Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość kostecka
MatkaEv a może to kwestia ubrań, które miałąś na sobie przy ważeniu? ja się waże praktycznie codziennie rano na golasa, po wc i na czczo :P i zawsze wychodzi sporo mniej niż na wadze u lekarza. Zwykle, jeśli lekarz nie spojrzy sam na wagę to ja mu podaję tą, którą miałam rano u siebie :D a ostatnio jak byłam na ktg to ważyła mnie położna i wpisała w kartę ciąży. było ponad 2 kg wiecej niż rano... nie śmiejcie się, ale poprawiłam długopisem tą drugą cyfrę, bo nie mogłam na to patrzec :D Gaha na temat wywoływania na razie nic nie mówią - w końcu termin mam "dopiero" jutro, więc wszystko jest w porządku. ale ja sama zaczelam sie trochę obawiać wywoływania. Idę na ktg u siebie w miescie jeszcze jutro i w poniedziałek, a we wtorek na staszica bo moja gin będzie. i wtedy pewnie będziemy coś ustalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
zważyłam się dziś rano, i różnica wagi z przed tygodnia to 0,5 kg, a więc bardziej realne niż 3,5 kg. Faktycznie, chyba mają wagę popsutą, bo wskazuje mi 64,5 kg i ani grama więcej. Mówię Wam, ale się wystraszyłam. Myślałam że znów coś nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! czy jest któraś z Łęcznej lub okolic? nie wiecie czy w Łęcznej można zrobić ktg? jeśli tak to gdzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
gaha niestety nie pomogę :( ale jak jakiś czas temu leżałam w szpitalu, to były też dziewczyny z Łęcznej i mówiły, że nie ma gdzie zrobić, chyba że prywatnie (ale to kosztuje ok. 50-60 zł). Tyle wiem...może ktoś wie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
A ja zlapalam doła poporodowego od rana chce mi sie płakać, kurcze wczoraj dowiedzialam sie ze nie wracam juz do pracy :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( bo na moje miejsce jest idealna pracownica, nie moge dogadac sie tez z mężem, mowie wam istne bagno:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Ojej, no z tą pracą to jest niestety kłopot. U nas też nerwowo. Staramy się o kredyt, niby dostaliśmy, ale warunkiem jest wkład 50 tys. Nie wiem skąd to wziąć. Najgorsze jest to, że mąż nie ma żadnego wsparcia u swojej rodziny. Jego brat zarabia krocie (ma ok. 4-5 tys), a ich rodzice pchają kasę właśnie w niego. Mój mąż wypruwa sobie żyły dla rodziny, a Ci go mają głęboko. Ostatnio brat męża dostał 20 tys. bo kupił mieszkanie i musi sobie łazienkę urządzić (właśnie za 20 tys, bo za taniej się przecież nie da wykończyć małej klity w bloku). Jak mąż się dowiedział i zapytał, czy też dostanie, to usłyszał że mu nie potrzeba bo się jeszcze nie buduje....i mu nie trzeba na już. A gdyby chociaż podzielili tą kasę równo i dali chłopakom po połowie, moglibyśmy już ubiegłej jesieni wylać fundamenty.Ale za 10 tys. przecież nie da się zrobić łazienki, żeby wyglądała jak z katalogu.... Mówię Wam dziewczyny, po prostu serce mi się kroi. Jedni wywalają kasę na fanaberie, inni ciułają, żeby tylko coś zacząć i móc być na swoim. Dodam, że brat męża mieszka u teściów - za darmo. My w odróżnieniu na stancji w 1 małym pokoju, za który płacimy grubą kasę i za chwilę będą w nim mieszkały 3 osoby....A za każdą miesięczną opłatę, mogłabym kupić coś do domu - swojego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
