dziwne przypisy i piśmiennictwo

Jest tu ktoś obeznany z tymi tematami, żeby mi pomógł? Jeśli tak, to zaraz nakreślę problem.

ale o co ci chodzi o kaligrafie czy o prawo

No dawaj wprawdzie broniłam się 2 lata temu może pomogę.

Normalnie robi się przypisy, które nie mają przecież żądnego związku (ich numerki) z numerami bibliografii na końcu, która jest przecież alfabetycznie bądź jakoś przedmiotowo, a przypisy z kolei chronologicznie wg pisania. Tymczasem znajoma nieznająca sie na komputerze poprosiła mnie o przepisanie pracy, którą ona pisze ręcznie i dała mi bardzo dziwne wymogi, moim zdaniem zupełnie z kosmosu i nie wiem, czy je dobrze rozumiem. Tu już ich wytyczne: "Cytowanie Dla uchronienia się przed zarzutem popełnienia plagiatu należy wyraźnie określić, iż dany fragment jest cytatem oraz zaznaczyć to przez ujęcie w "" "" z podaniem numeru pozycji bibliografii i strony, z której cytat pochodzi. Piśmiennictwo określenia witryn internetowych powinny zawierać: , [pomijam nieistotne] W tekście w nawiasie kwadratowym należy umieszczać numer pozycji, z której korzysta się przy pisaniu pracy zgodnie z numeracją zawartą w piśmiennictwie."

Moim zdaniem to jest zupełnie niepolonistycznie. Już pomijam cudzysłowy zamiast kursywy, ale ja to rozumiem (to, co oni chcą) tak, że każda pozycja ma swój numer i w przypisach piszę ten numer??? Czy to nie jest bez sensu? Wtedy ma być kolejność wg bibliografii i przypisy z kosmosu? (bo i nie po kolei, niektóre np. kilka razy, a inne w ogóle?). Czy kolejność wg przypisów później taka sama w bibliografii? ale w takim razie, co jak się powtarzają przypisy? Totalnie głupie te wytyczne. Nie wiem, jak je rozumieć, a nie mam z kim z tych studiów tego skonsultować.