Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieznająca się jeszczee

po urodzeniu dziecka - koniec bycia adorowana kobietą - proszę o odp

Polecane posty

Gość mama z problememmmmm
Autorko, trochę mnie przerażasz, szczerze mówiąc. Również jestem ambitną, choć pewno w Twoim mniemaniu to niemożliwe, bo mając 29 lat jestem mamą dwójki dzieci. Umiejętne łączenie wielu ról wymaga bardzo dobrej organizacji, chęci, dojrzałości i pewnej odporności. Szczerze mówiąc, Twoje pragnienie bycia "naj" w każdym względzie może doprowadzić Cię do nerwicy nawet bez posiadania dzieci. A dzieci to jest wyzwanie, jakiego jeszcze nie miałaś. Sama się o tym przekonałam. I na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że wyczynowe trenowanie sportu i start w turniejach to nic w porównaniu z bycia mamą. Acha, i nie planuj na zapas. Trójki, czy czwórki dzieci może Ci się nie udać łączyć nawet z pracą zawodową na pełnym etacie. O "byciu na bieżąco" towarzysko nie mówię. Ja życie towarzyskie zawiesiłam na kołku chcąc mieć dwójkę dzieci, względny bałagan (nie tragiczny) i fajną pracę, w której mam sukcesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz być adorowana przez innych mężczyzn??? powinno Ci zależeć chyba na męzu a nie odchowaniu dzieci i adoratorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
nie macie potrzeby bycia piekna, podziwianą? przez cały siwat, a nie tylko męza? ktory po latach zwiazku kocha, ale jest to milość z przywiązaniem, inny rodzaj adoracji niż od np. kolegi, ktory mowi "ach szkoda, ze nie jestes moja zoną" albo "jestes najpiekniejsza kobieta jaka znam" i mowi to serio.... (bo to dobry znajomy, a nie podrywacz jakis)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty tak serio pytasz czy sobie żarty robisz ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z problememmmmm
młoda koza z Ciebie autorko. Będąc związaną z kimś tak na serio należy ukrócać pewne zapędy kolegów. WBrew temu co myślisz młode mamy bywają adorowane przez kolegów np. z pracy (mnie się to np. zdarzyło) i kiedy zauważyłam, że lubi spędzać ze mną czas, że szuka kontaktu i to coraz intensywniejszego to zaczęłam sprawę bardzo kontrolować. Co innego przyjaźń kumplowska, a co innego adoracja... uważaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
nie, serio pytam żarty mi nie w glowie może moje pytyania są dziwne - ale sa wywolana po części waszymi wypowiedziami, ktore mnie zaskakują. Przeciez wiadomo - maż nas zna, wie jak wyglądamy rano,l wieczorem, nie ma tu tajemnicy. Kocha, jest wierny, pożąda - ale mimo to chyba normalna kobieta potrzebuje sie czuc atrakcyjna, prawda? mąż cie widzi w nocy bez makijazu, wie jak wyglądasz ,ale w ciagu dnia, dla innych - obcych - ludzi sie malujesz, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
alez moja droga, mi nie chodzi o nic wiecej oni wiedza, że nigdy nie będa mnie miec i im nie ulegne to tak jak ćmy, dobijające sie do okna w letnią noc - lecą do światła, ale szyba jest bariera nie do pokonania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana jak Ci sie urodzi dziecko to pogadamy czy bedzie Ci zależało na adoracji obcych facetów czy na chwili spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ja się maluję by czuć się piękna, a nie po to by ktoś myślał, że jestem piękna. To duża różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem chce i lubie sie czuc atrakcyjna ale nie dla obcych facetow czy kumpli tylko dla wlasnego samopoczucia a o swoim mezu juz nie wspominajac. W sensie ze wiem, sama czuje ze jestem zadbana i atrakcyjna, nie mam wyrzutow sumienia w stylu 'cholera znowu nie umylam wlosow i nie wyprasowalam