Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szz

czy ktoś z was zerwał, pomimo że kochał?

Polecane posty

Gość szz

j.w jeśli możecie, przybliżcie sytuacje jaka was do tego skłoniła i jak sobie poradziliście z podjeciem takiej decyzji i zyciem po niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
moze opowiem swoją sytuacje : 3 lata trudnego związku. Było wiele cieżkich sytuacji ktore udalo sie przetrwać. Naprawde bardzo go kocham, i on mnie chyba na swoj sposob tez bo wiele ze mna wytrzymał. Problem w tym ze w jego zyciu pojawili sie starzy 'szemrani' znajomi. zaczął mnie okłamywać, robił to od ponad roku. Kiedy kłamstwa i łamanie obietnic wychodziły na jaw, mowil ze nie uwaza zeby zrobił cos złego, nie przepraszał. Czasami obiecywał ze zaczynamy na czysto, tym razem bez kłamstw....po czym znow kłamał. Ostatnio doszły narkotyki. Nie wiedzialam ze bierze. Nie chce zrezygnowac, uwaza ze to fajne i od czasu do czasu mu sie nalezy.Towarzystwo i prochy go zmienily. nie zgadza sie na terapie ani pomoc. Moje próby wyciagniecia go z tego nie mają sensu bo i tak robiłby to sam tylko ze w tajemnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
mam nadzieje ze moje odejscie otworzy mu oczy, i jesli nawet nie zechce wrócic i dac sobie pomoc, to sam jakos zapanuje nad sobą i skonczy z tym towarzystwem. Od 2tygodni codziennie płacze, nie umiem sie zdobyc na odejscie, rozmowy nic nie dały. Będzie mi ciezko bez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...!!! Ciężko,oj ciężko było!Teraz minie 5 lat od zerwania a ja nadał mam go w sercu.Był strasznie zazdrosny.A że był również wielki(198 cm wz) miał wielką rękę i trenował co chodził i cwaniakował do każdego napotkanego mojego kolegi.Chciał bić.Stwierdziłam że nie da się tak na dłuższą metę żyć i z bólem powiedziałam że to koniec.Ale co do mnie to był kochany!!Tylko to pilnowanie...Wydzwanianie,sprawdzanie.Wstydu mi raz narobił.Pojechałam na szkolenie zawiózł mnie.I w tym samym czasie i miejscu miał też szkolenie pewien chłopak.Ten już coś zwęszył i z łapami do niego gdzie ja pierwszy raz faceta na oczy widziałam!!!!!!!!! Chociaż swoją drogą tu się nie mylił bo ten poznany chłopak zaczął za mną latać mino niebezpieczeństwa hehe.Nawet po zakończeniu szkolenia pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze,że zerwałaś... u mnie bylo troche inaczej... ciągła zazdrosc, awantury... sprawdzał mi wszystko, nie pozwalał sie z spotykac z chlopakami żadnymi, z drugiej strony zawsze przepraszał, kajał się...eh :( ale potrzebowałam odrobiny wolnosci, prywatnosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
mój też mowi ze potrzebuje wolności, problem z tym ze nie umie z niej korzystać. Narkotyki i alkohol w ogromnych ilościach i zadawanie sie z ostatnimi szumowinami zmieniły go. Zbieram się zeby zerwać jutro,bo dzis nie mamy jak sie spotkać. Czuje że siebie bardziej tym rozstaniem ukarze niz jego. Czuje sie zmeczona i prawde mowiac życ mi sie nie chce. Robił mnostwo błędów ale kiedys troszczyl sie o mnie, uszczesliwial... Bardzo bym chciala zeby zrozumial swoj błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jeszcze była taka sytuacja że jego i po części moi koledzy byli zazdrośnie że ze mną jest.Jeden mu głupot nagadał to jak się darł przez słuchawkę do mnie!!!Ja to zawsze mam takie głupie szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to powiedział ktoś w miarę mądry 'kobiety naiwnie wierzą,że zmienią facetów" ...on sie nie zmieni Mój ex sie miał tyle razy zmienic... zobaczysz na początku bedzie ciezko ale pozniej poczujesz ulge... ja mimo, że go chyba nadal kocham, czuję sie wspaniale, jemu też życze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
