Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natalka0008

Ciąża w wieku 18 / 19 lat ?? Co o tym myslicie?

Polecane posty

Gość mama dwojeczki
Fakt faktem, ze czlowiek inaczej postrzega swiat, problemy, swoj zwiazek i generalnie wszystko co go otacza majac lat 18 czy 19, a majac lat 32 :) (w moim przypadku i mowie to na swoim przykladzie i mysle, ze wyjatkiem nie jestem :) ). Ludzie mlodsi czesto podchodza do wszystkiego bardzo emocjonalnie. Maja tendencje do albo idealizowania albo demonizowania wszystkiego i trudniej jest im oceniac swiat racjonalnie i na trzezwo - co jest zreszta udowodnione naukowo, ze nastolatkowi trudniej przewidziec konsekwencje czy patrzec perspektywinicze w przyszlosc, a czesto kieruje sie emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
Mireczka my sie już troche znamy co?:) Wiesz mój mąż jest starszy o 3 lata ode mnie więc miał 24 lata jak urodziłam. W nocy wstawaliśmy na zmiane, razem kąpaliśmy dziecko, on usypiał:) Nie karmiłam piersią więc na zmiane podawaliśmy butelke. Jeżeli znajomi nas zapraszają to wiedzą ze mamy dziecko i zabieramy je ze soba od kiedy skończyła 2m-ce. Jeżeli chce spotkac sie z kumplem to nieraz jest tak że przychodzi i pyta córki czy chce z nim jechac, a jak nie moze jej zabrac no to zostaje ze mna. I odwrotnie. Te kumpelsie spotkania nigdy nie są po nocach bo mamy takie zasady w małrzenstwie i nie akceptujemy takich samotnych nocnych wypadów:/ Mąż ma z córka świetny kontakt! Z nim majsterkuje przy aucie i kopie piłke a ze mna gotuje obiadki i sprząta a wiele innych czynności wykonujemy poprostu razem:) Wiem - miałam szczęscie, ale też nie tak do końca bo obserwowałam przed ślubem jak mąż zachowuje sie przy dzieciach, czy dzieci go lubią czy on je lubi dużo rozmawialiśmy na ten temat....i wiele wiele innych.... Ja nie myśle że to kwestia wieku. Według mnie wychowania, charakteru i co za tym idzie odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sie dzieje?
Witam ciąża w tak młodym wieku zawsze się zdarzała moim zdaniem wydaje mi się wszystko zależy od psychiki każdej z nas,ja urodziłam córcie w wieku 19 lat i dałam rady(wiadomo mąż praca 12 godz)teraz córa ma 15 lat i ja jestem prze szczęśliwa że mimo mojego młodego wieku dałam radę i mam fajną córę.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JellyBelly - masz tu tak zdecydowanie wyrobione zdanie, można zapytać dlaczego nie masz dzieci? planujesz je mieć? czy jesteś na to gotowa w wieku 30 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jordan, chyba kiepsko byloby gdybym w wieku 30 lat nie miala wyrobionego zdania :-) Nie chce miec dzieci i ich nie planuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sądzę, że akurat autorka
tego tematu nie jest do końca gotowa, by zostać matką. Gdyby tak było, to z pewnością nie pytałaby o zdanie ludzi na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna C.