kassia, a ty umowy żadnej nie masz. Bo z reguły jest tak, że jak kobieta wraca po porodzie/ urlopie macierzyńskim do pracy, to musi mieć zagwarantowane takie stanowisko, jakie zostawiła. Ja mam umowę na czas nieokreślony, więc jestem spokojna. Nawet jak będą mnie chcieli wywalić, to mam 3 miesiące wypowiedzenia, a więc dodatkowy czas na szukanie nowej pracy. Z tego co czytałam, jest też możliwość wystąpienia o zmniejszenie etaty, np. z całego na 3/4 i wtedy ma się pół roku ochrony i nie można być w tym czasie zwolnionym. Jest dużo różnych sposobów, ale trzeba mieć jakąkolwiek umowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
KasiaM współczuje takiej wiadomości i złego samopoczucia. ale będzie dobrze, zawsze są jakieś kryzysy. MatkaEv niech zgadnę - brat męża jest młodszy? tak to zwykle jest z młodszym rodzeństwem, też obserwuję podobne sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Kostecka, zgadłaś :) Ale słuchaj, im na prawdę jest dobrze, mają wszystko co chcą. A u nas - walczymy o każdy grosz, liczymy się z każdym wydatkiem. W dodatku jak coś się dzieje w domu męża - kto się tym przejmuje i przez całe noce rozmyśla jak pomóc rodzicom ? - oczywiście mąż. Jestem jedynaczką, i może pewnych rzeczy nie rozumiem, ale jeśli mam mieć dzieci, które będą przez nas tak nierówno traktowane, wolę zostać przy jednym dziecku....Najgorsze jest dla mnie to, że widzę jak mąż to przeżywa, mimo tego, że jest facetem i nie jest taki emocjonalny jak kobieta, to obserwuję jak się powoli załamuje. Wczoraj siedział, patrzył w ścianę, totalnie złamany i smutny - nie dlatego, że mamy teraz "gorący" okres, a z powodu swoich bliskich.... Nawet nie wiem jak mu pomóc. Zadzwoniłam do mamy za granicę i jest skłonna wysłać nam trochę pieniędzy, które tam zarobiła. Zawsze to coś, zresztą tyle jestem w stanie zrobić....A rozumiem też, że jej się tam nie przelewa i nie pojechała leżeć pod palmami. Dól na maksa.....................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
nie wie mco Ci poradzić, bo mamy tak samo. tzn nie chodzi o aż tak poważne sprawy i takie duże pieniądze, ale o sam fakt innego traktowania. mąż czasem az się denerwuje i zaczyna się kłócić z rodzicami, mówi im wprost, że jest nierówne traktowanie, ale to jakoś nie dociera. a jak mąż żyje z bratem? może z nim warto pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Mąż bratu oddałby ostatnią koszulę, a brat tylko warczy na męża. Człowiek kompletnie aspołeczny, zero dialogu, a jak o coś zapytasz, to warknie coś pod nosem, albo w ogóle ci nie odpowie. Jak zwrócisz uwagę - to się obrazi gorzej niż baba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Kochane, dzieki za wsparcie, az lzej czlowiekowi sie robi jak czyta ze jest ktos kogo interesuja problemy zupelnie obcej osoby, Matka Ev bardzo Ci wspolczuje, widze ze tez nie masz zbyt rozowo, mysle ze jedyne co mozesz zrobic dla meza to wspierac go i trwac przy nim na dobre i na zle, mysle ze dacie rade pokonac wszelkie problemy. Kiedys moj znajomy powiedzial mi pewna dewize zyciowa, mianowicie trzeba wziac karteczke i napisac na niej "zawsze tak nie bedzie!" i stale nosic przy sobie, jesli jest Ci mega dobrze w zyciu i niczego Ci nie brakuje to slowa te beda uczyc Cie pokory i szacunku do tego co masz, jesli natomiast jest Ci zle, tekst ten da nadzieje na lepsze jutro :-) Co do mojej pracy to jest jakas masakra, jestem zatrudniona gdzie indziej a pracuje gdzie indziej. Poszlam na taki uklad bo mialam duza kase ale niestety "zawsze tak nie bedzie", teraz zostaje mi urlop macierzynski, potem ponad