Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIEZORGANIZOWANA

JAK POŁĄCZYĆ BYCIE DOBRĄ MAMĄ, ŻONĄ, PRACOWNICĄ I STUDENTKĄ???

Polecane posty

Gość NIEZORGANIZOWANA

Mam dwoje dzieci: 4 i 3 latka. Pracuję w szkole. Życie tak mi się ułożyło, że muszę robić drugie studia żeby mieć pracę.I NIE JESTEM Z SIEBIE ZADOWOLONA!!! Nie daję rady! Nie umiem się zorganizować. Jak być dobrą , powtarzam dobrą, nieidealną mamą, pracownicą, żoną, studentką? Mąż i tak dużo mi pomaga. Ale ja wciąż widzę, że coś jest nie tak. Za mało czasu poświęcam dzieciom, za mało sobie, na sprzątanie też nie starcza czasu...Chwytam się wszystkiego a w rezultacie wszystko jest dalej do zrobienia...nie wiem czy mnie rozumiecie.Nie wyrabiam się, może dacie mi jakieś praktyczne rady, jak pogodzić pracę, naukę, wychowanie dzieci, prowadzenie domu i jeszcze zadbać o siebie?O swoją figurę, ogólnie wygląd? Jak wy to robicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Masz za dużo obowiązków na głowie i czujesz się przeciążona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZORGANIZOWANA
no tak, ale z żadnego zrezygnować się nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pociesze cie
mam podobnie. padam juz na twarz. mam dziecko na szczescie jedno, firme na glowie i tysiace klopotow ostatni raz na urlopie bylkam 7 lat temu. przygotowac jedzenie, posprzatac, ugotowac., zrobic zakupy , jechac do pracy, pobawic sie. Moje zycie przypomina jeden chaos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
a może palnuj sobie dzień z karteczką w ręku? ja tak robię, jesli mam dużo na głowie piszę rano (w pracy) co mam na dziś zaplanowane kartkę wsadzam sobie do kieszeni spodni i jeśli zapominam, co jeszcze mi zostało do zrobienia, to zawsze mogę sprawdzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pociesze cie
ja tez pisze kartke za niedługo napisze sobie na niej wdech, wydech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
i koniecznie zaplanuj sobie w ciągu dnia chwilę dla siebie, oddech od obowiązków, bo inaczej można oszaleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 4 dzieci dwie prace i czas na fitness dwa razy w tygodniu. Jednak dzieci to juz nastolatkowie najmłodsza ma 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem pomoc niestety, ale wiedz, ze za chwile zostaniesz zbesztana przez kafeteryjne mamusie, ktore maja 3 dzieci, pracuja na 2 etatach, studiuja 3 kierunki, a oprocz tego rozwijaja swoje zainteresowania: ucza sie siodmego juz jezyka, silownia, aerobik, stepowanie...a do tego maja oczywiscie nieskazitelny porzadek, gotuja obiady z 3 dan itp, itd Autorko doba ma tylko 24 godziny. Trudno, musisz "przecierpiec"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez32..
