Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieznająca się jeszczee

po urodzeniu dziecka - koniec bycia adorowana kobietą - proszę o odp

Polecane posty

Gość nieznająca się jeszczee

chodzi mi o kulturalna dyskusję... Drogie mamy - powiedzcie młodej, niedoswiadczonej dziewczynie (24l) jak to jest. Chodzi mi o to, że ja jeszcze nie chcę dzieci (mam wieloletniego partnera), ale coraz czesciej o tym mysle i zastanawiam się jak to będzie... Jestem osoba ambitną - mam na koncie wiele osiągnięć intelektualnych, dobrą pracę, wiele zainteresowań wymagających hartu ciała i ducha. Lubie być najlepsza, zdobywać szczyty (także te prawdziwe, gorskie). Lubie być w centrum zainteresowania, nie znosze, gdy ktoś jest lepszy ode mnie. To ja wsrod naszych znajomych uchodze za inteligentna, ładną, ale tez najlepsza kucharkę - oczywiście to wszystko dzieki mojej ciezkiej pracy. W zamian za wysiłki otrzymuje podziw innych ludzi. To nie tak, że sie tym dowasrtosciowuje - mam odpowiednia samoocene, lubie siebie, mimo drobnych niedoskonalosci. Lubie swoje ciało i duszę, charakter i wygląd. Ale mam taka potrzebe bycia "naj" I tu przechodze do sedna. Jak to będzie, gdy urodze dzieci (marzy nam się trójka bądź czwórka)? Czy zejde na dalszy plan? Mezczyzni widząc, że ejstem matką, nie będą widzieć we mnie kobiety? Mam partnera którego nie chce zdradzac, ale wiadomo jak fajnie jest byc adorowana również przez innych mężczyzn. Nie wyobrażam sobie tego... Że nawet, jak sie wygrzebię z pieluszek i zupek, dzieci się usamodzielnią, a ja? Nawet jeśli jeszcze nie będę stara - top czy nie umrę towarzysko? Jasne, nikoniecznie bedzie mi wypadało robić wszystko, jak teraz - nie mówie o chlaniu itp, ale takich zwykłych wygłupach, wypadach gdzieś... Jak to jest? Prosze o przemyslane odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko:
nie dorosłaś jeszcze do roli matki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
to wiem, dlatego nia nie jestem:-) nie chce sie wymądrzać, posłuchac tylko rad starszych i bardziej doświadczonych kobiet Mam kolezanki, które zawsze liubiły grac role drugoplanowe i dalsze, dla nich macierzynstwo nie jest problemem Czy mi sie kiedys tez to zmieni? że chęć posiadania dziecka będzie silniejsza od checi zaspokojenia wąłsnych potrzeb, ambicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
dodam jeszcze, że wśród koleżanek, mam niewiele matek, a te które nimi są - poznałam, gdy juz dzieci miały. I one niestety przedstawiają typowy obraz matki Polki (w sensie stereotypowym, nie literaturowym) - nie dbaja o siebie, jedyny cel, to smaczny obiad, czysty kibel... Z nadwagą, zbednym owłosieniem, nigdy sie nie maluja itp. Dlatego pytam tu - bo na ulicy widze jednak zadbane matki - nie wiem tylko, co jest w ich głowach. Pogodzone, że teraz już tylko są matkami? a kobietami ew. dla męża, jesli sie jeszcze nie znudził - a nie dla świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że pytasz się czy możesz po urodzeniu dalej zachowywać się jak nastolatka? Możesz, ale myślę, że wtedy nie będziesz wtedy już tego chciała, bo olśni Cie, że są ważniejsze rzeczy niż wygłupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
fux_ja nie chodzi mi o zachowywanie się jak nastolatka - nastoletnie wyglupy jestem poważna raczej, a przez wygłupy miaółam na mysli np. sontaniczny wypad nad morze itp. Jestem osoba odpowiedzialną - od 19 r.ż. sama się utrzymuję, pracuje, studiuje wciaz zaocznie (2 kierunek). zapytam inaczej: czy po urodzeniu nie czujecie sie zepchnięte na dalszy plan, gorsze? (nie mowie o matkach małych dzieci, ktore wymagaja opieki 24h na dobe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mamą 2 i 4 latki i nie widzę problemu, by zdecydować, że w sobotę jedziemy nad morze na 2 dni. Wystarczy dobra organizacja i pieniądze. Mogę zarówno zabrać je ze sobą jak i podrzucić do dziadków. Można wszystko jak się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
