Mój mąż obraża moją Mamę!

dziś zrobił to po raz kolejny!!! jesteśmy 3 miesiące po ślubie kościelnym. czasem wpada do nas moja Mama a jego teściowa. Ostatni raz była przedwczoraj i dopadły ją wtedy jakieś dolegliwości trawienne bo musiała bardzo szybko biec do ubikacji. Pech chciał że i mojemu mężowi nadarzyła się drobniejsza potrzeba i wszedł zaraz po mojej Mamie. Zrobił co trzeba i bardzo szybko wyszedł. Myślałam że zdarzenie poszło w zapomnienie ale oznajmiłam mężowi że w niedzielę u nas będzie moja Mama. A ten wtedy do mnie wypalił, że lepiej niech nie przychodzi bo odświeżacz do kibla nam się kończy. Powiedział to z tak obrzydliwym uśmiechem że miałam go ochote spoliczkować!!! Policzyłam do dziesięciu i kazałam mu spać na kanapie. Jestem od tej pory wściekła i zaczynam myśleć o rozstaniu,bo jeżeli obraził Mamę jeden raz to obrazi i kolejny!!!

Dobrze zrobil

Rozumiem że byłbyś ucieszony z takiego "żartu"????

czytajac tu niektore posty zaczynam jednak dostrzegac plusy staropanienstwa ;]

jak najbardziej

trzeba mu było powiedzieć że jak on sra to konwaliami pachnie :D

Ale jajaa x) provo !

nie wiem co w tym dziwnego,że tak to skomentował:D skoro tak śmierdziało:D

no jak obraził tak Twoją Mamę, to tak, jakby obraził Ciebie :( Nieładnie się zachował. Odpłać mu i zapytaj się go dlaczego jego dezodorant przyciąga muchy :D

Co dużo mówić, kultura się kłania twojemu mężowi. Jego dojrzałość emocjonalna, też ma parę lat do nadrobienia, jesteście mlodzi stażem małżeńskim, być może za parę lat się sytuacja zmieni na lepsze, oby ..... nie na gorsze. Jeszcze mu życie nie dokopało.... poczekamy, zobaczymy.

pociagnij mu z liscia

postawiła klocka to mogła popryskać odświeżaczem przed wyjściem z wc i nie byłoby problemu! Każdy kij ma dwa końce a małżeństwo to jeden wielki kompromis- zapamiętaj młoda mężatko. I obrażaniem się o byle co też dużo nie wskórasz! Trzeba było obrócić sprawę w żart i nie robić z igły widły!

:)