poluzuj zwieracze !!!!! Kto powiedział, że musisz byc najlepsza we wszystkim?? To strasznie frustrujace mowic sobie codziennie: masz byc najlepsza matk,a zona, pracownicą i co ty tam jeszcze wypisalas? a nie lepiej wstac i powiedziec sobie staram sie najlepiej jak moge ale nie musze byc najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillllllla millllla
to nie tylko Ty tak masz życie teraz to wariactwo w domu kireat i obowiązki, dzieciaki potrzebują czasu i uwagi, ugotować, ogarnąć chałupę trzeba w pracy szef chce 200% normy ja zarezerwowałam sobie u męża wyjścia z domu 2 razy w tygodniu bo inaczej zaczęłabym na nich warczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillllllla millllla
i zaczęłam olewać wymagania szefa (w granicach normy oczywiście) - inaczej spałabym w firmie i zaczęła brać amfę :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie da sie tego połączyć :) Możesz bardzo sie starać, ale choćbyś wyszła z siebie i tak każdą z tych dziedzin musisz z leksza olewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam że nie rady zawsze coś szwankuje. Choćbyś padła na przysłowiowy pysk a zmęczona mama, to mama rozdrażniona. Proponuję przeniesienie dużej części obowiązków domowych na męża (jeśli da radę) ewentualnie prosić o pomoc np mamę lub teściową. Najgorzej w pracy, bo prawdopodobnie nie da Ci nikt taryfy ulgowej, podejrzewam że pracujesz na pełnym etacie czyli 18h tygodniowo więc i tak masz lepiej od innych studiujących mam, które mają pracę równie stresująca i wymagająca a pracują po 40h/tygodniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Moja siostra tez uczy w szkole. Kiedyś miała taką dyrektorkę, panią "z misją", która postanowiła, że JEJ szkoła będzie najlepsza w powiecie i wprowadziła taki rygor, że nauczyciele pili melise przed pracą; - podsłuchwała pod salami lekcyjnymi -wpadała na niezapowiedziana hospitacje -zabierała nagle zeszyty uczniów i sprawdzała, czy są one "odpowiednio" sprawdzane przez nauczycieli - kazała im uczestniczyć we mszach w kościele nieopodal szkoły (mieli dawać przekład) - niezliczone ilości imprez, urodzistości, rady pedagogiczne po 7 godzin jedna tworzenie bezsensownych papierów -mobing i skłócanie nauczycieli Móż sisotry powiedział, że albo ona się zwolni z tej pracy i poszuka innej, albo ich małżeństwo się rozleci. Na szczęscie pani po 3 latach wygrała konkurs na dyrektora innej placówki i odeszła. Ale siostra zaczęła siwieć od tego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam ten bol, mam co prawda tylko 1 dziecko ale dosc wymagajace studia. Pracowalam przez pewien czas na etacie ale nie wiedzialam jak wyrobic na zakrecie (praca masakryczna ale witamy w PL). teraz znow mam sesje , po sesji chce sie zabrac za szukanie pracy ale szczerze sie nad tym z mezem zastanawiamy. Finansowo jest w porzadku ale ja bym chciala oprocz tego cos dla siebie jeszcze zrobic. idealnym rozwiazaniem bylaby praca na pol etatu ale wszyscy wiemy jak z tym jest...;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cznotka
i tak skończysz na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
odpusc i tyle i olej ze przez 3 dni kurze i nie poodkurzane. nie da sie zrobic wszystkiego. no i ucz dzieci, zeby ci pomagaly w domu. a jak was stac, to wezcie raz w miesiacu jakas pania do sprzatania wiekszego. takie jednorazowe sprzatanie chyba az tak drogie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik*
A ja nie pracuje zawodowo, studia skończyłam jakis czas temu, mam 3 dzieci i wszystkiego dość :-O ale widze, ze inni maja jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka....
Ja tak miałam....Tylko, że już kończyłam studia, a miałam małą córeczkę. Córka nie pamięta tamtego okresu, a poświęcałam jej naprawdę mało czasu, była przez to niegrzeczna itp., ale udało mi się to naprawić. Byłam ciągle zmęczona, zestresowana, niezorganizowana, na to nic nie poradzisz. Ustal sobie priorytety: dzieci, mąż, odpoczynek, a całą resztę czyli obiady, sprzątanie i pucowanie łazienki zostaw mężowi. Ucz się nocami lub nad ranem gdy dzieci śpią, tak aby tego nie odczuły. A na obiady możesz chodzić do mamusi lub do baru szybkiej obsługi. Mogłaś wcześniej pomyśleć o wykształceniu, nie miałabyś teraz z tym problemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchatka to zes dowalila z tym tekstem ze mogla pomyslec wczesniej o wyksztalceniu, A Ty nie moglas pomyslec? z tego co rozumiem w przypadku autorki chodzi chyba o DOKSZTALCANIE sie (bo aby isc stopien wyzej w karierze nauczycielskiej co raz trzeba cos dorabiac). A poza tym nie ma nic zlego w tym ze ktos chce sie douczac, na nauke nigdy nie jest za pozno, raczej nienormalne jest to ze w PL kazdy musi miec minimum mgr przed nazwiskiem aby moc pracowac np. na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