dzieci to nie koniec świata - mam w domu niemowlę, podróżujemy gdzie chcemy, wychodzimy do kina, teatru, opery, restauracji (dodam, że nikt nam nie pomaga, bobasa zabieramy ze sobą - no chyba, że ja czy mąż mamy ochotę na popijawę w miejscach dla dziecka nieodpowiednich, wtedy jedno idzie z kumplami/koleżankami, a drugie zostaje z dzieckiem w domu)... nadal pracuję, więc się nie odmóżdżam, w towarzystwie nie rozmawiam o zupkach i kupkach, codziennie jest świeży, dwudaniowy obiad... tylko trzeba sobie dobrać PARTNERA, a nie niedojrzałego przygłupa, który w niczym nie pomoże, a tylko będzie wymagał, no i będzie zazdrosny o dziecko... trzeba też po urodzeniu dziecka POZOSTAĆ kobietą, a nie, że mąż przestaje istnieć, znajomi też, nigdzie nie wychodzimy, bo dziecko umrze, jak pójdziemy na godzinkę na piwo, a seks to coś, co służyło tylko do rozmnożenia się i kładziemy się do łóżka z dzieckiem, a nie z mężem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko:
zdecydowanie NIE;) ale ja już swoje przeżyłam do czasu, gdy urodziłam pierwsze dziecko i w tej chwili takie dylematy jak te, które Ty masz - zupełnie mnie nie dotyczą;) warto poczekać, gdy będzie się już gotowym na bycie matką i nie tylko w sferze finansowej, bo tę tak wszyscy dzisiaj uważają za wyjątkowo ważną;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
dziekuję za odpowiedz jednak chodzilo mi bardziej o kwestie... inne niz organizacyjne i materialne. Nie czujesz się wypalona? Że jestes matka, zoną, ew. dobrym pracownikiem (jesli pracujesz) i tyle? że nie zdobedziesz swiata (przenosnia), inni ludzie będą cie traktowac bardziej jak roztropna matronę, niż kobietę - zalotną, czasem z humorami, czasem pełna seksu, a czasem słodkie anielątko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
aha, nie czuję się gorsza, dlaczego? jestem dumna z tego, że potrafię wszystko łączyć, być dobrą matką, efektywnie pracować i mieć czas na hobby/rozrywki z mężem zbliżyliśmy się po porodzie jeszcze bardziej, ale to nie przyszło samo, tylko pracowaliśmy nad tym: on, by docenić moją pracę i dzielić się ze mną obowiązkami, a ja, żeby nie snuć się po domu w ujebanym mlekiem dresie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
mój partner jest 7 lat starszy, odpowiedzialny, wiem, że pomóglby przy dzieciach. Chodzi mi o to, jak postrzegaja Was znajomi. Np. jako bezdzietne poszłyscie na impreze. Faceci prawią Wam komplementy (bo pieknie wyglądacie, lub macie celny dowcip), kobiety podziwiaja z zazdroscią. Mija 5 lat, macie dziecko (dzieci). Idziecie na imprezę. Faceci już nie zachowają sie jak powyżej, kobiety też. Mezczyzni będa podchodzic do ciebie jak do obrazka w cerkwi, jak do swojej matki. Kobiety bezdzietne będą triumfowały, te dzieciate - pewnie z nimi pogadasz o doopie maryny. Nawet jesli wdasz sie z kims w ambitna dyskusje, o czyms, na czym sie super znasz - dla znajomych, przyjaciól, jestes tylko matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie czuję się wypalona. Bezdzietny nie jest w stanie sobie wyobrazić, jaką radość i szczęście wnoszą dzieci do życia. Na razie nie pracuję, liczę że niedługo zacznę. Nie brak mi jednak kontaktów z innymi ludźmi, bo wbrew pozorom dzieci są świetnym pretekstem by wyjść do ludzi i się z nimi spotykać, choćby na zajęciach plastycznych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
nie zamierzam zmienic faceta, ze swoim pragne byc do konca zycia - jednak nie umiałabym żyć ze świadomością, że nie podobam sie innym facetom. Tak dla satysfakcji tylko, nigdy swojego M. nie zdradziłam i nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie będziesz miała napisane na czole, że jesteś matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
