Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .:Nawiedzony:.

Czy widzieliście kiedyś ducha zmarłego?

Polecane posty

Gość pudello de provocca
jeszcze czego! nie dość, że teraz mam wstręt i nie wchodzę do kuchni, to jeszcze fajki mam im kupowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała Dama aaaa
A ja kiedyś wybrałam się z moją paczką do zamku w Kórniku, chodzimy w nocy pod zamkiem, a tutaj BIAŁA DAMA! Przeniknęła przez jednego z moich kolegów - Krzyśka i on zemdlał, obudził się szybko, po jakiejś minucie... Nigdy tego nie zapomnimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanistka z umysłem ścisłym
Opowieści z krypt nie będzie ;-) bywało. Mama wychowywała się w starym domu, od pokoleń w rodzinie. Umarły i rodziły się pokolenia. Zarówno dzieci, staruszkowie jak i osoby w "kwiecie wieku". Przyczyny śmierci różne od naturalnych po samobójstwa. Moja mama była pierwszym dzieckiem urodzonym w szpitalu. I czasami wyczuwało się albo widziano zmarłych. Czasami coś się działo w domu, różne rzeczy. Ale nigdy nie bałam się tam przebywać, spać czy przyjeżdżać. Raczej uznaje ich za opiekunów domu i rodziny. Co najwyżej czasami się złoszczą ale nie stanowią zagrożenia dla żywych. Bardziej niebezpieczni dla żywych są oni sami i ich psychika, lęki, przekonania oraz podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała???????????????????//
alle w kórniku powinna być KURZA DAMA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała Dama aaaa
Kurza to w kurniku, a w Kórniku biała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xzczc
humanistka troche niejasno napisalas..nie rozumiem, co ma szpital do ciebie , i kto widzi dusze ty czy twoja mama???????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krwawy Baron PPP
A ja na co dzień widzę duchy, unoszą się wokół mnie, ale nic nie mówią, nie czuję ich dotyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska1234
do humanistka z umysłem ścisłym zgadzam się z Tobą, mnie taki znaki ostrzegają przed nie opowiednimi partnerami w życiu i ostatnio pomyślałam o kimś kto mnie skrzywdził, że odezwał się do mnie chwaląc się że ma szmule i jest szczęśliwy, że odezwał się po to żeby mi dojebać, że dzisiaj tamta jest jutro nie ma i że wcale nie jest taki szczęśliwy i wielka ciężka donica zaczęła się bujać w kuchni co jest bardzo rzadkie i nie było ani okno otwarte ani przeciągu. Uważam że jest tak jak pomyślałam i żeby o chuju zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pudello no to co biedni mieli zrobic jak sypialnie im Ty zajales? ;) nie mieli wyboru jak tylko kuchnia im zostala. ale swoja droga to trafiles na jakas bezczelna parke, powinni sie ciszej zachowywac i nie przeszkadzac innym w spaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja widziałam, wracając od ciotki późnym wieczorem przechodziliśmy koło zamku. i na murach wyraźnie widziałam białą postać w takim jakby zamurowanym oknie/wnęce... tylko, że nikt inny jej nie zauważył a ona stała od zewnątrz, więc fizycznie nie było możliwości tam przeleźć. później inna ciotka opowiedziała mi, że kilkaset lat temu właściciel zamku ukatrupił swoją małżonkę w jakiś wymyślny sposób (już nie pamiętam dokładnie) i ona się czasem pokazuje na murach. To był zamek w Ciechanowie, jakby to kogo interesowało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanistka z umysłem ścisłym
xzczc to krótki wstęp opisujący dom i rodzinę. O ludziach mieszkających w tym domu od pokoleń. A mama była pierwszą nienarodzoną w tych murach :-) I bywało, że żywi odczuwali obecność zmarłych. Dali się zauważyć żywym jak i wpływali na otoczenie. A to coś zniknęło i się znalazło w innym miejscu, a to coś się poruszyło, a to stali i patrzyli się albo chodzili. Kiedyś np jak bawiłam się z rodzeństwem (dorosłych nie było) żartowniś w ramach zabawy z nami odkręcał bezpieczniki i kładł na ziemi. Wszystkie dzieciaki były w zasięgu wzroku ;-) I tak po parę razy :-) Widać czasami zmarli nie opuszczają miejsc i ludzi z którymi byli związani za życia. Czasami śnili się w trudnych momentach i rozmawiali we śnie. Ja mama, jej rodzeństwo,rodzeństwo cioteczne i inni. A ja byłam nazywana małą czarownicą bo byłam bardziej wyczulona. I to co dla innych było incydentami, sporadycznymi przypadkami obcowania dla mnie było codziennością. Nawet się dziwiłam, że inni tak nie mają. Dlatego zawsze bałam się snów o swojej rodzinie. Jak ktoś mi się przyśnił to w parę dni umierał. Z czasem człowiek doszedł do wniosku, że to nie jest codzienne (normalne?) a ludzie niszczą to czego nie rozumieją, jest inne wiec dla siebie i dla rodziny przestałam wyskakiwać z pewnymi rzeczami. A z biegiem lat już jako osoba dorosła nie mam takich umiejętności jako dziecko. Co najwyżej bardziej słucham tego co ludzie nazywają intuicją, instynktem. I czasami dobrze albo źle się czuję w niektórych miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doda :)
Tak, też widziałam tę zjawę na zamku w Ciechanowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqwdwdwqdwdd
widziałam kiedyś postac u mnie w akademiku . chyba ze 2 razy ją widzialam w nocy . jakaś młoda dziewczyna siedziala na krzesle . nie wydawalo mi sie jestem tego pewna. a po chwili już jej nie było. kiedy ja zobaczyłam pierwszy raz wydawało mi sie ,ze ktoś przyszedl i usiadł ,ale to nie możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaq22
Matko, a w którym to akademiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmitttka
ja widzialam ducha madziii:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqwdwdwqdwdd
ale byłam przerazona jak ją zobaczyłam . w półmroku. na poczatku myslalam ,ze mi sie przewidziało . wiec spojrzalam jeszcze raz i widać było wyrażnie głowe , ramiona , tułów... chcialam podejść ,ale się balam . i potem ona zniknęła jak spojrzalam po raz 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqwdwdwqdwdd
a czy to ważne? nie byl to stary akademik tylko wybudowany pare lat temu. każdy mi mowi ,ze mi sie pewnie wydawało ,ale ja wiem co ja widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 28888888
Matko, a ja kiedyś widziałam ducha w kościele... Był tam taki ołtarz boczny z trupią czaszką wyrzeźbioną, w tym bardzo starym kościele byłam sama z chłopakiem. Modliliśmy sie, a z tego ołtarza wyleciał jakby duch z głową tej czaszki... Siedzieliśmy jak wmurowani... Duch zniknął po jakichś 20 sekundach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszamy do podzielenia się przeżyciami i polubienia profilu na facebooku https://www.facebook.com/pages/%C5%BBycie-po-%C5%9Bmierci/155398477989707?skip_nax_wizard=true