skoro pracujesz w szkole to przeciez masz dużo wolnego- ferie, wakacje itp. Ten czas wykorzystuj na kontakt z dziećmi. A normalnie zrzuć dużą część na męża i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZORGANIZOWANA
widzę, że nie jestem jedyną mającą problem z organizacją czasu:P Brzuchatko Pierwsze dziecko urodziłam, gdy miałam już mgr przed nazwiskiem:) Ja mam prawie 30 a karku:) Niestety mieszkamy w małej miejscowości - niewiele tu szkół, żeby mieć etat, trzeba się dokształcić - zrobić drugi fakultet. I jeszcze jedno. Praca w szkole to nie jest 18 godz w tyg....myślę, że jak doliczyć do tego godziny karciane (2 h zegarowe , tzw. "okienka", porawianie stert zeszytów, sprawdzianów, kartkówek, przygotowywanie się do lekcji i MASĘ papierkowej roboty to wyjdzie ponad 40 h w tyg i to grubo. Każdego dnia jestem w pracy od 7.30 do minimum 15. a w domu siedzę dzień w dzień minimum 1,5 godzżeby wszystko przygotować. To wychodzi na dzień ok 9 godz , obowiązki domowe - ok 3 godz dziennie , nauka ok 3 godz (w nocy) Śpię czasem po 4 godz........ratunku!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZORGANIZOWANA
mireczka ferie to tylko 2 tyg...do tego połowę z nich spędziłam na kuciu do sesji....weekendy jestem na studiach. Zostają tylko wakacje, a gdzie tam do n ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 094302
wspolczuje..zawsze jest cos za cos..ja tam wole miec gorsza prace ale czas dla siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię storczyki
skończysz te studia i będzie już lżej musisz sie przemęczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
hmmm, ja też mam dwójkę dzieci, pracę i studia. To bardzo trudne, ale daję radę. Trzeba się nauczyć dobrze wykorzystywać czas. 1) W czasie "okienek" postaraj się sprawdzić spr, krt. no ile dasz rady, będzie więcej czasu w domu. 2) Ja uczę się wszędzie - w kolejce do lekarza, w samochodzie w korku, nagrywam też materiał na CD i słucham w aucie albo z mp3, gotując czytam notatki, nawet na kibelku jak siedzę to coś tam kuję 3) sprzątanie łączę z zabawą dzieciaków. Daje ściereczki w łapkę i "bawimy" się w wycieranie kurzu. Jak powycierają to powycierają, ale zawsze coś:P, z praniem robię, jak się zajmą klockami, albo puzlami 4) GOTOWANIE - gotuję zupę na 2-3 dni, robię szybkie dania, typu udka do piekarnika i koniec. 5) godzinę dziennie przeznaczam TYLKO dla siebie - raz idę na basen, raz na aerobik, raz kąpiel + maseczki, manicure itd, raz spacer 6) 2 godz jestem TYLKO dla dzieci - spacer, książki, malowanie, zabawa Pracuję 8h +1(dla mnie)+2 (dzieci) +1 (ob. domowe) = 2 nauka Planuję każdy dzień i jakoś leci, nie jestem jakaś wyrąbana non stop:) ale też w domu u mnie nie jest pedantycznie czysto:) ale przyzwoicie. Dom ma być dla Ciebie nie Ty dla domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZORGANIZOWANA
jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa dzięki za rady, właśnie o takie coś mi chodzi:) Nie pomyślałam, że mogę nagrać materiał na coś i słuchać np. w aucie. to dobry pomysł. zyskuję trochę czasu. Z tym gotowaniem na kilka dni też dobre. Ale czy zupa w lodówce może tyle stać? moje dzieci są bardzo grzeczne, same się bawią, ale mam wyrzuty sumienia, że nie jestemz nimi tyle ile bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię storczyki
Ja też pracuję w szkole. Uczę historii. Też mam dwoje dzieci, podyplomówkę (kolejną) i chorą mamę w domu. Mąż od rana do wieczora pracuje. W szkole, przed lekcjami i po lekcjach sprawdzam zeszyty, testy, sprawdziany, przygotowuję się do zajęć itd. Wolę zostać te 2 godziny w szkole dłużej i zrobić wszystko, co muszę, niż wozić te papiery do domu i siedzieć po nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię storczyki
I grunt to dobra organizacja- staram sie nie odkładać niczego na później. Sprawdzian i sprawdzam tego samego dnia. Ma być rada- stopniowo przygotowuje sobie na nią papiery, nie czekam na ostatni dzień. Na studia uczę sie przeważnie wieczorami lub w weekendy. Jest cięzkawo z czasem, ale co zrobić? Teraz wiele rodzin tak żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×