Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marlenka_24

Właśnie rozeszłam się z facetem po 7 latach

Polecane posty

Gość marlenka_24
Też mieszkałam z nim od 5 lat. Tyle szczęścia, że to moje mieszkanie, więc on sobie poszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
He he U mnie było w drugą stronę :) Wróciłam wtedy na stare śmieci do mamy :) A może to przemyśli i wróci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
Ja się zastanawiam, że może to wszyscy faceci są do dupy. Zawsze na początku się starają, a później już im wszystko wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
Tylko że ja już chyba nie chcę, żeby wracał. Miał ostatnią szansę i ją spieprzył. Myślę, że to już nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cOOle panamera
A ile ma giga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
madziula83, a długo już nie jesteście razem? Jak długo po rozstaniu "dochodziłaś do siebie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
Więc to właśnie jest chyba postępowanie większości mężczyzn Później albo im całkiem mija, albo troszkę zostaje ;) Wiesz mam taką znajomą która dwa lata temu tez się rozstała z facetem (po 5 latach). Tez się zastanawiała czy wrócić. Pytała. Wiec, ja jej powiedziałam że ja bym nie wróciła bo z własnego doświadczenia wiem ze :dwa razy się do tej samej rzeki nie wchodzi. Jeśli było do dupy , to na pewno się nie zmieni (na początku i owszem, ale na krotka chwile). Ale jeśli tak się nad tym zastanawia powinna posłuchać serca i wrócić. Żeby kiedyś nie musiała się zastanawiać nad tym jak by to było, że może by się zmienił. Wytrzymała 9 mies :/ Później wszystko wróciło do stanu normalnego. Czyli zmienił się tylko na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
Utwierdza mnie to w przekonaniu, że wszyscy są tacy beznadziejni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
No więc sporo już :) jakieś 5 lat Wiem że najlepiej jest mieć kogoś z kim można pogadać, wyżalić się :) pogadać, pójść na piwko :) Mnie to trzymało jakieś 7 mieś Tzn takie rozpamiętywanie :) Wiedziałam że to nie był facet z którym mogłam spędzic życie ale ciągle wszystkich porównywałam do niego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gululowa
hej ja tez dzisiaj rozstalam sie z facetem po 8latach:( nie jest latwo ale mam nadzieje ze kiedys wyjdzie slonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowinkaaa
Ja z mężem niedawno się orzstałam... i też się sypało... Od ponad roku ;/ Mamy córeczkę. I wiem, że ona cierpi ale ja juz nie umiem. Mam dość kłótni, na które ona patrzyła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
Tak nie możesz myśleć Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora ;) Niech cię porwie życie towarzyskie Umów się ze znajomymi do pubu Na piwko i jakieś tańce :) Może kogoś poznasz :) Najlepszym lekarstwem na ... jest nowa miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
Je pierdziele. Chyba wszyscy faceci są do dupy!!! Co za pojebany świat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
Madziula, ale popatrz ile zawiedzionych pań się do nas odzywa. Naprawdę wszyscy faceci są pojebani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
nowinkaaa Najgorzej właśnie jak już jest dziecko Bo jest podwójnie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
marlenka_24 Chyba nie ma ludzi doskonałych ;) Czasami się zastanawiam czy faceci się zmieniają bo się nami nudzą? Czy po prostu są tak beznadziejnie skonstruowani? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowinkaaa
NO i jest cięzko, a nawet bardzo. Mała o niego pyta, chce u niego spać... A on jeszcze ją podjudza :( Ale dam radę. Po co ona ma patrzeć na kłótnie, o których mówi i wciąż pamięta? Rozstanie mniej krzywdy jej wyrządzi. A gdy już odeszłam odzyskałam komfort psychiczny. Nikt na ręce mi nie patrzył, nikt nie podejrzewał, nikt nie krytykował i nikt nie zmuszał do niczego... I o! Wolę być sama.. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowinkaaa
SĄ BEZNADZIEJNIE SKONSTRUOWANI, Może nie wszyscy, ale pewnie większość... Starają się gdy zdobywają, a jak już mają to mają w d****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
