Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość need support

jestem zła dla facetów

Polecane posty

Gość need support

Bawię się nimi, zwodzę, nie umiem się zaangażować-efekt-unieszczęśliwiam innych i samą siebie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, mam dobre serce, a mimo to...:( Jak zmienić swoje nastawienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
a co to zmieni Romantyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volga_jasnowidzaaa
ja sypiam z byłym a z innymi sie umawiam:O tak beznamietnie, normalne kolezenskie spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytaj o dda / ddd na www.pilumnus.dl.pl może tam znajdziesz jakieś rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
myślisz, że o to właśnie chodzi, o seks? Wątpię...Z jednym się ostatnio przespałam, po fakcie byłam dla niego jeszcze gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego tak postępujesz? Daje Ci to taką frajde czy po prostu nie jesteś zdolna do głębszych uczuć, otwarcia się i zaangażowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
Nie sprawia mi to frajdy, wręcz przeciwnie, męczy mnie to. Nie chcę nikogo krzywdzić. Myślicie, że jeden nieudany związek z przeszłości mógł mnie tak zwichnąć w tym względzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
kinky-możliwe, że wręcz przejrzałam:) Byłam w związku, który wydawał mi się tym na całe życie, dałam z siebie wszystko, rzuciłam się w niego jak w przepaść. A teraz jestem niemotą związkową, zniechęcam do siebie, zachowuję się jak fucking princess:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
teraz robię zielone kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
i nie ma wcale gwarancji powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieudany związek mógł mieć wypływ na Ciebie, ale niczego nie przesądza. Z takich rzeczy trzeba umieć tylko wyciągać wnioski żeby uniknąć takiego błędu w przyszłości. Można być zranionym ale nie można się zamykać, trzeba umieć otworzyć na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety potrzeba do tego dwojga. Moze dawałaś za dużo albo za mało i nie było równowagi i umiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
Gdyby tak spojrzeć z boku na moją ostatnią znajomość-wieczna złośnica, ciągle go ustawiałam, przestawiałam, od siebie nic nie dawałam, tylko wymagałam. A paradoksalnie na zewnątrz jestem zupełnie inna-miła, wesoła, towarzyska, złośliwa też trochę, ale nie tak żeby komuś celowo przykrość sprawić. Są dwie mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie tyle że masz dwa oblicza tylko może po prostu jeszcze nie dojrzałaś do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
antyfanatyk, ale mnie pocieszyłeś, siksą już dawno nie jestem:D There is no hope for me...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o bycie siksą tylko o brak gotowości do bycia w związku. Może to jak traktujesz facetów wynika z dawnego nieudanego związku. Na nich podświadomie przelewasz swoją złość, oczekiwania. Dawno byłaś w tym nieudanym związku? Czujesz że pogodziłaś się z tym że nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
Byłam ponad 2 lata temu, w sumie już 3 prawie. Od tego czasu w nikim się nie zakochałam, zastanawiam się wręcz, czy to mnie jeszcze kiedyś spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli kogoś jesteś w stanie skrzywdzić , to tylko dużych chłopców, bo mężczyzny nie jesteś w stanie nawet dobrze poruszyć...💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
Revolver-mam nadzieję, że jest tak jak mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem po powstaniu 2.5 roku i też się zastanawiam jak to będzie, czy jeszcze kogoś spotkam. a dlaczego Twój związek się rozpadł? Może w tym tkwi Twoje podejście, sposób postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
Rozpadł się ostatecznie z powodu jego zdrady. Ale prawda jest taka, że nie pasowaliśmy do siebie, zupełne przeciwieństwa,ja z czasem zobojętniałam, mało rozmawialiśmy it. Jednak na początku obydwoje nas po prostu poraziło niczym piorunem:) Chciałabym jeszcze kiedyś tego doświadczyć. Niedługo stuknie mi 30tka, nie wiem, czy mam podejść do tematu racjonalnie i związać się z kimś, kto po prostu będzie dla mnie dobry, czy łudzić się, że gdzieś czeka na mnie ta brakująca połówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, takie racjonalne podejście nie jest idealne. Nie można być z kimś tylko dlatego że będzie dla Ciebie dobry - byle tylko nie być samej. To daje tylko pozorne szczęście i spokój. Po jakimś czasie byś sobie to uświadomiła i nie byłabys szczęśliwa. Ani Ty, ani Twój partner, którego byś w takim razie nie kochała i skazała na związek bez miłości. W takim razie lepiej czekać. Wszystko albo nic. Albo decydować się na prawdziwy związek z miłości albo prowadzić swoje spokojne poukładane życie. Na pewno rozwiązaniem nie jest zabawa facetami - w rezultacie w ten sposób sama się krzywdzisz. Jeszcze nie jest za późno dla Ciebie :) na pewno w jakimś stopniu na Twoje postępowanie wpływa tamten związek. Zostałas skrzywdzona, zdradzona, a sam związek był porażka. Ok tak było. Trzeba to przyjąć do wiadomomości, co też pewnie zrobiłaś, ale wiedz że nie każdemu się od razu udaje. Nie możesz swojej dawnej krzywdy przelewać na innych. Traktuj innych tak jak sama byś chciała być traktowana. Nie bój się otwierać i dawać coś z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość need support
Dobrze prawisz antyfanatyku;) Pewnie nie zdziwi Cię, że ja to wszystko doskonale wiem. Nie chcę iść na kompromis z samą sobą i wiązać się na siłę z lęku przed samotnością, ale może to jest tak, że miłość z czasem wygląda inaczej? Rodzi się w bólach, trzeba jej dać szansę? A ja nie daję szansy nikomu, nie wyłączając siebie. I cóż z tego, że wiem doskonale jak powinnam się zachowywać, skoro robię wszystko na przekór. Gdybym była wierząca zaczęłabym chyba podejrzewać się o jakiego demona w środku i konieczność egzorcyzmów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
need support wiesz gdzie się odprawia egzorcyzmy?:classic_cool: no to już wiesz czego Ci brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodatkiem będzie odpowiedni demon , który nie odejdzie....tylko przyjdzie...:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że nie jest z Tobą tak źle, bo w końcu jesteś świadoma swojego problemu. myślę że Twoim największym problemem nie jest to że nie dajesz szansy innym, tylko nie dajesz szansy samej sobie na szczęście. To autodestrukcyjne. Do końca nie wiem z czego to wynika, ale można to powoli naprawić, tylko trzeba wszystko gruntownie przemyśleć i ułożyć sobie w głowie. Masz prawo do szczęścia, do miłości i musisz się postarać, włożyć trud w to, żeby Ci się udało. Odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz być szczęśliwa, tzn doświadczyć szczęścia i obdarować kogoś nim. Powinnaś je zadać sobie za każdym razem gdy masz zamiar kogoś zwodzić, bawić się kimś. Piszesz że masz dobre serce, to okaz to, a ta właściwą osoba to doceni. Może to naiwie brzmi ale ludzki mechanizm naprawdę prosto działa i jego cel sprowadza się do jednego - do dążenia do szczęścia, którym jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×