Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aniaaaaaaa2

Odrzucenie oświadczyn

Polecane posty

Gość pogodynka_z_oslej_laczki
zwróć uwagę, że ciągle piszesz o byłym, a nie o swoim aktualnym chłopaku. Emocjonalnie nie skończyłaś jeszcze tamtego związku i pewnie nie skończysz, jeśli nie wrócisz do tamtego i się nie sparzysz, lub czego Ci życzę okaże się, że chłopak rzeczywiście zmądrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa2
Akurat były starał się przez ponad 2 tygodnie, nie mając pojęcia o nowym... Więc raczej jego zapał nie jest spowodowany "nowym". Zwycajnie nie wiedział o nim, dopiero się dowiedział potem. Też nie wiem czy możnaby mu zaufać, tylko tym razem wygląda że jest inaczej niż do tej pory. Rozstaliśmy się ponad miesiąc i 2 tyg temu, a on dalej o mnie walczy każdego dnia, więc nie wiem na ile te zmiany są chwilowe, prawde mówiąc myślałam że już dawno się podda, że wcale mu tak na mnie nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa2
No ale mimo wszystko, planuje na razie zostać z nowym chłopakiem, własciwie prowadzi takie życie jakiego zawsze chciałam z "byłym". Może miłość przyjdzie z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,/...,.
w ogoel sie odrzuceniem zareczyn nie przejmuj!!! i stawiam na wszystko co mam ze rozstaniesz sie z obecnym bo ten czlowiek nie ejst powazny. jak mozna po miesiacyu sie oswiadczyc??????? przeciez kazdy normalny inteligentny czlowiek dobrze wie ze do ok roku, 2 lat w zwiazku ludzie sa soba zauroczeni, nie widza siebie nawzjame krytycznym okiem, bez rozwych okularow....wiec on nie znajac ciebie takl naprawde nie wiedzac jak radzicie sobie w trudnych chwilach, jak to ejst gdy przychodzi kryzys itd ulega emocjom i sie oswiadcza. to jest dziecko a nie mezczyzna. nie uzywajacy rozsadku kompletnie....ja bym sie zwyczajnie przestraszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka_z_oslej_laczki
spójrz, ciągle piszesz, jak on się stara i jak widzisz, że się zmienił, wróć do niego i się przekonaj, to jedyna metoda na to. A Twój aktualny partner, no cóż, może i jest tak, jak chciałaś żeby było z byłym, ale pewnie zamiast cieszyć się z tych chwil ciągle myślisz o byłym. Wróć do byłego. To Ci da spokój ducha, czy będziesz tego żałowała, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa2
Nie wiem, strasznie szybko wszystkiego chce, ma 30 lat (ja 24), przedstawił mnie całej rodzinie bardzo szybko, po 2 tygodniach związku się do niego wprowadziłam, chociaż raczej wszystko postawiłam na jedną kartę, u mnie w domu była napięta sytuacja, z nim było świetnie, więc pomyślałam, "co mi tam", zobaczymy jak będzie. Robi dla mnie wszystko, i nawet chciał wybierać po tych 2 tygodniach ze mną meble, ale stopowałam go, dla mnie to jednak za szybko. Faktem jest, że dzielimy identyczne pasje, zainteresowania i sposób spędzania czasu, razem gotujemy, często on mi, ciągle jeździmy na wspólne weekendy do różnych miast. Jest we mnie naprawdę zakochany, a ja w nim w pewnym sensie też, ale wiem też że różnie może wyjśc, i nie planuję ani małżeństwa na razie, ani tym bardziej dzieci itp. Już ustaliliśmy że pod koniec roku chcemy jechać na 3 mesiące do egiptu, chociaż też nie wiem jeszcze na ile to wyjdzie. Pierścionek też chyba kupił stosunkowo drogi, złoto +diament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka_z_oslej_laczki
po miesiącu nie poznasz człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa2
Dlatego na razie się waham, dlatego też oświadczyn nie przyjęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa2
A, jeszcze dodam że nigdy nie straszyłam odejściem, kilka razy na zmianę od siebie "odchodziliśmy", a tego samego dnia i tak się godziliśmy. Ogólnie on nie wiedział że chcę się rozstać, aż do samego faktu gdy mu o tym powiedziałam, więc cóż..Postawiłam go przed faktem dokonanym, przez cały związek był plus minus taki sam. Teraz pierwszy raz się naprawdę rozstaliśmy, no i cóz,cośtam niby zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka_z_oslej_laczki
