Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justyna555

potrzebuje pomocy- chłopak- kłamca?!

Polecane posty

Nie odzywaj się, coś Ty. :) Jest przyzwyczajony, że umiał tak wszystko obrócić, że zawsze Ty szukałaś kontaktu. Daj mu się zdziwić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisał, że chce odpocząć - niech odpoczywa. Jak uzna, że odpoczął, to niech się odezwie. Tylko niech nie będzie zdziwiony, że Ty w tym czasie się wyleczyłaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
och... dalej żadnego znaku życia... ;/ gdy ja pierwsza nie skaczę na jego zawołanie- wtedy nie ma odzewu... staram się nie łapać za telefon... ale nie umiem się oprzeć! będę twarda ;) tylko jego mama dziś dzwoniła... ;/ też kiepsko... czyli... to koniec? po tych dwóch latach... a Ty ile byłaś ze swoim ex, jeśli to nie wścibstwo i jeśli mogę wiedzieć ;) no i czy szybko zajęło Ci pogodzenie się z sytuacją? bo ja na przykład myślę, że gdyby tutaj przyszedł... to byłoby mi ciężko nie polecieć znowu za nim... ech ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna555
poza tym jeśli tu jeszcze zajrzysz... to mam nadzieję, że z anginą też już lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh, u mnie też tak było :D Jak ja nie zadzwoniłam, to on w ogóle. Czyżbyśmy miały tego samego chłopaka?:D Ja z moim ex byłam ok. 3 lata, podczas 3. rocznicy mi się oświadczył. Chwilę potem oprzytomniałam, co ja robię, bo po zaręczynach zaczął coraz bardziej podskakiwać, np. "zabronił" :D mi iść na doktorat, bo co drugi weekend spędzałabym w innym mieście i jeszcze bym go zdradziła. "bo ja na przykład myślę, że gdyby tutaj przyszedł... to byłoby mi ciężko nie polecieć znowu za nim... ech" Ja z moim też kilkukrotnie zrywałam :D Raz nawet jak tchórz w żałosnym Harlequinie :) listem na stole... niestety wrócił szybciej z pracy i mnie przekonał. Bynajmniej nie ciepłymi słowami. Wyśmiał moje powody, a ja poczułam się jak kretynka, że chciałam z takich powodów skończyć z nim. Eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z anginą nie jest lepiej, leżę już 1,5 tygodnia i dalej źle. Jutro idę jeszcze raz do lekarza, może coś doradzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×