Ginekolog- pomocy

Witam wszystkich! Chciałam się podzielić tym co mnie dziś spotkało u lekarza ginekologa. Zaznaczam że na wizytę czekałam dosyć długo, bo to było na NFZ, ale do rzeczy... Wchodzę do gabinetu i mówię lekarzowi z jakim przyszłam problemem. A gin na to że postara się rozwiązać mój problem, zbadał mnie. Następnie spytał o to czy w czasie ostatniego półrocza nie miałam żadnych stresów, nie schudłam. A ja na to że tak i że w ciągu miesiąca w wyniku stresu schudłam około 10 kg. Lekarz powiedział że jak przytyje ze 2, 3 kg to problem znikie. A chodzi o to że mam bardzo nieregularne cykle. Ponadto zauważyłam jakiś czas temu, że z piersi a konkretnie z sutka leci mi krew. A on na to, żebym zrobiła sobie usg piersi. Oczywiście żadnego skierowania nie wypisał. Tak bardzo się wkurzyłam, że straciłam czas, a nic nie dowiedziałam się. Bo taka prawda! Nawet ten konował nie spytał o datę poprzedniej miesiączki, długość cykli...Gdzie wcześniej lekarz zawsze mnie o to pytał. Czy można gdzieś zgłosić skargę na tego lekarza? Proszę o poradę, może ktoś jest obeznany w temacie.

Skargę zapewne możesz zlożyć w dziale administracji danej przychodni. Częściowo masz - zachował się co najmniej nieżyczliwie, ale jeżeli rzeczywiście schudłaś dużo w krótkim czasie i to na dodatek w wyniku stresu to jest to wystarczające uzasadnienie zmian cyklu. Trochę mniej nerwów i nawet nie będziesz musiała przybierać na wadze, by cykl się uregulował. Jeżeli chodzi o drugą kwestię - krwawienie z sutka, no cóż - byłaś u ginekologa, więc on chyba czymś innym się zajmuje. Zamiast się teraz bezproduktywnie wściekać trzeba było zapytać go w gabinecie czy może wypisać skierowanie na usg piersi / dlaczego tego nie zrobił / do kogo możesz sie po nie skierować. Wina jest obustronna.