sukienki'. Co do bycia najlepsza to dobrze ci tu juz ktoras napisala; uwazaj z tym, ja niestety dalej czasami mam takie zapedy a one potrafia prowadzic do samodestrukcji niestety. Pytasz o bycie spontanicznym; z dzieckiem i tu niestety trzeba sie z tym, pogodzic, a moze raczej brac mozliwosc pod uwage ze nie zawsze bedziesz mogla spontanicznie np wyjechac nad morze. O ile np moj przypadek pokazuje ze np mozna; bo moja corka jest zdrowa, nie ma choroby lokomocyjnej i u niej zmiana otoczenia nie powoduje biegunki i histeri o tyle nie z kazdym dzieckiem tak jest. Moja corka pomimo ze nie ma nawet 3 lat byla juz w Indiach czy w Stanach, lot samolotem przez atlantyk i spakowanie walizek w jeden wieczor to zadne wyzwanie. Ale nie ma gwarancji ze tak bedzie w Twoim przypadku.Zycie pokaze. Generalnie tak jak ktos napisal dziecko to nie koniec swiata. Owszem spowalnia moze troche ale nie zatrzymuje. Nie odbiera ambicji , wrecz przeciwnie; mnie macierzynstwo wrecz zmusza do dzialania, po to by pokazac corce ze mozna, aby podniesc swoje kwalifikacje a tym samym znalezc lepsza prace i zapewnic jej lepszy byt. Zycie towarzyskie- po prostu bedziesz zapraszala wiekszosc czasu gosci do siebie, albo zainwestujesz w nianie kilka razy w miesiacu kiedy dziecko i tak spi. Wyprawy do muzeow, to latwizana z dzieckiem w kazdym wieku, kino - sa seanse dla matek z dziecmi. koncerty w filharmonii to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassiee 45454
uuuu..... dowartościowują Cię teksty kolegów, że jesteś piękna? A Twój partner? Też tak ma? Wydaje się, ze nudzisz się w związku, czyżby to związek "przechodzony"? Po urodzeniu dziecka /zwłaszcza w pierwszych tygodniach/ sama będziesz chciała mieć tylko i wylącznie spokój. Przez kolejny rok - będziesz myślała o tym żeby się wyspać. Zmieni Ci się tok myślenia i dziecko stanie się najważniejsze, nie ty. I będziesz miała w dupie (jak twoja zdrowa psychicznie koleżanka- w przeciwieństwie do Ciebie), jak inni Cie oceniają. Po prostu, u 90 proc kobiet po porodzie zmieniają się priorytety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możnaaa
eeee autorko ale zdajesz sobie sprawę że czy chcesz czy nie to kiedyś będziesz stara? pomarszczona itd???? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga, wszystko zależy od tego jak sama będziesz dbać o siebie. Mając dziecko ono la Ciebie POWINNO być NAJ i na 1 miejscu. Ty sama dbając o siebie pokażesz, że "można" pomimo stosu pieluch itd. i zapewne również będziesz odbierana pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie nie jestes gotowa na bycie matka. Kiedy dziecko sie pojawia na swiecie, to Ono jest numerem jeden. Jestem w Twoim wieku, mam 4 miesieczna coreczke i zycie bym za nia oddala, jednak Ona zmienila praktycznie wszystko. Nie moge juz isc gdzie chce, pic i palic ile chce, zwiedzac itp. Ale wiesz co? Mi jest z tym dobrze, bo decydujac sie na dziecko wiedzialam, ze tak bedzie. Ona jest moim calym swiatem. Moj maz jest 6 lat starszy ode mnie i na szczescie nie przestal mnie adorowac, moze dlatego, ze dbam o siebie - makijaz nosze codziennie, zeby nawet czuc sie lepiej. Ty poprostu nie chcesz rezygnowac z tego co masz, poczekaj kilka lat az zmieni Ci sie tok myslenia i bedziesz gotowa na to, ze nie bedziesz juz nr 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oops,, dopiero doczytalam, ze Tobie zalezy na adoracji kolegow. Chyba nawet nie skomentuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz na mnie wciaz leci i pod tym wzgledem to sie nic nie zmienilo.wiec nie wiem czemu czesto piszecie,ze po urodzeniu dziecka sie zmienili.u nas w tych sprawach nic sie nie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
