Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milena,lena

jaka byłam głupia,jak mogłam tak dawać się oszukiwać przez 7 lat :( Pomóżcie ;(

Polecane posty

Gość milena,lena

Siedem lat. Siedem lat kłamstw,oszustw,wyzwisk pod moim adresem,zostawiania mnie średnio raz na miesiąc kiedy z bólu,rozpaczy raz poroniłam ;( (nawet nie wiedziałam,że jestem w ciąży) . Nie macie pojęcia jak to przeżywałam ;( Wybaczałam,wybaczałam wszystko ;( Kiedy raz pomyślałam o sobie,odeszłam i związałam się z innym-przyznaję bez uczuć,z głupoty,chciałam na siłę zapomnieć-zostałam dziwką. Później przepraszał,mówił,że zrozumiał,chciał naprawiać. Kolejny rok flirtów,umawiania się za moimi plecami z innymi,zachwycania nimi,opowiadania obcym ludziom o mnie,upokarzanie,wyzwiska,bicie,śmiech kiedy płakałam ;( Bo musiał się zemścić... Zależało mi głupiej,więc czekałam,trwałam. Ledwo żywa z bólu ale trwałam. Po roku takiego cierpienia,kiedy nie mogłam już wytrzymać płaczu w czterech ścianach skontaktowałam się z znajomym i wyszliśmy na piwo. Chciałam się oderwać na chwilę od tych myśl,tego bólu ;( Do niczego nie doszło,nawet nie przeszło mi to przez myśl... Następnego dnia (nocowałam u mamy) dostałam w twarz,zostałam zwyzywana,wyrzucona. Kiedy dzień wcześniej powiedziałam,że wychodzę,gdzie i z kim usłyszałam,że go jebię i wali go to,a następnego dnia coś takiego... Więc odeszłam. Chciał później szansy,usłyszał,że musi się zmienić albo nawet nie chcę mieć z nim kontaktu. Nadal wyzwiska w tel,afery kiedy spotkaliśmy się może ze trzy razy (wspólne zwierzęta) więc odmawiałam ciągle powrotu. W końcu poprosił o powrót,szansę jeszcze raz,pojechałam do niego,chciałam się ostatecznie rozmówić,na spokojnie,znalazłam go w łóżku z inną,usłyszałam,że są ze sobą ;( Nie muszę chyba mówić jak oszukana się poczułam :( Kolejne kłamstwo wyszło na jaw... Później nadal się działo,wychodziły kolejne jedno za drugim ;( Ale tęskniłam,kochałam,kocham... cały ten czas przepraszał,obiecywał,mówił,że rozumie jaki był głupi. Ostatnio poprosił o powrót,przyrzekał zmiany. nie wiem dlaczego idiotka znowu zaufałam ;( Spotkaliśmy się,a on znowu nie jest gotów,nie chce,znowu słowa,że marnuję mu życie,że chce poznawać inne,spotykać się z nimi,że niczego (tych wszystkich innych) nie żałuje. jeszcze usłyszałam,że nie potrafi "po całym gównie które ja mu zrobiłam" Jestem ledwo żywa z bólu,z nienawiści,z żalu za zmarnowane lata ale wiem jedno,nie chcę nigdy mieć z nim już nic wspólnego,chce się uwolnić od tego skurwiela i zacząć żyć;( Na pewno będę tu bywać i liczę na jedno,przekonujcie mnie i trzymajcie w ryzach,że nie warto z nim nawet rozmawiać,że byłam idiotką i powinnam przestać nią być. Potrzebuję wsparcia,a nie mam tak naprawdę nikogo ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena,lena
przepraszam,że tak chaotycznie napisane ale to tylko z grubsza... Nie ma szans,żebym opisała wszystko dokładnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też ostatnio się nad tym zastanawiam 😭 wszyscy mi powtarzali,żebym przestała być ślepa,ogarnęła się,że się mną bawi ale ja wierzyłam w niego :( Sama nie wiem dlaczego ale ciągle go tłumaczyłam przed samą sobą,co gorsza przed innymi też 😭 To co się stało wczoraj... płakałam i widziałam jak ma mnie gdzieś,jak odwraca wzrok,nie potrafi spojrzeć mi w oczy 😭 Próbowałam złapać jego rękę,jak martwa...:( Ja w końcu umrę z bólu albo oszaleję,mam za sobą trzy próby samobójcze i nie mogę,nie chcę dla niego... nie jest tego wart :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie od dzis wiadomo, ze kazdy ma to co sobie wybierze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie :( Sama się na to godziłam i dlatego tak jestem na siebie wściekła :( Chce być silna,pozbyć się go,wyrwać z tego koszmaru :( Ale wiem też,że mimo,ze dzisiaj jestem w tym postanowieniu twarda to cała noc będę sprawdzać tel,czy nie napisał :( od rana będę czekać żeby się odezwał,a jeśli napisze każde jego słowo interpretować w głowie na setki sposobów :( A nie chcę :( Chcę mieć siłę nie odpisać mu niezależnie od tego co by napisał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zlituj sie
