Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laila98765

czy facet z dzieckiem ejst kombinatorem?

Polecane posty

Gość Laila98765

Witam. Sprawa jest skomplikowana. Mam faceta z dzieckiem. Dzieko nie stwarza problem. Natomiast zachowanie mojego partnera bardzo mnie niepokoi. Jestesmy 2 lata razem ja 23lata on 29. widujemy sie 5 razy w tygodniu. Wiadomo jak u kazdego złe i dobre dni. Do czego zmierzam? Otóż.... Moj facet zanim mnie poznal rozstal się z byłą, ktora chciala go ulapac na dziecko. Dziecka się nei wyrzekł, płaci alimenty i odwiedza. Ale z matka nie laczylo go nic i nie laczy. poznal mnie zakochał się wyznal mi prawdę, (dopiero po 3 miesiacach bo bal sie ze go rzucę). Gdy minelo pół roku wyslalam mu na walentynki misia na naszej klasie, by zrobic niespodziankę. Natychmiast usunał konto, gdy byla zadzwonila i powiedziala" widzę ze Twoja dziunia w Tobie zakochana i co to ma byc". Nie rozumiem go czemu usunal. 2 sprawa... Gdy chcialam jechac z nim do dziecka choc jeździl tam bardzo rzadko, protestoweal mówiąc:" po co tam kochanie bedziesz jeździc jak ona cie do domu nie wpusc i nawyzywa. No dobra ok. Ale gdy spytalam go czy oznajmil jej ze ma dziewczynę to on na to :" ona nie chce tego sluchac i jej to nie interesuje to po co mam to mowic". A wydaje mi sie ze powinien, mowil ze mnie kocha, szanuje i ze chce byc tylko ze mną. Minelo 10 misiecy, ona mnie zobaczyla po tym czasie, jestem atrakkcyjna i wykształconą osobą, dlatego moj widok ja zdenerwowal. po tygodniu zaczela wydzwaniac do mojego chlopaka z placzem ze ja do niej wydzwaniam i wyzywam, i ze gadam ze on sie ze mna zeni itd.. co nie mialo miejsca. przez to sie spielismy i byl kryzys. On wyjechal na 3 tygodnie zeby ochlanac. Poźniej znow sie spotykalismy, on odwiedzal mala, mowil mi ze jest ze mna szczery, ale zaczal sie zachowywac chamsko i wulgarnie, jak brakowalo mu kasy to mial ciagle zly humor, jak mi sie szczescilo na studiach i w pracy dowalal mi takie teksty przez ktore czesto plakalam.. Sama się staralam, natomiast on nie potrafil mi nawet kwiata przyniesc.. bo tłumaczyl sie ze ma alimenty itd. Poźniej ponizal mnie itd.. mialam dosc przeplakalam noce.. Powienien sie starac podwojnie jak mnie kocha a ja akceptuje jego dziecko i daje mu cala siebie. Sex byl codziennie super, ale nie tylko na tym zycie polega.. chcialam zeby mnie docenial ale mial to gdzies. Wyjechalam poźneij i znów zaczal sie starac... az nie wybuchla bomba. Jego byla wiedziala juz ze jestesmy razem i on jej o tym powiedzial, kilka miesiecy temu pojechal na widzenie z dzieckiem bezemnie. Jego ex byla tam ze swoim nowym chlopakiem, mojego nienawidzi z tamtym sobie zycie uklada, jej ex za nic pobil mojego, a moj by sie na niej odegrac zadzwonil wtedy po kolezanke zamiast zabrac tam mnie, by zrobic bylej na zlosc ( ze taka madra i na niego naslala swojego zeby mu wlal za darmo) i ta kolezanka miala robic dziecku zdjecia... wkurzylam sie strasznie, bo dlaczego nie zabral tam mnie? powstala potezna awantura a on tlumaczyl sie ze nie chcial mnie sciagac do gniazda os.. ale i tak poczulam sie urazona jakby mnie przed kims chowal.. jakas oszukana i jeszcze ta obca baba.. a powinnam tam byc ja a nie jakas kolezanka. Łaczac to wszystko czułam sie oszukiwana, ale nie wiem. Jak to widzicie pomożcie. Czy jest w tym