Co piwinnam dac bezdomnej? Mam problem.

wczoraj bylam w kosciele, przed nim podeszla do mnie mloda dzewczyna. poproisla zebym wykupila jej lek za 15 zl. nie mialam kasy. wczesniej jednak zapytala sie, czy nie potrzebuje nikogo do sprzatania. tez nie potrzebuje :) na to ona, czy moglabym jej dac cos do jedzenia.. tak zeszla rozmowa, ze sama jej zaproponowalam, zebysmy sie spotkaly jutro, czyli dzis. i ze jej cos dam. Teraz problem wyglada tak, ze nie wiem co jej dac. Dodam, ze mam dopiero 20 lat, a rodzicom nie chce o tym mowic.

dzis o 16. zupelnie nie mam pomyslu. ich jest 4 w domu, bo sie powypytywałam.

daj jej am am

no nie wiem moze makaron/ryż/ziemniaki chleb?

popytaj znajomych czy nie potrzebują pomocy w domu, daj jej coś do jedzenia, kanapki. I umów się na następne spotkanie :)

W jakim jest wieku? w jakim wieku ma dzieci? może jakieś ubrani po sobie, w których nie chodzisz. I na pewno coś do jedzenia.

załatw jej prace spytaj rodzicow czy kogos nie potrzebuja , jak nie niech oni kogos spytaja.... coś ciepłego

jak to ty na zdjeciu to nie wygladasz na taka chamska jaka jestes

to jeszcze zalezy na ile Cie stac :) ale kup cos do jedzenia - maka, cukier, kasza, chleb, margaryna, cos na chleb, makaron, jakis pasztet/serek/paprykarz, moze jakis sos gotowy, jakies skladniki zeby mogla zrobic skromny obiad moze jakies ciuchy ktorych nie potrzebujesz? wypytaj ludzi, moze ktos potrzebuje jakiejs pomocy domowej, moze jakas praca dla jej meza, jakies naprawy itd. moze jakas czekolada dla dzieci?

nie wiem wkoncu jak to jest. ona ma 22 lata, gadalysmy jakies 10 minut. powiedziala ze jest ich 4 w domu. ale gdy ja 1 raz zobaczylam, to mowie sobie 'jakas bezdomna, pewnie kasy chce'

wlasnie moi rodzice nie sa zamozni niewiadomo jak. sami potrzebuja kasy. a mi serce krwawi jak widze cos takiego, dlatego sie godze :( tez myslalam wlasnie o ubraniach. chciala sie wymienic nr tel. ale wkoncu sie od razu umowilysmy. myslalam tez o sloiczkach takich jakie sa w biedronce 'domowy obiadek' co Wy na to ?

meza, dzieci? nie sadze ze ma... chociaz wsyzstko mozliwe. :O

taka biedna jest a stac ją na komórke?...moze to jakas naciągara

ale jest bezdomna, czy po prostu biedna, ale ma gdzie mieszkać. bo jak to pierwsze to makaron etc. jej się nie przyda, bo i jak to przygotuje? teraz jest tak zimno, może jakieś Twoje ciuchy by się jej przydały, jak macie podobny rozmiar, może jakieś rzeczy do higieny. najlepiej wypytaj dziś co jej trzeba i umów się znowu. a i wielki szacunek, że pomagasz właśnie takie małe gesty zmieniają świat na lepsze :) dobra robota! :)

:D dzieki! ona jets ciut nizsza ode mnie i bardzo szczuplutka :) bardzo sie cieszy na to spotkanie, mam nadzieje, ze nie zapomni. powiedziala, ze jest tam codziennie. mysle, ze mieszka w jakis barakach czy starych kamienicach. ma chora matke na serce, chciala bym jej wykupila Valerin, pokazala mi nawet recepte. mysle tez, ze ma jeszcze 2 rodzenstwa, tak obstawiam :)

tak zrobie najprawdopodbniej :) zobaczymy jak dzis bedzie. na pewno wam napiszę.

to zapytaj koniecznie czy ma jak gotować, bo bez tego nawet 100 kg ryżu i makaronu będzie dość bezużyteczne. o i może poszukaj na necie jakichś organizacji charytatywnych z waszego miasta, gdzie mogłaby się ewentualnie zgłosić. takie osoby są często niezaradne, i nie korzystają z pomocy bo nie umieją do niej dotrzeć.

chyba mieszkanie :) napewno nie powinnas dawac jej mebli

ryż, makaron, ser, jak dzieci są to można jakieś słodycze, herbata, kawa, owoce jakieś...

co do tej komorki.. moze ma 1 na rodzine? no w dzisiejszych czasach bez komroki to jak bez nogi :D u mnie jest ich az 5, albo nawet 6 :P no wiec co teraz amm je dac ? cos, co bedzie mogla sobie zjesc bez gotowania ? ale nawet te sloiczki trzeba sobie podgrzac, bo inaczej jest niedobre :(

na prawde watpie, ze to oszustka. jest bardzo skromna.. ale co ciekawe, mowi do mnie w 3 osobie, 'a nie moglaby mi wykupic...' :D co do oragnizacji charytatywnej, sama nie jestem w tym dobra... nie wiem jak to zaltwiac ani nic. :(

co jej mozesz dac? chleb, kielbase, owoce, mleko, ser zolty, bulki, jakies konserwy, sledzie w sloiku, pasztetowa, pasztet w puszce, ziemniaki, ...no wszystko wezmie.

Pewnie mają jakieś mieszkanie, pewnie nieogrzewane, rudera, ale jakaś stara kuchnia na pewno tam jest. I na gazie coś przygotują zresztą najlepiej zapytaj. Po za ty możliwe, że jakąś pomoc z mopsu czy caritasu mają, le po prostu to za mało. Może ta chora matka ma jakąś rentę? skoro masz jej pomóc nie bój się pytać jeśli nie jest naciągaczką to nie będzie ukrywała. A Ty im więcej będziesz wiedziała tym więcej będziesz w stanie zrobić. Jeśli nie korzystają z pomocy choćby Caritasu to im to podpowiedz.