Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta stąd i stamtad

Odmawiał mi, teraz ja juz nie chce seksu i nie mam przyjemnosci...

Polecane posty

Dziewczyny też to mam... Jesteśmy przed ślubem, ciągle odkładamy to na później, moze to i lepiej. Mamy dwójke cudownych dzieciaków, bliźnięta:) I też mam obawy że gdyby nie dzieciaki to wszystko potoczyłoby się inaczej. Nie chcę dzieciom odebrać ojca a jemu możliwości bycia z dziećmi bo wiem że bardzo dużo to dla niego znaczy, napewno bardzo je kocha. Ale z drugiej strony czy takie życie da nam satysfakcje? To chory związek i nie można się męczyć, obydwoje jesteśmy młodzi, mamy szanse na ułożenie sobie życia z kimś innym, kto bardziej o nas zadba. Bycie w takim związku, gdzie nie ma szczęścia i miłości to jeszcze większa krzywda dla dzieci, bo one widzą że rodzice nie okazują sobie uczuć, później wynoszą z domu brak szacunku dla drugiej osoby itp. Jeśli długotrwałe walki nic nie skutkują to prędzej czy później pewnie uciekniemy do innego... tak sądzę. Ja nie mam tego problemu od trzech lat... ale jak się tak zastanawiam to nie pamiętam kiedy ostatnio on rozpoczął jakąś gierkę... chyba, że na szybkie 3 minuty w toalecie żeby dzieci nie widziały. Jeszce trochę powalczę... tabletki uspokajajace, zero reakcji, dotyku, dupcia do dupci i dobranoc, bez płaczu, krzyku, zbędnego stresu. Może w końcu zauważy, że mam to gdzieś i sam zacznie się starać. Ale jeśli potrwa to zbyt długo to nie wytrzymam, mam wysokie libido i duże potrzeby... trzeba będzie coś radzić. Dziewczyny jeśli u Was trwa to tak długo i jesteście z tego powodu niespełnione i nieszczesliwe to pora chyba dać im do zrozumienia że są inni faceci. Pamiętajcie też że w związku nie tylko seks sie liczy i że zawsze mozecie trafić na kogoś gorszego z charakteru ale z wyższym libido... warto ryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia88
Racja, zawsze mozna gorzej trafic. Moj facet jest dobrym czlowiekiem, cudownym ojcem, dlatego nie jest to latwa sprawa bo czuje sie rozdarta. Z drugiej stronyzycie jest takie krotkie, chcialabym sie nim cieszyc, przezywac uniesienia....chociaz raz na jakis czas. Seks seksem ale takie odrzucenie dla mnie jako kobiety to porazka. Ciagle sie zastanawiam co we mnie jest takiego, ze juz mnie nie chce. Wiecie zapewne o czym mowie. I te mysli sie we mnei kumuluja. Sa chwile kiedy mysle sobie, ze musze cieszyc sie tym co mam i jest fajnie....do momentu kiedy nie wchodzimy do lozka i sytuacja sie powtarza, wtedy wszystko znowu we mnie sie gotuje. Ja chcetnie poszlabym do seksuologa ale wiem ze moj facet nawet nie bedzie chcial o tym slyszec, on nawet do dentysty nie chce pojsc a co dopiero seksuolog. Z reszta on jakby niewidzi problemu, wszystko bagatelizuje. Widze zniecierpliwienie w jego oczach jak zaczynam delikatnie temat....tak na spkojnie po dobroci. Czaesm mysle, ze wolalabym byc sama, bez nikogo...z seksem byloby jak teraz tylko nie byloby tych pretensji i niespelnionych oczekiwan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia88
a jeszcze dodam do autorki, ktora sie zastanawia przed slubem.... jezeli nie masz duzych potrzeb i rzadki seks z Twoim ukochanym wystarczy Ci i nie bedziesz w stanie to zaakceptowac to ok, ale jesli juz na tym tle powstaja nieporozumienia aTy czujesz sie psychiocznie zle to zastanow sie sto razy, bo pozniej bedzie Ci jeszcze trudniej podjac radykalne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam tak samo
Wanilia88 to co napisałaś było bardzo trafne m.in. "do momentu kiedy nie wchodzimy do lozka i sytuacja sie powtarza, wtedy wszystko znowu we mnie sie gotuje." Doskonale to rozumiem bo wiele razy wychodziłam z łóżka wypłakać się, wracałam a on już smacznie spał (nie interesuje go zupełnie nic) Kiedy on pracowała a ja jeszcze nie i miałam tylko studia myślałam że może rzeczywiście po pracy człowiek jest tak padnięty. Teraz gdy już pracuję oprócz tego na głowie mam cały dom i wiele innych spraw nadal mam ochotę na sex a on nie. Oboje pracujemy, mamy jakieś swoje zajęcia a ja mam siły na łóżkowe zabawy a on pada zmęczony albo woli obejrzeć film. Źle jest mi z tym bo wiem że nie jestem nieatrakcyjna i tak sobie czasem myślę że może warto byłoby spróbować z kimś kto by mnie docenił na wszystkich płaszczyznach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjrzyjcie się trybowi życia waszych facetów - mało się ruszają, mają kiepską dietę, dużo siedzą przed komputerem/telewizorem? wbrew pozorom, dobrym sposobem na pobudzenie mężczyzny jest wysiłek fizyczny. namówcie ich na bieganie albo basen ;) najważniejsza zasada - nie namawiajcie go na seks, żadnego wina, koronkowej bielizny, przebieranek... wtedy facet czuje się osaczony, zmuszony do seksu. dużo kobiet popełnia ten błąd, myśląc, że jak same nic nie zainicjują, to partner ich nie ruszy już do samego końca związku. a właśnie kiedy kobieta odpuszcza, mężczyźnie wraca ochota, wtedy sam ma okazję "zapolować", znowu czuje się panem w łóżku ;) udawajcie, że zapomniałyście o seksie, nie rozmawiajcie o tym, nie przymilajcie się do faceta. i ile razy on zainicjuje seks, chwalcie go! że jest cudownym kochankiem, że sprawił wam ogromną przyjemność (chyba że to był minutowy numerek i nie czujecie się zaspokojone). nie krytykujcie i nie upominajcie się: "widzisz, było tak cudownie, moglibyśmy robić to częściej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mogę codziennie
