Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdomnaossssossssossssosssss

wczoraj śnił mi sie sen...

Polecane posty

Gość bezdomnaossssossssossssosssss

Dziś też śnił mi się sen ale wczoraj śnił mi sie KOSZMARNY SEN. No tyle ile, ale dziwny wiecie... Nie wiem co to było, ale dziś gdy położyłam się spać to zrozumiałam, że to było z powodu osoby, która sie powiesiła i poszła do piekła. Bo nie rozumiem tego co miałam jeść w kaplicy cmenatarnej. Rozumiem że zwłoki. Jej. I tyle. Ona sie powiesiła ta kobieta w łazience, w kabinie prysznicowej, ale ona nie była wiecie normalna i tyle. Bo by już dawno wróciła. Ona miała pełno kasy wiecie i to powieszenie nie bylo normalne. Chora też nie była, a ludzie gdzie mieszkam BO MUSZĘ bo dawno mnie w Polsce nie ma to myślą chyba, ze jak pochowają ją tu na cmenatarzu to mi dowalą? Oni tylko mi dowalają wiecie. No ale co... jak mi dowalą. Ja rozumiem że to był sen, że jestem od brygidek, a nawet garnków nie miałam. Takie coś. A ten poczęstunek w kaplicy cmenatarnej to rozumiem były jej zwłoki - zjeść se ją mają. Żeby pogrzebu nie było? Takie cos. I ten sen jeszcze miał 1 część, ale tego nie napiszę i to było - bo nie umiałam sobie przypomnieć jak miała na naziwko i to ta druga część była, ze angielskiego Z PODRĘCZNIKÓW uczy sie od dziecka. I tyle. A ona wiecie - ja z nią nie umiałam się dogadać bo ona wszystko kłamała od A do Z. I tyle. Co poza tym? A nazwisko miała takie jak tu i tak mnie ograła, żeby nazwisko zostało. Nie wiem. No to wielki pogrzeb się należy?Coś takiego. Aż krew mnie zmroziła jak sobie to wczoraj uświadomiłam. A ci ludzie tu wiecie na mnie - ale to już też mi sie śniło co i jak i tyle. Takie pierdoły pociskają. Wiecie - oddaliby mnie do Domu Dziecka dawno temu i jeszcze 1 % racji. Panstwowa byłam. Moja historia to jest jak dziecko z domu dziecka do czegoś uczciwie doszło i nawet nie dostało pracy w szkole JAK TYLE WAKATÓW. A kasy im nikt nie policzy bo Bona była ustawiona pieniędzmi matki po pracę, ja na kasę. No to wiecie - jak się tu powiesić. A teraz tez się nie powieszę bo kasa moja. No ale jako wychowanka domu dziecka to mi się coś należy. W ryj sie dowiem. No to trzeba bylo mnie oddać albo ta praca na poczcie sie należała. A o adopcji na kasę też wszyscy mieli wiedzieć bo ja o tym nie wiedziałam. I tak sie śmiać mogli ze mnie. A tak? A na Mengele - wielka kariera - ja sie MINISTRANTKĄ miałam na niego zrobić. Tylko tyle. Ale kariera. No a jeszcze profesorem Spannerem też. A to jest 2 pornografów, do pornoli mnie wozili. Mieli zdjęcia tam zrobić - bo co do nich mam - tam zdjęcia i tyle. I to wszystko. A po co oni ze mną w ogóle rozmawiali? Bo ze mną rozmawiali sie dowiecie. O CZYM? O prognozie pogody jak dla mnie. I takich braci mam skurwieli i mam se do nich iść. Jak siostry wiecie. I to że nie mam pieniędzy to w dupie, ale mogę. No to do jasnej cholery - niech se idą do teatru - porno - zabawić się. I jeszcze wiecie ludzie, żebym pogodziła dwóch skurwieli i tyle. To jest niemożliwe. Dwóch złodziei, zboczeńców, świnie, kanalie. I wiecie jak ich tak kochają OBYDWU to mi mieli Holandii nie ogrywać. Co ONI SOBIE NIE MYŚLĄ? Dwie świnie zdegenrowane umysłowo i chore na łeb - BONA I MENGELE. I nigdy wiecie NIC DOBREGO O NICH. NIc naprawdę. A o tym państwie też - jeden skandal - KK i cała reszta. I do widzenia. A najbardziej w życiu jest potrzebny kościół wiecie i żeby chodzić tam co tydzień NA SPACER. Tego człowiek potrzebuje najbardziej. Naprawdę. Chyba w Polsce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Nie ma to jak polski KK... naprawdę. JEDEN GENIUSZ i tyle. Nie ma niczego tak genialnego jak POLSKI KK i katechezy jego. Niebawem wezmę się CZEGO TO UCZĄ W SZKOLE i to by było na tyle. Czego wartościowego - juz zaczęłam, a dalej? I tyle. I wiecie NAJWAŻNIEJSZE, że rodzina królewska dalej nie ma Alice Keppel. Ona jest moja. Bo juz mi poszła przez 1 przekleństwo. I wiecie czego żałuję, że do tego ogrodnika dotarło jak wiele dla mnie znaczył. Miał to do niego nie dotrzeć i miał jeszcze 2 dzieci sobie zrobić. Bo TAKI jest. On kiedyś rodowody będzie sprzedawał. Tak ceni sobie stałą pracę. Zwykły kretyn , imbecyl i pornograficzne zero. KONOWAŁ niemiecki i szmata - ale to tam szkoda wyzwisk. Tylko wiecie JAK MOGLI MNIE TAM WYSŁAĆ? I teraz historią sobie tam lecą i mnie nie chcą. A skąd mają te kurwy ogrodnicze tę historię? Żałosne jełopy jak Mengele i jego rodzina wiecie. Sami se wymyślili. Mogliby być gdyby mieli Keppel - to mają nierówno pod sufitem. Byście widzieli jakie tam są warunki. OBRZYDLIWE. Ale miałam wyrok śmierci. I brudni chodzą i na 15 osób jedna pralka. I wszyscy są wyprani a ja jak zwykle na misce pranie sie dowiem. No pranie nie lesbienie i tyle. A najlepiej było jak sie sufit zawalił wiecie - wielkie Niemcy. Że im też te szklarnie na łeb się nie zawalą... naprawdę :( Bo co o tym sądzić? Tyle. Oby na nich te szklarnie nie runęły wiecie i tyle. I są w szklarni i co? I zawiścic im mam? Czego? Że też będą mieć ogrodnictwo. I co z tym zrobią? Się zesrają na rzadko jak i ten właściciel. DO USA mogą jechać - każdy ma passa. No cóz. - niech wykurwiają - ze Śmieszką i jej dzieckiem. Nawet miesiąca tam nie mogłam popracować. Naprawdę. Takie miałam rodzeństwo, ze se miałam w burdelu 2 dzieci zrobić I SRAĆ ZE ŚMIECHU LUDZIE. Naprawdę. Takie rodzeństwo. No ale ukryli je przede mną. Czego sie wstydzili? CIPY I CHUJA? Naprawdę? Twarzy? Swoich? Mojej? I tyle. Nawet tego mi Bona zawiściła wiecie. Ale teraz już nie zawiści się dowiem. Teraz ona niech se tam idzie dorobić - przed 70tką. Bo wiecie 20 lat to sie tam miałam udać i dzieci se zrobić. Tyle mnie na zawsze ta rodzina obchodzi co ciężki poród królowej Victorii - z proboszczem w tle i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Pamiętajcie - tragedia rodzinna, adopcja na kasę - 20 lat i jak córki Busha idżcie se do burdelu dzieci zrobić. Przynajmniej tyle będziecie z życia mieć bo wiecie jak macie iść za 5 lat to lepiej walcie od razu. Ale po szkole ogrodniczej bo po liceum sie NIE KALI. Naprawde. To bez sensu. Po szkole ogrodniczej. Bo Bona mi dzieci życzyła - to po szkole ogrodniczej w burdelu. Jedynie takie relane szanse na nie widze. I tyle. A obecnie ani takich ale niech będzie że ja jestem ostatnim zerem, ze nie wymyśliłam, że od dziecka mam pełno pieniędzy w Anglii. NAprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Witajcie, ale powiedzcie - tyle mi zostało w wieku 20 lat ALE PO TECHNIKUM OGRODNICZYM, nie? A tak byłam cała zniszczona. Choć wiecie ja nawet w wieku 15 lat byłam do powieszenia się za ubrania także ja wszystko pierdolę i tyle. Temu bratu w Holandii też sie nie dam i tyle. Te jego koleżanki są TAK WYDANE że dupa nie siada wiecie. A on? I tyle. Tak mu odpowiadały? No ale tylko kasa i koniec. Ja znowu taka nie byłam. I wiecie ktoś powie - Bóg mnie tak urządził. Jak już to diabeł a najbardziej brygidki i wiecie nie możliwości pogodzenia się i NIE RÓBCIE DZIECIOM TAKIEJ KRZYWDY - że one są wasze. Nie są. Ja nigdy nie byłam KRÓLOWEJ BONY i nigdy nie będę. Zerem jest dla mnie dziś ta baba. Ja jestem w Polsce bo książę Karol miał za dużo dzieci a także dlatego że Bona nie chciała wsadzać sobie do ryja. Zeby jej Mengele wsadzał. I to wszystko i tyle. No i tyle być może miałam wiedzieć i mieli życzyć żebym sie powiesiła bo ani kasy ani niczego. A tu co? i tyle z całości. Teraz jakąś Anetą dupę mi zawracają. Niech sobie zobaczą jak to jest mieć WIELKIE nazwisko i całe życie za to zbierać. Znaczy inni się tobą ustawią, a ty? Ty się nawet POWIESIĆ nie umiesz z tego wszystkiego. I wiecie wolałabym mieć krzyż niż Zydów z Auschwitz. Ale tak jakoś wyszło. I 2 dzieci w burdelu po ogrodniczej niż studia i dalszy ciąg. I tak was ogrywam bo juz bym ZADNEJ wartości nie miała po tym jak mnie w tych domkach potraktowali. I wiecie ta rodzina królewska to jest dopust bo oni to PSY NIEMIECKIE, ale wiecie to z jednej strony, a z drugiej ile tam jest ofiar. I wśród nich samych. Bo wiecie mieli nie dopuścić do tych bankierów. I tak tylko straszyli tych Anglików tą Brygidą wiecie, a póżniej rodowody i do Niemiec. I coś by mieli z tej rodziny i tyle. I zobaczcie JACY ONI SA - Niemcy - no to psy mogli hodować , ogrodnictwo też mogli mieć. CZEMU NIE? I w Szkocji mogło być - nie musiało być wcale w Londynie i tyle. I wiecie - ci bankierzy to sie tak wszystko wydaje, ale wiecie CO TAM SIE DZIAŁO W TYCH BANKACH - to sobie wyobraźcie. Był to taki gość nazywał sie Cecil Rhodes - weźcie se o nim poczytajcie - Rodezję założył, no ale wiecie - przytomni musieli być i w ogóle. Zadawajcie sie z takim. To jeden kryminał był. No i rodzina królewska RODOWODEM miała o nich stać i jak widzieli jakie to głupole Angliki to mieli brać ich do Niemiec i to samo robić. I TAK BY MIELI USA i to jest dobrze USA w NIEMCZECH. I oni tak do tego USA, a sami nie wiedzą czemu i tak dalej. Wy tego nie rozumiecie. Dlatego Żydzi zamiast krzyża też mogli być. I tyle. No ale to już wiecie moja obraza, ze ani banku, cała mata rozwalona. Ani tych dzieci w burdelu. Ani mieszkania ani pracy ani wiecie dobrego słowa całe życie. No to mieli WSZYSTKICH ZABIĆ i tyle :( Po co reszta żyła? A bo nie wiedzieli czemu wrócili. Tylko passy USA widzieli, a codzienności - banda rzezimieszków, wariatów - oni wszyscy w sumie SIEDZIEĆ powinni, pierdli nie było, no to do Afryki, Indii i tak dalej. No i wiecie ONI NIE WIADOMO CO TAM ROBILI - a kto to wymyślał. Wszystkim sie musieli interesować, za wszystko odpowiadali. I wiecie Niemcy by ich wzięli i i USA by mieli i Afrykę WSZYSTKO - Rosja im zostawała BYLE CO. Wystarczyło banki im postawić język??? i do roboty. A tu co... taki koniec. Z tego wymordowali Zydów i po nich. Kim oni są? Szkoci znaczą więcej niż oni. Jedno porno sie dowiem. To też, ale to po wojnie. A tak to jedna kasa. Chrzest na USA - na kasę. To są Niemcy. Ale jaki to ma sens? Dlatego wschód rządzi bo to bez sensu jest. I tyle lat i nic. I widzicie przez to też tak jest, że całe rodziny bankowców tępią. Przez to , że to nie wyszło. Bo bankier musi być moralny I TAK BYŁO ale od czasu do czasu rodzina leci i coś powinno się dziać. Może teraz? I w Holandii jest znacząca rodzina bankowa CZARNA, ale chyba do USA pójdą i tam żeby dzieci miały pracę. BO TEGO NIE PRZEMYŚLELI wam powiedzą - no ale to mogły wyjechać, byle co zrobić. Uważają ze to ze mnie , oskarżają i tak dalej. Aaa szkoda gadać. Ja tylko chcę kasę matki i to wszystko. Z AFRYKI na koniec i tyle. I żałuję, że nie postawiłam rzeczywiście na wygląd w zyciu bardziej - zwłaszcza w podstawówce i w burdelu po ogrodniczej 2 dzieci I Z TEGO SĄ CÓRKI BUSHA - z tego to jest wiecie, ze tyle mi NORMALNIE ZOSTAŁO. Np. jakby Bona się przyznała, że była ze mną w teatrze porno. Tylko tyle miała powiedzieć i wszystko bym zrozumiała. A tak? I wiecie to nie jest najgorsze czasem - normalne są? Co miały robić? I tyle. A tak? Człowiek sie UHARUJE JAK GŁUP a po co? Ale wiecie to trzeba mieć ubrania, a ja ani ubrania. Ani burdel mi nie zostawał na dzieci to studia i szkoła. A bank tez nie. Albo oddać babci. Bo ja sie mszczę. Ale wiecie - odwaliłaby się ta Bona ode mnie i do dziś fizycznie pracuję i dobrze mi jest. TYLKO TYLE. Nawet tyle. Jeździć autem miałam. A ona nie mogła? Wiecie siedziałam cicho bo niczego nie rozumiałam, ale wiecie tak sie wpierdalać w cudze życie to tylko Bona i Mengele i Karol i jego bękarty. A to nie jest moja rodzina. Po prostu on miał zgłosić parlamentowi czy komuś że ma 2 dzieci. A na pewno Otto bo nie wiem czy wyszedł na debila, ale ja jestem tak skrzywdzona, tą datą, miejscem urodzenia w Polsce, ze nawet widzieć nie chcę nikogo. Tymi brygidkami też. Żmije lepsze od nich. Zwłaszcza jadowite. Wielkie filologi wiecie. Tam - kilka książek wojennych mi miały przysłać. Zwłaszcza MEDALIONY - człowiek jest mocny. I jak to sie wiecie zaczęło wszystko? No to brygidki były w Anglii na rodzinę królewską , a póżniej razem zaczęli trzymać. Myślili że dadzą im radę - nie dali i tyle. No cóz... nie rozumieli, że GROZILI im Brygidą Szwedzką. A teraz co? Oni po wojnie wiecie za fraki i spierdalaka, no ale jakoś tak siedzieli i siedzieli, że aż Edward 8 został nazistą. Naprawdę :( A ja jestem gorsza od Mengele - od Bony też, ale to tam - ale od Mengele bo nie byłam ministrantem. No wiecie co :( I dlatego nie mam pracy 11 rok. 12 rok. I dzieci w burdelu bo bym se zrobiła. Tyle mi zostawało po matce wiecie , jej opini, tym wszystkim co sie działo, gwałtach bo Śmieszka ma W BURDELU LEPSZE ŻYCIE ODE MNIE to ja sie mszczę sie dowiem. No a co miałam robić jak miałam 14-15 lat? Co ja miałam robić, żeby kiedyś mieć pracę? A na pewno żeby matkę mieć. Bo co nauczycielek potrzebuję - Bony potrzebuję? Przestańcie. I dlatego wiecie dalej sie będą przeze mnie wieszać bo jestem adoptowana z matki samobójczyni, dziadki samobójcy i wiecie współczuliby tej mojej babci w tej Anglii nic. Wszystko jej wina. To nie była jej wina. Takie głupie szkoly były i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simian raticus