ja znam dwa przypadki 1. koleżanka mojej siostry urodziła dziecko w wieku 18 lat.teraz dziewczyna ma 24 lata a córa 6, jest fantastyczną mamą. ale łatwo nie było, bo tatuś wybrał jednak wolność. na szczęście rodzice jej pomogli. dziewczyna właśnie pisze licencjat z politologii. 2. moja znajoma lat 25 urodziła córę w wieku 19. kocha ją, dba o nią, ale nie nazwałabym jej dobra matka. nie raz słyszałam od niej słowa, że zmarnowała sobie młodość choc pomagali jej rodzice, ojciec dziecka i jego rodzice. to wszystko zależy od dziewczyny. nie da się powiedzieć jak będzie i czy się "powinno" czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JellyBelly Rozumiem, ale nie mając własnych dzieci nie możesz mieć pełnej wiedzy na temat który założyła autorka. Teoria to nie wszytsko. Bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jordan ja nie twierdze, ze mam pelna wiedze, twierdze tylko, ze dziewczyna w wieku 18 lat, bez wyksztalcenia, pracy i pieniedzy nie jest w danej chwili dobrym materialem na matke. Ni mniej ni wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
grzenia- wiedziałam, wiedziałam, że już rozmawiałyśmy :):) Twój mąż jest starszy, ale też Ty już miałaś dziecko jak wchodziłaś w związek z nim, prawda? Więc to też jest inaczej, bo wiedział już jaką jesteś osobą- jaką mamą przede wszystkim :) Chyba, że Cię pomyliłam z kimś... Ja Wam powiem tak- ja mam prawie 35lat, 2,5latkę. I właśnie nie chciałam, zeby było "jakoś", nie chciałam męża siedzącego 12godzin w pracy- a tak to się często kończy jak tylko jedna osoba utrzymuje dom. Oboje chcieliśmy najpierw wyrobić sobie pozycje w pracy, pobyć razem ( a jesteśmy już 9lat razem), pojeździć bez dziecka. Tak, zeby potem niczego nie żałować. Same przyznacie, że imprezy, czy wyjazdy z dzieckiem to już nie to samo. I trzeba sobie z tego zdawać sprawę, nie buntować się jak się okaże, ze dziecko np. trafiło się nam chorowite i jesteśmy uwięzione w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko napomkne, zeby nie bylo, ze jestem z jednym facetem od ponad 10 lat, i 7 po slubie :-) zeby nie bylo ze tak calkiem na niczym sie nie znam, hihi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a to ja napomkne, ze nie mamy ślubu, żeby nie było, ze na wszystkim się znam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JellyBelly - rozumiem masz racje trzeba taką decyzje podjąć świadomie i przemyśleć mądrze. Miejmy nadzieje że autorka podejmie dobrą decyzje jakakolwiek by nie była. Uciekam. Do zobaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
Mireczka "Ja Wam powiem tak- ja mam prawie 35lat, 2,5latkę. I właśnie nie chciałam, zeby było "jakoś", nie chciałam męża siedzącego 12godzin w pracy- a tak to się często kończy jak tylko jedna osoba utrzymuje dom. Oboje chcieliśmy najpierw wyrobić sobie pozycje w pracy, pobyć razem ( a jesteśmy już 9lat razem), pojeździć bez dziecka. Tak, zeby potem niczego nie żałować. Same przyznacie, że imprezy, czy wyjazdy z dzieckiem to już nie to samo. I trzeba sobie z tego zdawać sprawę, nie buntować się jak się okaże, ze dziecko np. trafiło się nam chorowite i jesteśmy uwięzione w domu." Zgadzam sie z toba w 100%. My jestesmy razem 12 lat, prawie 7 lat po slubie i mimo to, ze wiem, ze zycie plata figle i nie zawsze da sie wszystko rozplanowac, my staralismy sie ze wszystkich sil, zeby jednak poukladc sobie zycie tak, jak sami chcielismy i tak, zebysmy byli oboje calkowicie niezalezni od nikogo, dlatego przez pierwsze lata naszego