Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość therafffflu

Czy kiedykolwiek powie ze KOCHA?

Polecane posty

Gość malska
jezeli on mowi ze nie pokocha to jest gorzej moj byly mi tak nie mowil mowil ze jak bedzie pewny na 100% to wtedy powie poniewaz te slowa dla niego wiele znacza a twoj mowi otwarcie ze nie kocha i nie pokocha wiec co? jest z Toba z rozsadku z wygody? ma 36 lat wiec nie chce sie mu juz szukac? u ciebie wie co go czeka z Tobą wybral najwygodniejsza opcję tak sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość therafffflu
wiem ze przez te 3 miesiace byl na portalu randkowym, wiem to od niego..z innego zrodla znow wiem ze mowil do kolezanki ze przekonal sie ze lepszej ode mnie nie nie znajdzie ze ja bylam naj..i ze glupio zrobil..sadzac po jego slowach zachowaniu wczesniej bylam pewna ze nie wroci... a tu prosze... on jest dziwnym typem..jak juz pisalam jestem jego druga dziewczyna.. nawet zadnej innej nie bylo w jego mieszkaniu przede mna. zadna nie znala jego mamy..wiem ze traktuje mnie powaznie, sam tak mowi zreszta..planuje dziecko...nie miszkamy jeszcze razem...ale dreczy mnie to..czy faktycznie to slowo jest tak wazne czy ja przesadzam...slyszalam to setki razy ze ktos mniue kocha a nie pokrywalo sie z tym co ktos robil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość therafffflu
aaa i on mi nie powiedzial ze nie pokocha tylko ze w milosc nie wierzy. albo w tym zwiazku jej nie ma..a za chwile ze wrocil do mnie z uczucia a z czego by innego i ze wiele do mnie czuje... to takie pieprzenie trzy po trzy dla mnie...wrocil jest ze mna , jest dobrej mysli co do nas.. wiec..?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgrytutyuyi
ty jestes jakas nienormalna, zadalas sie z 10 lat starszym ruchaczem, ktory w dodatku ma cos z psychika nie tak i na co liczysz to ja nie wiem? chyba na pieprzenie sie bo milosci to tu nie ma i nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
olej go znajdz takiego ktory pokocha wiem ze latwo sie mowi ale zobaczysz zameczysz sie tymi myslami on mowi nie kocham cie wiec albo pasuje ci uklad z nim albo nie bo to nie milosc tylko uklad w ktorym jestescie a koles jest chujembo wie ze kochasz go i wykorzystuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
wiele kobiet jest namolnych i ograniczonych przez uczucia. Miłość to rzadkość, kapryśna, zmienna i nie jest dożywotnia czy dana raz na zawsze.Jak można tego nie rozumieć i nie brać życia takim jakie jest?Gdy reszta ok, po co sie zastanawiać nad takimi ulotnymi uczuciami i wkrecac sobie schizy? Macie kobiety ciezka nature i nie umiecie panowac nad emocjami a my faceci mamy inną konstrukcje. Czy przez to ktoś jest lepszy lub gorszy? Można miec co najwyzej urozmaicone czy wzbogacone życie uczuciowe Wg definicji kochałem 2 razy i co z tego? Liczy sie całość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość nie jest ulotna. Zakochanie, pożądanie - tzw. chemia, owszem. Ale miłość nie. Niestety to słowo straciło na znaczeniu i obecnie używa się go w sposób bezmyślny i nieodpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
a właśnie, że jest ulotna. Owszem jest stała w jedynym przypadku: matki do dziecka. Nie ma w niej kalkulacji, warunków itp o ile jest prawidłowa. Inne tzw miłości są z reguły warunkowe lub "wydające się". Może poza platoniczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powtarzam: miłość NIE JEST ulotna. I nie tylko w przypadku matki/ojca do dziecka i na odwrót. To chemia nie trwa wiecznie i ulatuje po jakimś tam czasie, jak tania podróbka perfum. Miłość, o ile się o nią właściwie dba i nie pozostawia samej sobie (jak wszystko zresztą), jest z nami zawsze. Przekształca się, przemienia, ewoluuje, ale ZAWSZE jest miłością. Inne tzw miłości są z reguły warunkowe lub "wydające się". W takim razie nie mówmy o miłości, tylko właśnie o chemii, zauroczeniu, zakochaniu. Ludzie używają słów i nie znają ich znaczenia. Sex = uprawianie miłości. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Że ke? Najpierw nauczcie się znaczenia słowa "miłość", potem z niego korzystajcie. Mniej zranionych i złamanych serc pozostawicie w swoim życiorysie. Rzekłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
poczytaj sobie na temat. Miłość to stan niemal chorobowy i uzależniający jak narkotyk. Brak krytycyzmu i dystansu, znieczulenie itp. Dojrzała miłość ma tego mniej ale ma. Zdrowej miłości, całkowicie zdrowej nie widziałem nigdzie. Znam około 3000 osób prywatnie, więc mogę coś o tym powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floptka
co masz na mysli - zdrowa milosc? czy milosc dojrzala nie jest wlasnie ta zdrowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