ale znajomi, z ktorymi sie spotykamy b edą wiedziec - z obcymi sie nie spotykam przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefewfwe
Dziewczyno, ty jesteś niestabilna psychicznie i niedojrzała. Na razie spraw sobie lalkę. Przecież grozi ci atak histerii gdy dziecko zrobi niedoskonałą kupkę. :) A może zabij się i każ wypchać póki jesteś piękna i młoda czyli tym "obrazkiem z cerkwi"? Ech, mam nadzieję że to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
eee, daj spokój :) świat możesz nadal zdobywać, a ludzie traktują Cię tak, jak na to zasługujesz - ja wciąż jestem luzacką kumpelą dla bezdzietnych kolegów i koleżanek, super partnerką do wygłupów i imprez, a jednocześnie osobą, z którą można porozmawiać na wszystkie tematy co do adoracji to się nie wypowiem, bo jej nie lubię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ujmę to tak, jeżeli nie będziesz na każdym kroku przypominała, że masz dziecko, to mało kto będzie o tym myślał i pamiętał w trakcie imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
hehe dobre z tą niedoskonała kupką - tak sie usmiałam, a trzymam od pierwszego postu na kolanach synka mojej najlepszej przyjaciółki (skubany ma 3,5 roku, ale rzadko mnie widzi i zawsze sie pcha na kolana, choc wazy juz chyba pół tony) i mało mi nie wpadł pod biurko :D teraz udaje że śpi Ta moja przyjaciółka zawsze była taka wycofana. Jako kobieta też - nie malowała sie w ogole, nie nosiła bizuterii, miała kilka ubran na krzyz (fantastyczna osoba, ale nie przywiazuje wagi do wyglądu) i taka jest wycofana. Marzyla o dziecku i jest szczesliwa. Nie ma potrzeby zdobywania osiagniec itp. Przeraża mnie tez, że jak sie zdecydujesz na dziecko, to koniec - nie ma, że nie chce i czesc, jest decyzja na całe życie. A jak mi sie odwidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
no i co, Twoi znajomi, których znasz od lat, nagle zmienią do Ciebie podejście? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhghgv
> nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
no tego sie wladnie obawiam. że nie bede w ich oczach Kobeitą, tylko matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhghgv
nie dorosłaś jeszcze do roli matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffcgfg
U+2018 (8216)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
rany, albo masz dziwnych znajomych, albo nie rozumiem Twojego problemu :) moi znajomi zachowują się normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
wiem, że nie dorosłam tylko tak sobie myslalam zawsze, ze dobrze byloby miec dzieci przed 30stką - moja mama urodziła mnie majac lat 40.... i to są same wady niestety w takim modelu. Nie zamierzam rzecz jasna rodzic wbrew sobie, dopoki nie bede czuła, że musze - nie zajde w ciaze. Ale tak sobie rozmyslam, jak to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
jedna rada - zapomnij o rodzeniu dzieci teraz! nie dorosłaś - i to nie jest zarzut - tylko coś normalnego, przecież najpierw trzeba się zrealizować zawodowo, wykształcić, potem wyszaleć, a dopiero na koniec myśleć o dzieciach, żeby niczego nie żałować ja urodziłam mając 31 lat i powiem Ci, że nigdy wcześniej nic mnie tak nie cieszyło - żadne podróże, praca, zabawa - jak to dziecko :) to jest magia, i mówi Ci to najmniej romantyczna i dzieciowo rozmemłana baba na świecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zmień myślenie
a teraz pakuję bobasa pod pachę i lecę ze znajomymi na kolację do restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznająca się jeszczee
dziękuje CI za opinię - troche mi rozjaśniłaś. Ciekawe, czy kiedyś moje myslenie sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×