Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maam pytanie prosze o odpowied

mam pytanie do ateistow, niewierzacych

Polecane posty

Gość maam pytanie prosze o odpowied
i co rok mam tak chodzic, zeby tylko nie urazic innych? czy to normalne podejscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zossssssss
najwazniejsza bedzie osoba zmarłego, nie ty. Mozna wiec przestac myslec o sobie, o tym, czy ci sie to podoba, czy nie i pomyslec zyczliwie o zmarłym. Nie musisz sie przeciez modlic,a pokazac przez swoja obecność i to, ze zmarly byl i dla ciebie kims waznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
czy pogrzeb i odwiedzanie cmentarza, dbanie o grob nie jest wystarczajacym dowodem na to, ze nie jestem pod tym wzgledem egoistka i jednak co jakis czas mysle dobrze o tej osobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, wystarczy pomyśleć życzliwie. Nie musi marnować swojego czasu na obrzędy religijne 🖐️ Osoba zmarłego akurat będzie miała w doopie, kto pojawił się na mszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopfdds
ja bym poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
ten temat wyzwala we mnie poczucie winy, ze nie potrafie sie podporzadkowac jak inni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
sam zmarly to podejrzewam ze smialby sie ze mnie, ze w ogole mam taki dylemat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzę na
pogrzeby, na wszelkie inne msze nie chodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
z reguly staram sie postepowac zgodnie ze swoim sumieniem, ale sa takie momenty, jak swieta czy obrzedy religijne, kiedy z jednej strony nie chce udawac kogos kim nie jestem, ale z drugiej nie chce wyjsc na zimna suke, ktora nie liczy sie z nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
cale zycie staram sie udowodnic innym, ze nie jestem zlym czlowiekiem, a i tak nikt tego nie dostrzega :( no ja pogrzeby tez zaliczam, ale co robic z rocznicami? czy ktos w ogole jeszcze robi takie cyrki w rocznice smierci bliskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to nie liczysz się z nikim? Masz ciągle udawać i udowadniać bliskim, że jest tak jak oni właśnie widzą? No przestań. Dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
Bezpośrednio po śmierci staje dusza przed Sądem Najwyższej Sprawiedliwości. Skończyło się bowiem niewyczerpane dotąd Boże Miłosierdzie. Kto przekroczy granicę życia, staje wobec Jego Sprawiedliwości samotny, nagi i czeka słusznego wyroku. Do chwili pogrzebu dusza nie oddala się jeszcze od ziemi. Są to ostatnie chwile przed podjęciem kary, czy nagrody, kiedy jej wolno jeszcze niewidzialnie krążyć wśród ludzi. Pod słowami do chwili pogrzebu" rozumie się ten okres czasu, jaki wedle obrządku, rytuału czy zwyczaju ma dzielić śmierć od pogrzebania ciała. Gdyby katolik np. dzięki jakimś tragicznym okolicznościom, nie został pochowany trzeciego dnia po śmierci, dusza jego po upływie tego czasu i tak oddali się od ziemi. Dla duszy skazanej na CZYŚCIEC, rodzina ani bliscy nie mają najmniejszego znaczenia, o ile nie można się od nich spodziewać pomocy. A jedyną formą tej pomocy i dowodem miłości czy przyjaźni, jakiego wtedy od ludzi pragnie i na jaki czeka jest modlitwa, Nieopisane cierpienia sprawia duszy niemożność powiedzenia ludziom, że ich Izy i smutek nie przynoszą jej żadnej ulgi ani korzyści, że utrudniają tylko to i tak straszne w swej powadze przejście i że ich ludzkie cierpienia są niczym wobec mąk, na jakie ją niejako wydają, odmawianiem jej jedynego wsparcia: modlitwy, lub dobrych uczynków. O! Gdyby ludzie tacy wiedzieli, gdyby pomyśleli, gdyby spróbowali się wczuć w bezradną rozpacz takiej duszy! Być tuż obok swoich najdroższych, błagać ich o pomoc, dobijać się do ich sumienia i serca, wiedzieć, że to ostatnie chwile łączności ze światem urwą się bezpowrotnie, chcieć krzyknąć na odchodnym, jakiego potrzebują ratunku - a widzieć często, jak się ci najbliżsi właśnie oddają - samolubnie własnej boleści, jak zasłuchani we