Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marcin potok,3,3

Uk niepotrzebnie wydaje budżetowe pieniadze na tłumaczy u lekarza.

Polecane posty

Bardzo lubię jak córka opowiada o Polakach którzy mieszkają około roku w UK i jak z nimi rozmawia(w przychodni) to już zapominają języka polskiego. A już wstyd ją się przyznawać do tego że jest Polką gdy ma do czynienia z zachlanym Polaczkiem bluzgającym najgorszymi epitetami pod adresem Anglików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem w tym, ze
Silvergold...nie wiem gdzie pracuje twoja corka, by obslugiwac pijaczyny. Bo w normalnej przychodni to sie nie zdarza. Chyba, ze myslisz przychodnie ze szpitalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fakt ze tlumacz na dojechanie tez czasu potrzebuje...ale zawsze sa tez telefony. Powiedzmy sobie szczerze ,zawaly takie jak na filmach( zla wiadomosc-szok-koles chwyta sie za serce i pada) sa na prawde sporadycznymi przypadkami. zazwyczaj z pacjentem zawalowym (ktorym sie sluzby medyczne w pore zajmą)jest w miare dobry kontakt,tzn powie co go boli gdzie i od kiedy... A jesli jest ten przypadek gdzie nie ma kontaktu bo stracil przytomnosc to juz nie trzeba sie go o nic pytac bo u takiego sie ekg robi i wiadomo co jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym ze... no wiesz pijanemu tez pomocy trzeba udzielic nawet jak przyjdzie do przychodni a nie do szpitala i ta pomoc poprosi..ale tu wypowiadac sie nie bede bo w przychodni nie pracuje...w mojej bylam moze 2-3 razy..z czego raz to byla rejestracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem napisałam że rozmawia w przychodni z Polakami . Natomiast pijani są,ale w innych miejscach. Może nieprecyzyjnie napisałam dlatego tak wyszło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dwa wyjścia albo uczyć się języka angielskiego albo chodzić do polskiego lekarza. A tych w UK nie brakuje. Chociażby polska przychodnia polmedics.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×