Dziura intelektualna pomiędzy partnerami.

no to niestety bardzo zly model. Wynika z tego,ze jesli ktokolwiek bylby na jegoi miejscu od 3 lat, rowniez trwałby "przez zasiedzenie". To nie milosc, tylko przyzwyczajenie i strach. Bez sensu, bo w kazdej chwili, jesli poznasz kogos innego, moze sie skonczyc. Teraz mazs szanse poznac innych, jesli zwiazek bedzie trwal zbyt dlugo, szanse maleją. Nie ma sensu tego ciabgnac, mozecie zostac kumplami i starczy. W tym zwiazku bedzie ci tylko gorzej. Czemu masz nie dac sobie szansy na szczesliwe zycie osobisyte?

Dokładnie, brak akceptacji oznacza koniec, przynajmniej początek końca.

Jeżeli chodzi o wyjścia, to studniówkę mi zepsuł, płakałam przez niego pół nocy. A teraz to sama wychodzę, bo On tylko siedzi przy stole i nic, nawet nie chce mu się ze mną zatańczyć. Dobrze, ze tu napisałam, ludzie, wy mi otwieracie oczy!

Smuuutnaaa, jesli nawet z Toba nie zatanczy, no to Cie nie kocha :( masakra :(

jestes bardzo mloda, nie znasz wielu facetow, a bywaja naprawde bardzo wartosciowi. Skoncz zwiazek i nie daj sie brac na litosc- jemu nawet dobrze zrobi taki kubel zimnej wody, moze sie zabierze za siebie i pomysli o swojej przyszlosci.

Nie zatańczy- to nie kocha? Nie tańczy- bo nie lubi, tak bynajmniej mi się wydawało.

Nie otwieramy Ci oczu, co najwyżej lekko unieśliśmy powiekę, oczy musisz otworzyć sama.

Ja się chyba boję. Boję się i nie wiem czemu.

wiesz co - po tym"bynajmniej" widze,ze dziury intelektualnej miedzy wami nie ma . Dlatego ci odpowiada, Tyle,ze jestes bardzoje pracowita.

Partnerzy musza prezentowac podobny poziom emocjonalny, mentalny, społeczny i intelektualny. Jeżeli jeden z nich jest wykształcony, inteligentny, oczytany , elokwentny a drugi sprawia wrażenie oderwanego od pługa to niestety... W koncu jak seks się przeje, to należałoby o czymś pogadac

Elefant myślisz że rolnicy są tępi?

Smuuutnaaa, ja tez nie potrafie tanczyc i nie lubie. gdyby zrobili konkurs na najgorszych tancerzy swiata, mialbym bardzo duze szanse go wygrac :) ale kocham moja partnerke wiec tancze z nia, zeby sprawic jej przyjemnosc!

lukas.no, nie chodzi o skonczone szkoly. moze miec wyksztalcenie podst. a miec dobra prace (interesujaca i dobra finansowo) ale on widac tego nie ma...

Wiem, chciałem sprowokować, ale wszyscy dzisiaj poważni. Zawsze masz wybór. Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przyzwyczajać.

Coś się pierdoli, pewnie ACTA

Problem chyba jest taki, że On miał wszystko pod nosem. Rodzice go utrzymują. A ja miałam nieco gorszy start. Ale przecież ile można, ja tylko chcę, żebym nie musiała się jego wstydzić przed znajomymi. W moim otoczeniu to norma, że ma się facetów ze stomy, z lekarskiego, a nie po podstawówce...

Oczywiście teraz to podpucha że sie go wstydzisz przed znajomymi

przepowiem ci przyszlosc: bedzie jak Ferdek Kiepski zdany na Ciebie, a ty bedziesz musiala trzymac nad wszystkim kontrole kopnij go w tylek, moze mu zrobisz przysluge? ocknie sie chlopak i zacznie kierowac swoim zyciem. albo znajdzie sobie inna ofiare, na ktorej bedzie mogl pasozytowac.

To go zostaw i będziesz miała po problemie. Jak już wyżej napisano i tak się to rozleci, prędzej czy później. A swoją drogą jakie Ty książki czytasz? Może powinnaś trochę pograć w te gry? ;)

Gier nie lubię, ostatnio przeczytałam 'Trzecią stronę medalu' Baliszewskiego. Naprawdę dobra książka :)

Zobaczyłem co to jest. Autora znam, więc tematyka mnie nie zaskakuje. Może też przeczytam. Nie ma się co oszukiwać, poważna przepaść intelektualna, jest nie do zasypania, tego się nie da niczym zastąpić. Ja też nie wytrzymałbym z kobietą, która nie byłaby na zbliżonym do mojego poziome, nawet jeśli byłaby boginią w łóżku i wyglądała jak bogini. No, wytrzymałbym jakiś czas :D Ja też nie spasowałbym Ci, bo owszem oczytany jestem co nieco, ale zupełnie życiowo niepozbierany :D Radzę Ci zostaw go nim, zaczniesz go nie lubić, potem nienawidzić i obwiniać.

Moja koleżanka się właśnie zaręczyła. I tak sobie myślę, ze też bym chciała. Romantycznie, mężczyzna życia wyznaje Ci miłość i chce być na zawsze z Tobą. Ale czy chciałabym być z M. do końca życia? Mieć z nim dzieci? Zestarzeć się? Nie! Nie! Nie! Chyba uciekłabym z przed ołtarza.

A po co się żenić, później będzie chciał połowę twojego królestwa

tylko zostaw tego nieudacznika, pókiś młoda! zdajesz sobie sprawę, że z każdym dniem maleje twoja szansa na fajnego partnera i na dzieci?

A włókien kolagenowych coraz mniej :(