Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaki złoty środek?

PRZEDSZKOLAK 5 i poł roku i KOMPUTER- ile czasu dziennie?

Polecane posty

Gość jaki złoty środek?

czy godzina dziennie to duzo dla takiego dziecka?piszcie jak to wyglada u was- zaznacze,ze syn siedzi na stronkach gdzie ma nauke poprzez zabawe - jest to godzina dziennie ale zaczyna byc problem jesli by tej godziny nie było- mam nadzieje ,ze do uzaleznienia mu daleko?jak wyglada syt w waszych domach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany boskie a po co
5-latkowi w ogóle komputer??!! na dwór, na świeże powietrze, do innych dzieci, a nie oczy psuć przed kompem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko ma 5 lat i dziennie na kompie siedzi eeee nie siedzi bo by mi konkurencje robiła ;) a tak serio to czasami od wielkiego dzwonu raz w tygodniu może na pół godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki złoty środek?
no nie wiem - tzn moze to nie jest ok - ale u niego w przdszkolu dla jego grupy wiekowej są zajęcia komputerowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no w dzisiejszych czasach dzieciak musi wiedzieć co to myszka i klawiatura chociaż. Nie te czasy ze dzieci szły na pół dnia w klasy grać i bawić się w podchody. tzn to też, ale nie tylko ;) ie róbmy z nich Piastów Kołodziejów ;)Jeszcze torba pasterska przez ramię kij w ręke i gęsi paść na łąkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj tylko
Miła w dotyku ty czekasz wlasnie na 5 dziecko?:) WOW. Podziwiam :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no komputer też rozwija myślenie. Jeśli rodzice są mądrzy i podsuwają mądre rzeczy do robienia na tym komputerze. Ponad to w przedszkolach dzieci mają zajęcia z komputerem. Nikt nie pisze o siedzeniu ileś tam godzin dziennie. Ale moim zdaniem dzieciak powinien chociaż podstawy obsługi kumać, jeśli chce. Chociaż uważam ze godzina dziennie to sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm- mysle ze powinnas
skrócic do 0,5 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananasowy dom
moja ma niespelna 5lat i przed komputerem roznie sa dni zei ze 2godz spedzi ae nie pod rzad a sa takie ze wcale go nie ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananasowy dom
moja ma niespelna 5lat i przed komputerem roznie sa dni zei ze 2godz spedzi ae nie pod rzad a sa takie ze wcale go nie ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananasowy dom
moja ma niespelna 5lat i przed komputerem roznie sa dni zei ze 2godz spedzi ae nie pod rzad a sa takie ze wcale go nie ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że..............
1h to za dużo dla takiego dziecka. Tym bardziej, że mają zajęcia z komputerem jeszcze w przedszkolu. Mój ma 5 lat i siedzi 1h ale tylko w weekend. Jeśli dziecku zaproponuje sie inne zajęcia to nawet o komputerze nie pomyśli. Przynajmniej u mnie tak jest. A naukę przez zabawe też można wymyśleć i komputer do tego nie jest potrzebny. Jest wiele fajnych gier planszowych (np. Sylaby-mój syn ją b. lubi), albo książeczki z super zadaniami. Nie wiem czy to złoty środek, ale u mnie to się sprawdza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 5latka
Myślę, że godzina to trochę za dużo no i na pewno nie codziennie...łatwo tworzy się nawyk a z nim trudno walczyć...idealnie by było gdyby zamiast komputera ktoś z rodziny podsunął inne rozrywki - wspólna gra planszowa, ciekawa książka do wspólnego czytania, jakieś zajęcie w stylu robimy coś z niczego np. rakieta z butelki po napoju - zależy co dziecko zaciekawi...mój syn nie upiera się na komputer, gdy coś mamy porobić razem...choć czasem trudno o czas i siły - naprawdę warto...komputer rozwija myślenie, ale to tylko pewien rodzaj myślenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 5 latkii