własny ból, pochylają się nad pustym ciałem, z którego jedyny sens się wycofał! Dlatego też, jeśli dusza straci nadzieję wzbudzenia w najbliższych myśli o modlitwie, szuka gorączkowo nawet wśród obcych, kogoś, kto by jej tego nie odmówił. I gdy znajdzie jakże umie być wdzięczna za pomoc! Jakże stara się natchnieniami umocnić go w tej intencji! Trwa też przy nim do ostatniej chwili, nie wracając już wcale między swoich, którzy ją zawiedli, zasmucili i ukazali w całej pełni egoizm ziemskich uczuć. Zazwyczaj na straszną żałość i cierpienie narażona jest jeszcze dusza w czasie pogrzebu. Są to najistotniejsze chwile jej łączności ze światem. I cóż przeważnie widzi? Rodzina rozpacza nad własną rozpaczą a krewni i znajomi, mniej lub bardziej obojętnie kroczą za karawanem, o tym tylko myśląc, jakby się nieznacznie odłączyć od orszaku i zemknąć w najbliższą przecznicę... pozostali, omówiwszy wszystkie towarzyszące danej śmierci wypadki, przechodzą do tematów ogólnych i dobrze, jeśli nie obmawiają złośliwie nieboszczyka i jego rodziny! Nikt tu nie myśli o modlitwie. Nikt nie chce milczenia, czy choćby samego pójścia na cmentarz, by ofiarować świadomie za tę krążącą wśród nich, często zrozpaczoną, przerażoną duszę! Nikt sobie nie uświadamia, że ona wie, słyszy i czuje wszystko, i że cierpi, jak tylko dusza cierpieć może! Z chwilą pochowania ciała wszelki kontakt duszy z ziemią na razie się urywa i dusza idzie na wyrokiem wyznaczone jej miejsce, od którego zacznie się jej nagroda czy pokuta. http://www.taw1.republika.pl/horak.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie idz
bylas na pogrzebie i to wystarczy . Nie rob nic przeciwko sobie .i nie rob nic dla swietego spokoju .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
nie wierze w te wszystkie rzeczy, to nie dla mnie. udaje dla nich wszystkich, bo szczerze wierze w to, ze akceptujac wszystkich kiedys i ja zostane zaakceptowana w 100%... wiem ze to naiwne, ale mam nadzieje ze szacunek rodzi szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo pani doktor
w katolicyzmie szacunek nie budzi szacunku, tutaj nie miej złudzen ani nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
caly czas gleboko wierze w to, ze skoro ja jestem dla kogos dobra, to ten czlowiek w koncu odplaci tym samym, chociaz z przywoitosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo pani doktor
to w takim razie jesteś naiwna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
co innego mi zostalo, jak nie wiara w drugiego czlowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już kwestia tego na ile chodzi tu o dobre samopoczucie rodziny. Sama poszłabym tylko wtedy kiedy komuś komu zmarły był bliski (żona, dzieci, rodzeństwo itp.) bardzo zależałoby z jakiegoś powodu na mojej obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
boje sie tego, ze ja powiem nie i kiedys rodzina powie mi 'nie', odwroci sie, a ja zostane sama jak palec. to jest moj jedyny lek w tym przypadku... jesli mnie nie bedzie, to na pewno wszyscy to zauwaza. jesli bede, to nikt nie zwroci pewnie na to uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewniam cię, że jak się będą mięli odwrócić od ciebie to znajdą wymówkę - na bank coś kiedyś zrobiłaś co zostanie wykręcone do góry ogonem i podane jako powód braku zainteresowania twoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
poki co nie daje zadnyc wymowek, nie doszukuje sie tez ich u innych... jesli mieliby cos wyciagac, to byloby to chyba jeszcze cos z dziecinstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie prosze o odpowied
jak juz to wielokrotnie powiedzialam dzisiaj - jestem naiwna, zyje w swoim malym, utopijnym swiecie idealizmu i wierze ze kiedys wszyscy ludzie zaczna zyc w takim sam sposob jak ja... wszystkim nam zyloby sie wtedy latwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
Nikt nie powinien bać się tego czego nie widać. to czemu ludzie boja sie mrozu i wiatru przeciez ich nie widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×