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julcia85231
tak razem z moją koleżanką poszliśmy na plac zabaw w nocy i ona usłyszała kroki odwruciliśmy sie a tam człowiek w płaszczu on nie był żywy znowu sie odwruciliśmy jego tam nie było uciekliśmy ze starego placu zabaw w lesie było go widać z ulicy a wiec sie patrzyliśmy a pod zjeżdzalnia był on i nam machał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz miałem dziwną sytuację w wynajmowanym pokoju. Był to dom wielopokoleniowy, zdaje się, że poumierali tam rodzice wynajmującej. Późnym wieczorem siedziałem na łóżku z laptopem, całkowicie trzeźwy i rozbudzony, akurat coś pisałem na fejsie. Aż tu nagle, dosłownie przy uchu, słyszę wyraźne, przeciągłe chrząknięcie, prawdopodobnie kobiety. Było to na tyle głośne, że nie ma opcji żeby dochodziło z innego pomieszczenia, a w pokoju byłem sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 04 2016r, jechałam na weekend. Gdy zbliżałam się do ulicy ,w którą miałam skręcić zobaczyłam najpierw z tyłu znajomą sylwetkę. Jechałam powoli a gdy byłam na równi z tą osobą prawie się zatrzymałam i patrząc w lewo widziałam z boku (z profilu) twarz ojca partnera. Ubrany był na ciemno, w prawej ręce trzymał laskę i ciemną siatkę. Twarz miał zmęczoną i siną nie spojrzał w moją stronę co wydało mi się dziwne, bo prawie zatrzymałam się przy nim. Gdy skręciłam w ulicę patrzyłam w wewnętrzne lusterko i powinnam widzieć tą postać ale jej nie widziałam co mnie zastanowiło. Miałam myśl aby się zatrzymać i pobiec za tą postacią ale coś mnie od tego odwiodło. Następnego dnia rano powiedziałam o tym, który zadzwonił do rodziców i dowiedział się że o porze co to widziałam ojciec był w domu. Partner uznał że widziałam kokoś podobnego choć ja w głębi czułam że się nie myliłam. W środę ojciec partnera zmarł. W sobotę był pogrzeb i widziałam ciało w trumnie. Twarz zmarłego była taka jaką widziałam tamtego dnia. Wszystko to bardzo mną i partnerem wstrząsnęło i po tym wszystkim wiemy że to co widziała nie było przewidzeniem. Myślę że było to wyprzedzenie czasu że widziałam ducha osoby żywej. Chciałabym zgłębić tą tajemnicę i porozmawiać z kimś kto to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna opowieść a autorka czeka na odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×