ja piertole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Wiecie ja sie NIKOMU nie dam , ze ta Bona MUSIAŁA mnie brać. To miała iść do Anglii do rodziny królewskiej służyć. Jakaś pierdolnięta wariatka nie wiadomo skąd. Z Rzymu sie dowiem. A ja jestem Z USA i tyle. No z Londynu - tam mam grób i tyle. Ale wiecie prababcia narobiła sobie dzieci BO NIE MIAŁA PRACY. A ona? Ona miała sie modlić o swoje dziecko a mnie oddać. Ta se wymyśliła wiecie. Ja o niej słyszeć nie chcę. Bo Mengele najgorszy, ale w sumie ona zero. A gdzie ona studia ma? Chociaż tyle. I wiecie prababcia miała NIEMCÓW skreślić - i tyle. Nie umiała. No to takie życie miała jakie miała A KONIEC TEŻ. A reszta? Bo ona mnie musiała brać. I okłamać i bez pracy, bez pieniędzy, bez rodziny przez nią. Najważniejszy porod Agnieszki - postanowiła wypchać wiecie. To najważniejsze w tej chwili musi się dobrze czuć. Mówię wam chciałabym być daleko stad i NIGDY WIĘCEJ TYCH LUDZI NIE WIDZIEĆ. NIGDY WIĘCEJ!!! Nikogo i tyle :( I to wszystko co mam do napisania. I oby przyszły pieniadze matki bo sie idę powiesić bo to bez sensu bo przecież całe życie nic nie robię tylko jaja z ludzi sobie robię czy nie wiem co. Nie wiem. I jeszcze chodzę do królewskiego kościoła. NIE WIEM PO CO i tyle :( Wiecie ja miałam swój rozum - ja od Bony niczego nie chciałam. Nie miała tak bardzo mnie chccieć W POLSCE LUDOWEJ kształcić. Miała troszkę bardziej o zachodzie pomyśleć, a nie tylko o polskiej szkole i tyle. Nade wszystko komunistycznej. I wiecie ten Rzym i ta komuna. Rozumiem, że pracę maturalną pisała z Musolliniego. Albo z jakiegoś na Bałkanach bo ten Rzym to jednak szkoła też, ale raczej władza. No to Mussolini i jakiś tam inny. Berlusconi. Takie rzeczy. Tyle mnie ona obchodzi i jej poglądy. Na stała pracę. A ja jestem mniej niż zero bo mam NORMALNY RODOWOD. A 15 lat to sie nadawałam MIESZKANIE ZAŁATWIĆ SIOSTROM. A czy to były moje siostry w ogóle? Ja miałam brata w Holandii. W Londynie się dowiem. Nie no w Holandii - tyle kasy, na znaczek nie miał. A piękny - jego portfolio ze szkoły średniej do dziś można podziwiać w pałacu królewskim w Holandii gdzieś tam jest ten pałac i tyle. Oraz pani Poniatowskiej i tyle. W Londynie on jest - a co on tam robi. ŻERUJE się dowiecie. JEST ZWIERZĘCIEM W PARKU. Miał postawić na parki w Londynie i dobrze by się miał mi powie, nie musiałby robić takich rzeczy. No tylko tyle po tym jak on mnie potraktował. A ja mu powiem miał wyjechać po tym procesie za zwolnienie dyscyplinarnym do RPA i zostać tam mężem Afrykanki czy jakiejś sympatycznej mulatki - pani profesor i zostać dyrektorem banku i ojcem 2 sympatycznych dzieci koloru ... kawy z mlekiem i tyle. Dlaczego nie poszedł w tą stronę? Taki moralny. I tyle. Bo co - bo w bankach różne rzeczy sie dzieją? A Amerykanka mu nie zostawała? i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
No co - TAKA PRAWDA. Ja zawsze powiem, ze próbowałam UCZCIWIE ZYĆ i wyjechałam w wieku 35 lat SAMA do pracy fizycznej na zachód, nie że nie mam kasy BO MAM. Ale chciałam uczciwie i tak sie zgorszyłam, ze w Polsce w burdelu. Bo mi powiedzieli, ze jakichś braci mam - takie coś i pojechałam. No i rzeczywiście znalazłam tych braci i chciałam sie poprawić I BYĆ MOŻE dzieci sciągnąć - moze na studia nawet? Kto wie? Bo by im pasowały w Holandii tak akurat - dalej coś swojego czy lepsza praca. No takie życie mam z WIELKIM NAZWISKIEM. I tyle. Tyle z tego. Ale wiecie powiem, że tak mnie gnoili NIEMORALNA - zaraz małzeństwo z dzieckiem, jakaś bankierka. Eeee - a tyle kurew tam jest,że aż w pokoju na kurwy. Ale żeby nic na mnie to sie tam zapierdziałam na SMIERĆ!! I amazon zaliczyłam i ogrodnictwo - przeciez to dla kurew wszystko i tyle. I hale dwie - z Bulim i lesbą do zrobienia dziecka - wiecie a tym lesbom też dzieci w burdelu zostają. Nie Buli to burdel pokurwić się, zarobić, dziecko zrobić i do uczciwej pracy i tyle. Co im zostaje? I wiecie po mnie zostaje zła opinia, ale wiecie 2 dzieci mam, a oni co tam robią? Wyprawiają. I wiecie FAKT mieszkam w burdelu, ale powiem wam ten burdel w Polsce a te ich domeczki tam. A teszta? A w ogole jakie się szanse poprawić. Od razu mnie zrobili że zabiłam. Takie rzeczy. I patrzcie a czy kurwy są dobre? No to ogrodnicza , burdel i 2 dzieci. I koniec. A np. studia NORMALNY MĄŻ jakiś do rzeczy i 3 dzieci bym miała. Dlatego sie NIGDY NiE DAM i tyle. Z nazwiska nic bym nie miała sie dowiem. No po liceum, ale po ogrdoniczej do burdelu 2 dzieci mogłam iść z nazwiskiem zrobić. Jak najbardziej. Ja lecę córkami Busha - ja mam wszystko gdzieś. No tak kogoś potraktować NIE WIADOMO ZA CO? I mogłam iść w burdel bo garnków nie miałam - tego też mi nikt nie powiedział. A maturę bym miała jak matka i tyle. Ona opinia kurwy, ja kurwa i tyle. Co mnie to obchodzi :( Ona zasłużyła na taką opinie? Idżcie sie leczyć na łeb :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
I wiecie też wszystkich obgadam w Polsce w tym burdelu, a kasy mam tyle że se swój wybuduję i wiecie bo ktoś powie dzieci na studia to co - no ale se wolę swój burdel wybudować i tam teatry robić niż wiecie szkołę założyć bo juz słyszałam , ze szkołe powinnam założyć. Nie pasuje. I wiecie mogę mieć CHIŃSKI burdel i tyle. I chińskie prostytutki tam mogę i historię mogę miec i wszystko tam. I takie życie jest powiem też. I dzieci niech se przemyślą czy chcą na studia czy nie i tyle. Bo matka zrobiła co zrobiła i tyle. I też walczyłam dla dzieci i chciałam lepiej, ale nie - passu USA nie miałam i padłam. I wiecie jakbym miała chiński burdel to cała kafe by mi placiła, a te tam PRACOWNICE FIZYCZNE NA ZACHODZIE? I wiecie żeby nie było że one coś tam sobą prezentują - ani se burdelu nie umiały wybudować żeby pasowała im budowa w Holandii. TAKA MAJA OPINI. A ja nie mogłam być bo budowa mi nie pasowała i tyle. I wydać sie miała za Buliego - z dwójką nastoletnich dzieci. NO i wiecie tak bym bez garnków pojechała i bym te 3 miechy posiedziała, a tak nic i tyle :( I koniec. A ja jestem bankierka w normalnym układzie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
I wiecie ja przynajmniej jestem uczciwa, a ta Jagier? Córka katechetki. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Powiem wam że za sklep z penisami po 1 dniu można było odejśc, i tak nic tam nie ma w tym ogrodnictwie prócz kasy, a tak? I tyle. I powiem że do porno wszyscy PO CICHU CHODZILi, o sklepie z penisami ani słowa wiecie - takie rzeczy. A ja co? Do porno z dziećmi? To jeszcze by było godne rozważenia, ale mnie wyrzucli. Choć swoje lata mam i tyle. I to wszystko :( I tak na mnie jak psy. Ale sie ich pozbywam. No a ja na nich też - w końcu datę i miejsce urodzenia urodzenia ich miałam. I wszystko to wpływa na człowieka. A wiecie co ja tu robiłam? Ja bym DAWNO wyjechała szukać matki, kasy. Co ta Bona sobie nie wyobrażała? I tak bym babci szukała choć tyle ile. Ludzie by mi nie dali. Ale kase bym dostała chyba. Tak myślę. Bona by tego nie przeżyła. Moze też swoje pieniądze miała? No ale na kasę mnie nie musiała brać. Inaczej sie nie dało. No wiecie - ona mi CAŁE ŻYCIE ZNISZCZYŁA. A włosy miałam mieć od dziecka krotkie na matmę i choć tyle wiecie z Brygidy Szwedzkiej. Krótkie włosy na matmę. I tylko tyle. I też nic do tej Bony nie mam z tą kasą. Ale Brygida by musiała wszystko wiedzieć, krotkie włosy i może być. Tez tyle ile by mi wszystko pasowało z tą kasą matki, ale byłabym wydana i miała dzieci I TAK PRACĘ. A tak? Bo to jest bez róznicy swoje dzieci albo cudze. To jest róznica i koniec. Albo mogła pilnować włosów Indian i wtedy mogłam mieć długie włosy. I ubrania miałam mieć porządne i koniec. SWOJE i tyle :( I też by mogła ONA być a tak nie i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
ALBO WIECIE porządny rodowod i też możecie być, a tak nie i koniec. Bez przesady. No nic tylko kasa. I tak ta Brygida nad tym Poniatowskim choć no to mogliście pokombinować jak byłam mała. Bo mnie bank nie pasowała. Pasował od Poniatowskiego. Od Brygidy przez Poniatowskiego. Takie coś od Brygidy - Poniatowski i do banku TYLE!!! Z matmy. To sie baba wzieła i powiesiła. Matka księdza i było po mnie. Bo tak bank mi pasował, a tak przestał. A pózniej uczyła mnie matmy dyra i tak w zasadzie siedziałam w tej klasie i też sie powiesiła. No a dalej też i tyle. A gość kto wie czy z liceum nie żyje bo nie poszłam na medycynę tak to też trup. A roślina, pass USA i wiecie w sklepie sprzedaję do dziś. I tyle mnie obchodziła filologia BEZ KRZYŻA jeszcze. Dajcie spokój jakie ja miałam życie. Michałko z CZŁOWIEK JEST MOCNY Nałkowskiej miał lepsze i tyle. I wiecie ja dla siebie jestem po liceum z adopcji na kasę i tyle. A po szkole ogrodniczej swoje. No ale archeolog to mogłam być w liceum. Bo i tak lecę bez szkół i co mi zależy. No to teraz tak samo wyglądajcie BEZ SZKÓŁ. Tak samo. Ja wam nigdy nie przebaczę że miałam iść siedzieć w Holandii. A te walizki? A pet? To 10 lat temu kartka że jestem wypalonym petem i mam bibliotekę i filologa z biblioteki. Tym dyrom w 1 szkole też nie przebaczę. Wszystko przez nie. Takie życie jest i tyle - wy mi tak powiecie a ja wam też i tyle :( ZEMSTA i koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
I wiecie w tym wszystkim Jagier - córka katechetki. A CO MNIE ONA OBCHODZI? To miała mnie z domku wyrzucić i koniec. I czemu nie? Bo jeszcze by mnie wrócili a ona nie mogła bo przy dziadach starych. No i tylko dwie córki katechetki mogą cię urządzić że z takiej firmy do ogrodnictwa do pornoli. I baby w biurze we Wrocławiu. CZŁOWIEK JEST MOCNY ja na to. Bo co ja na to? Odpowiem słowami Zofii Nałkowskiej CZŁOWIEK JEST MOCNY :( I chcę całą kasę matki. A wy wiecie gdyby nie Zofia Nałkowska to juz NIC Z TEGO OŚWIĘCIMIA nie ma - tylko mury. A to takie straszne i tyle. A zapiski z tych skrzynek w Smoleńsku to gdzie? i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
