Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gilotyyynaa

żona nie chce zamieszkać z moimi rodzicami

Polecane posty

Gość gilotyyynaa

jak w temacie. mieszkamy w kawalerce, po zakończeniu studiów chcemy iść do pracy i gdzieś indziej zamieszkać, ja chciałbym u moich rodziców, bo było by taniej, mają dużo miejsca, bo to domek jednorodzinny (piętrowy), natomiast moja żona kategorycznie powiedziała, że nie zamieszka z rodzicami, żadnymi ani moimi ani jej. dodam, że mamy małe małe dziecko. co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the besil
sądzę, że masz bardzo rozsądną żonę. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
Słusznie, po co wam spory. Ona nie będzie się tam czuła dobrze, będzie chciała robić coś po swojemu a twoja matka po swojemu i dojdzie do konfliktów. NIEZALEŻNOŚĆ to najcenniejsza rzecz jaką można mieć, widać żona o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
ja uważam, że zanim nie znajdziemy stałej, dość dobrze płatnej pracy, to nie ma sensu żeby od razu oddawać większości naszych pensji na wynajem, bo ile się płaci za 2 pokojowe mieszkanie w dużym mieście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilka11
powinieneś przekonać żonę tym bardziej jak mówisz jest to rozwiązanie tymczasowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
A nie stać was na to? To jak dawaliście radę do tej pory? No i podstawowe pytanie, jakie relacje ma twoja żona z twoimi rodzicami? Dogadują się, lubią, czy to całkiem neutralny kontakt? Czy ty chciałbyś zamieszkać z jej rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
już pisałem, że wynajmujemy kawalerkę za niewielką sumkę, ale strasznie ciasno jest z dzieckiem. żona ma dobry kontakt z moimi rodzicami, ale mówi że nie będzie czułą się tam dobrze i że tymczasowe rozwiązanie zmieni się w mieszkanie na stałe. jak ją przekonać, że tak nie będzie, że to tylko na jakiś czas?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
No ale skoro to tylko tymczasowo, to nie możecie wytrzymać tego czasu w kawalerce? Skoro i tak się to niebawem zmieni, to co ci zależy. Możesz gadać z żoną, może się zgodzi, dużo pewnie zależy od tego jakie podejście mają twoi rodzice no i ile to jest "tymczasowo" 3 miesiące czy 3 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
A żona powiedziała ci dlaczego nie chce się przenieść? Ma jakiś konkretny powód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rousi
ja myślę że twoja żona ma racje. Po co wam problemy to sa twoi rodzice i ci to nie bedzie sprawiało problemów ale jej... a jakby taka sytuacja odnosiła się do jej rodziców chciałbys zamieszkać z teściową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa5556
ja od września przeprowadzam się do mojego chłopaka i będziemy mieszkać z jego rodzicami. Na początku myślę, że będzie nie zręcznie troche, ale mam nadzieje , że jakoś to będzie.. Twoja żona powinna sie zgodzić na to rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nic nie powinna. tymczasowo to autor może się przemęczyć w kawalerce, bo nie ma lepszego sposoby na zatrucie sobie życia jak mieszkanie u kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
jakby miała duży dom to czemu nie:). żona mówi że nie będzie się tam dobrze czuła, że nie będzie tam nic jej własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
Ale skoro ona się obawia, że "TYMCZASOWO" zamieni się na "STAŁE" to chyba nie macie zadnej alternatywy. Ty pisze, że to tylko na jakiś czas, ale ona ci nie wierzy, dlaczego? Nie macie niczego na kogu, nie budujecie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
moja żona nie wierzy bo póki co nie mamy pracy, nie mamy własnego mieszkania i ona się boi, że jak zamieszkamy u moich rodziców to nie będę miał motywacji aby szukać nowego miejsca zamieszkania, bo będzie mi dobrze u rodziców i że pracy też mogę nie szukać z tak wielkim zaangażowaniem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej to kocha
to zależy czegio chcesz - szczęśliwej rodziny - zostań choćby w kawalerce rozwodu- zamieszkaj z rodzicami, zwłaszcza swoimi. Gdzie kucharek 6 tam nie ma co jeść itd, gospodyni może byc TYLKO JEDNA! W domu twojej matki twojażona nigdy nie będzie czuła sie u siebie .... NIE RYZYKUJ RODZINY dla pozornych oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz, że masz bardzo mądrą żonę! Podjęła rozsądną decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
No to ja jej się nie dziwie. Bo nie możesz jej obiecać, że to tymczasowo, a obawy żony są słuszne. No bo co, nie bedzie ci dobrze? Mama pod ręką, zatroszczy się o synusia, żone wychowa, no sieeeelanka, tylko raczej nie dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
chcę szczęśliwej rodziny, ale bez pieniędzy też nie będziemy za bardzo szcześliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedź w tej kawalerce, żona ma rację - u twoich rodziców byłaby gościem nawet jakby wszystkie rachunki płaciła. Chyba przetrzymasz tą chwilę, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej to kocha
lepiej o suchym chlebie u siebie niż na szynce u tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
ja uważam, że moja żona jest uparta po prostu i chce postawić na swoim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej to kocha
BZDURA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
Wiesz ja jestem po stronie twojej żony, bo znam kilka par które mieszkają z teściami i żadnej na dobre to nie wychodzi. Gdybyście mieli ustalony termin to tylko na np. 3 miesiące to rozumiem, ale w tej sytuacji? Czy jesli się tam nie przeprowadzicie to będziecie głodować? Jest aż tak źle? Bo czasem lepiej żyć skromniej ale mieć święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że masz bardzo rozsądną żonę. NIe ma nic gorszego niż mieszkanie z teściową pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkaliśmy z rodzicami (również z dzieckiem) wciąż czekając na dzień, gdy "będzie nas stać". Tak upłynęło kilka lat, choć to też miało być "tymczasowe". Oboje macie po części rację: - ty, ponieważ płacenie komuś za wynajem często jest równoważne z płaceniem raty kredytu mieszkaniowego, a nie jest się tak naprawdę u siebie - żona, ponieważ mieszkanie z rodzicami (nieważne którymi) jest kiepskim pomysłem (relacje z nimi można mieć ok, ale wspólne życie codzienne niesie wiele niespodzianek i emocji, które mocno wszystko komplikują). Może zastanówcie się nad pozostaniem w obecnej kawalerce? Lub rozważcie wzięcie kredytu od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilotyyynaa
to może uciekniemy jak najdalej od moich rodziców?:( takie tylko sugestie się tutaj pojawiają.. Ja jakoś nie mam problemu żeby np zamieszkać z moimi teściami, tylko, że oni akurat nie mają warunków:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myohmy
Człowieku tu nie chodzi o zerwanie kontaktów, ale o WSPÓLNE mieszkanie, to są dla niej wbrew wszystkiemu obcy ludzie, obcy dom, bedzie tam musiała spędzać całe dnie. Skoro się nie chce przeprowadzić to widać nie czuje się aż tak z dobrze z twoimi rodzicami a ty jestes tak zaślepiony ze nawet tego nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×