Przygoda z Habisiem z Hurghady

W hotelu, w którym spędziłam wakacje moją uwagę zwrócił jeden z pracowników hotelu. Nie było to jakieś wielkie zauroczenie, po prostu fajny chłopak jakich wielu spotyka się na ulicy itp. Jadąc na wakacje od razu założyłam sobie, że nie będę wdawała się w "przyjaźnie" z miejscowymi (doświadczenie przywiezione z Turcji). Następnego dnia zaczepił mnie i chwilkę rozmawialiśmy. Zaproponował, żebyśmy się spotkali poza hotelem i mógłby mi pokazać okolicę, ale ja odmówiłam. Znam go jedynie z krótkich rozmów, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim tym, że nie był nachalny i okazał się osobą, z którą można porozmawiać na wiele tematów. Zostawiłam mu swojego maila i wróciłam do domu. Po powrocie do domu rozmawialiśmy kilka razy na facebooku, a teraz przeszliśmy na skype'a. Gadamy całymi nocami, na wiele tematów. Przeraża mnie to, bo coraz bardziej wkręcam się w tę znajomość. Wiem jak to może się skończyć, a i tak nie potrafię tego przerwać :o