wychowawczyni w przedszkolu

Jestem oburzona zachowaniem przedszkolanki. Moja 4letnia córeczka była dziś w przedszkolu, miała katar. Mała wyszła z sali i w szatni się rozpłakała. Powiedziała, że pani jej powiedziała, że już nie będzie wycierała noska ani jej ani innym dzieciom. Idę do tej przedszkolanki, pytam o co chodzi, a ona mi na to, że chore dzieci należy trzymac w domu. I że ona może pomóc w wycieraniu nosa, jeżeli to się zdarzy raz na jakiś czas, a nie, że ona trzyma chustkę przy nosie co pięć minut. Jestem strasznie zdenerwowana. W końcu za to jej płacą, żeby tę chusteczkę trzymała i pomagała dzieciom. Czy przedszkolanki w waszych przedszkolach też tak lekceważą swoje obowiązki??

prowo ale matki polki pewnie lykna..

to nie jest prowo. Dzisiaj miałam taką sytuację

wiesz z czym sie najbardziej zdradzilas? tym zdaniem "W końcu za to jej płacą, żeby tę chusteczkę trzymała i pomagała dzieciom. " przeholowalas

no wiesz 4 latka powinna umieć sama wytrzeć nos a przedszkolanka ma ponad 20 dzieci do opieki

no wiesz 4 latka powinna umieć sama wytrzeć nos a przedszkolanka ma ponad 20 dzieci do opieki

wsciekla mamuska twoj nick tez troche naciagany

i dobrze ci powiedziala. chore dzieci trzyma sie w domu. a ona pielegniarka nie jest! od czasu do czasu moze wytrzec dziecku nos, ale nie ma obowiazku robic tego caly czas i byc na kazde skinienie twojej corki! jak chcesz prywatna opiekunke to sobie ja zatrudnij! moje dziecko tez jets w przedkolu, gdybym dowiedziala sie ze przedszkolanka poswweca uwage tylko jednemu dziecku bylabym wkurzona!

Moja córka sama wyciera nosa i od dawna a też jest przedszkolakiem:>

ale katar to nie choroba

dokładnie- CHORE dzieci maja siedziec w domu! przedszkoalnka to nie NIANKA pisze to z pełna swiadomoscia bedac mama przedszkolaka (3ci rok w przedszkolu)

jesli jej sie leje z nosa ze trzyma chusteczke non stop to powinna siedziec w domu a nie zarazac inne dzieci-

u mnie dzieci z katarem nawet nie wejdą do sali, są zawracane do rodziców. ew przedszkolanki dzwonią i proszą o odebranie dziecka, bo jest przeziębione. Małe dzieciaki łapią najmniejsze infekcje w mig i puszczanie ich z katarem do przedszkola jest skrajną nieodpowiedzialnością i świadczy o braku mózgu rodzica. ale jak kto woli.

ale siedzą dwie, przedszkolanka i jej pomoc, więc chyba można dziecku wytrzec nosek

a ty jestes jedna matka zasrana i nie masz racji!!!!!!!!

pępkiem świata. Zatrudnij sobie prywatną opiekunkę i wtedy wymagaj od niej, aby była na każde skinienie twojego niesamodzielnego dziecka, które pomimo tego, iż ma 4 lata, potrzebuje opieki jak niemowlak.

wiec ty wycierasz dziecku nos 12x na godzine?

wiecie co to prowo ;p a my jak zawsze je lykamy :)

moze i prowo - ale znajac zycie sa takie jebnięte(sorki)mamuski

to nie jest prowo, czepiacie się. I tak jak pisałam katar to nie choroba. dziecko ma prawo chodzic do przedszkola, jeśli zostało do niego przyjęte

Ja mam w grupie 30 dzieci :D Jak bym miała każdemu nos wycierać, to sory, nic bym więcej nie zrobiła. Moja córka sama wydmuchuje nos. A takim mamusiom to ja robię psikusy typu telefon do mamy o 9:00 rano, żeby dziecko zabrała, bo gorączkuje a przy katarze, ciepłej sali łatwo o 37 :D I tak być powinno, jak leci z nosa wiadrami to należy dziecku dać odpocząć w domu, w przedszkolu tylko się męczy!

poczytaj o obowiazkach przedszkolanki a tak w ogole to proponuje zebys poszła na skarge do dyrekcji :D

hehe- dobry sposób na takie pindy!

Katar świadczy o zaburzonym stanie zdrowotnym, katar to owszem choroba, układu oddechowego, a dokładnie kanalików nosowych. Nie leczony katar prowadzi do innych schorzeń układu odechowego, ponieważ wydzielina spływa i zalega. Doucz się pseudointeligenta mamusiu.

Rozważałam pójście do dyrekcji, ale jeszcze sie wstrzymam. dam tej wychowawczyni jeszcze jedną szansę

jesli pojdziesz z tym do dyrekcji to juz w ogole sie pogrązysz

Niby dlaczego się pogrążę?? Przedszkolanka nie wypełnia swoich obowiązków, moja córcia płacze po wyjściu z sali. To nie jest normalne.

Najczęstszą przyczyną wystąpienia kataru są zakażenia wirusowe, szerzące się drogą kropelkową. Z tego względu należy unikać kontaktów z chorymi, ograniczyć przebywanie w większych skupiskach ludzi w okresach nasilania zachorowań (wiosna, jesień).

Moja koleżanka jest przedszkolanką i mówi, że na porzdku dziennym jest takie zachowanie rodziców. Wstawiają chorego dzieciaka do szatni, rozbierają, puszczają do sali a sami w tym czasie czmychają i wylączają telefon. Raz dziecko miało 40 stopni gorączki, oczywiście kochający rodzice powyłączane telefony. Wezwano w końcu karetkę, dziecko zabrano do szpitala o czym kochający rodzice dowiedzieli się, jak przyszli odebrać dziecko. Oczywiście z pretensjmi, że ich nikt nie powiadomił. Ludzie to idioci.

Twoja córka płakała przez Ciebie. To TY wysłałąś chore dziecko do przedszkola i jeszcze udajesz pokrzywdzoną .