zawsze jest tak samo, niby facet coś zrozumiał. To Ty musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz zobaczyć na ile się zmienił, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaa2
Hm, niby tak, ale z tym nowym świetnie mi się żyje. Jest tak jak zawsze chciałam pod względem spędzania czasu, tego jak się do mnie odnosi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mksmksmks
identyczna sytuacja jak u mojej kolezanki. ona wrocila do bylego, za pol roku slub. nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka_z_oslej_laczki
odpowiedz sobie w takim razie na pytanie, co/kto jest dla Ciebie ważniejsze. Nie chciałam o tym pisać, bo nie chciałam do tego wracać. Nie wiem, czy mój przykład Ci w czymś pomoże, mam nadzieję, że tak. Byłam w podobnej sytuacji ponad 2 lata temu. Zakończyłam związek, z kolesiem który dokładnie był niereformowalny pod prawie każdy względem, kochałam go, byłam z nim 3 lata, starałam się każdego dnia, a on nic. Zawsze taki sam., zawsze na nie. W końcu go zostawiłam, ponieważ już wcześniej zdarzały nam się zerwania (na krótko), to nie zareagował na początku. Ale po ok. 2ch tygodniach keidy doszło do niego, to że tym razem to na serio, prawie wszystkie rzeczy/sprawy o które go prosiłam przez te 3 lata załatwił w ciągu tygodnia, zmienił się nie do poznania, schudł w ciągu 6 miesięcy (miał nadwagę zanim się poznaliśmy, w czasie związku przytył jeszcze 15kg i upierał się, że on już tak ma i nie schudnie). A ja poznałam faceta i początkowo nie wiedziałam co z tego będzie i czy coś będzie, ale wiedziałam jedno- nie chcę wrócić do byłego, nawet widząc jego zmiany (nie kontaktowaliśmy się, mieszkamy niedaleko, stąd wiedziałam o wszystkim). Były kiedy dowiedział się o teraźniejszym wpadł w furie i nawymyślał mi (choć nie miał prawa). Jednak po pół roku znów się odezwał, pochwalił się, że remontuje mieszkanie, które kiedy z nim byłam było w opłakanym stanie, ale on upierał się, że takie będzie do końca jego dni. Znów chciał pokazać jak się bardzo zmienił. Ale mnie to nie wzruszało. Owszem, są chwile krótkie, w których o nim pomyślę, na początku było mi go żal, że go zostawiłam, później że on się postarał zmienić, a ja to olałam. Ale wiesz co? 3 lata miał na bycie ze mną i nie kiwnął nawet palcem. Jestem prawie 2lata z moim aktualnym facetem i jestem szczęśliwa, w ciągu roku zrobiłam z nim więcej rzeczy, niż z byłym przez 3 lata, nigdy nie miałam myśli żeby go zostawić, że mnie nie kocha, nigdy się na niego nie wściekałam, owszem czasem się kłócimy, ale to normalne. Żałuję tylko, że nie spotkałam go wcześniej i że to nie z nim poczułam największe motyle w brzuchu, ale nie szkodzi, teraz przynajmniej potrafię docenić prawdziwy, dojrzały związek i każdego dnia wstając uśmiecham się, a nie myślę o tym, że znowu będę musiała walczyć z kimś kto mówi, że mnie kocha, a jest inaczej. Kocham mojego aktualnego faceta i jestem z nim szczęśliwa i nie zamieniłabym go na innego:) Nie wiem od czego to zależy, może u mnie zbyt długo trwała ta chora sytuacja z byłym, dlatego ani razu nie dopuściłam do siebie myśli, żeby z nim spróbować jeszcze raz. To Ty musisz wiedzieć czego chcesz. Ale wcale nie musisz wiedzieć tego dzisiaj, ani jutro. Daj sobie czas, przemyśl to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaa2