A najlepsza wiecie Zielińska - córka księdza powieszonego przez pass USA i tyle. To najlepsze. I wiecie naprawdę to wszystko można tylko jakiś umiar w tym i tyle. I zdrowy rozsądek. To ogrodnictwo to przez nia najbardziej i nie żyje. A zaraz za nia Jagier - z rodowodem i Smieszka bez rodowodu a jak ma to i tak won z burdelu i co to osiągnęła, a jak chce siedzieć to bez rodowodu. Polki nie chcą. Mnie też sie dowiem. Ja tam się nie pcham. No i wiecie takie coś i ani adresu ani na policję. Zaraz obydwie bym je dała na policję. A pierwsza ta firma z Wrocławia. DROMADER sie nazywa - uważajcie. Jedynie, ze dostałam papiery, a resza? i tyle. Rob se co chcesz, ale sługa biura - bez sensu. Naprawdę miały sobie mnie darować. Posiedzialabym trochę moze bym była na magazynach, a tak? Jagier mi zawiściła. A czemu ona sama se nie pojechała. To se pojedzie sie dowiecie - ma możliwość. No wiecie z językiem to DAWNO STAŁA PRACA W SKLEPIE i jeszcze z rodowodem OD NIEMCÓW ona przez Polskę musi jeździć. I bez matury i dlatego nie do sklepu a na magazyn też nie - dyć by poszła - jakieś pudełka a starcy, ale nie ma matury. Miała zdawać w Niemczech, nie chciało jej sie. Teraz 30. Ale wiecie - Buli mial zdaną w wieku 26 lat. To ona też może. Że szuka lżejszej pracy i maturę niech zdaje. Matka katechetka. Ojciec w Polsce umarł. Wiecie z takimi oszustami wygrajcie. A ja chciałam posiedzieć, języka sie pouczyć to takie kurwy wszystko ci zasrają. Bo ja jestem kurwą dla nich - niech sie na siebie popatrzą KTO NAPRAWDĘ jest tą kurwą i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
CZŁOWIEK JEST MOCNY Michał P. opowiada historię wysadzonego w powietrze pałacu, który kiedyś był używany jako: wspaniała brama architektoniczna wiodąca z życia do śmierci. Zwożono tu nieświadomych niczego ludzi. W niewiedzy utrzymywał ich napis nad wejściem do pałacu: Zakład Kąpielowy. Ludzi zamykano do szczelnie hermetycznych ciężarówek i tam podczas jazdy truto spalinami. Michał P., (młody, wielki Żyd atletycznej budowy) przyznaje, że zaporowadził do tej ciężarówki całą swoją rodzinę. Wszyscy myśleli, że jadą do pracy - jechali na śmierć. Jego nie chciano wziąśc do obozu. Był silny i Niemcy mówili, że przyda im się do pracy, tu na miejscu. Opowiada jak wzięto go do pracy w tym pałacyku, w Chełmnie. Razem z czterdziestoma innymi Żydami przenosili różne rzeczy osobiste osób zamordowanych w ciężarówkach. Obserwował cały proceder zabijania nieświadomych ludzi: Żydzi przed pójściem do ciężarówki, rozbierali się w jedym pomieszczeniu i zostając w samej bieliźnie, wpędzano ich do ciężarówek. Reszta już wiadoma - duszono ich spalinami. Przerażony, chciał uciec z tego okropnego miejsca. Zgłosił się na ochotnika do pracy w lesie, przy grzebaniu uduszonych ludzi. O ósmej rano przyjeżdżały cieżarówki, z których Żydzi wynosili ciała swoich rodaków. Ukraińcy przeszukiwali zmarłych i wszystkie znalezione kosztowności oddawali Niemcom. Po obszukaniu trupów, kładziono je do wcześniej wykopanych rowów: na przemian, jednego głową przy nogach drugiego - by zmieściło się dużo ciał "Im wyżej, tym rów był szerszy, pod wierzch mieściło się tak około siebie ze trzydzieści trupów. W trzech, czterech metrach rowu mieściło się tysiąc." Dziennie do lasu przywożono ok 1170 ciał. W lesie przepracował 10 dni. Pewnego dnia przywieziono zwłoki jego żony i dzieci. Puściły mu nerwy, położył się ich ciałach i prosił by go zastrzelono. Niemiec powiedział, że nie zabije czlowieka, który może dobrze pracować, więc bił go drągiem, dopóki nie wstał. Tego samego dnia chiał się powiesić w celi, jednak jeden człowiek odmówił mu w tym pomocy. Postanowił uciec. Gdy jechali w ciężarówce do lasu, poprosił konwojenta o papierosa, wtedy inni też zaczęli go prosić i powstał zamęt. Korzystając z okazji rozciął płachtę przy szoferze i wyskoczył z samochodu. Mimo iż strzelali za nim, zdołał uciec. Schował się w stodole i zakopany głeboko w sianie, przeleżał dwa dni. Przypadkowo trafił do dobrego chłopa, który ogolił go, dał mu ubranie i jedzenie. Autorka odwiedziła miejsce o którym opowiadał Michał P. i w którym zabito jego rodzinę. Teraz nie ma już pałacu. W pobliskim lasku znaleziono wystającą z ziemi stopę i małe kosteczki ludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
A tu macie , ze to jest mój ojciec. Choć ten z Człowiek jest mocny też sie miał zastanowić. Tylko żona i dzieci a tak to nic. BO PRACOWAĆ TRZEBA i tyle. ====================================================== PROFESOR SPANNER 1. ( Dowiadujemy się z róznych źródeł, że Zofia Nałkowska brała udział w pracach Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskiej w Polsce. Na podstawie własnych obserwacji napisała Medaliony ) W pogodny majowy dzień, do skromnego domku z cegly - Instytutu Anatomicznego, przybywa Komisja ( Międzynarodowa Komisjia do Badania Zbrodni Hitlerowskiej w Polsce ) wraz z dwoma uczonymi lekarzami, znajomymi doktora, który pracował w Instytucie. W budynku, w betonowych basenach leża ułożone w stosy ciała ludzkie ( bez głów ) - jedno na drugim, z rękoma na piersiach. Ilość trupów szacuje się na 350 sztuk. Dalej, znajdują sie kadzie pełne głów, pozbawionych włosów ( każdy materiał jest potrzebny ). Następnie kadzie z ludźmi przeciętymi na pół, pokrajanymi na części i obdartymi ze skóry. W innym pomieszczeniu widać puste baseny, czekające na nowy " towar ". W czerwonym domku, nieopodal instytutu składowane są czaszki i piszczele. W skrzyniach znajdują się oczyszczone warstwy tłuszczu i spreparowane cienko płaty skóry ludzkiej. Na stole leży parę kawałkow białawego mydła i foremki do jego wyrobu. 2. Przed komisją zeznaje młody człowiek, więzień. Mówi, że pracował w Instytucie jako preparator trupów. Pracowało jeszcze paru studentów. Polecenia wydawał im profesor Spanner, który pisał swoją książkę o anatomii, i robił dużo doświadczeń. Studenci preparując ciała, wyrzucali żyły i mięso, oczyszczali i odkładali skórę i tłuszcz ( który pożniej przerabiano na mydło ). Profesor Spanner wraz ze starszym preparatorem von Bergiem, zbierali skórę ludzką, wyprawiali ją i niewiadomo co robili z nią później. Z zeznań więźnia wynika, że prof. Spanner wyjechał z Instytutu w styczniu 1945 i słuch o nim zaginął. Napisał raz list, w którym kazał studentom dalej oczyszczać tłuszcz, zabronił natomiast ruszania receptu na mydło ( które wyrabiano podczas nieobecnośći studentów ) . Więźień opowiada, że produkcja mydła odbywała sie w Palarni. Tam przywożono trupy z domu wariackiego, ale tych było za mało, dlatego dostarczano trupy z obozów koncentracyjnych : Stutthoffu, Królewca, Elbląga i całego pomorza ( Instytut znajdował sie niedaleko Gdańska ). Później ciała dostarczano z gdańskiego więzienia, gdzie odbyła sie uroczytość poświęcenia na ten cel, gilotyny do obcinania głów. Podczas zeznania, chłopak przypomina sobie, że był na uroczystości poświęcenia owej gilotyny, czego dokonał niemiecki ksiądz. Komisja pyta go, dlaczego produkcję mydła trzymano przed studentami w sekrecie i czy informowano ich, że jest to przestępstwo. Chłopak stwierdza, że nie zastanawiał sie nad tym, wyznaje że profesor kazał mu pomagać robotnikom przy wyrobie mydła. Myśli, że Spanner sam wymyślil ten sposób produkcji, nie dostał jednak na to pozwolenia, dlatego ukrywał cały proceder. Podsumowując swe zeznania, chłopak mówi : " W Niemczech, można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić - z niczego..." 3. Po południu, na przesłuchanie stawiło sie dwóch starych profesorów, kolegów Spannera. Obaj, przesłuchiwani z osobna, oświadczyli, że nie wiedzieli o istnieniu fabryki mydła, tym bardziej o jego produkcji. Zeznali również, iż znają dorobek naukowy profesora Spannera, który byłby zdolny do wyprodukowania mydła z tłuszczu człowieka. Jeden z profesorów powiedział, że produkcja mogła się odbywać ze wzgledu na aktualny brak tłuszczów i stan ekonomiczny w Trzeciej Rzeszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
A wiecie te kolezanki Kevina one sie chemia interesują. I ta Pani Poniatowska wiecie to miała mieć firmę kosmaetyczną, ale sie powiesiła im. I wiecie uważajcie bo na mydlo możecie iść. A kto wie czy coś innego nie można zrobić z naszych w Holandii. Rózne wytwory - torebki czy buty z cżłowieka. Takie coś. Dlaczego w sumie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
No cóz... przyszłam ale nic nie dopisane. Matka carycy też chemią się interesowała wiecie. I tak pani Poniatowska miała firmę kosmetyczną jako informatyczka i tyle. Co jeszcze? I z nią wyglądają. Z jakichś tam powodów sie powiesiła, a życie idzie dalej. Bo była niewydana. Na studiach - no mogła dokończyć, ale nie chciała jakoś - w wieku 23 lat. No coś strasznego - tak była niewydana i tyle. A ta firma to z tej carycy uważam i to wszystko. Co Jeszcze? Ha! Wiecie ja sie nie dam jako ja bo powiem wam ja gdybym miała nazwisko to z tej Polski pass USA i własne wydawnictwo. Ja w USA nawet TERAZ mogę mieć własne wydawnictwo np. po amazon w USA VISTULA mogę mieć i tyle. I pisać o Polsce. Ile zarobię tyle zarobię, ale VISTULĘ mogę mieć. Czemu nie? I sie nie dam i wiecie za tej sen od Anety też sie nie dam. A to jest córka marynarza. Co ona tu robiła? Zwęszyła interes wiecie. Chociaż... mąż ją petem wypalał. A całość - NIE NALEŻY PODSKAKIWAĆ MARYNARZOM i to jest prawda o Europie wiecie. Przynajmniej dzieci rodzicom bo ja to tam tyle ile. Ale ojca miała szanować. I uczyć sie angielskiego i to mi sie śniło,że od dziecka i że pózniej bez sensu. Tak mi sie śniło. I POCZĘSTUNEK - garnki sobie niosłam tam w KAPLUICY CMENTARNEJ tu gdzie mieszkam. Ja tam wiecie pójdę do kościoła, na groby i starczy. Reszty co napisałam żałuję - zwłaszcza przekleństw - też se to ogram bo co robić? I powiem wam no co wiecej? Nic więcej sie nie da zrobić, a Śmieszka pewnie też skończy na sznurze bo wysyłała mnie wiecie do ogrodnictwa, a sama już w ciąży była i tylko czekała na okazję i mnie wysłała i wszystkim WIELCE RZĄDZIŁA. To niech rządzi dalej. I zaszła bo się Żielińska powiesiła. Ja wiecie dziecko z brygidek zawsze będę szanowała marynarzy. A ta Aneta to wzieła zabiła i zjadła swojego ojca. I ten ojciec jest po mojej stronie. I za to sie piecze. I wiecie ona chyba przepadła bo jej smakowało ludzkie mięso i w zasadzie mogłaby być kanibalem. I tylko przez to. A kościół to ja przepadłam przez nią BO JA WIEDZIAŁAM CO ONA ROBI -ale jak wróciłam do domu, tam nie. A dużo mi nie brakło i po niej bo tak i już. A tak niech ma dobrą opinię wsród takich jak ona. Naprawdę. Bo tak i juz i coś bym wam napisała, ale okolicy wam nie dam - jedyna w swoim rodzaju i tyle. Acha takie życie wiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
No to tyle - a teraz będę pisać o polskich książkach - zeby nie było, ze polskie ksiązki są do niczego. tylko trzeba je zareklamować. Wyjechałabym teraz do USA sie dowiem i maaaasa kasy na polskich ksiązkach - nie - ale z Polski do USA in English - to bym zarobiła. Na tłumaczeniach - a MEDALIONY to bym otwarła moje wydawnictwo po amazon.de i zobaczcie - NIC DO MNIE NIE MOGĄ mieć. I ksiązki przemyślane. Forum bym miała , wstęp do kazdej książki czy komentarz. Sienkiewicza bym miała - i to bym nie napisała,że sie powiesił. Ale że Słowacki się powiesił bo to by mi kupili, a Sienkiewicza powieszonego to nie i tyle. Takie rzeczy mogłabym robić. Ile bym zarobiła tyle bym zarobiła i tyle. Ot dla ciekawości. Sienkiewicz noblista, MEDALIONY to na początek wiecie. Czemu nie? A moim zdaniem przepadłam w Niemczech bo nic nie czytałam wiecie takiego innego niż KAFKA. Ale w sumie siedziec miałam w Holandii. Goethego tez nie przeczytałam - choć Faust pi razy oko wiem. Te Cierpienia gorsze i tyle. I ważniejsze. A w Niemczech Badenbrokowie są najważniejsi bo co? Folwark zwierzęcy? Bo jacy oni są? Aaa tam jedno porno i tyle :( Naprawde. Poziom poniżej kurwy z Wietnamu ale cóż ... najważniejsi na świecie a wydawałoby się wzór moralności, nie? Na pierwszy rzut oka i czemu to tak? Ja uważam, że to wszystko przez Wielką Brytanię. Wszystko :( 1. Niespodziewane aresztowanie Józefa K. 2.Pierwsza rozmowa z nadzorcą. 3.Sprzeczka z panią Grubach. 4.Kolejne małe przesłuchanie. 5.Zdezorientowanie Józefa K. w wyniku procesu. 6.Odkrycie prawdy w biurze sędziego śledczego. 7.Wizyta Józefa K. w kancelarii sądowej. 8.Przeprowadzka panny Burstner. 9.Przyjazd wuja Józefa K. 10.Pomoc wuja wizyta i przyjaciela adwokata Hulda. 11. Spotkanie z fabrykantem zaoferowanie pomocy u malarza Titorellego. 12.Przedstawienie Józefowi przez malarza trzech możliwości uwolnienia. 13.Józef K. rezygnuje z usług adwokata Hulda. 14.Przejmująca rozmowa Józefa K. z kapelanem więziennym w katedrze. 15.Niespodziewana śmierć Józefa K., umierającego nie mając świadomości za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