to u mnie jest podobnie, tamci jego znajomi go nastawiają przeciwko mnie. oni o swoich dziewczynach mowia 'moja dupa', spedzaja z nimi malo czasu,olewają, chamsko sie odzywają. Zauwazylam ze i moj sie taki staje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Pani Czkawka , udało ci sie od tego czasu stworzyc jakis inny zwiazek? Nie czujesz sie źle kiedy np widzisz go z innymi albo masz świadmosc ze kogos ma? Mam wrazenie ze mój, jest mi poprostu pisany. udało nam sie razem wiele przetrwac. zaręczyliśmy się. częśc rzeczy do mieszkania kupiona, planowanie przyszłości. Chcialabym walczyc o ten zwiazek ale kumple i kłamanie mi to uniemożliwiają. Nawet tymi narkotykami nie daje sobie pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to u mnie jest podobnie, tamci jego znajomi go nastawiają przeciwko mnie. oni o swoich dziewczynach mowia 'moja d**a', spedzaja z nimi malo czasu,olewają, chamsko sie odzywają. Zauwazylam ze i moj sie taki staje. -- z moim było tak,że jego koledzy nawet mnie lubili, ale oni byli akruat wolni i chcieli go wyciagac gdzies, wmawiali mu że krótko go trzymam itp. ... tacy byli wolni i fajni, że teraz każdy z nich ma dziewczyne, jeden nawet żonę (a ma 23 lata) a moj ex został sam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
czuje że uciekam z podkulonym ogonem zaniast walczyć o zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można powiedzieć, że stale go "obserwuję"... Wiem, że nikogo nie ma, chociaz przez pierwsze kilka miesiecy po zerwaniu bolało mnie to i wolałam nie wiedzieć. Gdybym go z kims zobaczyła chyba byłoby mi lżej na duszy... Związku nie udalo mi sie stworzyc, tzn raz spotykalam sie z gosciem przez miesiac, ale to był frajer... NIe wiem ile masz lat autorko, ja mam dopiero - a dla niektórych AŻ 22 lata... chcę sie nacieszyć wolnoscia... nie mam nikogo ale jestem szczęsliwa.. wiem że spotkam jeszcze kogos... a moze nawet kiedys znowu bede z tamtym... ale już nie bedziemy tacy sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Ja mam 18. Wiem, że 'mam jeszcze czas ułożyć sobie życie', 'powinnam sie teraz bawić i cieszyc młodością' albo wręcz że 'w tym wieku to nie prawdziwa miłość'. Mimo to przywiązałam sie do niego i wszystkie plany na przyszłość opierałam na tym związku, on też do czasu kiedy narkotyki i kumple go nie zmienili. Czułam że jesteśmy rodziną, opiekował się mna kiedy byłam chora, pomagałam mu ile mogłam. Dostaliśmy od jego rodziny mały domek na wsi jako darowizne, nikt nie przypuszczał ze to moze sie rozpaść. Nawet on, bo kilka dni temu, kiedy nasz wspólny, porządniejszy znajomy spytał go czy nie boi sie ze przez to mnie straci, odpowiedział ze 'nie, ten zwiazek jest niezniszczalny'. Zanim go poznalam nie widziałam sensu w zyciu i nie wiedziałam czego chce. A bawić się az tak nie umiem, jestem cicha, mało towarzyska. A juz zupelnie nie wyobrazam sobie zabawy bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasnowłosa Venus
bardzo kochałam swojego chłopaka a mimo to odeszłam, bo po roku znajomości i zapewnień o wielkiej miłości powiedział mi, że nie jest na nic gotowy i jeśli będzie musiał coś zrobić (wspólne mieszkanie, bo ślubu nie chciałam)to będzie to robił pod presją i przymusem.. po tych slowach było dla mnie jasne, że nie zależy mu na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byl w moim zyciu jakis czas, pierwsza milosc... takie tam wieelkie booom w moim sercu... tylko czasami zapominal ze istnieje... obudzil sie ktoregos dnia, przyjechal i spotkal mnie z owczesnym nowym facetem. nie wiedzial co powiedziec, belkotal cos, przepraszal... kochalam go. bardzo ale nie wierzylam ze bedziemy razem bo nigdy nie dal mi poczucia bezpieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
A jest ktoś, komu po takim rozstaniu udało się uświadomić drugiej połówce problemy związku i wrócić do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×