Mam problem z wyrazaniem glebszych uczuc..czy ktos tez tak ma?

Chodzi o to ze nie mam problemu z wyrazeniem zlosci czy tego co mysle w danej chwili lecz jesli chodzi o wyrazenie glebszych emocji to ciezko mi to idzie.w ogole wkurza mnie to ze jestem zbyt wrazliwa w srodku i bardzo latwo jest mnie zranic choc ludzie mysla ze jestem oschla i wredna.jestem z chlopakiem 10 lat i sie kochamy bardzo,to ze Go kocham mowie mu codziennie jak i On mi,lecz ostatnio pytal sie mie czy chcialabym by zostal mym mezem nie odpowiedzialam.dzis stwierdzilam ze mu powiem iz by wiedzial ze chcialabym,lecz najgorsze jest to iz tak ciezko mi to bylo powiedziec Jemu..normalnie koszmar jakis nie moc normalnie mowic o swych uczuciach.z ekstrawertyczki staje sie chybz introwertyczka.

Nie chce mi się czytać Twojego postu, skutecznie zniechęca mnie Da Vinci po angielsku. Zdajesz sobie sprawę, że nie był anglosasem??

I co w zwiazku z tym?nie wiem czy wiesz ale warto sie uczyc jezykow.Pozdro