nowinkaaa Pewnie że lepszy jest komfort psychiczny :), cisza i spokój. Dla Ciebie a w szczególności dla dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka_24
nowinkaaa, święte słowa. Tak chyba mają wszyscy faceci. Ja sobie machnę dziecko, żeby nie zostać sama na tym bożym świecie, ale wiązać na stałe nie będę się już z żadnym facetem. Nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowinkaaa
No właśnie Madziulaaa Ty mnie rozumiesz :) A on wciąż pisze i mówi jak bardzo mnie kocha i co to on nie obiecuje. Ale ja już raz pozwoliłam mu wrócić. BYło jeszcze gorzej ;/ Więcej nie pozwolę. Ma w planie wyjechać za granicę. Wówczas odpocznę całkowicie :) Więc tylko na to czekam. On wciąż posądzał mnie o urojone zdrady ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
marlenka_24 Jakie my jesteśmy wszystkie podobnie skonstruowane. Uwierz mi że też tak mówiłam :D To chyba nie przypadek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowinkaaa
A ja dzidziusia już mam :) I to żebyście wiedziały jaka ona jest urocza :) Aż chce isę żyć ;p drugiego tez bym chciała, żeby mała sama nie została, ale nie ma z kim ;/ Trudno. Najważniejsze ze jest jedna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
nowinkaaa Ja tez mam dzidziusia :) Tyle że syna Ma prawie 14mies i życia sobie bez niego nie wyobrażam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo mi dziś smutno
A ja przed chwilą pokłóciłam się z moim narzeczonym, jesteśmy dopiero pół roku, a od dwóch miesięcy średnio kłócimy się co dwa tygodnie. Wiem, że powinnam odejść, ale nie umiem. On daje mi dużo ciepła, ale no właśnie on obraża się za byle co, nigdy nie mogę go skrytykować, ale on potrafi mnie skrytykować. Mam 27 lat, dziecko, boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katasha296
im jestesmy starsze tym ciezej przezywamy rozstania, tak mam ja i wiele moich kolezanek. Ja juz dochodze do siebie 1,5 roku sama zakonczylam prawie 4 letni zwiazek bo zostalam zmuszona jego notorycznymi klamstwami i imprezowym stylem zycia....myslalam ze cos jeszcze z tego bedzie bo to pierwszy mezczyzna ktorego na maxa pokochalam i najwiecej dla niego poswiecilam (praca, przyjaznie) i co mam z tego? zszarpane nerwy, depresje, i mysli ze on wlasnie teraz spedza walentynkowy wieczor ze swoja nowa dziewczyna.... przytuli ktos?;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorelajn
dziewczyny, po co w wieku 16-17-18 lat wiążecie się w stałe związki..? przecież jesteście jeszcze podlotkami, które powinny brać z życia to, co najlepsze, spijać śmietankę z niego (nie dosłownie). Jak czytam wyznania 24latki, bardzo młodej kobiety, która pisze, że zakończył się jej 7 letni zwiazek, to aż mi gały wychodzą na wierzch. to nie są związki, to są szczenięce miłostki, przeciągane na siłę, bo chcecie być doroślejsi... ale z takich związków od podlotka zazwyczaj wychodzi wielkie G. po 7 latach chodzenia- ślub, a rok później rozwód, bo zrozumieli, że wyrośli razem, przyzwyczaili się do siebie, a w rezultacie nic z tego powazniejszego nie było, oprócz płytkich sprzeczek, infantylnych kłótni (bo nie mówi komplementów) i przyzwyczajnenia - nie ma w tym nic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katasha296
zgadzam sie, pozniej ni ema juz czasu, czasem i mozliwosci na zdobywanie doswiadczen,,,zmieni sie tez stosunek do zwiazkow. Ja bawilam sie do 23 roku zycia , byly krotkie i dluzsze zwiazki i milo je wspominam choc pewnie nie jedno serce zlamalam :\ a teraz .... przynajmniej moge powspominac akcje mlodziencze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula83
lorelajn Święta prawda :) Tylko nie wiesz jak ciężko "nam gownirom" przemówić do rozumu :) To graniczy z niemożliwością Wiem z autopsji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowinkaaa
Właśnie. Ja mam 25 lat i 3-letnią córeczkę. eż świata po za nią nie widzę. A facet okazał się być zwykłym prostakime, który marzy o pilocie i tv po 40 i nie zamierza chodzić do pracy. O komplementach zapomnijcie. Nie ma mowy. Wsparcie? Brak! A ja zaradna babka jestem i nie dam sobie w kasze dmuchać i ooo! To prawda. Ślub był za szybko, ale z miłości. Może ktoś mnie jeszcze ze chce :) Koślawa ani garbata nie jestem i zeza tez nie mam ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×