Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to jest???

Czy swoje dziecko zawsze sie lepiej traktuje od przybranego?

Polecane posty

Gość jak to jest???

Moj mąż ma corke z pierwszego związku,(11) mieszkamy wszyscy wspolnie pod jednym dachem od 2 latJestem w ciazy w 5 mies,, i tak sie zastanawiam czy zawsze tak jest ze bede wyrowniac, lepiej tarktowac wlasne dziecko od męza dziecka? wiadomo ze wten czas te "przyszywane" dziecko zawsze czuje tą roznice wtedy, moze czuc sie odepchniete, i tak sie zastanawiam czy tak zawsze jest, i moja milosc do swojego biol dziecka bedzie najsilniejsza, bede wyrozniać przesadnie,nie bede objektywna, swoje bede stawiac na pierwszym miejscu .Nie chce tego, wiem ze to jest fatalne podejscie, ale niestety ile sie slyszy o tym ze partner/parnerka gorzej traktuje nie swoje a swoje biol ubóstwia i wyróznia na kazdyum kroku a pasierba spycha na dalszy plan :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od tego masz rozum żeby sie nim kierować w życiu. Chyba że uważasz że zyciem kieruje instynkt, to dobrze ze nie puszczasz sie w krzakach z kazdym przechodniem bo tak instynkt każe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest???
to twoim zdaniem nawet podświadomie swoje lepiej sie zawsze traktuje, przesładza, pozwala na wiele wiecej , jest sie lagodniejszym , a do przyszywanego juz nie ma sie tyle lagodnosci i wyrozumialosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie wiem, ale u mojego chłopaka w domu jest tak, że jego macocha ZDECYDOWANIE lepiej traktuje swojego syna niż mojego K. Niejednokrotnie dała mojemu odczuć, że w tym domu to właściwie jest intruzem, że to nie jego mieszkanie, że lepiej by było gdyby go nie było.. Postaraj się z całej siły traktować na równi dziecko męża i wasze wspólne...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest???
Lisabet S. ja wiedze w teorii to mam duuuzą, gorzej obawiam sie jak to w praktyce wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest???
Czasem Słońce Czasem Deszcz wlasnie do rownego i sprawirdliwego traktowania będe dążyć, ale obawiam sie jak to wyjdzie w praniu, bo jego corka tez do latwych dzieci nie należy, jest bardzo zaborcza o kazdego względy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grunt, że będziesz się starała, ona w końcu te starania i tak zauważy i to doceni. Bo macocha mojego chłopaka chyba nigdy się specjalnie nie starała, czasem słyszał że ma " wypierd alać do B. " B. to jego mama. Albo np jak sobie wziął ostatni plasterek szynki z lodówki to robiła awanturę, rzucała ku.rwami itd. Tzn. nadal tak jest.. Strasznie mu współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takkkk kkk
Będziesz je traktować inaczej i nic na to nie poradzisz. Z 11-letnim dzieckiem nie wytworzysz już takiej więzi jak z dzieckiem, które czujesz w sobie. Tu działa przede wszystkim instynkt. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby stać się dla tej dziewczynki najlepsza przyjaciółka. Miłośc ma wiele twarzy. Przede wszystkim bądź sprawiedliwa i nie traktuj swojego dziecka ulgowo. Sama mam przyrodnie rodzeństwo starsze i o dziwo oni maja po latach lepszy kontakt z moim ojcem niż ja sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się nazywa darwinizm
"Od tego masz rozum żeby sie nim kierować w życiu. Chyba że uważasz że zyciem kieruje instynkt, to dobrze ze nie puszczasz sie w krzakach z kazdym przechodniem bo tak instynkt każe" Srolololoo Gdybyś tylko miała świadomość jak często postępujesz instynktownie to wiedziałabyś, że prędzej ci do biologicznej maszyny niż tego co dumnie nazywamy "człowiek rozumny". Zresztą jak na razie żyjemy w krótkiej epoce dobrobytu w której mamy zaspokojenie podstawowe potrzeby biologiczne (nikt z głodu nie umiera) więc instynkty samozachowawcze są przyćmione - ale tylko kwestią czasu jest aż to się zmieni. Natomiast gdybyś żyła w warunkach niedostatku i miałabyś za mało pokarmu ażeby wykarmić dwójkę dzieci to zaręczam ci, że nie swoje potomstwo byś po prostu zarżnęła... i byłoby to jak najbardziej racjonalne. A co do twojego ostatniego zdania o pieprzeniu się z każdym w krzakach... u ludzi zwyczaje godowe są bardzo rozbudowane i nie polegają na "pieprzeniu się z każdym w krzakach" właśnie dla tego, ażeby wybrać partnera który będzie w stanie utrzymać potomstwo i przekazać mu odpowiednie geny - co też jest przykładem zachowania instynktownego u samic homo sapiens 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddssdsdsd
napewno bedzie inaczej traktowac swoje a ją, mimo ze nie bedziesz miala zlego na mysli to jednak an rowni sie NIE da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest???
staram sie byc dla niej przyjaciolką, ale wiem ze bedzie takie coś jak zazdrosc ,boje sie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwqaqaa
nie da sie tak samo traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×