Hm, dziękuję za Twoją historię. Widzisz, problem jest w tym że były mnie naprawde kochał. Często mi to mówił, często mnie przytulał, dawał buzi na dobranoc, całe noce czekał na mnie jak szłam na imprezę. Kilka rzeczy zmienił nawet przed rozstaniem, ale mniej istotnych. Nawet po 3 latach co jakiś czas zaprosił do restauracji, nawet jak nei miał pieniędzy to nieraz starał się zapłacić mimo że na razie studiuje i wiadomo jak to jest. CIągle mnie przytulał i nieraz nie mogłam się od niego odkleić, ale widać było ze mu na mnie zależy. Zawsze byłam przed jego kolegami, był ze mną też pomimo sprzeciwu rodziny, zawsze mnie bronił. Tylko nie akceptował mojego sposobu bycia, ciągle mnie za niego krytykował. Ale prawda jest taka, że tak naprawdę zawsze starał się o mnie dbać, nigdy nie zostawił mnie gdy potrzebowałam jego pomocy. Jeśli była poważna sprawa, zawsze rzucał wsyzstko i dbał przede wszystkim o to żeby mi było dobrze, a nie innym. Nigdy nikomu złego słowa na mnie nie powiedział. Widzisz, gdyby to był tylko sentyment, to co innego, może tak u Ciebie było. Ale z nikim nie rozmawia się mi tak dobre, zawsze umie mnie rozśmieszyć, no i rozbroić. Nieraz potrafił przynieść mi z rana kwiatka i mnie nim obudzić. Wiele razy przepraszał mnie że coś zrobił, i zawsze starał się w miarę uczciwie podejść do sprawy, nigdy nie obwiniał mnie czymś jeśli uważał że nie byłam temu winna, i zawsze starał się być fair wobec mnie. Nie wiem czy kiedykolwiek chcę z nim być jeszcze, mimo tego co piszę była masa złych chwil, często kłótnie i to bardzo mocne, no i przede wszystkim nie lubił mnie za to jaka jestem na codzień. Natomiast ten nowy, wszystko robi dla mnie, jest na każde zawołanie i jest bardzo kochany. Jego rodzina też mnie "kocha". Czas spędza sięz nim bardzo przyjemnie również. Ale nie do końca na razie chcę się wiązać na poważnie, nie planuję z nim na razie ani ślubu ani dzieci. Chcę być też niezależna, nie mam zamiaru być jego utrzymanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle,ze wrocisz do bylego poniewaz : -po kilku dniach poznalas innego chlopaka aby miec kogos na zastepstwo , tak tak wiem , ze niby to przypadek - ciagle myslisz o bylym i piszesz tutaj o nim dobre rzeczy , idealizujesz go bo tesknisz i chcesz mu w duszy dac szanse - kto normalny po miesiacu sie oswiadcza ? zastanow sie czy ten twoj nowy chlopak to nie jest jakas "ciepla klucha" bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często mi to mówił, często mnie przytulał, dawał buzi na dobranoc, całe noce czekał na mnie jak szłam na imprezę. Tak, to prawdziwy wyznacznik miłości. Te przytulanki, buziaczki na dobranoc i czekanie na powrót po imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość show me the money
oddaj mi kase dziwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa2
No cóż, to co jest wyznacznikiem miłości? Ile kasy na mnie wydaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak Ty godzisz mieszkanie z jednym a spotykanie się z tamtym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaa2
No cóż, z tamtym powiedziałam że nie będziemy już razem nigdy. Teraz jesteśmy raczej przyjaciółmi, były stara się uszanować nowe życie. Nowemu powiedziałam że na razie nie chcę się w nic mocno angazować, jest mi z nim dobrze, a co wyjdzie dalej zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaa2
No i poza tym nie spotykam się z byłym za często, wychodzi może z jeden raz na tydzień/dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka_z_oslej_laczki
chyba potrzebujesz czasu na ułożenie sobie tego wszystkiego. Zrób tak, jak czujesz, żeby nigdy w przyszłości nie żałować i nie pluć sobie w brodę. Może rozwiązaniem nie jest ani jeden, ani drugi, tylko ktoś zupełnie inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa2
Chyba nie, miałam bardzo wielu chłopaków, ale z byłym miałam najlepszy kontakt. Mimo złego, przy nim czułam że mnie kocha, i że jest inaczej niż z innymi. Z nim czułam że jest tym jedynym, ale cóż, nie wiem co wyjdzie. Na razie się raczej zastanawiam czy nowy chłopak nie odbierze odrzucenia zaręczyn jako policzka, i nie będzie się psuło między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×