Ubieranie dziecka zimą

Mam dziecko 9 letnie, w szkole, jest niepełnosprawne, i dałam mu dzis na drogę dodatkowy polar do założenia bo kurtka jest nie za ciepła. W szkole nikt mu nie zdjał tego polaru mimo że prosiłam.Czyli chodził cały dzień w dwóch swetrach jeden na drugim. Uważają, że mając samą bluzę w temperaturze ponad 20 stopni- przeziębi nerki. Wychowawczyni kazała mi zakładac mu pod bluze jakis krótki rękawek, tłumacząc, że wtedy nie przeziębi nerek i że jak się schyla to wygląd gołej skóry jest nieestetyczny...

no i ma racje

Zamist ubierc mu dodatkowy polar to faktycznie podkoszulek byłby lepszy

Tzn,.jak, trzeba chodzic w dwoch swetrach przy temperaturze ponad 20 stopni, zeby sie nie przeziębic??? My w domu mamy 18 max., zakładamy bluzę, i nic ponadto, chorujemy max. raz w roku, a ci wszyscy co nosza stos rzeczy na sobie- są chorzy co chwila.

podkoszulek, wariatko- nie jest stosem rzeczy a podstawą zimowego ubioru dla dziecka cienki podkoszulek i sweter - zamiast dwoch swetrow/polarow na gole cialo!!!!

oczywiscie, ze długi podkoszulek, wkładamy w spodnie, dzieciak moze fikołki robić, schylac sie i nic mu nie wylezie... ja nie wyborazam sobie, zeby mnie cos podwiewalo, makabra...

teraz nie chorujesz ale na starosc wylezą wam chore nerki

Bo ja jak mam 20 stopni to chodze w krótkim rękawku po domu... Najlepiej jak babka argumentowała, że temperatura 20 stopni jest inaczej odczuwalna zimą! No jasne, ale na odwrót- przeciez 20 stopni zimą odczuwa się znacznie cieplej niż 20 stopni latem??? Ja nie rozumiem, dlaczego w Polsce jest taka tępota na tym tle, że ludzie myślą, że nawet po domu trzeba chodzic grubiej ubranym bo jest zima...