rok na garnuszku meza a dopiero jak Michalek pojdzie do przedszkola to szukanie jakiejs pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Kassia, ale powiedz mi jaką masz umowę (do kiedy i na jakich warunkach). Jestem księgową, tzn. zajmuję się sprawami kadrowo - płacowymi. Coś nie coś wiem na tematy praw pracowników. Może da się coś zrobić żebyś mogła na tym skorzystać. Pamiętaj, że zawsze znajdzie się luka prawna, lub jakiś kruczek, który uratuje skórę. Powiedź, mi czy od razu po porodzie dostałaś wypowiedzenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, u nas balagan - robia kominek, tzn. na dzis skonczyli, jutro ciag dalszy... Bylismy rano u pediatry z ta wysypka - obstawia skaze ale pewna nie jest, mam odstawic nabial i pokazac sie za tydzien. Maly dostal masc z antybiotykiem i witaminowa, robiona na zamowienie wiec bedzie dopiero jutro. Oprocz tego jest bardzo dobrze, ladnie przybiera na wadze - wazy juz 3900 g, mam nawet nie myslec o odstawieniu od piersi nawet jesli okaze sie ze to alergia, stosowac diete i karmic dalej bo moj pokarm mu sluzy :) Z tydzien mamy tez szczepienie, bierzemy skojarzona 5 w 1 + zoltaczke. Pneumokoki beda za dwa tygodnie zeby nie kluc trzy razy przy jednej wizycie. KassiaM. juz byliscie u ortopedy? A gdzie? My jestesmy zapisani dopiero na 24 maja na Hipoteczna. Wspolczuje sytuacji w pracy, teraz wszedzie kryzys :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KassiaM Matka dobrze pisze, może da się coś jeszcze ugrać. A może będziesz miała prawo do zasiłku? musisz mieć w ciągu 1,5 roku przepracowanych 365 dni na umowie od której potrącali Ci Fundusz Pracy. Wówczas 6 m-cy zasiłku zawsze kilka stówek w kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
kurcze, nie mam juz za bardzo co robić w domu - okna umyte, firanki wyprane, kwiatki posadzone, drzewka przycięte, w szafie tez dziś zrobiłam porządek, łazienkę wymyłam... a tak mnie nosi, żeby coś jeszcze porobić :) chyba zajmę się przestawianiem małych pierdółek na półkach :P oczywiście wszystko, byleby nie siadać do magisterki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka siadaj puki masz cisze i spokój :) najgorzej jest 1 krok, wiem co mówię napisałam dwie magisterki hehe potem to dopiero nie będzie Ci się chciało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Tak jak pisze Gaha, bierz się za pisanie :) Ja też już to mam za sobą, i z tego co pamiętam najgorzej jest przysiąść. Później leci ciurkiem i nawet się nie obejrzysz jak stworzysz rozdział, później kolejny i tak do końca. Pamiętaj, że najgorsze są poprawki i sama "kosmetyka" pracy. Ja pamiętam jak mnie to wkurzało :) tak więc powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
taaak łatwo powiedzieć, trudniej zrobic! pierwszy rozdział już mam - została mi analiza ankiet szkolnych. mąż obiecał, że mi pomoże ale i tak mi się nie chce :( mam już dość uczelni, chwała niebiosom, że już prawie koniec . więc na czym powinnam się skupic? na pisaniu czy na rodzeniu? :D jutro termin łaaa nie wierzę że to już!!! pamiętam test ciążowy jakby to było wczoraj i pierwsze usg z fasolką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Dziewczyny ja dałam ciała z ta praca bo umowę mam w jednej firmie a pracowałam w innej, dwie zupełnie różne branże, tam gdzie mam umowe to nie chciałabym pracowac bo nie interesuje mnie taka fucha, a tam gdzie pracowalam w rzeczywistosci to umowy nie mialam wiec nic