Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justyna555

potrzebuje pomocy- chłopak- kłamca?!

Polecane posty

Gość justyna555

No więc tak... jestem z nim 2 lata... to już druga nasza "próba". pierwsza była po tym jak mój obecny "próbował popełnić samobójstwo"... ale ta próba to było tylko zwrócenie na siebie uwagi... koleś ma 25 lat, dobrze płatną pracę i nie wiem co o tym sądzić... spędził kilka tygodni pod obserwacją psychiatryczną, ale tak de facto nie miał żadnej depresji. ja starałam się jak mogłam, zeby znalazł we mnie wsparcie, no każdemu się może zdarzyć załamanie...ale gdy dowiedziałam się, że miał tą próbę ze wzglądu na swoją byłą, to wymiękłam! że tęsknił za nią... ale przeroibiliśmy to, wybaczyłam mu... chciałam z nim być, bo kochałam... ale po tym wszystkim (mieszkaliśmy ze sobą)... trzy razy perfidnie mnie okłamał (i to w nie małych sprawach)... teraz po tym trzecim razie już nie czułam nic... jest mi źle i smutno. dalej go kocham... nie wiem co począć... pomóżcie! niby mnie nie zdradzał, ani nic... ale czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu. jesteś nieszczęśliwa, wypalona, smutna. Na pewno o takie życie ci chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
masz rację... ale to silniejsze ode mnie. to mój pierwszy chłopak. mam cały czas nadzieję, że on się zmieni... tylko czy on mnie aby nie wykorzystuje? mówi, ze mnie kocha... ja też nie jestem ideałem... ale czasem się czuję wypalona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
on jest czasem taki miły i dobry... a czasem... och! czy on nie jest toksyczny? a może to ja jestem toksyczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uporządkował zgliszcz po poprzednim związku i związał się na nowo? Niedobrze dla Ciebie. Na Twoim miejscu w obawie o swoje zdrowie psychiczne odeszłabym. Na zawsze albo do czasu, aż przetrawi ex. Choć skoro przez ponad 2 lata nadal nie przetrawił, to chyba nie jesteś tą jedyną, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
incydent z próbą był jakiś czas temu... podobno wtedy, w psychiatryku gdy miał na to czas przemyślał wszystko i ustalił, że to tylko mrzonki, że nie było mu z nią tak fajnie i tylko ją idealizował. mówił, że mu to przeszło... ale nadal uważam, że to niedobrze, że się ze mną związał gdy myślał o niej. ale to mu wybaczyłam, więc skoro wybaczyłam, to nie powinnam się czepiać... tylko czemu on kłamie...? on ma już 25 lat, powienien chyba byc bardziej dojrzały? czy można takiemu komuś zaufać? kocham go, ale boję się, że mnie znowu skrzywdzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
ogólnie... ta cała sytuacja... jest dziwna... czuję się jak w telenoweli. nie zapomniałam niczego co się stało. czy to w ogóle możliwe żeby zapomnieć takie trudne sprawy i iść dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie zaufała. Miałam podobną sytuację, chłopak idealizujący ex i długo niszczyło nam to związek. W końcu powiedziałam "basta!" i rzuciłam. Powiedziałam, że nie jestem w stanie konkurować z kimś, kto jest dla niego aniołem. Ja jestem tylko człowiekiem. Musisz zaufać intuicji. Widzisz przecież, czy dba o wasz związek, pielęgnuje relacje, jak bardzo zależy mu na Tobie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
własnie mu zależy, często mówi, że kocha, robi różne rzeczy... ale czasem jest coś nie tak- i koniec! kłamie, manipuluje... czasem myślę, że on ma dwie osobowości? czy też tak miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam tak, że jednego dnia czułe słówka i śniadanka, a na drugi dzień odmieniony. Markotny, odpychający. Więc podpytuję, co się stało, ochy, achy. Odpowiadał, że się źle czuje lub coś w ten deseń, a tak naprawdę, to mieliby rocznicę, albo coś takiego i wspominki mu się włączały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
