przeciętny Polak wie, gdzie leżą USA, a przeciętny Amerykanin wie gdzie leży

Polska?

A co ich to obchodzii? Oni nawet nie wiedzą o Francji a co dopiero Polska :O mają swoje 50 stanów i w dupie maja Europejskie kraje.

ważne że wie gdzie leży Izrael, ich najwierniejszy sojusznik

Ty zapewne też nie umiałabyś wskazać poszczególnych stanów, może kilka najbardziej znanych. USA Mają 9 mln. kilometrów, większe od Unii..

A jest coś, co nie wie przeciętny Amerykanin (coś co jest związane z mapą Europy), a powinien wiedzieć?

Europa i to im wystarczy. Ty też nie wiesz gdzie jaki stan u nich jest. Bo do niczego ci to niepotrzebne. Zainteresujesz sie jak będziesz chciała wiedzieć gdzie to jest. Tak samo z nimi :)

A ile zarabia przeciętny Amerykanin a ile Polak? ;)

To czemu Polacy tak krytykują Amerykaninów i naśmiewają się z nich, że nie wiedzą gdzie Polska leży? A przecież Polska to mały kraj, więc to nie jest nie wiadomo jak dziwne i kompromitujące.

Bo polacy maja problem przerostu formy nad trescia, myslimy ze jestesmy najmadrzejsci i najlepsi i wszystkich potrafimy objechac i krytykowac a swoich przywar nie widzimy...

ale anglicy nie wiedzą nawet gdzie leży szkocja

Juz ty sie tak Ameryka nie przejmuj. Moze niektorzy sa niedoksztalceni, ale maja tez wielu wybitnych ludzi, a i z innych krajow wielu naukowcow wyemigrowalo do USA. W USA sa tez jedne z najlepszych uniwersytetow, a w Polsce co? Jedno wielkie gowno i banda pseudo magistrow.

a do czego im ta wiedza? taki malutki kraj, w który nic znaczącego dla przeciętnego Amerykanina się nie dzieje, a my jesteśmy wszędzie otoczeni "Ameryką" począwszy od filmów w tv a na mc donaldzie kończąc ;) ale fakt, że Amerykanie kiepsko stoją z geografią... pomijając Polskę to nawet z większymi krajami mają problem ;)

mieliśmy papieża i dupsko Maciory

co do uniwersytetów to w Ameryce poziom nauki jest jak u nas w liceach, więc to akurat zły przykład... tyle, że u nas się wykształcenia nie szanuje i nie ma po studiach pracy, ale sama wiedza teoretyczna na pewno jest większa.

a po chuj Amerykaninowi wiedzieć gdzie leży jakaś tam polska?

Studiowalam i tu i tu, wiec mi nie mow, ze niski poziom w USA. W high school jest bardzo latwo i w community college, ale nie na dobrym uniwersytecie, a i podejscie do studentow maja duzo lepsze niz w Polsce. W Polsce student to smiec, najnizszy w lancuchu pokarmowym, czego nie mozna powiedziec o uniwersytetach w Stanach.

chcialam to samo napisac- co prawda studiuje w NL,ale byli u nas na paru kursach studenci z USA i Kanady-moim zdaniem to naprawde powazni naukowcy,ludzie ktorzy calym sercem chca studiowac,doksztalcac sie. Potrafia duzo wiecej i nie boja startowac do publikacji w miedzynarodowych czasopismach. Nasi studenci za to w 80% to pijusy,ktore przedluzaja sobie mlodosc liczac ze papierek cos da.

podstawową jest znajomosc mapy swiata i jesli nie umiecie wskazac poszczegolnych stanow to nie macie sie czym chwalic, tak samo jak pewnie wiekszosc amerykaninow. to nienormalne nie wiedziec gdzie jest polska, francja czy wegry.

i know iknow dont worry

Znam Polaków po.studiach którzy nie wiedzą gdzie na mapie jest Portugalia czy Węgry. Mało tego większość ludzi w Polsce nie wie że Wielka Brytania to nie tylko Anglia, nie znaja podziału i geografii Europy. Jak taki Amerykanin spojrzy na mapę Europy widzi.kilkadziesiąt malutkich krajów...akurat mu się chce uczyć ich położenia :)

to ja nie napisałam, że dotyczy to wszystkich studentów i wszystkie uczelnie, ale ogólnie rzecz biorąc mają niższy poziom (i w ogóle zupełnie inny sposób nauczania) co do traktowania studentów to faktycznie w PL nie traktuje się ludzi poważnie, ale pewnie dlatego, że teraz studentów jest od groma i każdy robi jakiekolwiek, często byle jakie studia, bo po średniej nie ma szans na pracę, tu się różni PL od USA, bo tam ludzie studiują bardziej z pasji niż z konieczności... takie moje zdanie :)