SAMOTNOŚĆ/różne jej oblicza

chodzi z tą samotnością. DLa mnei to coś cudownego, jedyna rzecz jaka daje mi poczucie bezpieczeństwa, spokoju, radości, chęci i chcenia, energii do życia do działania. Kocham swoją samotosć, bo jest tylko moja, a ja jestem fajne :-D aaaa 30 lat

tak więc różne są spostrzeżenia, tak jak różni są ludzie.

nie da sie ich opisac ludzkimi slowami, teraz mam ludzkie cialo. taki przydzial jak widac. to ja jestem glupia, bo nie potrafie sama isc do kina. zawsze ide z kims, bo inaczej mi glupio patrzec na pary i przyjaciol mimo wszystko. sama to juz wole w domu obejrzec film.

a mi nie jest glupio...dlugi czas chodzilam czesto sama do teatru i w zasadzie do czego mi potrzebna ta druga osoba obok? pol biedy jak jej sie podoba film czy przedstawienie? ale jak sie nie podoba...po co mam sluchac marudzenia? :p zaraz mam popsuty caly wieczor...bo ja jestem zachwycona a ona nie :p

Ja nawet lubię swoją samotność. Nie ubolewam nad stratą drugiej połówki bo najwyraźniej nie była warta, myślę, że przyjdzie czas kiedy samotność dla mnie będzie przeszłością;) . Nie spieszno mi.

samotność ma tylko jedne oblicze - nieszczęśliwe z jakiejkolwiek strony , a próby tłumienia tego uczucia, poprzez sztucznie wytworzone poczucie szczęśliwości, nie powodują zadowolenia na dłuższą metę...

samotnosc ma takie oblicze jakie jej stworzysz... nic na sile...

abc cokolwiek tworzysz , to tylko przypisy do jednego nieszczęścia...:P

Prawda jest taka, że czytałam na tym forum nie jedną wypowiedź osoby, któa narzekała na samotność z powodu swojej brzydoty. A ja Wam mówię, że jestem powszechnie uważana za piękną dziewczynę. Chodzę też bogato i gustownie ubrana i pomimo tego nie umiem dopasować się do ludzi. Na studiach miałam wysoką średnią także tępaczką nie jestem. Nikt nie powie również że jestem wredna - mam opinie miłej osoby. Pomimo tylu zalet nie mam nikogo. Nie pasuję do otoczenia. Ludzie mnie na ogół lekceważą a niektórzy nie akceptują.

Chce się zaczernić,jak tego dokonać??:(

wskakujesz w hałdę węgła i już

czasem idiotycznie sie zachowuję lecz dobrze mi z tym

Prawda jest taka, że czytałam na tym forum nie jedną wypowiedź osoby, któa narzekała na samotność z powodu swojej brzydoty. A ja Wam mówię, że jestem powszechnie uważana za piękną dziewczynę. Chodzę też bogato i gustownie ubrana i pomimo tego nie umiem dopasować się do ludzi. Na studiach miałam wysoką średnią także tępaczką nie jestem. Nikt nie powie również że jestem wredna - mam opinie miłej osoby. Pomimo tylu zalet nie mam nikogo. Nie pasuję do otoczenia. Ludzie mnie na ogół lekceważą a niektórzy nie akceptują. na pewno wiesz , co może powodować ten brak akceptacji - dorośli ludzie znają swoje wady, tylko nie chcą o nich za bardzo myśleć....lepiej oddać wady innym...:P

revolver gdyby moja samotnosc bylaby jednym nieszczesciem mojego zycia bylabym BARDZO SZCZESLIWA :P

gdyby moja samotnosc bylaby jednym nieszczesciem mojego zycia bylabym BARDZO SZCZESLIWA tak? to dlaczego rozdrabniasz ją na kolejne nieszczęścia? widocznie tak Ci bardziej odpowiada...

Wiem co jest przyczyną, napisałam przecież że do nich nie pasuję ale przecież to nie jest powód by mnie nie szanować.

