Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mysiiia

Jak nauczyc kultury przyjaciolke i jej dzieci????

Polecane posty

Gość mysiiia

Witam :-) Mam ogromny problem,moja przyjaciółka ma 4 dzieci kolegujemy sie ponad dwa lata....ale jej wizyty mnie wykanczaja i wytracaja z rownowagi!!! Nie chce sie z nia klocic a gdy delikatnie wspominalam o jej dzieciach obrazala sie i wychodzila. Bie chce stracić z nia kontaktu ale tak dalej byc nie moze... Np. Mam synka 5lat ona 4 dzieci w wieku 2,5,6,11 lat,za kazdym razem gdy przychodzą zabawki od synka Sa w rozsypce poukrywane w jego pokoju(zabawki te Sa Po 50-100 euro), dzieci jej bija mnie niby w zartach,gdy mowie że to boli i nie ladnie jest smieja sie że mnie totalnie wraz z mama ich! Gdy zaczynam ten temat czy moglaby zwrócić im uwage to sie obraza i wychodzi z malymi gnomami na piecie. Ostatnio byla sytuacja że rozmawialysmy na klatce schodowej u niej a jej 6 letnia corka skoczyła na mnie jak spider man i dzieki bogu zlapalam sie reka poreczy bo bym sie bie zle poturbowala. Gdy zapraszam ja no. Na 15 h i mowie że bede miec czas tak do 29 bo potem mam obowiązki mimo to z dziećmi siedzi do 21h potem umawia sie z mezem Tel i on Po pracy okolo 22 h ich odbiera. Co gorsze maz jest zly bardziej niz ja bo gdy wraca nie ma obiadu:-( a gdy zamierzam gotowac to już musze zrobic obiad na 9 osob bo i oni Sa głodni. Naprwde nie wiem co zrobic nie chce jej urazic a ni stracić kontaktu bo jest naprawde pomocna i uczciwa,ale jesli chodzi o tych malych terrorystow wogole bie wykazuje zainteresowania. Od 15-22h siedzi na kanapie i pije kawke a ja latam i zwracam uwage jej dzieciom żeby nie psuly nie bawily sie w łazience nie skakaly małemu w butach Pi lozku i nie bawili sie w naszej sypialni a mama siedzi smieje sie że ma zywe dzieci a ja mam stres i zapierdziel Po ich wizycie bo dom jest w oplakanym stanie a zabawki tzn. To co Po nich zostaje laduja w smieciach....moglby mi ktos pomoc co mam zrobic???? Czy lepiej zerwac kontakt a moze da jej sie wbić do glowy że to co robi ona i dzieci jest nie na miejscu? Dodam że to niemka i chowa dzieci bezstresowo u mnie oczywiscie bo w domu u siebie maja rygor i granice czego u mnie nie ma niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamamajedna
ja bym sie z nia nie przyjaznila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysiiia
Przepraszam za bledy ale pisze z Tel:-) powyzej chodzilo mi że siedzi do 20 h a nie do 29 ,przepraszam za pomyłkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testuje swoją wytrzymałość
ja bym nie wytrzymała i zerwała z nią kontakt,dlatego nie powiem Ci co innego zrobić bo jedyne wyjście jakie widzę to koniec kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysiiia
Wiem że to moja wina z jednej strony bo jestem za mało asertywna,ale druga osoba nie powinna tego wykorzystywac. Dodam jeszcze że moj synek nie podniosl na mnie reki,bo nie daj bog,ale jak sie napatrzy na cudze co robia z jego mama moze byc podobnie. Pozatym jak mam im przetlumaczyc? Czasem mam ochote strzelic matkę za jej obojetnosc a czasem dzieci za brak kultury i szacunku. Nie mam pojecia co dalej ostatni tydz ją zbywam z braku czasu bo chce zajrzec do mnie,co jest nie prawda bo czas mam alt na takie wizyty zadnej ochoty:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o bicie to kiedyś byłam u takiej dalszej rodziny i oni mieli małego synka może ze 3 lata wtedy miał, też lubił przywalić, oczywiście wyciągnął rękę, żeby mnie uderzyć więc ja szybko też wyciągnęłam swoją i mówię, że mu oddam (oczywiście bym tego nie zrobiła ale chciałam go nastraszyć) maly sie troche zdziwił ale mnie nie uderzył, najlepsze było, że rodzice nawet nie zareagowali jak on chciał bić, trochę szkoda zrywać przyjaźń, zwłaszcza, że sama mówisz, że to szczera osoba i pomocna, ja bym tych zabawek połamanych nie wywalała tylko dawała tym "terorystom" do zabawy jak przychodzą a dobre schowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysiiia
Ostatnio tak robilam i chowalam dobre zabawki do sypialni gdzie i tak poszli. Zabronilam im bo w domu u siebie tez nie moga do sypialni wchodzic. Z tym grozeniem to juz sama nie wiem. Bo byla sytuacja że cały komplet byl i moja Mama. Jak to moja mama kocha dzieci i lubi sie z nimi bawic zaczela z kolezanki dziecmi rowniez zartowac e pewnym momencie 6 latka doleciala do mojej mamy i jej przyfasolila ze zostal czerwony slad a moja mama jak to mama zagrozila jej palcem i powiedziala ze jak zrobi to raz jeszcze to wyrzuci ją oknem i ją koty zjedza. Od tamtej pory jak jestesmy z mama w sklepie lub odbieramy synka z przedszkola rozmowa z moja przyjaciolka jest ograniczona bo toleruje moja matke jakby jej nie bylo a na ulicy tylko mi mowi czesc. Wiec sie obrazila na moja mame z tego co widze ze zareagowała na jej corke. Historia smieszna albo raczej zalosna a ja jestem w kropce. Matka od nich to dusza kobieta choc ma ten minus ze jak jej dzieci cos robia to jest ok i nikt nie ma prawa sie wtracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba trzeba w takim przypadku "kawe na ławe", to jet Twój dom i obowiązują w nim pewne zasady, przyjaciółka albo spróbuje się zachowywać albo niech spada obrażalska, w sumie szkoda twojego synka, żeby się od nich nie uczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czumul
