No i znów obserwacje w metrze :)

Dziś okazję miałem kolejną do poprzyglądania się współpasażerom, bowiem już na pierwszej stacji ustąpiłem miejsce starszej pani, wiec nosa w książce nie utopiłem. No i rzuciło mi się w oczy, że ten mróz nie wpływa pozytywnie na ludzkość. Nie dość, że pozawijane te ludzie w grube ciuchy, to i na grzeczności jakoś zaczęło im zbywać. Warczą, burczą, pohukują, prawie że za gryzienie się biorą. I mi się tak jakoś smutno zrobiło. Ale dla pocieszenia, znowu kilka pięknych pań jechało ze mną, można było popodziwiać, poprzyglądać się dyskretnie i pofantazjować ;) Szczególnie o jednej z nich, która na Dworcu Gdańskim wsiadła, stając tuż koło mnie, otulając orientalnym zapachem ... Pełne 190 cm wzrostu :D Ale twarz anioła, niebieskie oczy, zadarty nosek, odrobina piegów i ognisto-ruda burza loków na głowie :)

To byłam ja pacanie, w przebraniu

Ja juz dawno zauwayzlam ,ze Polacy sa ponurakami:P Czesto bywam poza granicami Naszego kraju i "na gole oko" od razu widac roznice pomiedzy polakami a innymi narodowosiami.....MY wychodzimy na minus:/

Leja to by szczudła musiała założyć ;) A co do tego ponuractwa - jakoś w cieplejszych porach roku jest mniej tej złości.

No u nas właśnie dziś pierwszy dzień po feriach, więc tłum straszny. Może to też wpływ na złe nastroje miało?

Zacny żart, milordzie :)

:)

Ajron znowu gapisz się na baby w metrze?? :D

Że w metrze i że znowu, to się zgodzę. Ale żeby ze mnie Ajron był? Nie ten kierunek, przepraszam :)

tak sie mnie zdało przez chwilke:)

A co innego można robić w metrze ? Raczej trudno podziwiać widoki za oknem ;)

Można jeszcze swoje odbicie w szybie pooglądać ;)

zalezy czy szyba czysta;)

No i jeszcze trzeba być atrakcyjną długonogą blandyną ;)

a ja nie lubię kiedy widać czerwono-białą linię na ścianie, za szybą metra:O

Dlatego ja swojego odbicia unikam :D Bo może i nogi mam długie, ale do blondyny mi bardzo daleko ;)

i znów żałuję, że nie jestem blondynką:(

Zapewniam, że widok za oknem nie uległ zmianie ;)

W sumie to mogliby machnąć jakiś miły oku szlaczek.

Blondynka to tylko taki metaforyczny wzorzec doskonałości. Nie należy go traktować go zbyt dosłownie ;)

To teraz mi to mówisz, że metaforyczny? Za późno, Metamorfoza w toku i pomyśleć, że to wszystko dla Ciebie:D

Ja mam podzielną uwagę SMu drogi, Ty jak widzę też jednym okiem zerkasz na mię:D a drugim na kafe:P

Przez myśl mi nie przeszło, że może istnieć związek przyczynowo skutkowy pomiędzy tym co piszę na kafe, a liczbą blondynek w metrze.

Twoje słowa mają moc ogromną, ale dobrze, że opamiętałeś się w porę, bo wydłużanie nóg to dużo trudniejszy zabieg:P

dark blondynka to nie tylko symbol seksapilu ale również głupoty a jak wiemy im głupsza tym lepsza dla wiekszosci panów

ale jestem niedoskonała:( ni blondynka, ni głupia...

ja raz:)

albo nie, dementuję:P

Dziewczyny, sprawiacie że brzemię odpowiedzialności za moje własne słowa staje się nie do udźwignięcia :-o A muszę przyznać, że kobiety zawsze przywiązywały do tego co mówię większą wagę niż ja sam. ;)

vievór jak symboliczna blondynka chlapie coś aby chlapać testosteronu brak?:D