ja bym odeszła od faceta jakby chociaż raz we mnie rzucił wyzwiskiem, za pobicie czy inne "atrakcje" to nie wiem co bym zrobiła :o Dlaczego to sobie robisz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anjaaa kawal dranjja
hahahaha, nie chce mi sie czytac o tych calych twoich wiecznych :bolach: i tym podobnych. nic mi na mysl innego nie przychodzi jak - idiotka:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację,jestem idiotką. Zupełnie się z tym zgadzam... Dlaczego to sobie robiłam? Sama chciałabym wiedzieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
to zwykłe uzależnienie,bez psychologa się nie obejdzie kochana. Ja leczę się po takim 9 letnim marnowaniu własnego życia już trzeci rok. Nie pocieszę cię pewnie mówiąc,że nie wierzę już żadnemu mężczyźnie,że nie potrafię stworzyć związku,zaufać,że nadal to we mnie tkwi i boli,że nadal zdarza mi się wylewać nocą łzy jeśli w ciągu dnia spotka mnie coś,co bardzo oo nim przypomina...Zapach,widok,jakaś króciutka myśl która przeleci ni stąd ni zowąd przez głowę. Ale jest lepiej,o niebo lepiej niż było,więc jak najszybciej znajdź dobrego psychologa,sama sobie nie poradzisz. Po pierwsze co zrób to znajdź w sobie siłę,żeby zmienić nr tel,gg,nawet maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
Później uświadom sobie jedno,choć to najtrudniejsze. On cię nie kocha,nie tęskni. Wiem,to straszne ale nikt kto kocha nie bawi się tak życiem drugiej osoby,nie śmieje z jej łez,nie daje nadziei bo nadzieja to wszystko co pozwala nam przetrwać trudne i bolesne chwile. Będą chwile kiedy będziesz wątpić,u mnie nadal bywają ale kiedy spotykam go,z coraz to inną,mężczyznę 38 letniego i tak naprawdę samotnego,a on odwraca wzrok albo przeciwnie,uparcie patrzy mi w oczy jak gdyby chciał mi powiedzieć "patrz,jestem kimś,mogę mieć każdą" to wiem,że warto i,ze dobrą podjęłam decyzję. Mi może się uda pozbierać,może kogoś pokocham,a ktoś mnie,jeszcze będę szczęśliwa,a on? Zawsze będzie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie takich wartosciowych
jak ty romantyk, co? Napisać coś nie po twojej mysli, a od razu wyzywasz i obrażasz kobiety. nie dziwie się, ze jesteś nadal sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sobie beknę buuuuuuuuuuuuu! Weź się okrzesaj dziewczyno.Masz rozumek jak Puchatek? Gdzie twoja duma i godność kobieca? Zamknij tamten rozdział , nie rozszarpuj ran,zajmij się czymś konkretnym, znajdź jakieś zainteresowania, to po jakimś czasie wszystko ci przejdzie. Otwórz się na świat jest tyle interesujących rzeczy. Na wszystko w życiu jest czas . Tylko nie marnuj go na jakiegoś buraka! Samotny Romantyk, popieram a jakże popieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] milena,lena też ostatnio się nad tym zastanawiam wszyscy mi powtarzali,żebym przestała być ślepa,ogarnęła się,że się mną bawi ale ja wierzyłam w niego Sama nie wiem dlaczego ale ciągle go tłumaczyłam przed samą sobą,co gorsza przed innymi też To co się stało wczoraj... płakałam i widziałam jak ma mnie gdzieś,jak odwraca wzrok,nie potrafi spojrzeć mi w oczy Próbowałam złapać jego rękę,jak martwa... Ja w końcu umrę z bólu albo oszaleję,mam za sobą trzy próby samobójcze i nie mogę,nie chcę dla niego... nie jest tego wart Powiem szczerze ze jzakbym zaczeła przeżywac tak istnienie kolo faceta to najpierwszą myslą jaka by mi sie pojawiła w głowie to taka "czemu daje się tak krzywdzić?" i poszła poszukac specjalistycznej pomocy dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotny Romantyk:) masz rację,tak jest że wybieramy nieodpowiednich mężczyzn a potem się użalamy nad sobą .Wiem coś na ten temat. Ja sama miałam wspaniałego mężczyznę tuż pod nosem i byłam ślepa totalnie! Dopiero jak zmarnowałam najlepsze lata dostałam olśnienia. Do dziś żałuję ze tak późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
