moja mama

mam 4 miesieczna córke. to pierwsza i jedyna wnuczka moich rodziców i oni dosłownie zwariowali na jej punkcie. widuja ja rzadko bo mieszkamy daleko, raz na miesiac, półtora...wiec codziennie wysylam im fotki małej, jak sie bawi, u nas na rączkach, jak się buja...wiem ze im to sprawia radosc skoro jej nie widza...ale ostatnio zauwaylam ze oni sie wczuwaja az za bardzo.powiekszaja sobie zdjecia analizuja kazdy szczegół...i tak jednego dnia słysze ze mała ma zle uczesane wloski, nastepnego, skad ta krostka na twarzy a wczoraj sie pokłociłam z mama bo powiedziala mi ze sie poplakala jak zobaczyla zdjecie malej jak ma powazna mine bo jej sie zrobilo szkoda małej ze taka smutna, ze pewnie chora i w ogole ze mama cala noc nie spala przez to tak sie przejela...mowie jej ze mala jak kazdy z nas nie zawsze sie usmiecha na zdjeciach....raz chcialam im wyslac zdjecie jak jest powazna...albo mowie mamie ze tak jak kazal mi lekarz na noc dodaje jej do mleka kaszki i mowie fajnie ze sie smoczek nei zapycha na co mama stwierdzila ze napewno zle robie mleko, ze za rzadkie ze mała musi duzo jesc....ciagle cos zle robie, a to ze mala za chuda a to ze cos innego czuje sie przytłoczona

Przestań jej wysyłać zdjęcia i będzie ok.

no dokladnie

moj maz tez tak radzi ale ogolnie czuje sie tym przytłoczona, wiem ze oni chca dobrze ale...

a może za bardzo bierzesz to sobie do serca? co mama już nie może powiedzieć o krostce? zawsze krytykuje? nie mówi ot tak?? Nie wysyłaj tylu zdjęć i nie opowiadaj wszystkiego, nie będzie mieć pożywki :(

przed wysłaniem zdjęć przepuść przez fotoshopa i będzie ok!

Dokladnie przestan wysylac zdjecia i opowiadac im o wszystkim. Toba tez sie tak przejmowali?

Tzn. nie sadze, zeby sie przejmowali dzieckiem, nie maja co robic to dokuczaja ci, ze niby nie umiesz sie zajac mala.

mieszkacie daleko i moze ogranicz ilosc i czestosc wysylanych zdjec

mieszksz daleko-> mialo byc , problem z klawiatura ;-)