Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agaposłuchaj

Mam 22 lata i czuję, że nic już mnie w życiu nie spotka

Polecane posty

Gość Agaposłuchaj

dobrego... Wiem, że to śmiesznie brzmi ale taka jest prawda. 2 miesiące temu rozstałam się z facetem. Był psychopatą ale byłam na tyle głupia, że tkwiłam w tym związku bo myślałam, że lepszy taki niż żaden i nikt lepszy mi się nie trafi:/ W końcu, jak już dobrze mi zaszedł za skórę i doprowadził mnie do ostrej nerwicy, postanowiłam, że muszę się ratować i skończyłam z nim. Teraz jest mi smutno bo myślę sobie, że już zawsze będę sama. Mam 22 lata, jestem ładna, facetom się niby podobam ale ja mam zawsze jakieś "ale"...Tak przyzwyczaiłam się do bycia z kimś, że sama nie umiem sie odnaleźć:( Z moim byłym chłopakiem byliśmy nierozłączni, zawsze i wszędzie razem. A teraz? Teraz wszędzie chodzę sama albo z koleżankami/kolegami. Ale dla mnie wyjście na imprezę "samej" jest bez sensu. Sama źle się bawię a na dyskotece i tak nie spotkam normalnego faceta. Zresztą po tym, jak bardzo zostałam skrzywdzona mam większe wymagania co do facetow i nie zwiążę się już z byle kim. Boję się, że nikogo wartościowego nie spotkam. Jak popatrzę na moich znajomych i facetów koleżanek to jestem załamana... Nie wiem po co to piszę ale może ktoś ma podobnie. Ja chyba nie nadaję się do tych czasów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, gdzie mogę kogoś poznać. W internecie same oszołomy. Wszyscy się zdradzają, mają zupełnie inne podejście do życia niż ja. Chciałabym poznać normalnego faceta ale wiem, że ciężko z tym:( Wszystko mnie dobija. Nie mam faceta, nie mam pracy, nie mam mieszkania...za to mam problemy na studiach i przez to wszystko co ostatnio przeszłam chyba będę musiała powtarzać rok:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że ręce opadają ale ja tak czuję. Chciałam, żeby ktoś mnie pocieszył jakoś:D Przepraszam, że wypisuję takie głupoty. Mam dziś doła bo siedzę cały dzień sama a nie lubię swojego towarzystwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę, że w Internecie mozna poznać fajnych ludzi. Kiedyś przeglądałam portal sympatia i się załamałam. Dziewczyny wrzucały takie zdjęcia, że szok. Jak z playboya czy CKM-u...i niestety w większości takie dziewczyny "mają branie" w sieci. Ja takich zdjęć nie mam a zresztą nawet jak bym miała to bym nie wrzuciła na profil. Ja - mimo, że generalnie atrakcyjna dziewczyna - gdybym założyła profil na portalu społecznościowym, zginęłabym w tłumie:) Bo dziś są inne kanony piękna. Przynajmniej według większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamed I was an eskimo
Większe wymagania w stosunku do facetów, po związku z partnerem niezrównoważonym psychicznie, który doprowadził drugą osobę do nerwicy ? Jak to rozumieć ? Jakie wymagania miałaś względem tego mało normalnego partnera i w jakiej części on te wymagania spełniał ? Jakie wymagania stawiasz przyszłemu partnerowi ? Kto to jest wg. Ciebie "byle kto" ? Czy ten poprzedni był "byle kim" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, co widziałam w moim wcześniejszym partnerze...Był manipulantem...miał takie zdolności przekonywania, że ogłupił nawet mnie - ogarniętą dziewczynę. Przez to tez straciłam cały szacunek do siebie i w pewnym momencie było już tak, że nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze. W końcu, po wielkich przejściach przejrzałam na oczy. Ale musiało wydarzyć się naprawdę wiele. Jestem zła na siebie, że musiałam to wszytsko przechodzic i dopiero po tak wielkim wstrząsie zdecydowałam sie ostatecznie z nim rozstać. On potrafił ludziom wciskac kit a wszyscy mu wierzyli. Więc ja nie byłam jedyna głupią. Co w nim widziałam? Na początku potrafil się pokazać z najlepszej strony. Udawał, że ma takie cudowne życie, w ciul znajomych, pieniędzy. Później dopiero wyszlo na jaw, że to guzik prawda. Taki bogacz a ja go utrzymywałam przez 2 lata... Jak zarobil pieniądze to szedł w tango i potrafił przepić 3 tysiące na imprezie...oczywiście stawiał wszytskim znajomym bo jak by nie stawiał to by ich nie miał i by pił sam. Długo by opowiadać i w sumie i tak tematu bym nie wyczerpała. Generalnie byłam głupia, zrobił mi wodę z mózgu i zaimponował mi. Teraz juz wiem, że ten człowiek to zero. I teraz chciałabym odpocząć psychicznie. Chciałabym znaleźć przeciwieństwo mojego wcześniejszego chlopaka. Chciałabym poznać kogoś w miarę spokojnego i patrzącego realnie na życie. Ja jestem już zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie powinnam się wypowiadać w temacie "Byłam w związku z psychopatą"...Ale po 1 nie jestem w stanie opisać tego, co czuję, po 2 nawet za bardzo nie chcę bo boję się, że ktoś mnie rozpozna a po 3 chcę się skupić na przyszłości a nie wspominać to, co przeżyłam. Po prostu mam jakiegoś doła i nie wiem, co mam ze sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam, żeby ktoś przywrócił mi wiarę w mężczyzn. Bo po tym, co przeszłam z byłym partnerem oraz po tym, co widziałam u znajomych lub przeczytałam na forach typu Kafeteria mam w głowie obraz faceta zdradzającego, podrywającego