Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gino_rossi

Problem z zaufaniem, czy slusznie?

Polecane posty

Gość gino_rossi

Teraz czas na moja troche przydluga historie, postaram sie wszystko strescic do niezbednego minimum. Poznalismy sie na studiach, bylismy w jednej grupie (wiem lipa), przez pol roku dogadywalismy sie niesamowicie. I po tych wlasnie pol roku ja zrouzmialem, ze to jest dziewczyna dla mnie. Jakos pod koniec kwietnia probowalem ja pocalowac, powiedziala mi ze nie chce. Sprobowalem jeszcze 2 razy tydzien pozniej i na jednej z imprez. Uslyszalem tam, ze ona potrzebuje czasu, ze jej na mnie zalezy i ze w ogole bla bla. Na tej imprezie gdzie probowalem to zrobic odszedlem na 10 minut aby pogadac z przyjacielem, a ona z kolezanka. Wracam a patrze ona z jakims facetem gada na parapecie. Nastepnego dnia dowiedzialem sie, ze dala mu swoj numer. Cztery dni pozniej na imprezie olalem ja i gadalem juz z inna dziewczyna, bo po takim czyms uznalem, ze ona ma mnie po prostu w dupie. Ona sie na mnie obrazila i robila za to pozniej fochy (czyzby zauwazyla ze nie jestem jej wlasnoscia?) Przeszlo i bylo fajnie jak wczesniej, nadal potrzebowala czasu... Az do zakoczenia roku, gdzie przyszla ze swoim nowym chlopakiem. Powiedzialem jej tylko, ze nieladnie sie zachowala ( pomimo, ze w srodku mnie rozrywalo i sciskalo, bo napawde mi zalezalo). Ona zaczela mnie przepraszac, mowila ze jej nadal zalezy na znajomosci ze mna ( przyjaciel?). Zerwalem ta znajomosc na okres wakacji, na uczelni zmienilem grupe i tez sie nie odzywlem z poczatkiem nowego roku. Przez wakacje oczywiscie bawilem sie, poznawalem nowych ludzi, ale caly czas tez mialem w glowie to jak mnie potraktowala tamta dziewczyna, okropnie sie z tym czulem, bo to w sumie moje pierwsze odrzucenie. Jakos pod koniec pazdziernika pogodzilismy sie w sumie sam nie wiem jak do tego doszlo na jakies imprezie. Powiedzialem jej, ze okropnie si czulem przez nia, bo nieladnie sie zachowala itp. Ona mnie przeprosila. Zaproponowala mi przyjazn, wysmialem ja. Pozniej w listopadzie probowalem ja jeszcze raz pocalowac, bo niestety nie przeszla mi, a bardzo tego chcialem. Powiedziala mi dalej ze potrzzebuje czasu. W grudniu jakos wyszlo, ze jestesmy razem. Ona mi powiedziala, ze wtedy w maju i czerwcu chciala czegos plytkiego, do mnie cos czula i jej na mnie zalezalo i ponoc wszyscy w grupie to widzieli, ale nie byla gotowa (gowno prawda pewnie). Ostatnio mi powiedziala, ze do seksu potrzebuje milosci. Dowiedzialem sie z 3 dni temu, ze z tym facetem z ktorym byla spala, mowila mu ze Go kocha, a mi probuje wcisnac ze wtedy szukala czegos plytkiego i ze to w ogole bylo nieporozumienie. Powiedzialem jej, ze slowa i zapewnienia z jej strony przestaly miec dla mnie jakiekolwiek znaczenie, bo nie umiem zaufac komus kto mnie oszukal pol roku temu i robi to teraz, ze zamiast mi powiedziec pol roku temu ze po prostu nie widzi we mnie faceta tylko kolege zwodzila mnie mowiac ze potrzebuje czasu i ze szuka czegos plytkiego. Mam nadzieje, ze ktos dotarl do konca ten opery mydlanej. Nie wiem czy to jest normalne ze jej nie ufam po takim czyms, czy moze przesadzam? Naprawde mmi na niej zalezalo wtedy i zalezy mi teraz. Obawiam sie, ze az za bardzo. To, ze mi mowi jedno, a robila drugie strasznie mnei gryzie. Gryzie mnie to jak sie wtedy czulem z tym, bo teraz odnosze wrazenie czasami ze jest ze mna bo teraz nie poznala kogos jak pol roku temu i nie potrzebowala czasu aby sie co do niego upewnic ( raz jej to powiedzialem to oczywiscie zaprzeczyla). Mowi mi, ze jest jej ze mna cudownie i ze jestem facetem jej zycia ( jemu pewnie tez to mowila Smile )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999k
skróć kurwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×