to, co dziewczyny tu piszą, zależy od tego, jakie dziecko Ci się trafi :) moja córka od początku przesypia noce, nie miała kolek, ząbkuje bezboleśnie i nie wiem, co to nieprzespana noc - miałabym czas na dbanie o siebie i otaczanie się męską adoracją, gdybym chciała, a nie, że marzę o wyspaniu się i odpoczynku w pewnym sensie rozumiem, o co Ci chodzi - żeby nadal czuć się młodą, piękną i podziwianą :) ja tego nie chciałam i nie chcę, jak facet się na mnie gapi, to pytam, czy chce w mordę :D ale mniej więcej jestem w stanie wczuć się w to, o czym piszesz tylko powiem Ci tak: po urodzeniu dziecka (planowanego, oczywiście) zmieniają się priorytety :) gwarantuję, że wtedy nawet nie pomyślisz o tym, co tak zaprząta Ci teraz głowę - i nie dlatego, że będziesz zbyt zmęczona na wyjście z kolegami, tylko po prostu nie będziesz potrafiła oderwać się od pierwszego uśmiechu, przewrócenia się bobasa z plecków na brzuszek i tych obejmujących Cię, malenkich rączek :) do mnie kumpel zadzwonił z propozycją wypadu na koncert mojego ulubionego zespołu - szaleję na ich punkcie, bilety kosztują jakieś 300 zeta, a kumpel chciał mi jeden podarować! - odruchowo palnęłam: "weź spadaj mi z tym koncertem, moja córa zaczyna raczkować!", odłożyłam słuchawkę i złapałam się za usta "żeee coooo ja powiedziałam?!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko doskonale cie rozumiem, tez zawsze bylam na 1 planie w towarzystwie i teraz jestem w 27 tygodniu ciazy i wiesz co czekam na moja dzidzie z utesknieniem i czekam na jeszcze jedno az zejdzie mi ten brzuszek ciazowy zadbam znow o siebie i dopiero to bedzie szal jak bede sexi mamusia, nie dosc ze bede miala przy sobie swoje cudenko to jeszcze bede zadbana mamusia i dopiero wtedy bede w jeszcze wiekszym centrum zainteresowania, chociaz mi na tym nie zalezy ale chce byc znowu bardzo atrakcyjna dla meza bo teraz to tylko brzuszek rosnie hihihi :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarnko grochu bez księżniczki
Nie mam doświadczenia w byciu matką, niemniej jednak od monitora bije twoja arogancja - mówisz o koleżance "fantastyczna osoba", dodając, że jest.. wycofana? Bo się nie maluje? WYCOFANA? Nie ma potrzeby zdobywania osiągnięć? Osiągnięcie = sukces zawodowy, czy osiągnięcie = wzrok wszystkich mężczyzn skupiony na Tobie? Co za arogancja i samouwielbienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga niewiedząca -nie ma potrzeby roztrzasać problemu kiedy go nie ma.na razie nie planujesz dziecka więc nie zastanawiaj się nad tym jak to bedzie kiedy je bedziesz miała.przyjdzie czas kiedy zapragniesz być mama i nic nawet ty nie będzie sie liczyć.kiedy zaszłam w ciąże- też się zastanawiałam jak to będzie,też nie chciałam być zapuszczoną mamuśką w rozciągniętym dresie.tymczasem moj ciąza okazała się być problemowa,ja która mdlałam na widok igły,5 razy dziennie brałam insulinę i kułam się po ramionach i udach byle tylko moje dziecko było zdrowe,ja która omijałam lekarzy szerokim łukiem bez żadnego ale leżałam grzecznie w szpitalu i poddawałam się czasem niefajnym zabiegom.kiedy urodziłam córcię,pierwsze co zrobiłam po wstaniu z łóżka to wzięłam prysznic,umyłam głowę i zrobiłam makijaż,nie z potrzeby bycia adorowaną tylko żeby moja dzidzia miała ładną mamę.i to co kiedyś wydawało mi się nie do przyjęcia-np.brak długich ,polakierownych paznokci teraz jest dla mnie oczywiste,musze mieć króto obcięte żeby nie zadrapać dziecka.chcę przez to powiedzieć że z momentem zajścia w ciąże zmieniają się priorytety,zachodzą zmiany w myśleniu niezależnie od twojej woli,inne rzeczy są dla ciebie ważne.jednoczesnie nic nie stoi na przeszkodzie byś byłą zadbaną i seksowną mamuśką bo to jest wykonalne.na makijaż zawsze się znajdzie kilka min.kiedy dziecko śpi. zastanów się tylko czy nie przelejesz na dziecko swojej ambicji bycia naj,bo wymagając od dziecka bycia doskonałym zrobisz mu krzywdę.co jeśli twoje dziecko będzie miało odstające uszy?albo nie taki kolor oczu?będziesz je nadal kochała mimo że nie jest doskonałe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja wiem o co autorce chodzi