wszystkim sens, czy on mnie chroni czy ukrywa. Czy liczy sie dla niego moje slowo? Bo mowi ze tak i ze wyolbrzymiam. ale ja nie chce zby on chcac odegrac sie na bylej dzwonil po jakies laski, bo nikt by tego nie chcial. chowal przed nią. i co zrobic by zdecydowanie zaczal wszystko mowic.. okreslac sie co do zamiarow.Teraz dziecka nie widzial 5 miesicy. Sprawa o widzenia poszla do sadu bo ona zakazala mu sie z dzieckiem widziec i teraz przez caly ten czas widze jak sie zmienil i mnie kocha, przeprasza naprawia i czuje sie szczesliwa, dlatego nie zrezygnowalam, powiedzial ze kocha mnie najmocniej i nikt dla niego tyle nie zrobil, ale pytanie czy ufac, czy ta zmiana naprawde zostanie? ta lojalnosc ktora teraz jest, milosc, czulosc, szacunek..? Błagam pomożcie. sory za błedy, szybko pisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
nie kocha cię słowa nic nie kosztują, oszukuje zarówno ciebie jak i ja, obie jestescie naiwne, nie pakuj sie juz w to dalej, jest cwaniakiem i kombinatorem, klamca az w oczy kole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfhgjh
nie chcialo mi sie czytac calosci tylko wstep i szkoda mi cie... to zwykly cwaniak i ruchacz, skoro jej nie kochal to po co sie z nią pieprzyl? i ona niby na dziecko go zlapala haha dobre, a kto mu kazal sie z nią pieprzyc??? wiadomo ze z seksu mogą byc dzieci. odpusc sobie tego palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska1234
Kocha Cię, ale ma nie łatwą sytuację. Była to paskudna cwaniara. Zawsze będziesz miała z nią problemy. Przygotuj się n a to. On i tak ma już dość tej sytuacji. Więc jak by nie chciał byś z Tobą to by Cię rzucił. On nie jest zwykłym ruchaczem nie czytaj tego. Nie biorąc Ciebie do niej chroni Ciebie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfhgjh
ona cwaniara? a kto mu kazal isc z nią do lozka? hahaha biedny chlopczyk, ktorego byla zaciagnela do lozka siłą i chciala go zlapac na dziecko, żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laila98765
Jesli chodzi o niego to, widuje sie z nim dosc czesto i wiem ze nie jest ruchaczem. z nią sie rozstawal juz, sygnalizowal ze nie kocha jej, resztkami jakimis odbyl sie ostatni stosunek odszedl a ona przyszla po 3 miesiacach ze jest w ciazu a juz nie byli razem, mnie kocha.. i chce kazdy dzien zxe mna spedzac, wiem ze mu ciezko, a dziecko nie jest dla mnie problemem, bo skoro ono jest niewinne to dlaczego by je ranic, moglabym je nawet pokochac. Ale tamta łachmyta go psychicznie niszczyla... narzucala sie , chciala nam zepsuc przez co wydaje mi sie on mial wahania nastrojów. Tylko tez prawda jest taka ze nie mozna na mnie przerzucac błedów za swoją przeszłość. Bo to co on sobie nawazyl siech sobie pije i niech wyzywa sie na niej jak ona cos robi. Dla mnie ta cała jego byla Agniesia to tempa łycha. On powiedzial mi wczoraj ze czuje coraz wiecej do mnie i mysli powazniej. Tylko mam obawy zeby nie ranil mnie przez to swoim zachowaniem jak tamta zacznie odstawiac kiedys, chociaz od 4 meisiecy jest spokoj i cisza. Chcialabym mu zaufac ze mnie przez swoje stare tematy nie skrzywdzi.. i czy moge mu ufac.. Jak to widzicie, dziekuje za kazdy koemntarz i ten pozytywny i ten negatywny. ja chce objektywnej oceny. Pozdrawiam. Ps./ Bo milosc jest czesto slepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×