Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mnmnmnmn

facet - czy mam rację?

Polecane posty

Gość mnmnmnmn

jestem wściekła, proszę zarówno facetów jak i kobiety o opinię razem z moim narzeczonym przyjechaliśmy do rodziców. (w tej samej miejscowości, on śpi u siebie, ja u siebie). i taka sytuacja: przed chwilą zadzwonił do niego kumpel, żeby przyjechał jarać trawę. on jeszcze przed telefonem był potwornie zmęczony i chciał iść do domu. zadzwonił tele i przestał być zmęczony.. ja się wkurzyłam, bo nie chcę, żeby mój facet szlajał się po nocy do kumpli i jarał... jak on by się czuł, gdybym ja teraz nie wiadomo co i gdzie robiła z koleżanką? pokłociliśmy się oczywiście. i jeszcze jedno, chciałam, żeby po tym kumplu przyjechał do mnie na fajkę, usłyszałam,że nie chce mu się, bo jedzie tam na chwilę i do domu (skoro załatwiają trawę to impreza 5 minut przecież trwała nie będzie). powiedziałam, że skoro ma siłę jechać do kumpla, to i do mnie może. on oczywiście wielkie pretensje. czy naprawdę ja przesadzam, ze się tak wściekam? czy może jednak mam trochę racji? (takie syt z kumplami zdarzają się za każdym razem jak tu jesteśmy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgjdfgj
ja bym takiego facet anie chciala ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mi tam!
moze chcial sie z kumplem zobaczyc, co z tobą musi całodobowo siedziec, bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje. A Twój facet woli kumpli od Ciebie - daj mu wolną rękę i idź na piwo z kumplem / kumpelą ( ale lepiej z kumplem ) nie mów o tym facetowi ...dowie się przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
kurcze, kiedy jesteśmy u siebie w ogole nie wychodzi z kumplami.. a nie mialabym nic przeciwko gdyby raz w tygodniu wyszedl, naprawde, byle z umiarem. bylam wielka przeciwniczka trawy i nadal jestem.. ale u nas mu "pozwalam", skoro lubi, nie bede mu zabraniac. tutaj tez ten raz moze.. ale po co kreci? czemu nie powie od razu ze idzie tu i tam? jak kumpel dzwonil to on tylko "no... no...noo... ja zadzwonie zaraz".. czekal az pojde... dopiero jak sie poklocilismy to zadzwonil powiedzial ze zaraz przyjedzie do niego. a nie mogl od razu powiedziec ze przyjedzie? rozlaczyc sie, powiedziec ze dzwonil ten kumpel ze jedzie do niego na godzine? bo najbardziej wkurzajace jest to ze on kreci... denerwuje mnie to ze jak jestesmy u siebie to grzeczny i nawet z domu nie wyjdzie chociaz mu nie zabraniam.. a jak przyjezdzamy tutaj to od jednego kumpla do drugiego a mnie traktuje jak zlo konieczne.. i kurcze nie zycze sobie zeby moj facet po nocach hooj wie co robil. chcialby zebym ja teraz zamiast grzecznie siedziec w domu z rodzicami zaczela szlajac sie nawalona z kolezanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden typ *
Kobieta nie jest jedyną i najważniejszą "rzeczą" w życiu faceta,może tylko na początku jak jest fascynacja seksem,potem gdy seks juz jest rutyną,facet wraca do tego co mu również sprawiało przyjemność przed związkiem np jaranie trawy z kumplami.Wybił sobie z głowy nadzieję,że będziesz kimś najważniejszym w życiu chłopa,nawet jeśli cię będzie o tym zapewniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
przesadzasz. co on ma z Tobą 24 na dobę siedzieć? masz go na co dzień, tak? jeżeli tak to przesadzasz i wyluzuj. a swoją drogą to smutne, że nie masz życia ani znajomych poza nim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
no moze chcial sie zobaczyc z kumplem.. ale bez trawy sie nie da? nie umie pogadac z kumplem na trzezwo? a skad ja mam wiedziec co im do glowy przyjdzie? czemu nigdy nie pojdziemy do znajomych razem? ja go do swojej przyjaciolki zapraszam... fakt ze on nigdy nie chce ale zaproszenie ma... a on albo ja albo kumple.. nie moze tego jakos polaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
i skoro przyjechaliście do rodziców z noclegiem, to znaczy że ten jego dobry kumpel mieszka w tym mieście. co się dziwisz, że 'u was' nie wychodzi? i naprawdę wyjście na drinka z koleżanką sprowadzasz do szlajania się nawaloną? współczuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
no dziwię się. bo gdyby wyszedl "u nas" widzialabym o ktorej wrocil i w jakim stanie. i nie chodzi o to ze nie mam zycia.. bo moge sie spotkac teraz z kolezanka. ale nie robie tego bo nie bede gdzies lazic po nocy. i oczekuje od mojego faceta ze bedzie mnie szanowal. jak tak to zmeczony i idzie spac a jeden tele od kumpla i zmeczenie przechodzi? a to krecenie przy mnie? nie mogl od razu kumplowi powiedziec ze przyjedzie skoro mial taki zamiar? i jeszcze zeby na trzezwo. skad ja mam wiedziec co on robi jak sie zjara? dlaczego nie mozemy pojsc gdzies razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