A gdzie on niby wyzywa i obraza ? Napisal prawde. jestem kobieta ale jak widze jak moje kolezanki poxwalaja sie traktowac facetom z poziomem inteligencji bluskim zeru a fajnych kolesi olewaja to stwierdzam ze kobiety sa czasem bardzo glupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
czy masz w sobie gotowosc pradziwa, by odejsc na zawsze od niego? nie mozesz teraz na nikogo liczyc? a co przez caly ten czas z Twoja rodzina? zadnego wsparcia? czy moze wywodzisz sie z tzw. patologii i metode schematu weszlas w kolejna patologie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani nie czarujmy się! Faceci tak samo dla kawałka biustu, dłuuugich nóg i pustej głowy olewają bardziej rozgarnięte i wartościowe kobiety. Pustej lali łatwiej zaimponować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak zapomniałam o takim małym szczególe jak kasiorka:) Bez tego ani rusz! A dobra fura to się nie liczy?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś może DDA????
bo oni mają takie cechy, które powodują, że daja wlaśnie tak soboą pomiatac... moze potrzebujesz terapi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednym słowem pieniądz rządzi wszystkim! A tak na dobrą sprawę, to człowiekowi niewiele potrzeba do życia, tylko apetyty na dobra doczesne mamy nieposkromione.Mieć, mieć coraz więcej a gdzie w tym wszystkim jest być? Być człowiekiem , bo człowiek podobno brzmi dumnie:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu piszę,że nie miał kasy,super fury,mogę spokojnie powiedzieć,że był leniwy... Wierzyłam w niego chyba dlatego,że początki były wspaniałe,pierwszy rok,może pierwsze trzy lata były jako takie,wzloty i upadki jak w każdym związku ale ogólnie byłam go pewna,byłam pewna,że kocha. Później wpadł na pomysł,że stanie się "prawdziwym mężczyzną,a nie ciotą którą jest",podejrzewam,że pod wpływem kumpla i okazało się,że wcale nie znam mężczyzny z którym jestem :( Zmienił się o 180%,a ja głupia myślałam,że to jakiś głupi okres,który przejdzie,minie i starałam się być cierpliwa. Ale to nie minęło :( Za to stało się gorsze... Nie wiem,być może jestem DDA,nie zastanawiałam się nad tym. Mój ojciec pił,dręczył mnie i mamę,siostrom dawał spokój. Nie wiem naprawdę... Ale wiem,że to we mnie siedzi i boli nadal choć tata nie żyje od trzech lat. TEŻ BYŁAM Z TAKIM -dziękuje za to co napisałaś. Masz rację,nie pocieszyło mnie to ale mam malutką nadzieję,że może mi się udać odciąć od niego. Mam swoje pasje,znajomych,znam niejednego wspaniałego,wartościowego mężczyznę (wiem,ze bardziej niż on) którzy chcieliby ze mną być,wiem,że jeden z nich naprawdę mnie kocha ale nie mogę wchodzić w kolejny związek myśląc o nim,nie chcę nikogo ranić ani oszukiwać... Moja rodzina wspierała mnie,ukrywałam to przed nimi jak długo się dało ale mama która sama żyła w takim związku nie dała się oszukać. Mogę na nich liczyć. Jedna z sióstr również mnie wspiera i stara się mnie pozbierać ale sama ma dopiero 16 lat i własne życie. Na drugą nie mam co liczyć,jest fałszywa i razem z nim poniżają mnie mając z tego chyba niesamowity ubaw. Dzień w dzień słucham od niej,że na nią leciał,flirtowali,że jestem beznadziejna i nikt mnie nie zechce,a to mnie jeszcze bardziej dobija. Nie wiem jak się pozbierać ale wiem,ze chcę. Jeśli nie teraz to skończę bardzo źle. Naprawdę nie chcę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia300