to faktycznie bez sensu ;/ a ja mam tak, że on czasem jest miły i dobry, a czasem jak naprawdę inna osoba... i sama nie wiem czy chodzi o byłą... wydaje mi się, ze może on nie umie się zaangażować. z jednej strony dużo zapewnień, prezentów... a z drugiej strony- gdy pojawia się problem, albo ja mam gorszy dzień, on nagle ucieka, znika, sam markotnieje... nie chce mi pomóc gdy dzieje się coś złego. nie czuję, ze mam w nim oparcie. ale gdy wszystko jest spoko, to jest cudowny... czemu tak się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też miałam pierwszego chłopaka, który kombinował na wszystkie strony. a ja ciągle miałam nadzieję. przez 3 lata żyłam złudzeniami i miesiąc przed ślubem zostałam na lodzie i z ogromnymi długami. do dziś mam komornika na głowie i pluję sobie w brodę, że byłam głupia. mam niepełnosprawnego synka, który ma 14 miesięcy i wymaga kosztownej rehabilitacji. a ja... nie mogę wziąć kredytu, żeby mu pomóc bo jestem jeszcze spłacam długi po pierwszej miłości... jeśli masz jakieś wątpliwości to zostaw go zanim wpakujesz się w kłopoty i będziesz całkiem nieszczęsliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
kasiek861010 przykro mi strasznie, to musiało być okropne! tylko dlaczego tak trudno podjąć decyzję... ? kocham go, boję się...chyba byłoby łatwiej gdyby on mnie zdradził/zostawił... nie wiem... ;/ poza tym on wcześniej był w takiej organizacji PUA...wiecie o co chodzi? to chyba też nie świadczy o nim za dobrze, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w moim związku zamiast kwitnąć marniałam, więdłam. Bo co to za facet - zero oparcia (jak u Ciebie), żyjący przeszłością, taki... bierny życiowo. I jeszcze w dodatku nie mogłam być pewna, czy nie jestem substytutem na zastępstwo. Teraz mam fajnego faceta, bardzo mnie wspiera, dopinguje, zawsze wierzy we mnie. Nie mam wątpliwości co do jego uczuć - wiem, że jego pierwsza wielka miłość zawiodła go tak, jak moja mnie. Naprawdę odżyłam. To na tym polega związek, nie na niepewności. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby nie moja mama to bym sobie coś wtedy zrobiła... ale na szczęscie znalazłam swoją druga połówkę i razem musimy przejśc przez chorobę synka. a ten chłopak nie jest Ci pisany. znajdziesz kogoś dla kogo będziesz całym światem... nie warto tkwić w takim toksycznym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
no jak czytam to co sama napisałam, to aż mi czasem wstyd, że tak się daję manipulować! podziwiam Was, dziewczyny, że znalazłyście tyle siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
on mi napisał właśnie, że JA źle na niego działam i że ON chce odpocząć... a to dlatego, że trochę się dzisiaj posprzeczaliśmy... a myślicie, ze po takim związku da się jeszcze z tą osobą przyjaźnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka tam znowu siła, jak tak dalej Ci będzie robił, to sama walniesz pięścią w stół i krzykniesz "Do cholery, co ja robię ze swoim życiem?!" i poznasz kogoś przezajebistego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on mi napisał właśnie, że JA źle na niego działam i że ON chce odpocząć" Dziewczyno, ależ on Ci gra na uczuciach... Mój ex też tak robił. Albo "karał mnie" - czy to ignorując moją obecność, czy blokując fizyczność - np. zasypiał do mnie tyłkiem, jakbym nie istniała. Dla porównania - obecny nie może spać, jeśli nie przedyskutujemy tego, co się stało i nie odpowiada nam obojgu. Nawet jak się posprzeczamy, a on idzie pracować w nocy, to dzwoni z firmy i chce chociaż chwilę porozmawiać czy przeprosić - nie znosi nocy pełnej sztucznego milczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko, ty chyba nie wiesz, kto to jest przyjaciel. A już z pewnością nie wiesz, kim jest partner w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
