Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdecydowałam jeszcze!!

Czy to zbyt surowa kara dla dziecka? Przełamać się i ustąpić?

Polecane posty

Gość niezdecydowałam jeszcze!!

Witam,dziewczyny mam problem . Od 3 dni mamy zaplanowany na dzisiaj popołudnie kulig za miastem. Mieliśmy jechać na ten kulig ze znajomymi i z ich dziećmi. Tylko była umowa,ze nasze dzieci 7 letni syn i 4 letnia córka muszą być grzeczne,aby pojechać. Syn - anioł grzeczny spokojny,bardzo się starał pomagać i w ogóle. Ale córka ostatnio w ogóle się nie słucha,wczoraj jej powiedziałam,że jak się dalej tak będzie zachowywać to nigdzie nie pojedzie. I dzisiaj od samego rana znowu zaczyna być niegrzeczna,mówiłam jej żeby pozebirała swoje zabawki,a ona nie.zaczeła pyskować,wiec powiedziałam jej,że nigdzie nie jedzie. Ona teraz wyje,prosi żeby mogła jechać. Co mam zrobić? Pozwolić jej jechać,czy zostac z nią w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy kara jest za surowa powinnaś była się zastanawiać, zanim poinformowałaś o tym dziecko. Jeśli córka wie o tym od kilku dni i nie robi to na niej wrażenia, to powinna zostać z kimś dorosłym w domu, a syn powinien dostać zasłużoną nagrodę. W tej chwili zmiana zdania zadziała na oboje dzieci. Syn w przyszłości uzna, że nie ma sensu się starać, bo i tak w końcu traktujesz ich równo, a córka nigdy nie nauczy się ponosić konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona12948349765486
Jeśli teraz ustąpisz, dasz jej jasny sygnał, że może robić, co chce, a i tak ulegniesz pod wpływem jej łez. Z drugiej strony kara jest zbyt surowa jak na 4-latkę. Postaw jej warunek - musi być bardzo grzeczna do samego kuligu i wykonać zadanie dodatkowe - np posprzątać swój pokój (oczywiście na miarę możliwości 4-latki). Jeśli się wywiąże, pozwól jej jechać. A nie zdecydowałam pisze się oddzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowałam jeszcze!!
No wiem,ze kiepsko zrobiłam mówiąc już o tym,no,ale kurcze tak mnie wyprowadziła z równowagi.. Ona też czekała na ten wyjazd ,cieszyła się,ale nic nie robila w tym kierunku,właściwie wręcz przeciwnie,jakby diabeł w nią wstąpił :O Mój syn i tak pojedzie z moim mężem,a ja wtedy z nią zostałabym w domu,albo ja pojadę,a mąż zostanie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowałam jeszcze!!
Wiem,ze pisze sie oddzielnie,tak jakos napisałam razem,' nie ' z czas. piszemy osobno :P No tak,ale z drugiej strony jak nawet teraz zrobi coś o co ją poproszę to też bedzie skrzywdzenie syna,bo on jednak bardzo się starał i pomagał przez cały ten czas,a ona zrobi coś teraz i już moze jechać? No,ale w końcu ona jest młodsza,ma mniej obowiązków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem głupie jest to że wyznaczasz dizeciom wspólne cele i wspólną karę tzn nie dla każdego osobno zwłaszcza ze różnica między dzieckiem 7 i 4 letnim jest ogromna. Moim zdaniem będzie niesprawiedliwie jeśl ukarasz grzecznego syna za to że siostra Ciebie nie słucha, bo to Twoje błędy w wychowaniu do tego doprowadziły tzn moim zdaniem próbujesz zrównać swoje dzieci do jednego poziomu wymagań i traktowania a to jest be sensu w sytuacji dzieci z dużą różnicą wieku. Żeby terza wyjść z twarzą powinnaś pochwalić syna za to że był grzeczny i dać mu za to dodatkową nagrodę, ale na kulig powinny jechać oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona12948349765486
O, dobry pomysł z tą dodatkową nagrodą dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowałam jeszcze!!
Lisabet - nie wyznaczam im jednej kary,czy ejdnych obowiazków. Jedynym ich wspólnym obowiązkiem to jest sprzątanie zabawek po sobie. Syn jest straszy,on ma zupełnie inne obowiązki niż córka. Dlatego myślę,że karą dla niej byłoby to,że nie pojedzie,a dla niego nagrodą tą że pojedzie i bedzie się napewno swietnie bawił,bo bedzie dużo dzieciaków. A ją te wszystkie atrakcje by ominęly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem corka powinna zostac w domu z kims. Jest juz na tyle duza ze wie co znaczy byc grzeczna, wie jak sprzatac zabawki i po pierwszym gora 2 upomnieniu powinna poprawic swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyznacz jej szybko jakies