Czy dobrze rozumiem? Wyszłaś za lenia i nieudacznika i ci to pasowało, bo miałaś faceta pod nosem i to był szczyt szczęścia. Facet w końcu uznał że chce do czegoś w życiu dojść, zmienił się z nieudacznika w mężczyznę i uznał, że to coś z czym się ożenił jest gówniane i odszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kochana ,na razie to jesteś wolna jak ping-pong i możesz robić to na co masz absolutną ochotę. Jesteś wolna w przeciwieństwie dziewczyn które wyszły za mąż za takich debili i nie mogą się uwolnić bo się ich boją. Machnij ręką na faceta, znajdziesz następnego i może to będzie TEN?Całe życie to wzloty i upadki. Teraz upadłaś to się podnieś jutro też jest dzień.Może jutro będą wzloty? Spróbuj nic nie tracisz,zyskać możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaaa33
Ha,dokladnie jakbym czytala o tym moim popaprancu,dziweczyno do psychologa,ja chodze raz w tygodniu na psychoterapie,gowno mi daja,musze sama walczyc ze soba i tym co czuje............................................ Ile ja juz mialam pomyslow na pozbycie sie go,ile kombinacji na obrzydzenie go sobie,zeby wywalic go z glowy,on tak samo jak ten twoj kombinuje teraz z kolejna,i chwala mu za to mam nadzieje ze na tyle sie nia zainteresowal ze da mi wreszcie swiety spokoj,przeboleje,bo boleje,az sama jestem wsciekla na siebie,bo za czym tu tesknic za wyzwiskami,tym ze nie mialam zadnego wsparcia,ze wykorzystywal mnie jak tylko mogl,okradal,niszczyl moje rzeczy*auto miedzy innymi,tak ze teraz jezdze starym rzechem z 2000r....cholera!!!!!!!!!! nie wiem skad takie sprzeczne uczucia sie biora,ale Bog mi swiadkiem jesli cokolwiek jest metoda na pozbycie sie go z glowy ja to zrobie,jesli trzeba bedzie spac z kim popadnie,rowniez...bo nie dbam o nic,o zadna opinie,musze wstac,i sie pozbierac,bo on mnie doprowadzal do dna i szalenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jesteście dziewczyny na dobrej drodze do uzdrowienia ! Przede wszystkim zadbać o siebie, nie zadręczać się, bo nie ma kim. Tylu facetów wartościowych się koło was kręci tylko nie zauważacie . Musicie chyba wleźć na takiego, bo inaczej ominiecie szerokim łukiem swoje szczęście. I nie mylcie zauroczenia z wielką miłością. Miłość to nie tylko wzajemna satysfakcja, ale też sztuka dawania siebie, czerpania satysfakcji z bycia razem, dbania i szanowania drugiej połowy, ale też pewność że na tą osobę można zawsze liczyć, że cię nie zrani i da poczucie bezpieczeństwa. Jest to sztuka szacunku i kompromisów. Jeśli nie masz satysfakcji ze związku to po co się męczyć taką niezdrową sytuacją? Pomyśl że to nie dla ciebie i powiedz żegnaj moja miłości i znajdź nową. Polecam gorąco .Lekarstwem na niespełnioną miłość jest następna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litości kobieto
kasia300 Czy ty czytasz kobieto ze zrozumieniem,co pisała autorka?? Masz 5 lat?? Dziewczyny życzę wam mega siły. Obie uświadomiłyście sobie,że tak nie powinno być,ze czas się podnieść a to już bardzo dużo !!! Dacie radę,wstaniecie na nogi :) Wieżę,że to była prawdziwa miłość bo bez niej nie wytrzymałybyście tego. Ale teraz mimo miłości musicie zacząć myśleć tylko i wyłącznie o sobie. Bądźcie samolubne,wy macie być na pierwszym miejscu,nie oni. Wytrwałości!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze sie w pore opamietal
as moja matka niestety nie - bita i ponizana, ma dzis 58 lat i jest wrakiem, w jej mozgu zaszly dziwne zmiany, ma mentalnosc 10-latki - serio. Dobrze, ze jest na emeryturze. Nie wychodzi z domu, nawet do sklepu - raz, ze jej "nie wolno" a dwa, uwaza, ze nie umie, nie zna sie.... wiele zrobilam, by to zmienic, ale jest niereformowalna. Musialo naprawde jej sie poprzestaiwac od tego cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×