U nas nie ma zabawy komputerem na co dzień. Nieraz pozwalamy włączyć jakąś grę, albo porysować w odpowiednim programie, ewentualnie obejrzeć bajkę na YT lub teledysk, ale to jest raz w tygodniu max, a nie co dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że dziecko powinno być ze wszystkim oswojone niż potem być wyśmiane że nie wie do czego służy myszka :P A tak na serio to oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku! Przerażające jest to że w dzisiejszych czasach dzieci już nawet 2-3 letnie tyle godzin dziennie spędzają przed telewizorem i komputerem.A gdzie spacery ? Piłka? Rower? Gry planszowe?Puzzle? Mój ma 6 i pół roku i na komputer wchodzi TYLKO weekendy po 30-60 minut (czasami jest to jedno wejście w całości,a czasami rozłożone na dwie tury)oczywiście synek działa na komputerze pod moim lub męza okiem.Są to najczęściej gry edukacyjne w formie wesołej zabawy jak liczenie,poznawanie świata czy liter.Ale również układa sobie puzzle,maluje czy też gra w gry strategiczne,sportowe,wyścigi oczywiście odpowiednio dobrane dla jego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ach ach jakie wszystkie
Idealne i mądre mamusie tu piszą, ciekawe czy w realu jest tak samo ... fajnie radzić i się mądrzyć, gorzej z praktyką. Komputery to znak naszych czasów i nie widzę nic złego jak dziecko umie posługiwać się myszką, czy klawiaturą, jak sobie porysuje dla ćwiczenia koordynacji ruchów ręki, jak pouczy się literek, cyferek, kolorów, kształtów...to nic złego, pod warunkiem, że ta zabawa mu coś daje, jakiś rozwój, a nie jest tylko przelewaniem pustego w próżne (czytaj - zabicie nudy, bo rodzice nie mają pomysłów jak dziecku czas zorganizować). Inna rzecz - spacery. Zgoda - wiosna, lato i nawet jesień, jak tylko pogoda, to najfajniej jak najdłużej bywać na dworze, czy to plac zabaw, czy działka, czy spacerek, nieważne. Ale przychodzą takie dni, gdzie pogoda nie pozwala spędzać długich godzin na dworze, co wtedy? Jak dziecko mułowate (przepraszam, ale i takie są), to rzeczywiście, siądzie w swoim pokoju i godzinami będzie w kółko jeździć samochodem, czy przebierać lalki. A jak dziecko energiczne, żywczyk, to jemu każda zabawa szybko się nudzi. A wtedy niestety trzeba nie lada wygibasów, by organizować mu/wymyślać coraz to nowe zabawy. No i inna rzecz - my dorośli lubimy różne rzeczy: - kino -książki -filmy dvd - muzyka -fitness/siłownia/aerobic -inne sporty -teatr -gotowanie -bla bla bla I nie jest tak, że wszyscy lubimy cały zestaw i sobie umiemy super zorganizować czas, bo co godzinę coś nowego. Każdy ma swój pakiet i czas na jego realizację. Bywa też tak, ze niestety (też znak czasów) jesteśmy zagonieni. Do domu z pracy schodzimy koło 15-16, bywa, że później, po drodze dziecko z przedszkola, żłobka, od niani, zakupy, jakieś sprawy wymagające załatwienia "po drodze", bo są i takie. Często tylko jedno z rodziców przychodzi wcześniej, drugie dużo później. Ktoś musi obiad jakiś zrobić, nawet jak się go odgrzewa, ale wcześniej go trzeba przygotować. To wszystko czas, dziecko w tym czasie wymaga uwagi, albo zaproponowania mu jakiegoś zajęcia/zabawy. No i taka matka co ma zrobić? Tylko nie piszcie, ze rzucić w cholerę wszystko, nie zjeść obiadu, bo dziecku czas trzeba poświęcić. Nie uwierzę, że 100% matek tak by zrobiło. No i nie piszcie, że sprząta się/pierze/prasuje/gotuje po nocy, jak dziecko pójdzie spać. Większość dzieci jakie znam, najwcześniej zasypia o 20-21. I mówimy o dziecku takim 3 lata wzwyż, nie młodszym, bo przy młodszym dziecku wszystko jest prostsze. Mówię to z autopsji. Zazwyczaj, matka pracująca zawodowo, o tej 21 pada mordą na pysk, mówiąc zalotnie, marzy o wannie i poduszce. Tylko matki siedzące cały dzień w domu, nie pracujące, są w stanie poukładać wszystko tak, by mieć czas na prace domowe (nie ciurkiem, ale rozłożone w ciągu dnia) i na to, by dziecku zapewnić cały wachlarz potrzebnych zajęć. Pracujące - niestety nie są w stanie i NIESTETY - czasem ten komputer, ta godzina to wcale nie tak długo. Ja osobiście nie widzę nic złego, jak dziecko ma swój czas na zabawę przy kompie - bez przesady. Nie róbmy z tego nałogu zakrawającego na wizytę w poradni odwykowej. Można pozwalać dzieciom, ale to rodziców w tym głowa na co im pozwolą i w jakim czasie. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amen!
amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo kaffeteryjne dzieci nie grają na kompie, nie oglądają bajek. Mamy są takie wspaniałe wszystkie po kolei, że zamiast kompa włóczą je całymi dniami po mrozie na dworze, jak już się ciemno zrobi to inscenizują codzienny teatrzyk kukiełkowy, angażując w to męża i trzy sąsiadki, bo dziecko takie fantastyczne że sąsiadki same się garną do teatrzyku. Wręcz biją się o to kto będzie kapturkiem a kto królewną. zamiast kompa są gry planszowe, warcaby, bierki. One same całymi dniami smażą powidła uczesane w kok, w kominku wesoło trzaska ogień, izbę rozświetla blask lampy naftowej. Komputera w domu nie ma, telewizora tym bardziej. Takie tam, sielskie życie przeciętnej matki polki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja jestem ta niedobra- a moj maluch ma manie na bajki- i by je ogladal non stop ( teksty z madagaskaru znam juz na pamiec) :/- sa dni ze macham reka i daje mu ogladac- a sa dni ze ciagne za uszy i albo wychodzimy- albo bawi/my sie zabawkami - a ma ich milion ale tak jak osoba wyzej pisze- wracam z pracy pozno- i wieczorem nie ma za bardzo czasu na nic- tylko przygotowac kolacje, zjesc- i kapiel mlodzienca- bo o tej 9 to juz chce odpoczac- a nie wymyslac 3 daniowy obiad na nasteppny dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i umówmy się, teraz dla dziecka 5-letniego, które ma wkoło tyle bodźców z cyklu komórka, komputer, robienie przez dwie godziny rakiety z rolki po papierze toaletowym jest tak pasjonujące, jak dla nas oglądanie porno z amiszami w rolach głównych. Nie przeczę że dzieci lubią gry planszowe i zabawy z rodzicami, ale bajki i komputer też je interesują.Grunt to umiar i kontrola nad tym. Moje dziecko pasjami jeździ na nartach, no ale codziennie na stok z nią nie pojadę, choć pewnie by chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhihffihfhfhf
miła w dotyku to podszyw! klamczucha jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 5 latkii
Nie napisalam ze bajek nie oglada. Ogląda i to tyle ile chce, ale tylko te na mini mini albo na dvd wybrane pozycje. Nie pozwalam na inne i na komputer tez powody są takie ze po zabawie na komputerze i po bajkach np CN mała do mnie wrzeszczy, rzuca się po podłodze, ma przekrwione oczy i wygląda jakby przeobrażała się w wampira a jak jej mówię ze koniec komputera czy bajek to pyskuje do mnie i do swojego ojca. Nie wiem czemu, nie pojmuje w jaki sposób to może mieć na nią aż tak negatywny wpływ bo normalnie jest całkiem grzeczna. Dlatego nie zastanawiając się po prostu ucięliśmy te przyjemności bo czemu mam znosić jej fochy? W imię tego żeby była trendy i grała na komputerze? Jeśli chodzi o rakietę z rolki papieru toaletowego to moja mogłaby i 5 godz przy tym spędzić. Uwielbia takie manualne prace. Pod warunkiem ze bym tam z nią siedziała i wycinała jej np serduszka którymi ona ową rolkę będzie obklejać. Nie ma parcia na TV i komputer jeśli coś fajnego wokoło się dzieje. Np w chwili obecnej dziadek jej gra na akordeonie a ona tańczy i śpiewa i tak już od godziny i bardziej się ta zabawa dziadkowi nudzi niż małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×