nie zrobie, trudno, mysle ze tak mialo byc i czeka mnie cos lepszego:-):-):-) jakos zregenerowalam psychike i czuje sie juz lepiej. Sisia bylam u ortopedy w mojej miejscowosci, bo ja tez nie jestem z LU, polozna srodowiskowa powiedziala mi ze do ortopedy idzie sie jak dziecko skonczy 3 tygodnie a potem jak skonczy 3 miesiace, wiec zapisalam malego prywatnie. Kostecka jutro termin, pamietam jak umnie tak bylo i tez pamietam dzien kiedy zrobilam test a teraz moj skarb spi z raczkami w gorze:-) Dobranoc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
a ja mam newsa: chyba odszedł mi czop :) Jestem w 36 TC i trochę dziwne, że to już. Tzn. nie wiem, czy to jest to :P Popłynęła mi taka jakby "śmietana" biała (lepka i raczej gęsta). Sorry za opis, ale inaczej nie da się tego określić :) Nie było tego dużo, ale poczułam od razu. Myślicie, że to może być czop? Wczoraj wieczorem i dziś rano bardzo bolał mnie brzuch - takie bóle menstruacyjne - więc myślę, że to skurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
a ja już nie wiem z tymi czopami jak to jest. od czasu jak wam napisałam, że mi chyba odszedł pojawiło mi się coś takiego jeszcze kilka razy, może stopniowo odchodzi? nie mam pojęcia i nie myślę już nawet o tym. coraz bardziej się niecierpliwimy z mężem, mam wrażenie, że nigdy chyba nie urodzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdules
hej dziewczyny:)malo aktywna jestem ale ta kolka nie dosc ze małą wykańcza to i mnie nie tak fizycznie jak psychicznie i nie wiem jak mam pomóc małej :(te wszystkie ktopelki niestety nie działają:(a mała albo śpi albo tak płacze ,że zwija sie w kłębek:(a mam pytanie odnośnie szczepień bo czytam i nie wiem co zrobic ale raczej wezme te płatne bo ona i tak już cierpi to po co jeszcze dodatkowy stres.tylko nie wiem co zrobić z tymi pneumokokami,rotawirusami itd.moze któraś z mam mi rozświetli w głowie :):) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MatkaEV to niesprawiedliwe!!! :) kostecka ma termin dzisiaj, ja mam za 11 dni a Tobie odszedł czop i chyba masz skurcze.... ehh a my będziemy czekać i czekać i czekać.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdules a ile ma Twoja malutka ze juz ja mecza kolki? Karmisz piersia? Moze popijaj herbatke z kopru? Co do szczepien - my bierzemy skojarzona 5 w 1 jak juz pisalam. Koszt 120 zl. jest tez 6 w 1 czyli plus ta dodatkowa zoltaczka ale nawet pediatra nam odradzila bo koszt 200 zl a na dobra sprawe to skoro zlotaczka jest refundowana to po co placic. Bo jesli wybierze sie 6 w 1 to trzeba juz isc tym systemem wiec 5 w 1 na dluzsza mete bardziej sie oplaca. My pneumokoki mamy za darmo wiec szczepimy ale tak szczerze to jesli dziecko nie ma rodzenstwa i nie jest narazone na zakazenie tzn. np. chodzi do zlobka to ja bym nie szczepila. Starszego syna szcepilismy przed pojsciem do zlobka, mial ponad rok - koszt ok 300 zl wtedy, teraz nie wiem. Rotawirusy, ja nie szczepie. Bo szczepionka jest na poszczegolne szczepy a tych szczepow jest duzo wiecej i na dobra sprawe to dziecko i tak moze sie zarazic innym szczepem wiec to jest bez sensu. Ale sama zrobisz jak uwazasz, podpytaj pediatre, niech Ci jakos rozsadnie doradzi. KassiaM. to my u ortopedy bedziemy jak maly skonczy 6 tyg... Ale wczesniej nie bylo miejsc. Hania_85_05 my jestesmy zapisani do dr Matuszewskiego. Ze starszym chodzilismy do Lapinskiego ale teraz chyba nie przyjmuje albo przyjmuje ale