dojrzałej miłości starszych ludzi nie miałem sposobności zobaczyć, ale ogólnie i ze słyszenia wiem , że istnieją zdrowe miłości. Najpierw trzeba robić porządek ze sobą i umieć kochać siebie bez niezdrowego egoizmu i ludzi w ogóle. Np ja czuję, że jestem obecnie na dobrym tropie a tak w sumie to o miłości gadają i ją deklarują najwięcej ci, którzy nic wspólnego z nią nie mają. Nawet religia określa jaka ma być miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość to stan niemal chorobowy i uzależniający jak narkotyk. To NIE JEST miłość, tylko CHEMIA. Nadal nie rozumiesz (i autor tych publikacji), czym jest miłość. Dewaluacja całkowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floptka
Najpierw trzeba robić porządek ze sobą i umieć kochać siebie bez niezdrowego egoizmu i ludzi w ogóle. - z tym sie zgodze jak najbardziej. Moze ja mam swoje male problemiki przez to, ze tak do konca nie akceptuje siebie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floptka
i zgodze sie tez z damascenke, ze milosc nie jest ulotna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze ja mam swoje male problemiki przez to, ze tak do konca nie akceptuje siebie? Często tak jest :) Akceptacja siebie, to klucz do sukcesu :) Mi wiele lat zajęło zaakceptowanie siebie, jako kolorowej wariatki :) Uwielbiam Gwiezdne Wojny, komputery, truskawki i jazdę na wrotkach :D I co, mam być nieszczęśliwa, bo nie odpowiadam wizerunkowi osoby po trzydziestce? W dodatku rozwódki stojącej jedną nogą w grobie? Phi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
Damascenka znam opinię i praktykę paru psychologów więc mi nie wciskaj kitu. Miłośc zawsze można rozpatrywać chemicznie, fizycznie, uczuciowo, mistycznie, matematycznie, biologicznie itd Nie wnikam co czujecie, bo w środku was nie jestem. Na pewno są to stany emocjonalne podlegające zmianom. Tyle jest pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
Jeśli kolorowa wariatka to już bardziej rozumiem:D Nie ma o co toczyć boju ale wymiana myśli powinna być twórcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damascenka znam opinię i praktykę paru psychologów więc mi nie wciskaj kitu. Ojej, znaffca się znalazł. I to w dodatku ze ZNAJOMOŚCIAMI :D Normalnie pokłony biję i śpiewam hymny pochwalne! Wciskać kit? TOBIE? Nie pochlebiaj sobie, misiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floptka
oczywisce, ze podlegajace zmianom,nie ma niezmiennych uczuc! jakze by bylo nudno! co nie oznacza, ze milosc jest ulotna. ona jest, tylko sie zmienia. no i co tu wiecej mowic? jak to.. jedna noga w grobie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kolorowa wariatka to już bardziej rozumiem Niekoniecznie, ale pozwalam ci tkwić w błogiej nieświadomości (ciekawe, czemu nie odniosłeś się do mojego stania nad grobem - za mocne? A może brak argumentu?) Co do reszty - zgadzam się :) Dlatego ustępuję pola biedniejszemu od siebie :) Narka, panie "mądry" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Floptka, choroba, Kochana :) Choróbsko :) Trza się pilnować, ale da się z tym żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floptka
zdrowia przeogromna ilosc zycze!!! jej, az sie naprawde wzruszylam, wiesz? :( ze taka fajna damscenka ma jakies problemy ze zdrowiem. I pomimo, ze Cie zupelnie nie znam, pomimo, ze pisze z Toba pierwszy raz - zycze ze wszystkich moich sil - zdrowia! P.S. mam tutaj swoj tez i czarny nick, zapewne sie jeszcze spotkamy w jakims temacie :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
floptka Normalnie pięknie Ci dziękuję :) I z pewnością się spotkamy - zawsze piszę pod tym nickiem. Tylko się nie zrażaj - bywam wredna :D Ale tylko po to, żeby otworzyć komuś oczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floptka
lubie wredne wypowiedzi, sama takich udzielam - ale pod warunkiem, ze zawieraja prawde i tak jak piszesz - maja za zadanie otwierac oczy. a jak sie spotkamy gdzies - to dam Ci znac, ze ja to bylam ta floptka ;) i nie masz za co dziekowac. Trzymaj sie kochana, dziekuje za pomoc. Ja ide za chwiloe gotowac obiad :D dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smacznego (ja pichcę dziś zupę grzybową z podgrzybków i prawdziwków - pyycha). Dzięki i też się trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość therafffflu
w takim razie po co wrocil? dla sexu nie bo jak pisalam ma duuuzo mniejsze libido, dla gotowania prania sprzatania tez nie bo nie mieszkamy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggga studentka
po kiego licha tę pianę ubijacie:D nie macie innego zajęcia?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pure homme 1
Dama ze względu na chorobę twoją będę wyrozumiały i empatyczny. O biedzie raczej nie masz pojęcia, bo cóż możesz o mnie wiedzieć? Mówić i pisać ci wolno co chcesz...no prawie. Nad grobem jest każdy w mniejszym lub większym stopniu. Skoro tak walczysz o temat miłości to dlaczego jesteś z odzysku i bez ukochanego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×