A tu nacie CIERPIENIA MŁODEGO WERTERA: KSIĘGA PIERWSZA 4 maj 1771. - Pierwszy list Wertera do przyjaciela - Wilhelma. - Werter wspomina Eleonorę, która zakochała sie w nim, gdy odwiedzał jej siostrę. - Odpiera zarzuty przyjaciela, że nie kochał Eleonory i nie brał związku na poważnie. Przyznaje, że rozkochał ją w sobie. - Opowiada o sporze miedzy ciotką a jego rodziną. Spór dotyczy spadku rodzinnego. Mówi, że zajmie się całą sprawą. - Werter opisuje nieprzyjemne miasto, w którym przyszło mu mieszkać. - Jest zafascynowany przyrodą wokół miasta. - Opisuje ogród, należący do zmarłego hrabiego. Fascynuje się pięknem roślinności i jego naturalną budową. Twierdzi, że niedługo zostanie panem ogrodu. 10 maj - Werter wyjaśnia, że tutejsza natura zawładnęła nim. Czuje się jak w raju. - Opisuje szczegółowo całą otaczającą go przyrodę. - Opowiada o pobliskiej studni, przy której codziennie odpoczywa. - Tam obserwuje jak miejscowe kobiety przychodzą po wodę. Wspomina, że kiedyś normalne były spotkania i rozmowy przy studni. Tęskni za tymi czasami. 13 maj - Przyjaciel Wertera, Wilhelm, pyta czy przysłać mu ksiązki. - Werter stanowczo odmawia. Nie potrzebuje swoich książek bo jak twierdzi : czynią go niespokojnym. - Teraz czyta jedynie Homera, który go uspokaja i wycisza. 15 maj - Werter opisuje, że coraz lepiej dogaduje się z ludzmi z miejscowości, w której mieszka. Nie przeszkadza mu, że są to ludzie prości. Świetnie dogaduje się również z dziećmi. - Stwierdza, że na początku trudno mu było zawierać znajomości, ponieważ ludzie bali się go. Jako szlachcic mógł ich poniżać i chcieli tego uniknąć. Na szczęscie przekonali się, że nie ma złych zamiarów. - Wyraża się źle o szlachcie, która z wyższością trakuje prostych ludzi. Nazywa szlachtę - tchórzami. 17 maj - Ostatnimi czasy, Werter poznał wielu nowych ludzi. Nie znalazł jednak prawdziwego przyjaciela. - Ludzie w tym mieście są jak wszędzie, każdy goni tylko za pieniędzmi i pracą. - Czuje, że ludzie go nie rozumieją. - Poznał młodego człowieka, który interesował sie sztuką. - Spotkał również książęcego komisarza, który ma dziewięcioro dzieci i starszą córkę. Został do niego zaproszony i odwiedzi go w najbliższym czasie. 22 maj - Werter odczuwa, że życie ludzkie jest snem i tak samo przemija. - Zauważa bezcel życia ludzkiego. Twierdzi, że ludzie żyją po to, by zaspokajać pierwotne potrzeby i żądze. - W jego umyśle znajduje się świat, w którym nie istnieją "granice" i człowiek żyje z dnia na dzień, beztrosko jak dziecko. 26 maj - Werter relacjonuje swoją wycieczkę do pobliskiej wsi - Wahlheim. - Podczas wycieczki rozkoszował sie przyrodą wokół wioski. - Na łące zauważył bawiące sie rodzeństwo i sporządził piękny rysunek przedstawiający dzieci. Sam zachwycił się jego pięknem. Ustanowiło go to w postanowieniu, by w sztuce kierować się wyłącznie pięknem natury. - Uważa, że wszelkie reguły burzą prawdziwe odczucie natury. 27 maj - Werter uzupełnia ostani list z 26 maja kilkoma rzeczami, które zapomniał wcześniej opisać - był tak zachwycony naturą, że wypadło mu to z głowy. - Potym jak narysował bawiące się dzieci, przyszła ich matka, która była na zakupach w mieście. - Porozmawiał z kobietą i dowiedział się, że jest córką nauczyciela a jej mąż przebywa w Szwajcarii. - Werter odwiedza dzieci i często razem się bawią. 30 maj - W Wahlheim, Werter spotyka parobczaka. Parobczak, otwarcie, opowiada mu o pięknej wdowie, której służy. Werter podziwia w nim, szczerość, miłość i wierność pięknej pani. Żałuje, że nie potrafi opisać słów tego człowieka. - Werter nie chce poznać wdowy opisywanej przez parobka, bo boi sie rozczarowania co do jej piękności widzianej oczyma zakochanego chłopa. 16 czerwiec ( Ważny list - Werter spotyka Lotte po raz pierwszy ) - Werter przeprasza za długą przerwę w pisaniu listów do przyjaciela. Powodem tego była panna Lotta, której poświęcał swój cały czas. - Opisuje jak spotkał Szarlotę S. ( Lotta, córka poznanego wcześniej książęcego komisarza): Stawił sie na bal urządzany przez miejsową młodzież. Tam poznał młodą kobietę i jej ciotkę. Zgodził się towarzyszyć im na imprezie. Przed rozpoczęciem zabawy, pojechali po towarzyszkę starszej kobiety - Szarlotę S. Wtedy, Werter ujrzał ją po raz pierwszy, zrobiła na nim ogromne wrażenie: stała pośród gromadki dzieci, dzieląc między nimi chleb. Podczas drogi powrotnej na bal, Werter podziwia charakter i urodę panienki. Wtedy zrozumial, że jest mu przeznaczona. - Podczas balu, Werter nie odstępuje od Lotty, tańczą i rozmawiają. Podczas jedej z rozmów, Lotta wyjawia mu, że jest zaręczona z Albertem. Informacja ta, niepokoi Wertera, ale szybko o niej zapomina. 19 czerwiec - Werter uzupełnia list z 16 czerwca: - Po zakonczeniu balu, Lotta pozwala Werterowi na ponowne odwiedziny. 21 czerwiec - Werter czuje się szczęśliwy podczas przechadzek koło Wahlheim ( gdzie coraz częsciej przebywa ), rozmyśla o Lottcie. 29 czerwiec - Opowiada jak był u Lotty i bawił sie z jej rodzeństwem, które go bardzo polubiło. - Pisze, że dzieci są najbliższe jego sercu. - Dorosłych określa stwierdzeniem : "stare dzieci" . 1 lipiec - Werter jest nieszczęśliwy, pewna stara i schorowana dama, prosiłą Lotte by ta towarzyszyła jej w ostanich dniach życia. Więc Weter jest obecnie samotny. - Opowiada przyjacielowi jak razem z Lotta odwiedzili starego proboszcza. Werter zachwycał się pieknymi drzewami w ogrodzie plebana ( dwa stare orzechy ). Wysłuchują historii proboszcza. 6 lipca - Lotta często przebywa u swojej umierającej przyjaciółki. - Opwowiada jak spotkał ją przypadkowo wraz z dwójką rodzeństwa gdy była na spacerze. Każde, nawet najkrótsze spotkanie z nią wywołuje wybuch szczęścia i musi je opisywać. 8 lipca - Znowu spotyka Lotte koło Wahlheim. Opowiada, że widzi ją jak wsiada z innymi panienkami do karety. Wszyscy się dobrze bawią i flirtują z młodymi kawalerami, stojącymi obok. Werter zarzuca Lottcie, że spojrzała na niego dopiero, gdy kareta odjeżdzała, ale i tak jest szczęśliwy. 10 lipca - Żartuje, że zawsze gdy w towarzystwie jest mowa o Lottcie, on przybiera "głupkowatą" minę i nie wie jak sie zachować. - Twierdzi, że Lotta nie może sie podobać. Ją trzeba wielbić wszystkimi zmysłami. 11 lipca - Lotta cierpi z powodu swojej przyjaciólki, której stan zdrowia sie pogarsza. Werter przeżywa to wraz z nią. 13 lipca - Werter twierdzi, że Lotta go kocha, widzi to w jej oczach. - Czuje się źle, gdy ukochana z uwielbieniem opowowiada o swoim narzeczonym - Albercie. 16 lipca - Pisze do przyjaciela, że gdy przypadkiem dotknie Lotty, przebiegają po nim dreszcze, czuje zamęt w zmysłach. Traktuje ją jak boginię, bez której nie można żyć. Jest dla niego świętością. 18 lipca - Żałuje, że dziś nie mógł przebywać wraz ze swoją boginią. W domu zatrzymali go niespodziewani goście. 19 lipca - Dziś marzy tylko i wyłacznie o spotkaniu z Lottą. 20 lipca - Odpowiada na list Wilhelma, który przekazuje mu w imieniu matki, instrukcje : udać się w poselstwie do pewnego człowieka. Werter nie może oswoić sie z tym pomysłem. Nie daje odpowiedzi. 24 lipca - Zapewnia przyjaciela po raz kolejny, że jest bardzo szczęśliwy i miejscowa natura robi na nim olbrzymie wrażenie. Jest rozkojarzony, nie potrafi zebrać myśli i malować. Portret Lotty próbował malować już trzy razy, jednak nie może przelać tego piękna na plótno. 26 lipca - Codziennie obiecuje sobie, że dziś nie odwiedzi Lotty. Jednak codziennie wymyśla rozmaite powody by to jednak uczynić. Pomaga Lottcie w każdej rzeczy, o jaką go poprosi. 30 lipca - Dziś przyjechał narzeczony Lotty - Albert. - Werter myśli poważnie o wyjeździe. Zazdrości Albertowi szczęscia. Życzy mu jak najlepiej i nie widzi w nim wroga. - Boleśnie stwierdza, że radość z przebywania obok Lotty przemineła. 8 sierpnia - Werter rozważa w duchu: czy wyjawić Lottcie swą miłość czy odejść niepostrzeżenie i nie rujnować jej szczęśliwego zwiazku z Albertem ? Coraz bardziej skłania się ku 2 rozwiązaniu. - Czyta swój pamiętnik i dziwi się, że świadomie, krok po kroku wplątywał sie w ten (skazany na porażkę) związek. 10 sierpnia - Werter rozmawia z Albertem o Lottcie. Nie okazują wrogości wobec siebie, wręcz przeciwnie, widać że bardzo się lubią. Albert informuje Wertera, że dostał urząd przy dworze i zostaje z Lottą. 12 sierpnia (Ważna scena) - Werter przybywa do Alberta chcąc pożegnać się przed wyjazdem (wyjeżdza w góry). W jego pokoju zauważa kolekcję pistoletów, które pan domu chętnie mu pożycza, nie pytając nawet po co są potrzebne. Gdy Werter dla żartu przykłada sobie pistolet do głowy, Albert stwierdza, że samobójstwo to największa głupota. Werter odpierając jego argumenty, zostaje przy swoim zdaniu : samobójsto nie jest słabością, lecz pokazuje wielką siłę człowieka. 18 sierpnia - Werter opłakuje swoją sytaucję. - Stwierdza: "Czyż musiało tak być, że to, co tworzy szczęście człowieka, stało się znów źródłem jego cierpienia?" - Zauważa, że natura nie uspokaja już jego nerwów. - Odczuwa: "niepokój stanu" . 21 sierpnia - Opisuje, że brak Lotty przejawia się w sennych koszmarach. 22 sierpnia - Werter odczuwa olbrzymią pustkę. Nie ma siły wyobraźni, nie może normalnie egzystować. Zastanawia się, czy nie podjąć pracy w jakimś urzędzie, by znaleźć ukojenie dla nerów i zapomnieć o ukochanej. 28 sierpnia - W dzień swoich urodzin, otrzymuje paczkę od Alberta, z 2 tomami Homera. Najbardziej jednak cieszy go różowa kokarda, która dostaje od Lotty. 30 sierpnia - Werter może tylko myśleć o Lottcie, nie ma już nadziei na miłość. - Jedynym rozwiązaniem jego nieszczęscia może być śmierć. 3 września - Ostatecznie postanawia wyjechać, by być jak najdalej od Lotty. 10 września - Werter pragnie spotkać się po raz ostani z Lotta i Albertem. - Siedzą w altanie, spacerują i dużo rozmawiąją. Werter jednak nie wyjawia im swego planu - odejdzie, bez pożegnania, by nie niszczyć ich miłości. Skoro on nie może mieć Lotty, niech będzie szczęśliwa z Albertem - który jest dobrym człowiekiem i nie skrzywdzi jej na pewno. KSIĘGA DRUGA 20 października 1771 - Werter przeprowadza się do pewnej miejscowości (nie opisanej), by tam podjąć pracę w urzędzie. - Jest świadomy tego, że najbliższy czas będzie dla niego ciężki. Dodaje jednak sobie otuchy mówiąc :"Cierpliwości, cierpliwości! Będzie lepiej." - Płacze, że niepotrzebnie Bóg dał mu tyle siły i talentu. Teraz pragnie: "wiary w siebie i daru poprzestawania na małym" 26 listopada - Werter czuje się znacznie lepiej. Cieszy się, że ma dużo pracy. - Poznaje Hrabiego C, z którym doskonale się dogaduje. Znajduje w nim pokrewną duszę. 24 grudnia - Narzeka na posła u którego pracuje. Jest on przeciwieństwem Wertera - romantyka, dlatego nie mogą dobrze współpracować. Zdanie Wertera popiera Hrabia C., który jest obgadywany przez posła. - Użala się nad swoją pracą, która jest nudna, schematyczna, sprzeczna z jego zbuntowaną duszą. - Poznaje pannę von B., która urzeka go naturalnością. 8 stycznia 1772 - Wertera denerwują ludzie, którzy myślą tylo o awansie w pracy. - Twierdzi, że nie zawsze człowiek, zajmujący pierwsze miejsce (np król) ma pełnię władzy. Przeważnie steruje nim człowiek niższego stanu (np minister). 