inne kobiety, znęcającego się psychicznie a często i fizycznie, skrajnie nieodpowiedzialnego, kłamiącego, niezaradnego życiowo i tak dalej. Dlatego boję się, że nikogo nie poznam a jak poznam to po pewnym czasie wyjdzie na jaw, kim "moj wybranek" jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie trzeba wiary w siebie! nie mężczyzn, uzależniłaś poziom swej szczęśliwości od bycia z facetem? Bo to ma być odtrutka na poprzedniego? Z takim podejściem - ja się nie liczę, liczy się druga osoba możesz padać często ofiarą cwaniaczków żerujących na Twej "potrzebie". Nie wal głową w mur, pogódź się z sobą, pozwól w sobie rozwinąć poczucie iż czas bez faceta nie jest zmarnowany, żyj bez zegarka w reku i strachu w sercu. Ale może na to potrzeba po prostu czasu... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mellygion dobrze radzisz. Sama bym posłuchała ileś lat wstecz. A ty dziewczyno dopiero wchodzisz w życie, szkoda tylko ze na samym początku doznałaś rozczarowań. A może to i lepiej że teraz ,bo moglibyście już być po ślubie i mieć dzieci . Wtedy byś to gorzej zniosła a tak poznasz kogoś wartościowego i stworzycie fajny związek. Mnie się udało po czterdziestce, więc głowa do góry . TY MASZ JESZCZE DUŻO CZASU:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silvergold - dziękuję. Wiem, że niby mam dużo czasu ale teraz najłatwiej kogoś poznać. Im później, tym chyba trudniej. Ale mam nadzieję, że mi się uda. Mellygion - dziękuję za dobre rady i cieple słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wiesz czemu związałaś się psychopata? Musisz to wyjaśnić sobie aby zmienić i nastawić się na inny typ. Jeśli tego nie przepracujesz w sobie - znowu wybierzesz psychopatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie bardzo wiem, dlaczego się z nim związałam. Wcześniej miałam dwóch chłopaków i byli normalni. Także to pierwszy przypadek w moim życiu. Trochę się boję, że znowu poznam kogoś takiego, jak mój były psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anderleht bruksela
co studiujesz? masz prawko? opisz swoj wyglad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby to bylo normalne rozstanie to bym nie narzekała. Ale przezyłam traumę. Wcześniej myślałam, że to cos poważnego i na zawsze. To był moj pierwszy poważny facet. Na początku było idealnie, były plany, mieliśmy brac ślub. Calkowicie się dla niego poświęciłam i teraz nic mi nie zostało. Z perspektywy czasu wiem, że to było glupie ale naprawdę się zakochałam i nie widziałam świata poza nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiuję dwa kierunki, oba na UW ale wole tu nie pisać jakie konkretnie. Prawka nie mam. A wyglądam dobrze:D tzn wysoka, szczupła, niebieskie oczy, długie włosy. Ale to nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiefgbw43
chętnie ci rozdupcę cipsko moim drągiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
Dziewczyno...to najpiekniejszy wiek i wszystko przez Toba. Jak juz ktos wyzej pisal, nie uzalezniaj swojego szczescia od innej osoby, naucz sie byc szczesliwa ze soba, spedzac czas, tak jak Ty lubisz, realizowac sie i swoje zainteresowania. Naucz sie bawic na imprezach "sama" a raczej z przyjaciolkami. A facet pojawi sie wlasnie gdy zapomnisz o tym i nauczysz sie spedzac swietnie czas sama. Wierz mi :-) Jesli naprawde Ci ciezko i czujesz, ze masz teraz uprzedzenia i dzwigasz bagaz tamtej relacji, moze powinnas wybrac sie do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme
mysle, ze metoda na jeczenie i wysluchiwanie moze trwac lata bez efektu a ty musisz nabrac poczucia wartosci, zamknac przeszlosc i wyjsc z nerwic, bo nawet ze soba czujesz sie zle a mozesz trafic na kolejnego oszoloma. Terapia wskazana i to juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam o tym, żeby pójśc do psychologa. Jednak prywatnie mnie nie stać a nie wiem, gdzie w Warszawie mogłabym isc np na NFZ...Jest tez psycholog studencki, przy uczelni. Ale po 1 duzo się o nim nasłuchałam a po 2 wydaje mi się, że on jest bardziej od spraw związanych z nauką a nie od takich ciężkich przepadków jak mój. Myslę, że jednyą nadzieją dla mnie jest pomoc psychologa. Ale obawiam się, że on też nie zmieni mojego myślenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
Ale dlaczego tak zakladasz? On od tego jest, zeby Ci pomoc. Ale jednoczesnie sama musisz tego chciec. Psycholog moze Ci pomoc, ale sama musisz chciec cos zmienic. Powinnas przeanalizowac swoj zwiazek, sytuacje zyciowa, latwiej zrobic to ze specjalista. Musisz zmienic sposob myslenia, nie myslec w stylu "nic mnie juz nie czeka, nikogo nie poznam, a jak poznam, to na pewno znowu mnie skrzywdzi, nikt mi nie jest w stanie pomoc..." - bo mysli maja moc sprawcza, jak sie tak nastawisz, to wlasnie te najgorsze rzeczy beda Cie w zyciu spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
"Mam dziś doła bo siedzę cały dzień sama a nie lubię swojego towarzystwa..." - dlaczego nie lubisz? Jak wiec lubisz spedzac czas, z facetem, ze znajomymi, z kolezanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski
thx1138