starsze dzieci. A ten Salem o ktorym pewnie piszesz... Ja slyszalam o nim zle opinie, raz bylismy bo syn stawia krzywo nogi i w sumie niewiele sie dowiedzielismy, potem poszlismy jeszcze do Lapinskiego. U nas koncza juz ten kominek, zostanie malowanie w salonie i przedpokoju. Nienawidze miec takiego brudu w domu... Dziewczyny czy macie parasolke do wozka Lupo? Ja musze podjechac do Rampersa ale tak sie zastanawiam czy to sa takie standardowe czy specjalne do Lupo? Bo tu jest szeroka rama a my do poprzedniego wozka mielismy parasolke ale ma waski otwor i nie pasuje... Dzisiaj pierwszy dzien smarowania buzki specjalna mascia, mam wrazenie ze juz jest lepiej i wydaje mi sie ze to mleko w czystej postaci go uczula bo odkad nie pije to juz nie wymiotuje a i od wczoraj troszke sie buzia poprawila a wczoraj jadlam serek topiony a to nabial tylko przetworzony i nie jest gorzej. KassiaM. ile Twoj maly wazy? Moj juz sie pomalu dopasowuje w rozmiar 56 z waga 3900 g :) ale pieluchy mamy dalej rozm 1 i sa idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo współczuje kolki.Moja Majeczka od urodzenia prutała ładnie,gazy oochodziły ładnie.Maja.urodziła sie właśnie na Staszica wiec dlatego tu zaglądam. Odnośnie szczepień skojarzona.szczepionek-mają tylu zwolenników co i przeciwników.wogle jak.sie poczyta ulotki to jest tak duzo skutkow ubocznych ze hej.ja osobiscie kupowalam skojarzona,kupilam tez na rotawitusa bo tutaj jest ograniczenie wiekowe a na pneumokoki tez bede szczepila,moja decyzja ale pediatra polecala. Dla mnie kazde szczepienie to stres ale moja corka tylko po pierwszej dawce rota miala dolegliwosci brzuszne i byla wieczorem marudna.teraz moje dziecko zabkuje i tez cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisia kazdy musi zadecydowac o szczepieniu sam.ja chorowalam na zap. opon mozgowych i prawdopodobnie zarszilam sie w komunikacji miejskiej. Jak moge jakos uchronic dziecko to bede sie starala to robic.wiem ze szczepionka nie zawsze ustrzeze w 100%.to samo z rota... Co do kolek to kolezanka stodowala u corki probiotyki np.bio-gaia.u niej to najlepiej dzialalo.niestety tak na dobra sprawe musicie sie przemeczyc,wiem ze latwo powiedziec ale do konca 3 miesiaca powinno przejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisia kazdy musi zadecydowac o szczepieniu sam.ja chorowalam na zap. opon mozgowych i prawdopodobnie zarszilam sie w komunikacji miejskiej. Jak moge jakos uchronic dziecko to bede sie starala to robic.wiem ze szczepionka nie zawsze ustrzeze w 100%.to samo z rota... Co do kolek to kolezanka stodowala u corki probiotyki np.bio-gaia.u niej to najlepiej dzialalo.niestety tak na dobra sprawe musicie sie przemeczyc,wiem ze latwo powiedziec ale do konca 3 miesiaca powinno przejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
Ja mam termin na 10-go czerwca, czyli nieco ponad 3 tyg. Nic się nie dzieje. Żadnego skracania szyjki, synio siedzi pupcią do kanału rodnego. Pani doktor chce mnie przed terminem położyć do szpitala żebym sobie poleżała i poczekała na cesarkę. Nie uśmiecha mi się tak leżeć i czekać w szpitalu, bo przypuszczam że zabieg u mnie i tak będzie po terminie, podobnie jak w 1-szej ciąży. A wczoraj sobie fiknęłam na schodach przychodni. Poślizgnęła mi się nóżka i trochę obiłam tyłek. Na szczęście byłam jeszcze przed wizytą, więc ktg i badanie uspokoiły mnie że wszystko ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×