Do dziewczyn, które są przed slubem BŁAGAM NIE WYCHODŹCIE ZAMĄŻ!!! Nigdy nie bedzie dobrze w waszych zwiazkach pod wzgledem seksu. Nie dopasowaliście się z facetami. Wasze małżeństwo nie bedzie udane i na 90% będa zdrady i rozwody. NIE PAKUJCIE SIĘ W TO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet pochwały dostawał cały czas, mówiłam jak mi z nim dobrze, że było pieknie, bosko itd. Al e na niego jakby te pochwały nie działają. Może podbuduje mu to samoocene ale napewno nie przekłada tego w późniejszym czasie na mnie i częstotliwość naszych zbliżeń. Fajter, ja właśnie zaczęłam stosować tą taktykę. Jest to potwornie trudne, uwielbiam być przytulana, całowana, dotykana a w łóżku... co ja bym dla niego nie zrobiła? Tak jak wcześniej pisałyśmy, tabletki uspokajające żeby niepotrzebnie się nie denerwować i spokojnie zasnać. Zero wysiłku żeby jego pobudzić ale za to wysiłek żeby innym się podobać, żeby wzbudzić choć troszkę zazdrości. Czekem aż może sam przyjdzie. Mój facet jest akurat dość sprawny fizycznie i jestem też w stanie uwierzyć mu kiedy mówi że jest zmęczony po pracy. Ale jak sie okazuje po wolnym dniu też nie ma siły. Często z dziećmi wychodzimy na spacery, gramy w piłkę czy teraz jeździmy na sankach... Ruchu nie brakuje. Od komputera nie idzie go odciągnąć, ciągle gry i stronki motoryzacyjne a raz na czas pornograficzne, oczywiście gdy zasne i ma możliwość. Taki niedojrzały chłopczyk się zrobił. Kiedyś tak nie było. Rozmowy nie skutkują, na samą myśl o rozmowie na ten temat mówi jaki to zmęczony jest i że znów zaczynam swoje. Więc rozmawiać nie będę choć boli mnie to że jest tak niedojrzały że nawet wysłuchać nie chce. Zmuszać do niczego nie będę, to poniżające. Chciałam żeby poczuł sie tak jak ja... chyba mi się choć troszkę udało. Wczoraj wieczorkiem czekałam na niego w łóżku ok 2 godziny, ubrana w ładną piżamkę, świeżo po kapieli, pachnaca. On oczywiście siedział na komputerze ale w końcu przyszedł. Owszem zaczał mnie dotykać, całować ale w końcu się wycofał więc ja przejęłam inicjatywę i zaczęłam dotykać jego. Udało mi się go przywrócić do dzialań ale widziałam że robi to niechętnie, tak jakby nie miał ochoty. Więc nie chciałam przedłużać, bardzo skupiłam się na sobie, na tym jak mi dobrze i w końcu, po dwóch może trzech minutach doszłam... było cudnie. Odwróciłam się na bok i poczułam że zasypiam, zmogło mnie. On na to tylko: a ja?? Ogarneła mnie radość, wreszcie on sie upomniał :D i taka satysfakcja że wreszcie role się odwróciły. Zrobiło mi sie go żal, powiedziałam: wydawało mi się że nie miałes ochoty...a mnie zmęczenie ogarnęło. Krzyknął: Ale mam!! Haha po prostu szał. Humor mi sie poprawił, pierwszy raz spałam w nocy tak dobrze, obudziłam się rano wypoczęta i zadowolona, tabletki nie były potrzebne. Wredna jestem ale przynajmniej mi sie humor poprawił. Odgryzłam sie, poczuł to co ja. Ale to nie znaczy, że teraz bedzie przychodził i inicjował seks. Wiem, że mogłam tak zranić jego męskie ego, że teraz w ogóle nie przyjdzie. Zaczekam, trudno sie mówi. Może coś zrozumie a może nie. Ja daje sobie na wstrzymanie, humor mi dopisuje wiec póki co nie jest źle a jak przestanie dopisywać to tabletki uspokajajace i zero rozmów i naciskania. Aha zapomniałam dodać, że od rana miałam juz dwa telefony od niego bo jest w pracy z zapytaniem co u mnie i jak sie mam. Rzadko tak było... Więc wiem przynajmniej że o mnie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia88
nova_nova zazdroszcze ci. u mnie klapa, klotnie i wogole do dupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też coś o tym wiem
Ech kobietki, tylko z tą obojętnością i zagłuszaniem swoich potrzeb można przegiąć i w drugą stronę. Przeczytajcie pierwszy post autorki uważnie. Też miałam tak jak wy, walczyłam ze swoimi potrzebami, a teraz wyszło na to, że seks w ogóle może dla mnie nie istnieć i z satysfakcją również ciężko. teraz pracuję nad tym żebym znowu miała libido jak kiedyś, ale z marnym efektem niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×