to jest manipulacja... ja się poddałam manipulacji! wiecie.. nikomu ze znajomych nie powiedziałam nawet, że tak z nim mam... bo przecież ja byłam zawsze taka niezależna, wolna... a teraz tak się daję manipulować... czasem sama nie wiem czy to ja przesadzam, czy on...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie wiesz. NA tym polega skuteczna manipulacja. Wiesz co? Sama pogoogle'uj metody działania ludzi stosujących techniki PUA i NLP. Ręczę, że złapiesz się za głowę i przeklniesz pod nosem, jak wiele z tych zagrań znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
czytałam na ten temat tygodniami, znam wiele technik. chyba moim problemem jest naiwność. naiwnie wierze, że on się zmieni. dzięki, za Wasze rady... macie racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim uświadom sobie kilka rzeczy: 1) Marnujesz z nim czas. 2) On Cię nie kocha. Ktoś, kto manipuluje celowo partnerem nie kocha go. 3) On Cię nie kocha. Ktoś, kto podejmuje próbę samobójczą ze względu na ex mentalnie tkwi w poprzednim uczuciu. 4) On Cię nie szanuje - bo jak okłamywać kogoś, kogo szanujemy? 5) Nie możesz na niego liczyć, nie jest żadnym oparciem. 6) Ma kilka twarzy, jedną z nich jest niezaangażowanie. 7) Zna Twoje słabe punkty i wykorzystuje je, aby osiągać swoje cele. 8) Karze Cię za zachowanie, które jest mu nie na rękę (np. konflikty naturalnie występujące w związkach) A przecież szkoda takiej fajnej babki! Nas, naiwnych, jest już mało! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
Jennifer Bonnel masz rację! wszystkie podpunkty pewnie się zgadzają... och... nie mogę znieść myśli, że to już koniec, że nie mogę żyć z takim człowiekiem. naprawdę to trudne. sama nie rozumiem, dlaczego ludzie postępują tak podle? dlaczego niektórzy manipulują, zdradzają, po co? widzicie, moja naiwność jest na najwyższym poziomie... potrafię zaakceptować PUA i próby samobójcze ze względu na ex i kłamstwa! och... głupia ja! cieszę się strasznie, że napisałam na kafeterii... myślalam, że będzie tu publiczny lincz, a znalazłam chyba potwierdzenie tego, co sama podejrzewałam... dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tej porze chyba gimnazjaliści śpią, to i podszywów jakby mniej ;) Ty nam nie dziękuj, tylko nalej sobie wina w nagrodę za samouświadomienie. :) A ja idę spać, życzę Ci miłej nocy. Zapiszę temat, zajrzę jutro. Właściwie dzisiaj. Jestem na zwolnieniu (angina, bleee) i mam nadmiar czasu. :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
miłej nocy w takim razie i życzę zdrowia! a ja chyba tak zrobię, mam w lodówce czerwone i będę się zastanawiała co dalej... w końcu to dużo czasu i pierwsza miłość... szkoda, że nietrafiona... ach... chyba za całe zło w naszym związku zbyt często winiłam siebie, a on to wykorzystywał. może ja też jestem za mało asertywna... człowiek się uczy na błędach... teraz jest już trochę za późno... och... muszę się wziąć w garść i działać! a jak nie zadziałam i znowu dam się zmanipulować to tutaj napiszę i mam nadzieję, że mnie przywołacie do porządku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
po wczorajszy smsie- dzisiaj cisza... i ja się zastanawiam... czy to koniec? czy ja tego chcę? ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
mam się sama do niego odezwac? nie lubię takich dziecinnych zagrywek w stylu "byłaś niemiła, to ja się do Ciebie nie odezwę"... a na to jego zachowanie wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×