20 stycznia ( list do Lotty) - Werter pisze z chłopskiej gospody, w której się ukrył podczas burzy. - Pisze do Lotty, że myśli o niej, opowiada o swoich codziennych zajęciach i troskach. Opisuje panne von B.( opowiadał jej wielokrotnie o Lottcie), której nawet nie można przyrównać do pięknej Lotty. - Wyraża tęsknote do ukochanej i do dzieci. 8 lutego - Od tygodnia pada deszcz, który jednak nie przeszkadza Werterowi - bo ja twierdzi i tak ma zepsuty dzień przez natrętnych ludzi. 17 lutego - Dochodzi do poważnych spięć miedzy Werterem a posłem. - Dostaje naganne od ministra i jednocześnie pismo, by nie rezygnował z pracy. 20 lutego - Dowiaduje się, że Lotta i Albert wzięli ślub. - Ma trochę żalu do Alberta, że ten nie powiedział mu kiedy ślub się odbędzie. - Dalej uważa, że w sercu Lotty jest dla niego miejsce. 15 marca - Podczas wizyty u Hrabiego C. zbiera się wytworne towarzystwo, które daje Werterowi do zrozumienia, iż nie jest mile widzianym gościem - nie jest szlachcicem, tylko mieszczanem. - Czuje się poniżony i obrażony na Hrabiego i panne von B., którzy wyprosili go z przyjęcia. 16 marca - Panna von B. przeprasza Wertera za wczorajszy incydent. Mówi, że zmuszana przez ciotkę - nie mogła inaczej postąpić. Werter nie wybacza jej, wciąż myśli o olbrzymim poniżeniu, którego zasmakował. 24 marca - Oświadcza, że zażądał dymisji z urzędu. - Udaje się do księcia (z wzajemnością go polubił), który zaprosił go do swojego dworku. 19 kwietnia - Informuje Wilhelma, że ostatecznie otrzymał zwolnienie z urzędu wraz z 25 dukatami odprawy - matka nie musi już przysyłać pieniędzy. 5 maja - Jutro opuszcza dwór księcia i po drodze pragnie odwiedzic rodzinne miasto, by przypomnieć sobie dawne beztroskie lata młodości. 9 maja - Opiisuje rodzinne miasto, jest przepełniony wspomnieniami. - Obecnie przebywa na książęcym zamku myśliwskim - towarzyszy księciu. - Próbuje udowodnić, że jego serce jest cenniejsze niż rozum i talenty. 25 maja - Wyjawia, że chciał iśc na wojnę, jednak książę (będący generałem) nie zgodził się na to. 11 czerwca - Werterowi przeszkadza zbyt racjonalny sposób bycia księcia (przeciwieństwo do jego własnego egspresyjnego stylu). Zastanawia się nad wyjazdem. 16 czerwca - Krótko pisze: "Tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi. A wy - czyż jesteście czymś więcej?" 18 czerwca - Postanawia, że opuści księcia za 2 tygodnie. - Ponownie chce znaleźć się blisko Lotty i z takim zamiarem planuje następną podróż. 29 lipca - Rozmyśla o Lottcie. Zastanawia się, co by było, gdyby był jej mężem - modli się o to do Boga. - Zazdrości Albertowi, że może : "obejmować smukłą kibić Lotty" . 4 sierpnia - Spotyka kobietę, matkę dzieci, które kiedyś rysował gdy bawiły się na polu. Jej najmłodsze dziecko umarło, a mąż wrócił ze Szwajcarii bez pieniędzy. 21 sierpnia - Zauważa ogrome zmiany w Wahlheim: "jakże wszystko tu zmienione". - W desperacji nachodzą go okropne myśli, życzy przyjacielowi śmierci: "A gdyby Albert umarł?", myśląc iż to jedyna droga, aby być razem z Lottą. 3 września - Swoje uczucie do Lotty uważa za gorące i pełne - nikt tak nie potrafi kochać jak on. 4 września - Spotyka znajomego parobka, który zakochał się w wdowie. Opowiada on swoją historię: w porywie namiętności: "usiłował wziąć ją (wdowę) siłą", za co został wyrzucony ze służby. Na jego miejsce przyjęto nowego sługę, który ma ożenić się z wdową. Parobek chce popełnić samobójstwo. - Werter pisze do przyjaciela: " Czytając pomyśl, mój drogi, że jest to także historia twego przyjaciela. Tak, tak było ze mną, tak będzie ze mną, a nawet w połowie nie jestem tak dzielny, tak zdecydowany jak ten biedny nieszczęśnik, z którym prawie nie śmiem się porównywać." 5 września - Przypadkowo znajduje kartke (którą zgubił posłaniec)Lotty do Alberta, w której ukochana pisze: "czekam na ciebie z radością i tęsknotą". Werter wyobraża sobie, że te słowa są skierowane do niego .. 6 września - Decyduje się na kupno nowego fraku (stary się już zniszczył), który byłby identyczny jak ten, w którym poznał Lotte. 12 września - Odwiedza Lottę. Podczas rozmowy, do Lotty przylatuje kanarek (z którym bawiło się jej rodzeństwo).Lotta całuje go i dla zabawy każe zrobić to samo Werterowi. Werter w myślach stwierdza, że Lotta nie powinna go kusić w ten sposób. 15 września - Stary probosz, który przesiadywał z małżonką pod starymi orzechami, umarł. Stare orzechy zostały wycięte przez panią pastorową, ponieważ opadające liście zanieczyszczają jej podwórze i zasłaniają słońce.. 10 paździenika - Czuje się wzruszony gdy widzi oczy Lotty. Podejrzewa, że Albert nie docenia tego szczęscia jakie ma, będąc z Lottą. 12 października - Zaczytuje się w Osjanie, który wypiera z jego serca Homera. - Świat Wertera zaczyna się zmieniać, staje się nieprzyjemny. - Ponownie myśli o śmierci, przez którą chciałby zakończyć "męki gasnącego powoli życia". 19 października - Odczuwa przeraźliwą pustkę. 26 października - Do Lotty przychodzi przyjaciółka. Rozmawiają o śmierci pewnej znajomej. Werter (był w drugim pokoju) zauważa, że nie są tym wogóle poruszone. Zastanawia się, czy gdyby umarł to długo by o nim pamiętano i czy ktoś by wogóle płakał .. 27 października - "Mam tak wiele, a uczucie dla niej pochłania wszystko; mam tak wiele, a bez niej wszystko staje się niczym." - Werter czuje, że jego miłość jest bezsensowna. On kocha mocno Lotte,ale ona nieodwzajemnia jego uczuć. 30 października - Chciałby ciągle obejmować Lotte. Zdrowy rozsądek powstrzymuje go od nierozważnego czynu. 3 listopada - Pragnie śmierci w czasie snu - widok słońca o poranku, czyni go nieszczęśliwym. Nie znajduje już szczęścia w naturze. 8 listopada - Ukojenia nerwów szuka w alkoholu, którego teraz nadużywa. Nawet prośby Lotty, by nie pił, nie skutkują. 15 listopada - Odwraca się od Boga, zarzucając Mu: "Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?". 21 listopada - Czułości Lotty porownuje do trucizny, którą wypija z zapałem, mając świadomość, że go to zabija. 22 listopada - Ciągle wyobraża sobie Lotte, jako własną żone. Drwi z tego. 24 listopada - Werter ponownie odwiedza Lotte. W jej spojrzeniu, odnajduje wyrazy współczucia dla jego niespełnionej miłości. - Walczy z sobą by nie porwać się na Lotte i nie zasypać jej gradem pocałunków. Postanawia, iż nigdy nie uczyni tak haniebnej rzeczy. 26 listopada - Sądzi, że jego los jest wyjątkowy - nikt nigdy tak nie cierpiał. - W słowach wielkiego poety, rozpoznaje własne, zranione serce. 30 listopada - Mimo złej pogody, Werter wybiera się na spacer. Spotyka młodego mężczynzę - Henryka, który szuka kwiatów dla ukochanej. Werter zauważa, że jest zima i kwiatów już nie ma. Z daleka nadchodzi matka mężczyzny i informuje Wertera, że jej postradał zmysły z miłości do kobiety. - Werter zadrości mężczyźnie, że mimo choroby znajduje w czymś szczęscie (zbieranie kwiatów dla ukochanej). - Stwierdza, że Bóg nie miałby podstaw by odrzucić zmarłą osobę, tylko dlatego, że popełniła samobójstwo. 1 grudnia - Wczoraj spotkany człowiek - Henryk, był pisarzem u ojca Lotty. Gdy wyznał jej miłość został wydalony ze służby. Werter mocno to przeżywa - widzzi podobieństwo do swoich losów. 4 grudnia - Po raz kolejny odwiedza Lotte. Zastaje ją, gdy gra na fotepianie. To wywołuje w nim bolesne wspomnienia i krzyczy do niej w gniewie by przestała go drażnić. Zaskoczona Lotta stwierdza u Wertera chorobę: "Werter, pan jest bardzo chory, pańskie ulubione potrawy zbrzydły panu! Niech pan odejdzie, proszę, i niech się pan uspokoi" 6 grudnia - Werter teraz już tylko może myśleć o Lottcie. Gdy zamknie oczy - widzi jej postać przed sobą. To nie daje mu spokoju i coraz bardziej pogrąża go w depresji. OD WYDAWCY (Uporządkowanie pewnych wydarzeń nie opisanych w listach) - Werter dowiaduje się, że jego znajomy parobek zabił swojego konkurenta - sługę, któty zajął jego miejsce i miał poślubić wdowę. Werter próbuje wstawić się za nim u ojca Lotty, który był komisarzem (przez swoją chorobę nie ruszał się z łóżka). Niestety Albert staje po stronie teścia i kategorycznie odmawiają łagodej kary dla zabójcy. Werter utwierdza się w przekonaniu - Albert jest jego wrogiem. 12 grudnia - Werter budzi się w nocy i zauważa, że rzeka zalała cała doline, w której kiedyś beztrosko spędzał czas. - Zalane zostały również te miejca, w których spędzał czas z Lottą. 14 grudnia - Ostatecznie utwierdza się w postanowieniu - popełni samobójstwo. 20 grudnia - Werter odpowiada na list Wilhelma, który radzi mu powrót do rodzinnego miasta, gdzie może odpocząć od trosk i z pewnościa zacznie nowe życie. Werter zbywa go mówiąc, że jak minął mrozy, pewnie za 14 dni to być może wyjedzie. Jednocześnie daje mu do zrozumienia, że nigdy nie powróci. Każe się za siebie modlić. Rekonstrukcja dalszych zdarzeń: - Lotta, pod namową Alberta, każe Werterowi ograniczyć spotkania z nią. Werter mimo wszystko łamie ten zakaz i pod nie obecność Alberta odwiedza Lottę. Czyta jej przetłumaczone przez siebie pieśni Osjana. Tak bardzo go to wzrusza, że zapominając o całym świecie rzuca się na Lottę, namiętnie ją całując. Przerażona i zaskoczona Lotta, ucieka do drugiego pokoju. Inforumje Wertera by więcej już jej nie odwiedzał. - Następnego poranka, Werter pisze do niej list w którym: - przeprasza za wczorajsze zachowanie; - wyjaśnia, że zdecydował popełnić samobójstwo; - jest przekonany, że Lotta została stworzona dla niego i będzie na nią czekał w innym świecie (w niebie); - Posyła kartkę do Alberta, by ten pożyczył mu swoj pistolet. - Werter ubrany w strój w którym spotkał pierwszy raz Lotte, siada przy biurku na któtym leży otwarta książka Emilia Galotti i o północy strzela sobie z pistoletu w skroń. - Rano znajduje go sługa i wzywa pomoc - Werter pomału kona, ale wciąż żyje. - Otrzymawszy tą wiadomość, Lotta, mdleje. - O 12 w poludnie Werter umiera. - Zostaje pochowany w miejscu wcześniej przez siebie wybranym. - Na pogrzebie nie ma księdza ani Alberta i Lotty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
