Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość zyzy52

Przyszła baba do doktora

Polecane posty

Gość zyzy52

Do doktora baba przyszła i tak woła już od proga - Niechze doktór się zmiełują, bo mój stary, łoloboga, chory straśnie bedzie, musi, cheba nie przetrzymo nocy, zmora go łokropno dusi az mu się zapadły łocy. Doktor, co przed chwilą czytał „Medycynę na ludowo spojrzał w książkę i powiada. - Posłuchajcie Maciejowo, Zmora to poważna sprawa, ale jest i na to rada. Tak, jajkami męża oczy Maciejowa niech okłada a za trzy dni niechaj przyjdzie na wizytę, tutaj do mnie i niech powie czy pomogło, bom ciekawy jest ogromnie. Na drugi dzień baba biegnie ucieszona do doktora. - Dzięki mój panocku mieły. Maciej zyje, znikła zmora. Pocekałam do wiecora zeby w domu wszyscy spali i biere sie za łokłady, tak, jak zeście mi kozali. Ledwie jojka, mój doktorku, dociągnęłam mu do brzucha, zaroz łocy mu wylazły, ze wyglondoł jak ropucha. A jak skoceł stary Maciek nagusieńki spod pierzyny, to tak wrzescoł, klon i lotoł po podwórku z pół godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×