I w sumie to też się nad tym zastanawiałam i co ciekawe też zauważam że większość kobiet nie rozumie tego problemu. To chyba ten typ kobiet które no nie wiem... albo są po prostu dojrzalsze, albo nigdy nie zaznały takich naprawdę gorących męskich spojrzeń do których można się łatwo przyzwyczaić. I mogą nawet pisać o super relacjach z facetami nawet po porodzie, a ja myślę że są to po prostu kumpelskie relacje od samego początku więc nic się tu nie zmienia. W sumie to nawet im zazdroszczę bo łatwiej im funkcjonować w tych poczciwych wieloletnich związkach i wejść w rolę matki. Jednak nie przekonują mnie teksty niektórych że "po porodzie zadbam o siebie i wtedy dopiero będę sexy mamuśka". Nie, nie. Macierzyństwo nigdy nie było, nie jest i nie będzie sexy. Kobiety są głupie. Oszukują siebie. Jak widzę czasami ten problem "Sexy mama" czy coś takiego to się nawet nie chce patrzeć na te przygrube mamuśki. I nawet schudnięcie nie sprawi że będzie się wyglądać jak przed porodem. Twarz już się robi inna po prostu. Moja kuzynka młodsza ode mnie o 5 lat urodziła dwoje dzieci. Niesamowite jak można się wizualnie zmienić. Ona będąc w pierwszej ciąży wyglądała jeszcze dosyć dziewczęco po porodzie już jakoś mniej, a po 1,5 roku po urodzeniu drugiego dziecka to nic już nie zostało z tamtej dziewczyny. Ma ewidentnie wygląd mamuśki. Kurcze no nie wiem o co chodzi ale różnica jest kolosalna. Twarz się jej zmieniła na dużo poważniejszą. Zanikły te rysy które były dziewczęce. Schudnięcie też niewiele tu zmienia bo są pewne subtelne zmiany które potrafią całkowicie zmienić odbiór kobiety, a już w ogóle wózek dziecięcy sprawia że taką kobietę każdy facet będzie omijał wzrokiem. W ogóle ciążę, poród, macierzyństwo postrzegam jako coś nieodwracalnego co dziewczynę zamienia na zawsze w kobietę i to kobietę niestety w tym raczej nieseksualnym aspekcie. Kobietę matrone właśnie. I żadne wychodzenie na dyskoteki i imprezy tego nie zmieni. Jak widzę matkę w knajpie czy klubie to sobie myślę czego ona tu szuka, że jej miejsce powinno być teraz w domu. Także na twoje pytanie czy po urodzeniu dziecka to koniec bycia adorowaną to myślę że grubej części tak. Moja propozycja jest taka. Jeśli boisz się tego to nie ródź dzieci i poczekaj aż cię taki sposób na dowartościowanie przestanie bawić. Ta potrzeba bycia podziwianą to może całkiem nie znika ale z biegiem lat potrafi się w dużej mierze zmniejszyć, szczególnie jak zaczniesz zauważać pierwsze objawy starzenia się. Kazdy co atrakcyjniejszy fizycznie człowiek ma w młodości powiedzmy że swoje 5 minut podczas którego jest na świeczniku podziwiany i adorowany, ale z biegiem lat ta sielanka powoli acz nieuchronnie znika, a w to miejsce pojawia się brutalizm życia. Kiedy się widzi w lustrze że nie wygląda się już tak zajebiście jak kiedyś to nie ma już nic do stracenia i myślę że może być to spoko pora na macierzyństwo. Oczywiście trzeba ten moment wyczuć w porę żeby nie było za późno :D Druga kwestia jest taka że w życiu żeby coś zyskać to coś trzeba stracić i trzeba się z tym liczyć i tą prawdę do siebie przyjąć. To też jest brutalizm życia. I tu trzeba dobrze wyważyć co jest w życiu najważniejsze, żeby potem czegoś nie żałować. Dziecko można mieć tylko do pewnego wieku potem już nie można i jest to niedwracalne, a męska aprobata i tak przeminie nawet jeśli byś nigdy nie rodziła. Bo z biegiem lat wszystkie kobiety stają się przezroczyste, nawet te najbardziej atrakcyjne. Taka jest prawda. Taki jest brutalizm życia i kazdy człowiek musi przez to przejść. Faceci może nieco później ale oni w końcu i tak też muszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysy sie zmieniaja