nie chce go trzymac na smyczy. jak spotyka sie z kumplami w dzien na trzezwo nie mam nic przeciwko. ale nie powinno byc tak ze max ta 23 i w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie nie dziwie że on Ciebie nie zabiera do kolegów , bo jak jesteś źle nastawiona do trawy to im psujesz klimat. Przerabiałam w liceum taki związek ... olałam to w huj bo doszłam do wniosku ze albo mamy wspólne zainteresowania i dążymy do tego samego celu , albo oddalamy się coraz bardziej i trwamy w jakimś dziwnym układzie. Kumple są ważni. Mecze są ważne. Piwko jest ważne.Lolka spalić też można Ale wszystko trzeba jakoś pogodzić - a jak się nie da, albo się nie chce, to nie ma sensu trwać w takim związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
no wlasnie... ja mu powiedzialam jasno, u nas jara praktycznie co tydzien, wrecz go sama namawiam zeby zalatwil. do rodzicow jedziemy zwykle na 3 dni, mowie mu ze 1 wieczor moze spedzic z trawa ale niech nie przegina ze cale 3 dni ciagle jaranie... i nie chodzi o to ze mam byc pepkiem swiata, nie chodzi o to ze ja mam mu pozwalac albo zabraniac.. ale nie moze sam pomyslec jak ja sie czuje kiedy kumple sa wazniejsi? jak ja sie czuje kiedy siedzi hooj wie gdzie teraz i jara i nie wiadomo co jeszcze robi? i ze widze ze klamie mi prosto w oczy? czy naprawde przy kumplach musi sie stawac kims innym? jak jestesmy u nas to ja jestem niby najwazniejsza i cudowna itd. jak przyjedziemy to nagle ja sie staje najgorsza bo chce zeby przyjechal na piec minut a on przeciez ma wazniejsze sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma nic gorszego niż facet który kłamie ;/ w ogóle ludzie którzy kłamią nałogowo mnie doprowadzają do szewskiej pasji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
a nie pomyślałaś, że kłamie bo wie jaka będzie Twoja reakcja? mi mój mówi o wszystkim bo wie, że nie dąsam się gdy jara z kumplami. ba! ja też z nimi jaram często i piję wódkę :D jak np. nie chce mu się czasem gadać z nikim i ma 'gorszy' dzień to też mi mówi że odezwie się jutro czy za 2 dni i po sprawie. to działa w dwie strony. przemyśl to sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
mnie tez. bo jakby od razu powiedzial ze jedzie do kumpla to by nie bylo problemu a mnie wkurza to ze w hooja leci ze mna. gadalismy ze ma przyjechac do mnie na fajke po 23 (bo musze sie ukrywac przed rodzicami). i wiecie co? bylo takie "moooze", potem "dobra przyjade". a teraz? dzwonie, on nie odbiera i wysyla sms "w domu jestem". no kurde co to ma byc? to ciezko mu bylo do mnie na chwile po kumplu podjechac? podejrzewam ze jeszcze u niego siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
kiedy wlasnie chodzi o to ze jak on mi mowi "ide do ...., bede jarac, przyjade do ciebie o ..." to ja sie nie wkurzam. a jak widze ze odbiera tele od kumpla i cos kreci i mowi ze oddzwoni zaraz jak ja pojde... i ja pytam o co chodzi a on ze nic... jak tu sie nie wkurzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
o jeny wyluzuj bo jak będziesz taką zrzędą to on Cię rzuci. zajmij się lepiej jakąś książką ;) serio mówię. olej temat i wróć do niego jak będziecie sami w domu. powiedz mu że mógł od razu powiedzieć (skoro wtedy faktycznie się nie wściekasz to też mu powiedz, oni nie zauważają takich rzeczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
ale ja juz tyle razy to mowilam... i wiecie co? jak zadzwonilam po 23 to wyslal sms ze jest w domu i napisalam zeby przyjechal to on juz nic... przeciez wiem ze dalej jest u kumpla. no jak ja mam sie nie wkurwiac? a hooj go wie co on tam teraz robi. wiecie jaki mnie szlag trafia? i kurde wrocimy do siebie i znowu aniolek. a nast razem u rodzicow to samo. was nie wkurza ze wasz facet nie wiadomo co rpobi? wiem wlasnie ze nie moge zrzedzic i jeczec bo sie rozstaniemy. ale mam to tak zostawic a za m-c znowu sie wkurzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
a wiecie co jest dzisiaj? plakac mi sie chce. traktuje mnie jak goowno. dzwonie czy przyjedzie na fajke bo 3 godz juz nie palilam i nie wytrzymuje a on "moze potem", "nie wiem" "moze",.. bo wie ze sie mecze to chce mnie przetrzymac... i sfochowany na mnie dzisiaj.. a to on przegial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmnm
kurcze no!! albo jechal wczoraj do rodziny.. pytal czy jade z nim napisalam ze chce jechac. a potem dzwoni "wyjdz na fajke, pojedziemy do sklepu i cie odwioze do domu".. wiec zrozumialam zaluzje ze mam nie jechac z nim. przyjechal i pyta czy jade to mowie ze nie. potem mu wygarnelam ze przykro mi ze sie mnie wstydzi przed rodzina. a teraz on ma pretensje ze to ja nie chcialam jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×