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas lubię spędzać tylko z kimś. Jak zostaję sama w domu i np. nie mam nic do zrobienia to potrafię przeleżeć pół dnia w łóżku, w końcu wstać i siąść przed kompem. i tak siedzę cały dzień. Generalnie z domu wychodzę tylko jak muszę. Jedyne wyjscie to spotkania ze znajomymi. Czasami wydaje mi się, że mam depresję. Nienawidzę ciszy, ciągle mam włączony telewizor. Nawet go nie oglądam ale coś musi grać. Inaczej zaczynam myśleć o swoim życiu i łapię dołka. Nie lubię być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
Ale chociaz masz tych przyjaciol? Bliskie, zyczliwe osoby? Musisz zmienic swoje nastawienie, musisz chciec to zrobic. Psycholog moze Ci pomoc, ale jesli masz faktycznie depresje, to nie obedzie sie bez lekow. Ja niestety z wizyty z ramach nfz mam zle wspomnienia, bo wlasnie dawano mi leki i nic wiecej (mialam dol po roznych ciezkich przezyciach gdy mialam 17 lat). Ale leki pomogly mi dojsc do siebie, tyle tylko, ze lekarka sama rozmowa niewiele mi pomogla, wysluchala i tyle... Ale nigdy nie wiadomo, moze Ty trafisz na dobrego lekarza. To Twoje zycie, masz je tylko jedno, wiec wez sie za siebie. Pomysl przez pare dni, co chcesz zrobic, isc do psychologa, czy poradzisz sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×