Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mangosed

Rezygnować z marzeń?????????????

Polecane posty

Gość mangosed

W sierpniu mam wyjść za mąż, bardzo się na to ciesze, ale przeraża mnie przeprowadzka w rodzinne strony mojego "męża", to prawdziwe "Dupowo Górne", już zaczynam wysyłac Cv, gdzie się da......wiem, że dzisiejsza sytuacja na rynku pracy jest bardzo ciężka, ja się żadnej pracy nie boje, ale tam naprawdę jej nie ma, moj chłopak ma wspaniałą pracę w miejscowości niedalekiej, jest zastepcą derektora w pewnej firmie, mowi mi, że nie mam się bać bo on nas utrzyma, a ja chciałam pracować, a najbrdziej to marzył mi się doktorat, a on mi na to nie pozwala, bo to by oznaczało, że będziemy przez kolejne 4 lata żyć na walizkach i teraz o to są same batalie...co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy uważasz, że to będzie udane małżeństwo jeśli narzeczony Ci na coś nie POZWALA a ty się z tym godzisz? Dlaczego chcesz być jego służącą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangosed
sama nie wiem co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badz dobra zona i poswiec sie - z drugiej strony pomysl moze mozesz sie uczyc zaocznie etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie podejmę decyzji za Ciebie. Czy to była wasza wspólna decyzja gdzie zamieszkacie? Dlaczego doktorat jest niemożliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangosed
doktorat zaoczny to absurd;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangosed
na początku była decyzja, że mieszkamy z dala od jego rodziców i moich, zeby sobie samemu życie ułożyć, ale że ma tak dobrą pracę, to będe skazana na mieszkanie z teściami bo to blisko jego rodzinnej miejscowości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż Ci zabrania :D a Ty masz lat 5, czy jesteś upośledzona, że się go słuchasz? to będzie brutalne, ale uświadomię Cię: średniowiecze się skończyło, żona nie jest już własnością męża i nie ma żadnego obowiązku się dla niego poświęcać. jak tak zrobisz, to skończysz u niego na garnuszku, bez prawa do zasiłku, bez świadczeń, bez własnej kasy. weź pod uwagę, że dziś co 3 małżeństwo kończy się rozwodem. i co wtedy zrobisz? sorry, że tak brutalnie, ale nie mogę z tego naszego narodowego cierpiętnictwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangosed
łatwo mówić....że średniowiecza już dawno za nami to wiem;P ale wiem, że dla czlowieka po ASP a dokładnie po restauracji dzieł sztuki bedzie trudno tam w przyszłości coś znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluję studiów, ciekawy kierunek, ja bym szła na doktorat bez zastanowienia :) ale w małym miasteczku pracy nie znajdziesz... chyba, że to jakaś wioska zamieszkała przez kolekcjonerów antyków :D a poważnie: związki wymagają kompromisów, a kompromisy wymagają DWUSTRONNEGO dialogu. a póki co, mnie to wygląda tak: mieszkacie tam gdzie on chce, bo jemu tak wygodnie, bo jego praca, bo ma blisko do mamusi itd. a gdzie Ty w tym wszystkim? nie widzę wyjścia: siadacie i tak długo rozmawiacie, aż nie osiągniecie kompromisu zadowalającego obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangosed
masz racje... w smie jemu to na rekę, bo ma wszedzie blisko;P teraz ro mnie zmotywowałaś do walki;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samodzielne zamieszkanie zmusza do załatwiania swoich problemów samodzielnie. Uczy rozwiązywanie konfliktów, buduje zaufanie. Tutaj na kafe jest bardzo wiele strasznie smutnych historii kobiet mieszkających z mężami (dużymi dziećmi) i teściami. Sama piszesz, że to dla Ciebie rezygnacja z marzeń. Co to za życie bez marzeń ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trzymam kciuki ;) ja jestem na takie rzeczy strasznie wyczulona, bo napatrzyłam się na cierpiętnictwo ciotek i mamy, których główną ambicją było zaciskanie zębów i poświęcanie się dla dobra ogółu... a tu trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć "dość!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram powyższe postulaty :P Jeśli to Twoje marzenie, potem będziesz resztę życia żałowała. Lepiej być samotnym spełnionym człowiekiem, niż resztę życia obgryzać paznokcie i śnić po nocach, jak mogłoby wyglądać nasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×