cd 30 sierpnia - Werter może tylko myśleć o Lottcie, nie ma już nadziei na miłość. - Jedynym rozwiązaniem jego nieszczęscia może być śmierć. 3 września - Ostatecznie postanawia wyjechać, by być jak najdalej od Lotty. 10 września - Werter pragnie spotkać się po raz ostani z Lotta i Albertem. - Siedzą w altanie, spacerują i dużo rozmawiąją. Werter jednak nie wyjawia im swego planu - odejdzie, bez pożegnania, by nie niszczyć ich miłości. Skoro on nie może mieć Lotty, niech będzie szczęśliwa z Albertem - który jest dobrym człowiekiem i nie skrzywdzi jej na pewno. KSIĘGA DRUGA 20 października 1771 - Werter przeprowadza się do pewnej miejscowości (nie opisanej), by tam podjąć pracę w urzędzie. - Jest świadomy tego, że najbliższy czas będzie dla niego ciężki. Dodaje jednak sobie otuchy mówiąc :"Cierpliwości, cierpliwości! Będzie lepiej." - Płacze, że niepotrzebnie Bóg dał mu tyle siły i talentu. Teraz pragnie: "wiary w siebie i daru poprzestawania na małym" 26 listopada - Werter czuje się znacznie lepiej. Cieszy się, że ma dużo pracy. - Poznaje Hrabiego C, z którym doskonale się dogaduje. Znajduje w nim pokrewną duszę. 24 grudnia - Narzeka na posła u którego pracuje. Jest on przeciwieństwem Wertera - romantyka, dlatego nie mogą dobrze współpracować. Zdanie Wertera popiera Hrabia C., który jest obgadywany przez posła. - Użala się nad swoją pracą, która jest nudna, schematyczna, sprzeczna z jego zbuntowaną duszą. - Poznaje pannę von B., która urzeka go naturalnością. 8 stycznia 1772 - Wertera denerwują ludzie, którzy myślą tylo o awansie w pracy. - Twierdzi, że nie zawsze człowiek, zajmujący pierwsze miejsce (np król) ma pełnię władzy. Przeważnie steruje nim człowiek niższego stanu (np minister). 20 stycznia ( list do Lotty) - Werter pisze z chłopskiej gospody, w której się ukrył podczas burzy. - Pisze do Lotty, że myśli o niej, opowiada o swoich codziennych zajęciach i troskach. Opisuje panne von B.( opowiadał jej wielokrotnie o Lottcie), której nawet nie można przyrównać do pięknej Lotty. - Wyraża tęsknote do ukochanej i do dzieci. 8 lutego - Od tygodnia pada deszcz, który jednak nie przeszkadza Werterowi - bo ja twierdzi i tak ma zepsuty dzień przez natrętnych ludzi. 17 lutego - Dochodzi do poważnych spięć miedzy Werterem a posłem. - Dostaje naganne od ministra i jednocześnie pismo, by nie rezygnował z pracy. 20 lutego - Dowiaduje się, że Lotta i Albert wzięli ślub. - Ma trochę żalu do Alberta, że ten nie powiedział mu kiedy ślub się odbędzie. - Dalej uważa, że w sercu Lotty jest dla niego miejsce. 15 marca - Podczas wizyty u Hrabiego C. zbiera się wytworne towarzystwo, które daje Werterowi do zrozumienia, iż nie jest mile widzianym gościem - nie jest szlachcicem, tylko mieszczanem. - Czuje się poniżony i obrażony na Hrabiego i panne von B., którzy wyprosili go z przyjęcia. 16 marca - Panna von B. przeprasza Wertera za wczorajszy incydent. Mówi, że zmuszana przez ciotkę - nie mogła inaczej postąpić. Werter nie wybacza jej, wciąż myśli o olbrzymim poniżeniu, którego zasmakował. 24 marca - Oświadcza, że zażądał dymisji z urzędu. - Udaje się do księcia (z wzajemnością go polubił), który zaprosił go do swojego dworku. 19 kwietnia - Informuje Wilhelma, że ostatecznie otrzymał zwolnienie z urzędu wraz z 25 dukatami odprawy - matka nie musi już przysyłać pieniędzy. 5 maja - Jutro opuszcza dwór księcia i po drodze pragnie odwiedzic rodzinne miasto, by przypomnieć sobie dawne beztroskie lata młodości. 9 maja - Opiisuje rodzinne miasto, jest przepełniony wspomnieniami. - Obecnie przebywa na książęcym zamku myśliwskim - towarzyszy księciu. - Próbuje udowodnić, że jego serce jest cenniejsze niż rozum i talenty. 25 maja - Wyjawia, że chciał iśc na wojnę, jednak książę (będący generałem) nie zgodził się na to. 11 czerwca - Werterowi przeszkadza zbyt racjonalny sposób bycia księcia (przeciwieństwo do jego własnego egspresyjnego stylu). Zastanawia się nad wyjazdem. 16 czerwca - Krótko pisze: "Tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi. A wy - czyż jesteście czymś więcej?" 18 czerwca - Postanawia, że opuści księcia za 2 tygodnie. - Ponownie chce znaleźć się blisko Lotty i z takim zamiarem planuje następną podróż. 29 lipca - Rozmyśla o Lottcie. Zastanawia się, co by było, gdyby był jej mężem - modli się o to do Boga. - Zazdrości Albertowi, że może : "obejmować smukłą kibić Lotty" . 4 sierpnia - Spotyka kobietę, matkę dzieci, które kiedyś rysował gdy bawiły się na polu. Jej najmłodsze dziecko umarło, a mąż wrócił ze Szwajcarii bez pieniędzy. 21 sierpnia - Zauważa ogrome zmiany w Wahlheim: "jakże wszystko tu zmienione". - W desperacji nachodzą go okropne myśli, życzy przyjacielowi śmierci: "A gdyby Albert umarł?", myśląc iż to jedyna droga, aby być razem z Lottą. 3 września - Swoje uczucie do Lotty uważa za gorące i pełne - nikt tak nie potrafi kochać jak on. 4 września - Spotyka znajomego parobka, który zakochał się w wdowie. Opowiada on swoją historię: w porywie namiętności: "usiłował wziąć ją (wdowę) siłą", za co został wyrzucony ze służby. Na jego miejsce przyjęto nowego sługę, który ma ożenić się z wdową. Parobek chce popełnić samobójstwo. - Werter pisze do przyjaciela: " Czytając pomyśl, mój drogi, że jest to także historia twego przyjaciela. Tak, tak było ze mną, tak będzie ze mną, a nawet w połowie nie jestem tak dzielny, tak zdecydowany jak ten biedny nieszczęśnik, z którym prawie nie śmiem się porównywać." 5 września - Przypadkowo znajduje kartke (którą zgubił posłaniec)Lotty do Alberta, w której ukochana pisze: "czekam na ciebie z radością i tęsknotą". Werter wyobraża sobie, że te słowa są skierowane do niego .. 6 września - Decyduje się na kupno nowego fraku (stary się już zniszczył), który byłby identyczny jak ten, w którym poznał Lotte. 12 września - Odwiedza Lottę. Podczas rozmowy, do Lotty przylatuje kanarek (z którym bawiło się jej rodzeństwo).Lotta całuje go i dla zabawy każe zrobić to samo Werterowi. Werter w myślach stwierdza, że Lotta nie powinna go kusić w ten sposób. 15 września - Stary probosz, który przesiadywał z małżonką pod starymi orzechami, umarł. Stare orzechy zostały wycięte przez panią pastorową, ponieważ opadające liście zanieczyszczają jej podwórze i zasłaniają słońce.. 10 paździenika - Czuje się wzruszony gdy widzi oczy Lotty. Podejrzewa, że Albert nie docenia tego szczęscia jakie ma, będąc z Lottą. 12 października - Zaczytuje się w Osjanie, który wypiera z jego serca Homera. - Świat Wertera zaczyna się zmieniać, staje się nieprzyjemny. - Ponownie myśli o śmierci, przez którą chciałby zakończyć "męki gasnącego powoli życia". 19 października - Odczuwa przeraźliwą pustkę. 26 października - Do Lotty przychodzi przyjaciółka. Rozmawiają o śmierci pewnej znajomej. Werter (był w drugim pokoju) zauważa, że nie są tym wogóle poruszone. Zastanawia się, czy gdyby umarł to długo by o nim pamiętano i czy ktoś by wogóle płakał .. 27 października - "Mam tak wiele, a uczucie dla niej pochłania wszystko; mam tak wiele, a bez niej wszystko staje się niczym." - Werter czuje, że jego miłość jest bezsensowna. On kocha mocno Lotte,ale ona nieodwzajemnia jego uczuć. 30 października - Chciałby ciągle obejmować Lotte. Zdrowy rozsądek powstrzymuje go od nierozważnego czynu. 3 listopada - Pragnie śmierci w czasie snu - widok słońca o poranku, czyni go nieszczęśliwym. Nie znajduje już szczęścia w naturze. 8 listopada - Ukojenia nerwów szuka w alkoholu, którego teraz nadużywa. Nawet prośby Lotty, by nie pił, nie skutkują. 15 listopada - Odwraca się od Boga, zarzucając Mu: "Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?". 21 listopada - Czułości Lotty porownuje do trucizny, którą wypija z zapałem, mając świadomość, że go to zabija. 22 listopada - Ciągle wyobraża sobie Lotte, jako własną żone. Drwi z tego. 24 listopada - Werter ponownie odwiedza Lotte. W jej spojrzeniu, odnajduje wyrazy współczucia dla jego niespełnionej miłości. - Walczy z sobą by nie porwać się na Lotte i nie zasypać jej gradem pocałunków. Postanawia, iż nigdy nie uczyni tak haniebnej rzeczy. 26 listopada - Sądzi, że jego los jest wyjątkowy - nikt nigdy tak nie cierpiał. - W słowach wielkiego poety, rozpoznaje własne, zranione serce. 30 listopada - Mimo złej pogody, Werter wybiera się na spacer. Spotyka młodego mężczynzę - Henryka, który szuka kwiatów dla ukochanej. Werter zauważa, że jest zima i kwiatów już nie ma. Z daleka nadchodzi matka mężczyzny i informuje Wertera, że jej postradał zmysły z miłości do kobiety. - Werter zadrości mężczyźnie, że mimo choroby znajduje w czymś szczęscie (zbieranie kwiatów dla ukochanej). - Stwierdza, że Bóg nie miałby podstaw by odrzucić zmarłą osobę, tylko dlatego, że popełniła samobójstwo. 1 grudnia - Wczoraj spotkany człowiek - Henryk, był pisarzem u ojca Lotty. Gdy wyznał jej miłość został wydalony ze służby. Werter mocno to przeżywa - widzzi podobieństwo do swoich losów. 4 grudnia - Po raz kolejny odwiedza Lotte. Zastaje ją, gdy gra na fotepianie. To wywołuje w nim bolesne wspomnienia i krzyczy do niej w gniewie by przestała go drażnić. Zaskoczona Lotta stwierdza u Wertera chorobę: "Werter, pan jest bardzo chory, pańskie ulubione potrawy zbrzydły panu! Niech pan odejdzie, proszę, i niech się pan uspokoi" 6 grudnia - Werter teraz już tylko może myśleć o Lottcie. Gdy zamknie oczy - widzi jej postać przed sobą. To nie daje mu spokoju i coraz bardziej pogrąża go w depresji. OD WYDAWCY (Uporządkowanie pewnych wydarzeń nie opisanych w listach) - Werter dowiaduje się, że jego znajomy parobek zabił swojego konkurenta - sługę, któty zajął jego miejsce i miał poślubić wdowę. Werter próbuje wstawić się za nim u ojca Lotty, który był komisarzem (przez swoją chorobę nie ruszał się z łóżka). Niestety Albert staje po stronie teścia i kategorycznie odmawiają łagodej kary dla zabójcy. Werter utwierdza się w przekonaniu - Albert jest jego wrogiem. 12 grudnia - Werter budzi się w nocy i zauważa, że rzeka zalała cała doline, w której kiedyś beztrosko spędzał czas. - Zalane zostały również te miejca, w których spędzał czas z Lottą. 14 grudnia - Ostatecznie utwierdza się w postanowieniu - popełni samobójstwo. 20 grudnia - Werter odpowiada na list Wilhelma, który radzi mu powrót do rodzinnego miasta, gdzie może odpocząć od trosk i z pewnościa zacznie nowe życie. Werter zbywa go mówiąc, że jak minął mrozy, pewnie za 14 dni to być może wyjedzie. Jednocześnie daje mu do zrozumienia, że nigdy nie powróci. Każe się za siebie modlić. Rekonstrukcja dalszych zdarzeń: - Lotta, pod namową Alberta, każe Werterowi ograniczyć spotkania z nią. Werter mimo wszystko łamie ten zakaz i pod nie obecność Alberta odwiedza Lottę. Czyta jej przetłumaczone przez siebie pieśni Osjana. Tak bardzo go to wzrusza, że zapominając o całym świecie rzuca się na Lottę, namiętnie ją całując. Przerażona i zaskoczona Lotta, ucieka do drugiego pokoju. Inforumje Wertera by więcej już jej nie odwiedzał. - Następnego poranka, Werter pisze do niej list w którym: - przeprasza za wczorajsze zachowanie; - wyjaśnia, że zdecydował popełnić samobójstwo; - jest przekonany, że Lotta została stworzona dla niego i będzie na nią czekał w innym świecie (w niebie); - Posyła kartkę do Alberta, by ten pożyczył mu swoj pistolet. - Werter ubrany w strój w którym spotkał pierwszy raz Lotte, siada przy biurku na któtym leży otwarta książka Emilia Galotti i o północy strzela sobie z pistoletu w skroń. - Rano znajduje go sługa i wzywa pomoc - Werter pomału kona, ale wciąż żyje. - Otrzymawszy tą wiadomość, Lotta, mdleje. - O 12 w poludnie Werter umiera. - Zostaje pochowany w miejscu wcześniej przez siebie wybranym. - Na pogrzebie nie ma księdza ani Alberta i Lotty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