Rysy zmieniaja sie bez wzgledu na dziecko. Jedne kobiety traca rysy dziewczece w wieku 20 lat, inne dopiero okolo 30tki, a innym solarium odbiera....tak jak i logiczne myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to zes teraz pojechala z tym wygladem matrony i tym ze widac ze jest sie matka otoz moja droga tu cie rozczaruje, nie po kazdej kobiecie to widac. Koncze pierwszy semestr magisterki i dlugo moim kolegom ze studiow zajelo aby uwierzyc ze jestem matka. Dziewczynom zreszta tez, po 2 miesiacach wpadly dwie w odwiedziny i potem potwierdzily pozostalym, chociaz do tej pory niekiedy slysze za plecami; 'no ale ja dalej nie wyobrazam sobie Kaski w roli matki, wogole nie wyglada', Jestem osoba ktora nazwijmy to; udziela sie spolecznie , mam dobry kontakt z duza grupa mamus tych doswiadczonych czy tez mniej doswiadczonych i znowu cie rozczaruje; moj przypadek nie jest odosobniony w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfcwerf
"ja wiem co co autorce chodzi" sama jestem matka i powiem ci ze pieknie choc i brutalnie to ujelas:) niestety taka jest prawda. mi przed ciaza kobiety mowily ze dzieci odmladzaja. rzeczywistos jest inna. jestem powaniejsza i na twarzy tez " doszlo mi kilka lat". piekne ubrania i figura tego nie zmienia........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5-10-15
A co, jeśli jutro się dowiesz, że jesteś śmiertelnie chora? Będziesz się dziwić? No bo jak... przecież tego nie planowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medialna hiena cmentarna 2
czytajac twoj post odnioslam wrazenie ze masz narcystyczna osobowosc poczytaj o tym, moze cos ci sie rozjasni, rowniez w kwestii posiadania dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobieta i
juz nie chodzi o takie glupoty, do dziecka mozna wynajac opiekunke albo podrzucic babci, ale wiesz jak bedzie wygladala za przeproszeniem twoja cipa po porodzie? NEVER!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobieta i
RandomLady ma na przyklad w stopce zdj swojego bachora - co w tym ladnego? brzydkie toto, ja bylam bardzo ladnym dzieckiem, ale malo takich widze. dla czegos takiego mam poswiecic swoje cialo, przyjemnosci itd?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest ta mądrość
o której piszesz? Ty jesteś raczej młodą paniusią z przerośniętym ego. Twój punkt widzenia związany jest z punktem siedzenia. Jesteś osobą powierzchowną i bardzo jeszcze niedojrzałą. Nie czujesz się wypalona? Że jestes matka, zoną, ew. dobrym pracownikiem (jesli pracujesz) i tyle? że nie zdobedziesz swiata (przenosnia), inni ludzie będą cie traktowac bardziej jak roztropna matronę, niż kobietę - zalotną, czasem z humorami, czasem pełna seksu, a czasem słodkie anielątko? Dla kogo to ma być fajne? Z Humorami? Pełna sexu? Słodkie anielątko? Dla jakiś nastolatków chyba to moze być tylko ciekawe... i to zatopionych w wirtualnym świecie... Ech ... smutna z Ciebie postać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest ta mądrość
nie macie potrzeby bycia piekna, podziwianą? przez cały siwat, powtórzę, żyjesz w wirtualnym świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×