Pytanie z innej beczki - urządzanie kuchnii

ja tez mam zlew ze stali nierdzewnej i tez mnie slag trafia,natomiast moi rodzice kupili juz jakies 10 lat temu zlew niby ze stali,ale on nie jest gladki- nie wiem jak ten material sie nazywa- taki chropowaty, no rewelcja !!!!!!!!!!!!!!!!!! Nic na nim nie widac, latwo sie czysci i nie trzeba ciagle wycierac kropel wody. Pralke ja mam w lazience-zabudowana i tez wali na calego, mysle, ze w kazdej zabudowie bedzie ja slychac. Jestem za praklami w kuchni, cale zycie mieszkajac u rodzicow byla w kuchni i nikt nie umarl. I to nie zabudowana.

i żałuję, bo nie mam gdzie wstawic zmywarki. poza tym boczne szafki (te przylegające) do szafki z pralką non stop mają rozchwierutane drzwiczki od drgan przy wirowaniu

i ja mam kuchnię w połysku, białą górę i czarny dół i powiem, ładnie wygląda ale na czarnym WSZYSTKO znać, zwłaszcza jak wyjrzy słońce. Co prawda łatwo się czyści ale i tak jest to uciążliwe zwłaszcza przy dziecku. Za kilka lat jak będziemy zmieniać fronty to już na pewno na takie bez połysku. A okap i piekarnik mam też czarne błyszczące, nie wiem jak ten materiał się nazywa ale że oba są wyżej to na nich śladów nie ma :) czyszczę tylko zwilżoną ściereczką

mi zielone ja miałam w starym mieszkaniu chyba taki zlew, o którym mówisz rzeczywiscie niewiele na nim było widać - był w takie lekkie, malutkie jakby grudki, wszystkie obok siebie

grejs ja mam własnie dół i kawałek połączony z górą nie błyszczący w lekkie centki i nic nie widać

Właśnie tak się zastanawiam, żeby górę zostawić taką jaka jest, białą a wymienić fronty tylko w dolnych szafkach, ciekawe ile by mnie to wyniosło, na dole mamy sporo szuflad i szafek. Kuchnia ma dopiero 2 lata więc praktycznie jest nowa ale jeszcze trochę i się zacznę rozglądać za nowymi frontami

no i nasza ma 2 lata trochę kosztowała i raczej narazie jej nie wymienię, ale ja na te fronty nie narzekam, jedynie ten zlew - masakra