Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studniówkarz

Czy ktoś się źle bawił na swojej studniówce?

Polecane posty

Gość New gold dream

Moją studniówkę wspominam z mieszanymi uczuciami. Ogólnie było fajnie poza tym, że dostałem wtedy kosza od mojej koleżanki z klasy, w której byłem wtedy zakochany. Wyznałem jej na studniówce, że jest dla mnie kimś więcej niż koleżanką, a ona mi odpowiedziała- "ale ty nie jesteś dla mnie kimś więcej gdyż kocham innego".

Dwa stoliki dalej siedziała ze swoim chłopakiem moja piękna koleżanka, u której jeszcze pół roku wcześniej miałem ogromne szanse. To ją pół roku wcześniej chciałem zaprosić na moją studniówkę. Ona wtedy  chciała abym był jej chłopakiem, ale ja wstydziłem się jej wtedy powiedzieć, że ja też chciałbym być z nią. Ona wysyłała do mnie sygnały i czekała na mój odzew. Nie doczekała się z powodu mojej nieśmiałości. Związała się potem z innym chłopakiem- z tym z którym przyszła na tą studniówkę. Bardzo to przeżyłem. Gdy mi przeszło, zakochałem się kilka miesięcy później w tej mojej koleżance z klasy. 

To był fatalny, wręcz najgorszy okres mojej młodości. W ciągu 7 miesięcy dwa potężne ciosy. W czerwcu dowiedziałem się, że moja piękna koleżanka przestała na mnie czekać i związała się z innym, a w styczniu na studniówce odrzucenie mojego uczucia przez koleżankę z klasy. 

Cóż za ironia losu. Odważyłem się na studniówce wyznać uczucie, dziewczynie, która mnie nie kochała i która nie zasłużyła na zainwestowanie w nią uczucia, a dwa stoliki dalej siedziała  moja piękna koleżanka, która pół roku wcześniej nie odrzuciłaby mnie gdybym tylko odważyłł się jej powiedzieć, że mi się podobała, i to z nią byłbym wtedy na studniówce, która byłaby w takim przypadku jedną z najpiękniejszych imprez w moim życiu. Byłaby....... No cóż. Los mnie pokarał. Cała ta sytuacja to kara za to, że nie odważyłem się wyznać uczucia mojej pięknej koleżance i jednocześnie nauczka, że okazje do bycia w związku z fajną dziewczyną należy wykorzystywać gdyż następna okazja może już nigdy nie nadejść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość April Wine

Koleżanka mojej siostry zaprosiła mnie kiedyś na swoją studniówkę. Zaproszenie przyjąłem gdyż lubiłem tańczyć. Ponadto nie miałem wtedy dziewczyny, więc spokojnie mogłem się iść pobawić jako osoba rowarzysząca.Wiedziałem,,że podobałem się koleżance mojej siostry. Sęk w tym, że ona nie podobała mi się z wyglądu w związku z czym nie było fakiej opcji aby studniówka stała się okazją do tego abyśmy mogli zostać parą. Na studniówce początkowo bawiłem się z moją partnerką. W pewnej chwili zauważyłem maturzystkę, która siedziała przy stole w czasie gdy inni się bawili. Znałem ją z widzenia. Była ładną dziewczyną. Nie miała partnera. Dziwne, że taka fajna dziewczyna była bez partnera. Takie dziewczyny zwykle były już zajęte. Zacząłem się z nią bawić. Fajnie się z nią tańczyło i rozmawiało. Doszło do tego że tańczyłem z nią prawie bez przerwy i wyglądało to tak jakbym był jej partnerem, a nie partnerem koleżanki mojej siostry. Jednocześnie obserwowałem czy moja partnerka nie siedziała czasem przy stole w czasie gdy ja dobrze się bawiłem. Na szczęście moją partnerkę prosili innni do tańca, więc nie musiałem się o nią martwić. Wiem, że ją zawiodłem gdyż miała ona nadzieje, w stosunku do mojej osoby, ale co ja mogłem porawdzić na to, że ona mi się nie podobała. Była fajną dziewczyną,ale ja wtedy patrzyłem na wygląd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×