zadanie ( np posprzatanie wlasnie, cokowliek - tylko,zeby nie bylo to kompletnie symboliczne, niech wlozy choic w to trochę wysiłku).Jak bedzie wyc dalej i wymuszac, to powinnas byz konsekwentna i zostawic. Ale wymysl cos takiego,zeby to zrobila - oczywiscie na miare 4latka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowałam jeszcze!!
Ok to zaraz jej coś wymyślę,a syna nagrodzę jakimś dodatkowym upominkiem,czy razem z nim gdzieś pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rób sobie jak chcesz :) moim zdaniem postępujesz głupio, no ale nie moje dzieci nie mój problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw ją w domu
4 dni prosiłam moje dzieci żeby zebrały zabawki bo jak nie to nie pójdą na zabawę karnawałową. Dzieci uparcie olewały prośby i śmiały mi się w oczy. Nie poszły na zabawę. Oczywiście byl krzyk i płacz ale zabawki zostały zebrane w 20 minut. W ten weekend jest kolejna zabawa i teraz już wiedzą ze nie warto przeginać. Co wieczór pokój wysprzątany. U mnie kara odniosła skutek. Może i była dotkliwa ale co z takich kar które nic dla dziecka nie znaczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez uwazam ze powinna zostac
i musisz jej to baaaardzo konkretnie wytlumaczyc, dokladnie i tez bardzo pochwalic syna zeby zrozumiala co zrobila zle i nauczy sie na nastepny raz. Zreszta mysle ze sama dobrze wiesz co masz zrobic, tylko jak dziecko zrobi slodka minke to ma sie ochote mu odpuscic. Ale wiesz, ze ono to robi specjalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ab6587698
córka powinna zostać w domu, a syn jechać na kulig - i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keylinetaa26
Także uważam, że córka powinna zostać w domu. Jeśli nawet wyznaczysz jej na szybko dodatkowe zdanie, to tak naprawdę pokażesz, że nie warto się starać przez cały czas tylko na końcu zrobić coś byle jak a nagroda i tak będzie. Uczysz dzieci chodzenia na łatwiznę. Jeśli zapowiedziałaś wyraźnie jakie są wymagania umożliwiając otrzymanie nagrody a potem się z tego wycofujesz bo Ci żal dziecka to pokazujesz tylko i wyłącznie swoj brak konsekwencji. Nauczysz dzieci, że mogą mieć Cię na codzień gdzieś a być miłymi tylko wtedy kiedy będą czegoś od Ciebie chciały, bo masz słaby charakter i zawsze ulegniesz. 4 lat to już duża dziewczynka, która powinna znać granice złego zachowania i jego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
jako nauczyciel przedszkolny popieram wypowiedź poprzedniczki. Córka powinna zostać w domu. Tylko dokładnie jej to wyjaśnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jako przedszkolanka :D nauczyciel przedszkolny :p też żeście sobie wymyśliły :D sprzątaczka - szlifierz powierzchni gładkich :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
Mi wszystko jedno.W umowie mam nauczyciel przedszkolny. Boli Cię to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona wariatka
hejka! autorko! jak się skończyła ta sprawa? Kto był na kuligu a kto nie i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjopejka123
Mogę wtrącić słowko ma racje... Moi rodzice zawsze traktowali nas równo - na kolonie mieliśmy jeżdzioć tylko za dobre oceny - więc ja jako najstarsza zawsze się starała, miałam świadectwa z paskiem...a moje młodsze rodzeństwo - jeździło - bo starsza siostra jeździła i żeby im kiedyś nie wypomniało, że ona miała a ja nie!!! I co mają dwójkę do cna zepsutych bachorów, które się nie starały a miały...a ja czasami czuję się pokrzywdzona!!! Podobnie było z weselem..nie chciałąm żeby mi rodzice pomagali - powiedziałam że sama wszystko załatwie, że będzie przyjęcie bo na wesele nas nie stać..a co mój tata - nie bo ja jestem ich p[ierworoda córka - oni mi dadza na połowę wesela...no dobra pomyślałam.. ale miesiąc później robił takie samo wesle mojemu bratu, który wpadł, rzuciła studia, przepijał wszystkie pienądze i nawet prezent dostaliśmy taki sam!!! Więc co z tego wynika - nie warto się starać!!!!bo i tak dostane i tak!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×