a próbowałaś się z nią spotykać w jakimś neutralnym miejscu, gdzieś gdzie dzieciaki będa mogły się wyszaleć bez szkód np na placu zabaw, czy w parku. Wtedy masz pewność że nie posadzi tyłka na całe 7 godzin i nie będzie miała wszystkiego w dupie tym razem. A jak się nie zgodzi to przynajmniej wychodzisz z dobrą inicjatywą. Albo jak będzie proponowała spotkanie u ciebie to się wproś do niej mówiąc że kawa ci się skończyła do wypłaty daleko. Co do bicia przez dzieci to mój kolega miał jeden sposób. Jak córka kumpla podniosła na niego rękę to, łapał ją za tą rękę i trzymał do puki nie przeprosiła i nie obiecała że nie będzie. Poskutkowało za drugim razem. Mogła sie szarpać, bić, kopać, gryźć (chodził kiedyś z takimi zębami wbitymi w rękę) ale od tamtej pory wszystkich bije ale jego nie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysiia
Tak probowalysmy,ale szczerze to roznicy jesli o bicie to nie bylo. Na poczatku bylo zainteresowanie na placu zabaw,a potem 5 latek wraz z 6letnia siostra zrobili plac zabaw ze mnie. Tak ze sama juz nie wiem chyba poslucham wiekszosci i zerwe kontakt z nia. Bo albo maly bedzie tej glupoty sie uczyl od nich albo ja zle skoncze. Na ostatniej wizycie byli w kuchni i odkrecili mi piekarnik i cztery palniki na kuchence dzieki bogu bylo przed obiadem i nie mialam żadnych garnkow. Gdy weszlam do kuchni po szklanki do napoju doznalam szoku dobrze ze mam wszystko na prad a nie gaz bo bylo by tylko buum i nic wiecej. Nie wspomne o lazience gdy zastopowala ta mala zlew korkiem i napuscila tyle wody ze znalazlo sie na plytkach....co lepsze wyszla z toalety bo niby siusiu była i nic nie powiedziala dopiero moj syn zauwazyl co tam sie dzialo. Nie wiem ale lepiej zerwac kontakt bo ile mozna takie odwiedziny znosic. Zeby wszystko zamykac na klucz,chowac i oczy dookola glowy miec,nie jestem tego nauczona bo moj maly nie sprawia mi takich problemow:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysiia
Dodam ze dom jest dwupietrowy a oni lataja wszedzie kolejny raz zwrocilam uwage ze albo sie bawia na naszych oczach w salonie albo nie ma zabawy,to ich mama sie odezwala ze od zabaw to jest pokoj dzieciecy i dzieci tam powinny sie bawic a my w spokoju pic kawe....ale co to za spokoj moze dla niej bo dla mnie to szok...... Ale gdy ja u niej z synkiem bylam to tak kolorowo nie bylo syn moj nie mogł wszystkiego co chcial robic,buty musial na dzień dobry zdjac(u mnie cala rodzina w butach wchodzi mimo jasnych plytek i dywanow), Po lozku nie mozna skakac(!?), ale za to w pilke mozna grac( dzieci maja dwie pietrowki komode i abazur zrobiony z papierowego lampionu) tak wiec sami widzicie,a u mnie natomiast jest wiele do zepsucia w wiekszosci mebli mam szkla:-( dlatego tu wtargnelam z tym pytaniem bo nawet moja matka kobieta 45 lat bie potrafi mi pomoc i rozklada rece:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czumul
to faktycznie olej ją, może najpierw powiedz w czym rzecz, że nie podoba ci się że jej dzieci ci robią demolkę w mieszkaniu i że albo ich pilnuje jak do ciebie przychodzi albo niech nie przychodzi wcale. Ubierz to jakoś ładnie w słowa. Jak sie obrazi to trudno, będziesz miała problem z głowy, jak nie będzie miała do kogo na kawę chodzić to może przemyśli to i owo. Moi rodzice mieli kiedyś sytuacje że przyszła mamy koleżanka z wnuczkiem i ten wnuczek pomalował gówienkiem całe drzwi w kiblu i to nie że przypadkiem bo tam było namalowane słoneczko i coś tam jeszcze. Zobaczyliśmy dopiero po wyjściu. Mama oczywiście poinformowała koleżankę że jej Picasso mały rośnie. Moja kumpela z klasy z kolei miała brata co wszystkim do butów sikał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysiiia -a dlaczego ty się właściwie z nią przyjaźnisz? I dlaczego tak Ci zalezy na tej znajomosci, skoro nie napisałaś o niej jeszcze ani jednego dobrego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabsy anty szkodza
Wywalialby takich z domu, serio. J anie iem po co ty sie przyjaxnisz z takimi ludzmi ktorzy nie szanuja ani Cibie ani Twojego syna ani domu. Kobieto otrzasnij sie wreszcie!!! Nastepnym razem jak zaczna tak wariowac to powiedz "kolezance" zeby juz szla i zabrala ze soba ta swoja horde dzikusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×