Wiem co jest przyczyną, napisałam przecież że do nich nie pasuję ale przecież to nie jest powód by mnie nie szanować. co znaczy , ze nie pasujesz? nie chcesz myśleć ich torem i działać?

co maja "nieszczescia" w roznych dziedzinach wspolnego z moim samotnym dla mnie wygodnym zyciem? problemem sa inni i ich dzialania chyba nie sadzisz ze chce sama siebie skrzywdzic ?

ilu jest takich prawdziwych samotnikow...bez rodziny blizszej, dalszej, znajomych ilu? takich co sie calkowicie od ludzi wyizolowali ?

co maja "nieszczescia" w roznych dziedzinach wspolnego z moim samotnym dla mnie wygodnym zyciem? problemem sa inni i ich dzialania chyba nie sadzisz ze chce sama siebie skrzywdzic ? nie sądzisz chyba , ze Twój wyrafinowany , wygodnicki egoizm , będzie powodem do jakiegokolwiek szczęścia?

potrzebuje drugiego / innych ludzi. Powód braku partnera może byc jeszcze taki, że w danym miejscu nie ma mozliwości poznania odpowiedniej osoby.

Moja rozmowa nikogo nie pociąga. Nawet jeśli mówiłabym coś ciekawego to powiem to w nudny sposób. Inni za to mogą nawijać o pierdołach i bardziej chce sie ich słuchać niz mnie.

revolver bardzo współczuję ci ograniczonego umysłu i jedynie słusznego poglądu na życie i szczęscie. Dla mnie od najmłodszych lat szczęsciem była samotnosć. jak miałam 6 lat i rodzice wychodzili do ciotek na imieniny to było to dla mnie najszczęsliwszy czas, wtedy dopiero czułam się spokojnie i supe rpo prostu, no nie umiem tego wytłumaczyć (a rodziców mam super, kocham ich, ale jednak zawsze potrzebowałam tej samotnosci) teraz mieszkam sama od 6 lat i uważam, ze nic lepszego nie mogło mnie zyciu spotkac :-D nie mam ambicji by przekuwac się przez twoją stereotypową skorupę rozumowania, po prostu ci współczuję, Ty się męcz i filozofuj dalej, a ja zyję pełnią życia i jestem szczęśliwa! mozesz to sampo powiedzięc o sobie??? rcazej nie, bo Ty swoje własne szczęście uzależniasz od innych ludzi a ja tylko od siebie samej i tu sie różnimy :-O Pozdrawiam!pa

najlepiej by bylo gdyby moj wyrafinowany, wygodnicki egoizm nikogo nie obchodzil :p bo moj wyrafinowany, wygodnicki egoizm nikomu krzywdy nie robi i nikt go nie sponsoruje :p wiec wara od niego :D

dodałam kreseczkę, ktoś podkradł mi nicka.

revolver bardzo współczuję ci ograniczonego umysłu i jedynie słusznego poglądu na życie i szczęscie. Dla mnie od najmłodszych lat szczęsciem była samotnosć. jak miałam 6 lat i rodzice wychodzili do ciotek na imieniny to było to dla mnie najszczęsliwszy czas, wtedy dopiero czułam się spokojnie i supe rpo prostu, no nie umiem tego wytłumaczyć (a rodziców mam super, kocham ich, ale jednak zawsze potrzebowałam tej samotnosci) teraz mieszkam sama od 6 lat i uważam, ze nic lepszego nie mogło mnie zyciu spotkac nie mam ambicji by przekuwac się przez twoją stereotypową skorupę rozumowania, po prostu ci współczuję, Ty się męcz i filozofuj dalej, a ja zyję pełnią życia i jestem szczęśliwa! mozesz to sampo powiedzięc o sobie??? rcazej nie, bo Ty swoje własne szczęście uzależniasz od innych ludzi a ja tylko od siebie samej i tu sie różnimy Pozdrawiam!pa bycie ograniczonym umysłem , to opieranie się tylko na sobie ....ale to tak na marginesie , odpowiadając na Twoje nieograniczone rozumowanie

szanujmy poglądy innych, kazdy ma prawo do swojego. Zapytałam o Wasze odczucia, wypowiedzi mogą być rózne i to zdrowe jest.

najlepiej by bylo gdyby moj wyrafinowany, wygodnicki egoizm nikogo nie obchodzil bo moj wyrafinowany, wygodnicki egoizm nikomu krzywdy nie robi i nikt go nie sponsoruje wiec wara od niego i nikogo nie obchodzi tak naprawdę , jednak zaczyna obchodzić , gdy mylisz go ze szczęściem ...

Myślę, że poczucie szczęścia w samotności jest czymś normalnym, pod warunkiem, że mamy tą możliwośc bycia z kimś, jesli ta pierwsza ewentualność zacznie być bolączką.

Ludzie w dzisiejszych czasach nastawieni są na branie, nie dawanie.