zwiazku nie bylo miejsca na dzieci...Teraz mamy cudowna dwojke i nie wyobrazamy sobie bez nich zycia (dzis np. ja jestem w pracy, a maz z nimi w domu, bo jedno przeziebione, a drugie zabkuje), ale to, co osiagnelismy do tej pory, co zwiedzilismy i co przezylismy tylko we 2 jest tylko nasze, pomoglo zbudowac nam to, co jest miedzy nami i nikt nam tego nie odbierze :), co nie znaczy, ze mam wieczna gwarancje na szczescie i sielanke, bo nie ma jej nikt, ale na dzien dzisiejszy moge powiedziec, ze jestem osoba szczesliwa, spelniona i z zyciem poukladanym tak, jak zawszwe chcialam. Czy nie lepiej najpierw sprobowac popracowac na cos takiego, niz od razu zaczynac od dzieci? Nie wiem, u mnie zaczynanie od dzieci by sie nie sprawdzilo, ale u innych moze byc inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
mama dwojeczki- :) Dokładnie tak. Uważam, że jakość związku również buduje się poprzez bycie razem, tylko we dwoje. Bo to się już nie wróci, po co z tego rezygnować? Czasem odnoszę wrażenie, ale to może być nadinterpretacja, że związki, które tak szybko chcą dzieci, to związki ludzi, którzy niekoniecznie potrzebują być tylko razem, nudzą się ze sobą? My też chcielismy być niezależni, teraz nas stać na opiekunkę, nie musimy polegać na babciach. I to jest super, naprawdę:) Żadna babcia mi nigdy nie powie, że mi dziecko "chowała", a i jakość kontaktów niewymuszonych jest duża lepsza. Duzo osób mi zarzuca, że jestem starą matką, ale ktoś, kto nie wie ile mam lat dziwi się, ze JUŻ mam dziecko. Bo wyglądam i CZUJE sie naprawdę młodo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
Mireczka pomyliłas mnie jednak:) Ja zaszłam w pierwszą ciąże doopiero rok po ślubie z moim mężem:) A teraz mając 25 lat jestem w 20 tyg drugiej:) mama dojeczki -"... my staralismy sie ze wszystkich sil, zeby jednak poukladc sobie zycie tak, jak sami chcielismy i tak, zebysmy byli oboje calkowicie niezalezni od nikogo..." Dokładnie mieliśmy to samo, układaliśmy i układamy życie jak sobie wymarzyliśmy i staraliśmy sie żeby nie być zależnym od kogokolwiek! Nie zgodze sie jak ktoś mi powie że jestem zależna od męża bo nie pracuje. Odkąd jesteśmy małżenstwem mamy współny majątek, zabezpieczenie na wypadek śmierci czy rozwodu. Nigdy nie było ani słowa nawet w kłutni że to moje a to Twoje lub ze ja pracuje a ty nie. Dlatego że dla męża praca w domu jest taka sama jak w zawodzie a czasami nawet cięższa i szanuje to. Dla nas to naturalne że teraz wszystko co osiągniemy to jest NASZE:) "... ale to, co osiagnelismy do tej pory, co zwiedzilismy i co przezylismy tylko we 2 jest tylko nasze, pomoglo zbudowac nam to, co jest miedzy nami i nikt nam tego nie odbierze , co nie znaczy, ze mam wieczna gwarancje na szczescie i sielanke, bo nie ma jej nikt, ale na dzien dzisiejszy moge powiedziec, ze jestem osoba szczesliwa, spelniona i z zyciem poukladanym tak, jak zawszwe chcialam." mam tak samo. Jestem dumna z tego co osiągneliśmy i nam dziecko w tym nie przeszkadzało a nawet dodawało energii:) Jestem osobą przeszczęśliwą i nie spełnioną... a spełniającą sie cały czas:) Mam życie poukładane choć nie tak jak wymarzyłam sobie....zawsze marzyłam że odstęp między jednym a 2 dzieckiem to będzie max 3 lata ale los płata figle i takich żeczy nie da sie zaplanować i będzie odstępu 4 lata:);) Mireczka "My też chcielismy być niezależni, teraz nas stać na opiekunkę, nie musimy polegać na babciach. I to jest super, naprawdę Żadna babcia mi nigdy nie powie, że mi dziecko "chowała"..." Jesteśmy niezależni, stać nas na opiekunke (co robie tylko jak nie mam innego wyjscia bo nie znosze zostawiac dziecka z obca osoba) i nie wyobraząm sobie ze podrzucam córke do babci bo według mnie babcie nie nadaja sie do pilnowania i wychowywania wnuków - bo one przede wszystkim rozpieszczaja;) I wiem że pare godzin z babcia potrafi zrujnowac coś na co pracowałam przez długie tygodnie:/ A co do autorki to zastanów sie czy naprawde tego pragniesz i dlaczego? Jesli głównym argumentem jest to że ktos ma i jest fajnie to nie jestes gotowa. Musisz pamietac o jednym ze to najważniejsza decyzja w życiu która zawazy na Twojej przyszłości, Twojego faceta ale przede wszystkim na życiu tego nienarodzonego jeszcze dziecka! Każda kobieta decydująca sie na dziecko musi być peewna że bedzie potrafiła tak ułożyć i wychować to dziecko żeby było najszczęsliwsze! I czy ma 20 czy 30 czy 40 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
Miało być MAMA DWOJECZKI A NIE DOJECZKI:) PRZEPRASZAM:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:-) Ja urodzilam synka jak mialam troche ponad 18lat:)Bylo to dziecko planowane.Moj facet jest ode mnie starszy o 9lat,jestesmy razem 7lat,nasz synek ma aktualnie 2,5roku.Mieszkamy razem od 6lat.Nie mamy zbytniej pomocy ze strony rodzicow ani w opiece nad mlodym,ani tymbardziej finansowej.Do wszystkiego sami dochodzimy,wspolnie,bez niczyjej pomocy...Ale jestesmy ze soba szczesliwi,niczego nie zalujemy,zyjemy na swoim,czasem jest ciezko,ale dajemy rade.Nie zmienilabym swojego zycia na zadne inne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:-) Ja urodzilam synka jak mialam troche ponad 18lat:)Bylo to dziecko planowane.Moj facet jest ode mnie starszy o 9lat,jestesmy razem 7lat,nasz synek ma aktualnie 2,5roku.Mieszkamy razem od 6lat.Nie mamy zbytniej pomocy ze strony rodzicow ani w opiece nad mlodym,ani tymbardziej finansowej.Do wszystkiego sami dochodzimy,wspolnie,bez niczyjej pomocy...Ale jestesmy ze soba szczesliwi,niczego nie zalujemy,zyjemy na swoim,czasem jest ciezko,ale dajemy rade.Nie zmienilabym swojego zycia na zadne inne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakaka
kolejna co skrzywdzi dziecko, ale gówniary się tluka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
skrzywdzi czym? tym że je kocha i ze będzie widziało rodziców szczęśliwych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowaaa91
Ja mam 21 lat i jestem mamą 9 miesięcznej córki. Córcia była jak najbardziej planowana i do pani piszącej dwa komentarze do góry..."w dupie byłaś gówno widziałaś..." że tak się brzydko wyrażę i nie na miejscu jest twój bezczelny komentarz o tym że skrzywdzi dziecko. Owszem jeżeli dziewczyny brzydko mówiąc "zaliczają wpadkę" jest ciężko bo osobiście znam jeszcze młodsze mamy niż 18sto latki. Jeżeli dziewczyna która ma 18 bądź 19 lat i jest w pełni świadoma, iż dziecko to żyjąca istotka za którą się jest odpowiedzialnym, trzeba maluszka dużo nauczyć , poświecić sporo czasu na podstawowe codzienne czynności pielęgnacyjne na zabawę i na duuużo miłości i cierpliwości, a przy okazji wie, że poradzi sobie finansowo to jest jej decyzja. I kto powiedział że trzeba być Bóg wie jak wykształconym. Ja jestem młodą osobą a mam córcie skończoną szkołę,wiele kursów w dziedzinie w której pracuje i która mnie interesuje i dalej się szkolę. Trzeba dużo chęci, motywacji i samozaparcia. To jej osobista decyzja każdej z dziewczyn/ kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×