mam głupi przedmiot na studiach

tzw. podstawy zarządzania ,fakt jestem na kierunku "zarządzanie" ale nazwa tego przedmiotu jak dla mnie nie ma nic wspólnego z zawodem ... :O denerwuje mnie to ,bo teraz mam poprawke z tego,a to jest 100stron na wykucie,bo co z tego,ze rozumiem,jak i tak to wszystko trzeba zapamiętać,a to jest czysta filozofia ...co ci debile powymyslali na tych studiach,na kazdym kierunki są jakieś niepotrzebne przedmioty,ale ten mój niby jest najwyżej punktowany .. a ja myslalam,ze taka matematyka,albo rachunkowość finansowa czy też mikroekonomia to są ważne przedmioty,a tu wielkie zdziwienie ..no nic nie pozostaje mi jak zmusić się i to czytać...dopiero mam to za ponad tydzień,ale nie chce mi się nawet na to patrzeć,wystarczy,że raz próbowałam i mi się nie udało prześlizgnąć :( ...jak ja mam się zmobilizować? jak jeszcze w tym miesiącu musze się wyprowadzić z chlopakiem ,szukamy mieszkania ze znajomymi i nie mam tego swoje kąta..