cd OD WYDAWCY (Uporządkowanie pewnych wydarzeń nie opisanych w listach) - Werter dowiaduje się, że jego znajomy parobek zabił swojego konkurenta - sługę, któty zajął jego miejsce i miał poślubić wdowę. Werter próbuje wstawić się za nim u ojca Lotty, który był komisarzem (przez swoją chorobę nie ruszał się z łóżka). Niestety Albert staje po stronie teścia i kategorycznie odmawiają łagodej kary dla zabójcy. Werter utwierdza się w przekonaniu - Albert jest jego wrogiem. 12 grudnia - Werter budzi się w nocy i zauważa, że rzeka zalała cała doline, w której kiedyś beztrosko spędzał czas. - Zalane zostały również te miejca, w których spędzał czas z Lottą. 14 grudnia - Ostatecznie utwierdza się w postanowieniu - popełni samobójstwo. 20 grudnia - Werter odpowiada na list Wilhelma, który radzi mu powrót do rodzinnego miasta, gdzie może odpocząć od trosk i z pewnościa zacznie nowe życie. Werter zbywa go mówiąc, że jak minął mrozy, pewnie za 14 dni to być może wyjedzie. Jednocześnie daje mu do zrozumienia, że nigdy nie powróci. Każe się za siebie modlić. Rekonstrukcja dalszych zdarzeń: - Lotta, pod namową Alberta, każe Werterowi ograniczyć spotkania z nią. Werter mimo wszystko łamie ten zakaz i pod nie obecność Alberta odwiedza Lottę. Czyta jej przetłumaczone przez siebie pieśni Osjana. Tak bardzo go to wzrusza, że zapominając o całym świecie rzuca się na Lottę, namiętnie ją całując. Przerażona i zaskoczona Lotta, ucieka do drugiego pokoju. Inforumje Wertera by więcej już jej nie odwiedzał. - Następnego poranka, Werter pisze do niej list w którym: - przeprasza za wczorajsze zachowanie; - wyjaśnia, że zdecydował popełnić samobójstwo; - jest przekonany, że Lotta została stworzona dla niego i będzie na nią czekał w innym świecie (w niebie); - Posyła kartkę do Alberta, by ten pożyczył mu swoj pistolet. - Werter ubrany w strój w którym spotkał pierwszy raz Lotte, siada przy biurku na któtym leży otwarta książka Emilia Galotti i o północy strzela sobie z pistoletu w skroń. - Rano znajduje go sługa i wzywa pomoc - Werter pomału kona, ale wciąż żyje. - Otrzymawszy tą wiadomość, Lotta, mdleje. - O 12 w poludnie Werter umiera. - Zostaje pochowany w miejscu wcześniej przez siebie wybranym. - Na pogrzebie nie ma księdza ani Alberta i Lotty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Witajcie po południu, a właściwie pod wieczór. Myślałam, że jeszcze coś napiszecie ale nic. Nic nie napisaliście. Szkoda. Mnie znowu komp źle chodzi - także krótko raczej. Ostatnio bez przerwy mi się psuje:(. Myślę o tej powieszonej Anecie wiecie i powiem wam - to jaka ona była to NIE, że się powiesiła. TO NIE. Tylko ja jestem winna i złorzeczenia. Jacy ci ludzie TAM są to tego nie ma - tylko ja jestem zła. Bo była młodsza i mogła mieć dzieci. Ale ona nie chciała dzieci. To było widać. Ot kanibalka i tyle. Znad morza. I wiecie - miałaby choć trochę prawdy to by mi pomogła - z tej samej okolicy - od Zielińskiej durna tu siedzisz w pokoju na KURWY - i wiecie jako meżatka - bo się też nie dam wiecie tym ludziom tutaj to mogła nazwać że to pokój na kurwy i by mogła być. Ona sie powiesiła przez literkę R a jest STRASZNA - też r. I jej się mieli nie dać bo ona miała NIEMIECKIE nazwisko, a Polka,że po prostu coś strasznego i na nią wszyscy ale mogła bo R wiecie - miała r w nazwisku to arystokratka. PO MĘZU ale , a panienieńskie? I tyle. I by sie cofnęła. Dlatego garnki - R jak garnek. Ten sen co zaczęłam to od niej bo ja tam byłam i myślałam, ze na Wszystkich Świętych do domu pojechała a ona siedziała. I na nią nalezy palić. Ja tam świeczki paliłam , po cmentarzu chodziłam i ja tak wykończyłam wszystkich i wiecie - ja nie wiedziałam , że to takie durne wszystko bo kilka mszy więcej i po nich wszystkich. Albo z tą miłością że uderz mnie w policzek. Też R uderz i tyle - uderzenie. I wiecie no to tego nie ma i tak dalej - tej OBRZYDLIWEJ pracy w czekoladach, tych lasek - to to nie. I jeszcze byle co jej mówiłam. A powiem wam ta Śmieszka też jest jebnięta i na czym jej zależy bo o co chodzi. Ja pojechałam do tego ogrodnictwa jakaś tam strona w necie była i wiecie jak takie coś macie to może i napiszcie sobie do tego pracodawcy czy nie jest możliwe na przykład pracować u niego, ale kwaterować sie gdzie indziej. No i strona www miejscowości wiecie i UCZCIWA PRACA popytwać czy nie ma kwaterunku gdzieś i tyle. Na rok na przykład czy coś w tym stylu. I wiecie JA DO DZIŚ NAWET UMOWY O PRACĘ NIE MAM, niczego - żadnego papierka. Oni sa jebnięci i ta Aneta pisała do mnie do ogrodnictwa, ale to miała na przykład porozmawiać, a wiecie JA NIE MAJĄC ŻADNEGO PAPIERKA W RĘCE ja nie pozwolę sobie , że ja odpowiem, a to wszystko dobrze - takie towarzycho wstrętne, obrzydliwe i tak dalej. Rządziła tam lesba po poronieniu i tak dalej i wiecie co to sobie wszyscy tam nie myślą do dzis. A to wszystko miało być NORMALNIE w Anglii moje za dziadków i tyle. Tylko ja nie wiedziałam o tym. Dziadków na magazynach z herbatą bym tez miała albo w domu by mi wytłumaczyli wszystko i tyle. A tak zostałam bez pracy, dachu nad głową. Dzis wiecie Mengele ma urodziny i piękna cięzarna krowa nawet nie raczyła przyjść - bratowa. A jak była na sekunde bo dziecku zaszkodzi. To dziecko to kurwa wiecie DAMIAN , a co DAMIANOWI zaszkodzić moze. Ale wiecie do porodu będę tu siedzieć i swoje robić. A tyle mnie Damian obchodzi i rodzice DAMIANY. I wiecie nie dam sie NIGDY NIKOMU nawet jeśli mnie robili w ciu... z kasą czy coś to pewnego dnia powinni wiecie STANĄC W TWARZ TWARZĄ i powiedzieć - słuchaj to bylo żle i tyle. Nie - wszystko dobrze. No moja wina, ze Bony modelki nie skrytykowałam. Taka modelka. Też mi tak dobrze było - matka modelka i to tak se żylam. No ale właściwie co krytykować? Jej podejście do mnie za wygląd? Musiałabym rozumiec SŁOWO, ze PIEPRZY OD RZECZY. Nie rozumiałam tego, że pierdoli, że pierdzi ustami i tyle. I to wszystko. No i z tego sie powiesić bo wiecie też mogłam ją oskarżyć - po co chodzi do kościoła jak sie drze na mnie, wyzywa i tak dalej. I wiecie - np uroda no to stwierdziłam, że coś jej nie wyszłam i przyjęłam to do wiadomości, a może miałam naskoczyć, że bym lepiej wyglądała jakby wiecie w ciąży o siebie zadbała czy takie rzeczy. A na pewno, ze tyle ma ustami nie pracować tylko forsę zarobić no i wiecie taka Diana to samo - za pieniądze i ich brak rodzinę skrytykować i żyje. Ale wiecie ta matka to sie z nią rozmówi - bo biologiczne dziecko, a ja? Nie dość, że mnie wzięła to jeszcze TAKIE COS. No to ja wybieram Dom Dziecka i normalny rodowod. I co? I po co ja tutaj? A z rodowodu normalnego pracę bym miała, jakieś zdechłe małzeństwo na dzieci i tyle. A tak? Co mam? Co mnie ona obchodzi? I dalej ją wyzywam i sie wyspowiadam wiecie i koniec. Wielką mi łaskę wiecie zrobiła że mnie nie wzięła. A oddać też mogła i tyle. Było 1001 powodów żeby mnie oddać, a to co dalej zrobiła to szkoda gadać, a nazwisko wiecie TO SAMO - to nie musiała. I tyle. Za tego brata też ojcu dziękuję i tak dalej - tam wnuka niech se bawi. Damiana i tyle. To dziecko to 1 psychol będzie i tyle mnie to obchodzi co te moje studia. Ale to też uszanowałam bo NAZWISKA jakieś są i tyle :( I wiecie oni na mnie świadki Jehowy a ja na nich ADWOKAT DIABŁA i tyle mi zrobia. A ten adwokat diabła to jest wiecie niezły też kawał gnoja - taki jeden. Już pomijając wszystko miał synową docenić. Bo tez tam we mnie walą ale nic mi nie zrobią. I zostaje mi rodzina i kasa matki. I wiecie no to mogłam się zapytać - po co ty BONA - to nie wiedziałam - chodzisz co tydzień do tego kościoła - a ona by mi powiedziala - popatrz sie na siebie i miałaby racje, ze nic bym jej nie umiała powiedzieć, A CZEMU? I tyle. Czemu ja sie niemieckiego zaczęłam uczyć. Z oddania na Skarbka? Chyba bardziej z tej Radziwiłowny. Ale szkoła to szkoda, że nie Goethe. Werter sie zabił, a reszta? Ot strzelił do siebie? Dlaczego to zrobił? Tego nikt nie rozumie na pewno. Szkoda że nie znałam tej ksiązki. Miałam ją ograną wiecie bo widac. Kim? Jak uważacie? A jednak Amerykanka widzicie. Amerykaninem miałam ją ograną. Bo powinnam przeczytać cierpienia młodego Wertera a nie przeczytałam i tyle. nie wiem czemu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Wiecie wielką łaski mi zrobiła że mnie wzięła i życie spierdoliła, a męza cudownego ma wiecie jedynie, ze miała wziąć mu do ryja czy coś i by mnie nie potrzebowała - tyle ma mi do powiedzenia.DO RYJA bo i tak pierdzi ustami to do ryja - całe życie. A czemu ona nie wyjechała to pojęcia nie mam. Języka sie miała uczyć a nie dupę dawać na prawo i lewo i wiecie nie pierdolić, ze dziecko urodziła bo niczego nie urodziła. Mnie się z niej nawet nawet poronienie nie trzymało i jeszcze Barbara Radziwiłowna. Bo ja na nią DAMIANICA - bo taka jest - ANALIZA. I cudem jest MNĄ wszystko uratowane i niech wiecie ta rodzina z wypalonego peta wykurwia ode mnie - nie przebaczę i koniec. Tej Anecie też, tym gnojom tam też na zachodzie - same małpy i tyle. R jak pierdy na wojnę i tyle mnie to obchodzi co CHMURA NIEWIEDZY. R jak chmura bo co ta za chmura - CHMURA NIEWIEDZY i tyle. I to pisałam - tyle kościół miał mi dac. Wiecie te brygidki miały mi przysłać chmurę niewiedzy i by mogły być. Bo czemu tej zjawy matki nie umiały wiecie odgadnąć bo to CHMURA NIEWIEDZY była i tak mnie miały ograć Z SENSEM i koniec. I tak bym miała matkę, ze sie miała im zgodzić. To nic że tam papieża nie ma, ale ona miała ich słuchać i to by miało sens JAKIKOLWIEK i angielski - kasa na anglika - może ładniejsza bym była, ubrania bym miała czy nie? Dostałabym ubrań , a tak? Tyle mnie to obchodzi wiecie co zeszłoroczny śnieg i tyle. No wiecie - to jest taka hipokryzja że szkoda gadać i tyle. Wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Wiecie - to wszystko jest smutne co napisałam ale tacy Niemcy są - tak cenią swoich bo wiecie nawet ta BRYGIDA - to jest jakieś wciągnięcie i tak sobie ta Merkel może lecieć. Oni są tam powciągani tą literką r jakoś i tyle. Polska - od tych Radziwiłów. A mieli postawić na swoich to postawili na na Brygidę. Bez sensu wszystko. I to wcześniej na swoich i tak by mieli Rzym, a tak też - co w Rzymie Niemcy znaczyli - ZA POLSKĘ. Dosłownie - za to, że to chujstwo powstało - to wszystko miało być ich i tyle. I to wszystko. I tak mam babcię z takich rzeczy - to pisałam. A widzicie jacy są - wszyscy mogą być, ale ja nie - na szczęscie Hiszpanka i pierdzę na nich i tyle. Jeszcze z takim rodowodem - zniszczone życie, dawaj coś. Nic z tego. A ludzie w Polsce - całe zycie zniszczone ten książe przez rodowody wiecie - ale DOBRY KSIĄŻE - taki łachmyta i tyle. Dom kaza wybudować - pozwolił wiecie - i babci nie zatrudnił jak już DOM był. Po co oni ten dom postawili? Książę Karol. Tam jest TO SAMO - niech se jadą do tego ogrodnictwa - to bedą wiedzieć co to był książe Karol - wózek wam pcha, a za 5 minut wypierdoli i Arab wyżej OD RODOWODU - zdechły bo zdechły ale miałam i dlatego przegrali. Arab bez rodowodu wyżej ode mnie za język. Wiecie normalni i dziś po niemiecku pi razy oko juz mówię a tak? I tyle :( i wiecie Aneta adoptowana nie była, matke miała - po co jej rodzina męza. To jest dla sieroty, jak nie ma matki i tyle. I to wszystko. Gdyby nie matka to ja sie ide powiesić - tyle mnie Bona obchodzić. Po przekleństwie zostało mi sie przez Ilonę z nią pogodzić - chuja se wsadzcie - a co bo mam CHUJ na nazwisko to sie mam z nią godzić, bo nie zrobiłam z siebie PROFESORA SPANNERA wiecie na DOKTORA MENGELE. Tyle miałam zrobić z Nałkowskiej i koniec. I bym mu lekko radę dała. Z takim głupkiem siedziałam i tyle. Tylko musiałabym wiedzieć o co chodzi i w sumie tak dawałam radę tylko wiecie po co tak daleko i tyle. I tak chciałam iść do ogrodniczej i wszystko inaczej. Ja się nikomu nie dam i koniec. Bo ona nazwisko mi dała - to miała mnie nazwać mnie inaczej i tyle. I tak mną gardziła bo wszyscy mna gardzili. Wiecie to tylko była kwestia rodowodu i niczego więcej i tyle. Zniszczyli mi to taki koniec. A temu ogrodnikowi 2 razy życie ratowałam i już chuja mam w dupie. To jest pornograf - miał sie wycofać. On sie nigdy nie ożeni, a ja przeze Mengele i Bonę nie mam pracy, niczego. On tego nie rozumie - on ma ojca. I matkę żywą. Oby go zabili bo to się nie da - 2 razy chuja ratuj. Co on sobie nie myśli i cały ten Zachód. Śmierdzą i pierdzą. Jedno porno. W kosciele powinien być to problem. To w ogóle prawda nie jest. To tylko na Chiny. To są same pierdoły to porno. Tylko gwałt jest tam prawdą - ze szczególnym okrucieństwem to policja i koniec. Jak gwałt i tyle. A bez matki przez rodzinę królewską co? Samobójstwo. Bo sie nie mogłam z innymi na studiach powiesić, musiałam Bonie lizać cipę i tyle. Sie miałam powiesić z tymi 20stoma - że na służbę nie poszli wiecie. Ja sie miałam powiesić za włosy Indian. Tyle mogłam zrobić. I tyle :( I wiecie ten brat Damian nie jest moim bratem i też tylko z żerowania na mnie wszystko ma. Oni mnie kłamali - Bona i Mengele - że mieszkanie mi kupią, wciorali mnie w ten doktorat tą ksywką DOKTOR. Ja ich tak nienawidzę, że z miłości jeszcze policzek im nadstawię UDERZ. i za co mam Mengele szanować - ze co? Że z żoną dzieci nie ma? Za co? I tyle. Nie mam za co - jedno kłamstwo, a reszta co robi to porno i tyle. Nie wiecie jak mi było cieżko. Co wy sobie wszyscy nie myślicie. Jeszcze będzie gorzko płakać za to co mi zrobiliście - a ta Śmieszka też - a jak sie powiesi to w dupie to mam. A temu chujowi w ogrodnictwie cofam wiecie miecz św. Stanisława i niech go zarżną. I tak nie istniał. Jeszcze ma dałam takie coś i odkurwić się chuj zdupiały nie umie. Jakie to życie jest STRASZNE jak sie matki nie ma to pojęcia nie macie. I tak mnie ta Bona wzięła i miała sobie przemyśleć, ze są dzieci że w ogóle matki nie mają. A po co jej matka jak to pornografka - kara za grzechy. I wiecie to wszystko mogłoby być i jeszcze JEDEN GROSZ. Oni sobie chodzili do kościoła na JEDEN GROSZ. No to bez spowiedzi, komuni. Bo wiecie takiego kłamstwa to szatan nie wymyśli i tylko ślub i chrzest jak na nich nie nasrali bo to kosztuje a spowiedz nie kosztuje więc tego nie ma. Jesli nie zamierzali pierdnąć na matkę to mieli mnie oddać, a cała kariera Mengele to wypalony pet lepszy niż to, ale temu Buliemu w Holandii też sie nie dam bo NORMALNIE dzownię se wyżej i go wypierdalam z pracy i tyle. Jakbym wiedziała, że ZAMIAST WIEŃCA to wypierdalaka i tyle. No i to wszystko co robił i tyle. Po co mi taki pracownik - z pracą zamiast wieńca. Bo mam się cieszyć bo uczyłam w dobrej szkole DZIĘKI SĄSIADOM i ten dyrektor miał mnie wyrzucić - po co mu taki pracownik. I właśnie to zrobił - to Buliego też wiecie bo przecież jest UE. I tyle. A rodzinę królewską mam w Polsce. I tyle z wsadzania chuja i cipy w cudze życie i koniec. W końcu sie powiesiłam u jego starej co nawet na znaczek nie miała z zielnikiem i koniec. A trochę prawdy i wiszę i kasy nie muszą wysyłać bo też mają wiecie opinię, ze nic tylko jak Bona - pieniędzmi trupa po stała pracę, ale jak coś to nie wiadomo jak piękni są. I tyle :( Tak dostanę. I jeszcze muszę wszystko zmieniać wiecie, żeby było z zombi to się będą bać tej kasy, a tak z gwałtu to mnie zaraz okradną. Tylko na to czekaja. Ale wszystko z całowania grobów. A ja wiecie - jakbym wiedziała ZE TAKIE COŚ MI PRZYJDZIE w wieku 36 lat to UWIERZCIE MI ale bym sie dawno powiesiła. W PODSTAWÓWCE. Nie znacie mnie. A dalej też 10 razy miałam z kim i tyle. No ale cóz... na pewno nie z Boną i Mengele. Na pewno nie z nimi. O nie - to za dużo wymagacie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Jeszcze wam napiszę, że moją wartością najwyższą OD AMAZON. de jest STAŁA praca - dziwne że stało się to - tak sie określiłam w firmie, która ludzi MASOWO ZABIJAŁA, ale taką wartość mam.I wiecie ja miałam dla siebie STAŁA PRACĘ W SZKOLE, a że w jednej to z rodowodu nie rozumiałam, że zniszczony i tyle. Wy tego nie rozumiecie. Na dodatek Mengele łaził po szkole mi i wiecie jestem na niego profesor Spanner i z domu go wyrzucę i co to wszystko warte. Wielka kariera i tyle- ale kariera. A GDZIE MIESZKAĆ? I wiecie a z Anetą też się muszę liczyć. Bo w kaplicy gdzie był poczęstunek z okazji WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH byłam - weszłam tam. Taka jestem - POCZĘSTUNEK i tyle :( DZIADY. To było, że ona jest Polką i po mężu i będzie ich wciągać i wyglądają z nią. No niestety tak piła, ze sie powiesiła. No wiecie... tyle kłopotów miałam w pracy, codziennie CHYBA MNIE SZPIEGOWAŁA na obiad. Nic tylko pokój. I tyle. Zeby jeździła autem - co sie tak mądrzyła? Rodzina. I widzicie. I oni wszyscy na mnie - ty se idż na krzyz bo pasuje ich po nagu na krzyżu powiesić i wiecie ja już byłam na krzyżu. Właśnie o to chodzi - w tym świętym Józefie taki krzyż w pracy miałam, ze pojęcia nie macie. I też morderczyni dyrektorka, dalej też bez sensu. I tyle. I to nic nie jest warte - tylko oni. Niech ich na krzyżach wywieszają. A czemu pasuje? Przez rusków. Tak sie ustawić pod rusków można - że popów na krzyżach wieszają i tyle. I to 2 takie baby spotkałam w czasie tych prac i sie nie dam. A ta moja bratowa tak samo powinna skończyć - na krzyżu w lesie. Taka kurwa. I sie nie dam. Ta rodzina nie była aż taka straszna, ale teraz to już dno i na mnie. A ja miałam matkę ze ślubem na pogrzebie to sie muszę wydawać. To to samo i tyle. To ja mogłam w burdelu być i dzieci mieć. Bo wszyscy na mnie. Jeszcze z adopcją na kase - gdzie ja miałam pracować? Wiecznie jak deb jakiś i tyle :( Szkoda słow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Wiecie ja w tym ogrodnictwie nigdy im sie nie dam. Moze byłam dziwna, ale transport miałam mieć po amazon. de a w ogóle wiecie JA TAM BYŁAM NORMALNA - z wykształcenia. TERAZ BYŁABYM NIENORMALNA - bo musiałabym wrócić jako YETTI się dowiem - jednne włosy Indian. Bo ja jestem Indianką. Taką mam rodzinę, inaczej bym zwariowała. Wiecie ja to tylko rodzina I TAKI KONIEC. Doktor Mengele ważniejszy ode mnie. Przestańcie. A rodowod mam. I nie wrócę NAWET TEORETYCZNIE bo miałam rodowod i mieli mnie uszanować, mówić po niemiecku i mogliby być. A tak wiecie PIERZE NA NICH i walę im do ryjów - tyle mnie obchodzą. I TAKIE MAJĄ WARTOŚCI - jedna degrengolada i tyle. Już te firmy, ale ja chce kasę matki bo inny adres to mi Bona obiecuje x lat, a druga chałupa na wsi - wszystkich chce dowalić. Teraz mały Damian w drodze, a dalej następny. I co? Ale prababci dowaliła? A ja też się dowiem. No ja jej trochę dowaliłam. Ja już mam bardzo ładny rodowod i tyle. A ona? Bo ja nie miałam pracy tylko przez rodowod i opinię mi zrobili i wszystko. oczywiście stykła by mi roślina i pass USA w Polsce, no ale wiecie. No to tyle PRABABCI dowaliłam. A poza tym wiecie no to nic. Babcia była mądra ale też nie wiem jaki rodowod. Chyba nie mój. Jak już to prababcia. Też nie - nie wiem jakie rodowody i tyle. Mój ma Edyta Stein sie dowiem i może być. No ale jako świecka osoba bo wiecie ona by była zakonnicą wysłana na wschód i tyle. A tak nie chce zakonu. Ona se tam pisać też będzie tyle ile, ale coś tam innego raczej. Ona po prostu dostała MÓJ RODOWOD i na sznurze skończyła i tyle. To tam do brygidek dobra. One tylko takie lubią. Ale matki mojej nie - wszystko co tam jest to kurwic sie i powiesić. Tam w ogóle wiary nie ma i tyle. Dla mnie to jest sekta numer x yz i tyle. A protestanci mają swoje rodowody, historię i tak dalej. Każdy swoje coś. A dla mnie wiecie przeklnę to grzech, a stała praca co ma do tego? I zasady stałej pracy. I wiecie MNIE TO WALI JAK TA ŚMIESZKA SIĘ POWIESI - ona JUŻ SOBIE CIĄŻE planowała z tym skurwielem jak mnie wysyłała. Zwykła kurwa, zero adresu - ja sie nie dam wiecie i tyle. I wszędzie ONA - dlatego ja na nią NA ZAWSZE NA POLICJĘ że w tym wszystkim siedzi ZWYKŁA KURWA i moze - ale niech sobie szuka kurew do roboty - z burdelu i tyle. A reszta to niech nie pierdoli bo wiecie poczytalibyście sobie jej listy i byście zwątpili - pani katechetka Z NARZECZONYM - bo to ważne i wiecie ja z siebie deba więcej nie zrobię. Łeb niech jej urwą i koniec :( A tej Magdzie też tam bo taka sama durna i tyle. A reszta nielepsza. A ta Zaklina - ona w ogóle w pierdlu siedzieć powinna za listonosza. Za Amerykanina wyniesionego w reklamówkach. Co ta tam robi? Może sie powiesi ta Zaklina - to też by poprawiało tam sytuację i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Wiecie małzeństwo jak ktoś ma to jest SAKRAMENT - bez poprawy mojego chrztu co to za ślub? Ja tylko dziećmi umiałam myśleć i tyle. Kasa i nawet 3 bękarty i tyle. Na mnie KK nie działał. To nie ma sie co dziwić. Ja miałam PO PROSTU mieć dobry rodowod i to wszystko. I wiecie ile tam Indian poszło wszędzie ja sie nikomu nie dam. Jak umarła moja matka. I miała ślub na pogrzebie. I wiecie z takiego chrztu nie wiadomo jaki ślub. No właśnie - taki jak chrzest, a komunia to spowiedz. A STAŁA PRACA? To co? I wiecie oni nie mieli prawa sobie tak pojechac za moje przekleństwa bo wiecie powiem wam stałej pracy z rozgrzeszenia nie szukałam. Nie tak i tyle :( I to wszystko. A JAK SIĘ DOWIEM? A siak i tyle. Nie z rozgrzeszenia też w szkole nie byłam to niech sie odwalą i tyle. Z rozgrzeszenia być w szkole to skandal. Stała pracę mieć z rozgrzeszenia. Choć w Polsce można, no ale... i tyle :( I wiecie ZWŁASZCZA BONA bo mnie żle ochrzciła a za grzechy po mnie jedzie. A sama jakie ma to nic - adopcja na kasę - pokuty na to nie ma i tyle. głupia cipa nie wiadomo skad i tyle. Powiedzmy że z Rzymu i tyle :( Nie dam sie i koniec. :( Za te studia żenujące. A za liceum też - wszystko sobie ogrywajcie - tyle ogrywania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Powiem wam że TAKIE SPRAWIEDLIWE ŻYCIE JEST - takie jest wiecie :( I to że ja mam tak ciężko to nic. Tylko inni sie liczą. Ile się uczyłam, jak się wpakowałam w ten doktorat. A w tej szkole? I powiem wam takie coś no to z kim tam trzymać w tym ogrodnictwie? A ten amazon? i tyle. I wiecie biura też są ohydne, ale mają adres i można zanieść na policję i wiecie gdyby nie ta Śmieszka to czysta jestem a tak? Nie wyjadę bo od kurwy mi wysłali i szlag mnie trafił. To miała nie pisać tyle listów - tylko jestem bylą kurwą, ale za 5 minut drugie dziecko i to samo robię. I wiecie MORDERCZYNI, bez kasy sie zostaje - to nie jest ważne. W ogóle. po co ona mnie tam wysłała? Nie wiecie jak było. A teraz to samo sie dowiem bo zabiła i nie jest na policji. Dlatego nie pojadę. Głupia krowa - po co jej ten niemiecki. Oby sie powiesiła po tym dziecku i święty spokój i tyle. Dziecko odda i nikt nie pierdnie na nią, tak jak na nią. Córka katechetki i dyrektora banku i pokłony przed nią bije. Jak sie powiesi to przez porno a będzie na mnie znowu. Od dziecka porno jak wszyscy na zachodzie. Ja to mam gdzieś. To są kłamstwa i tyle. A ten KK to też WIECIE TAKI ANALIZ coś strasznego. Po co nakręcili film o Analizie? Odkąd mnie diabeł porwał wiecie to uważam na nich strasznie. I z tego juz wydobrzałam to zaś Aneta z poczęstunkiem w kaplicy dla zmarłych i wiecie tam ludzi chowają - zwłoki tam leżą. I ja tam weszłam Z GARNKAMI - paliły się świecie, stoły były. CHoć NIEKONIECZNIE to miejsce musiało być. Tak mi sie kojarzy, ale niekoniecznie to miejsce musiało być wiecie. Niekoniczenie. Jeszcze inne mogło, ze GDYBY NIE SEN o babci że miała głowę uciętą to po mnie. Bo oni myślą że zapierdziałam sie na śmierć żeby mieć lepszy pokój. Ja miałam wyrok śmierci i tyle. To nie mogę wrócić ZE STRACHU. Ja sie miałam bać. Ja byłam GORZEJ NIŻ GŁUPIA. Ja miałam SRAĆ ZE STRACHU - taka głupia byłam. To sie smiałam. I tak mogłabym byc też. A tak? I tyle :( No i sobie zniszczyłam wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRUDNEEEE SPRAWYYYY
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomnaossssossssossssosssss
Wiecie oni nie mają tam stałej pracy przez tego Haki i co on robi że nie ma stałej pracy. Ja to pieprzę - on i tak do piekła pójdzie za to, ta Żaklina też bo w pierdlu miała siedzieć. Zostało jej sie powiesić. Oni nie mają stałej pracy DLATEGO TACY SĄ. Ten własiciel to w ogóle jest nie wiem - gorzej niż dno pod każdym względem jak Śmieszka i tyle. Ona chyba ma młodszego brata w Polsce. Sami widzicie jak im wszystkim dobrze. A jak się Śmieszka powiesi to jej sprawa i tyle. No cóz... ja też zostałam sama jak patyk, bez pracy. Mogę siedzieć w domu, ale pracy nie mam i za Anetę nikt mi pracy nie da. No a co - po co trzymała z Zielińską? Wiecie 3 dzieci w porno ma baba w ogrodnictwie. To co to może być warte? Pomyślę - taka moralna Aneta. Ale taka nienawiść do mnie że nie. Dlatego pieniadze matki i koniec. Zadawalibyście sie z kimś kto ma 3 dzieci w porno? Ale wyście są moralni - nie ma co. Gorzej niż kurwy, a wielce moralni choć mogła bo powiedziala,że ma chłopaka, ale była męzatką i nie chciałam mieć z nią nic wspólnego. wielka męzatka i tyle. i chyba sen za telefon wiecie i tyle. Ona tego nie rozumiała że ja chciałam dalej jechac. I taki sen stad - prawie jak to porwanie. Nie doceniła, ze coś umiałam po szkole. Przez to taki sen. Normalny szatański sen. I tyle :( I koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×