Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noo tak

brak cierpliwości do dzieci - PROBLEM!

Polecane posty

Gość noo tak

skąd wy ją bierzecie? mam dwójkę dzieci - 4latka i 3latka. Zdominowały mnie kompletnie! Jak sobie z nimi poradzić, póki jeszcze nie jest za późno? (mam nadzieję, że nie jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w podobnym wieku
Kiedyś czasem nerwy brały górę ale od pewnego czasu powiedziałam sobie ze po co to? Świata nie zabawę tym ze będą chodzić jak w zegarku. Wrzuciłam totalnie na luz. Nie są wcale tacy najgorsi. Gorsze dzieci żyją i rodzice mają to w nosie wiec ja też nie będę się stresować pierdołami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo tak
Tak mocno ich kocham, to takie mądre i dobre dzieciaczki ale jednocześnie takie urwisy, że ręce mi już opadają. Nie radzę sobie z nimi. Pyskują, nie słuchają, co chwilę wystawiają mą cierpliwość na próbę a ja już opadam z sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo tak
Ale ja nie potrafię sobie tak powiedzieć. Boję się, że jeśli teraz oleję ich próbę dominacji (choć chwilami mam wrażenie, że już mnie zdominowali) to potem będzie już tylko gorzej. Kiedy ich wychować jak nie teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo tak
Jak są osobno - zupełnie inne dzieci. Jak są razem to po prostu masakra. Tak się wzajemnie nakręcają, że już sobie nie radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojoij
to takie mądre i dobre dzieciaczki taaa, jasne, kazda matka tak mowi o swoich dzieciach, a potem wielki szok, bo dyrektor w szkole zawiadamia ich o tym, ze synus czy corosia skatowali kolege

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo tak
Ja wiem, że każda mama tak mówi :) Ale mimo wszystko uważam że są mądrzy i mają dobre serduszka. Gdy ktoś coś zrobi źle, zwracają uwagę, upominają, tłumaczą. Wiedzą co dobre a co złe. Mimo to zachowują się czasem tak jak nie wolno! Wiedzą, że nie można np. bić a mimo to zdarza im się to. Za chwilę przepraszają - wiedzą, że zrobili źle, a jednak mimo wszystko robią to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w podobnym wieku
E to moi jak są razem to jest spokój właśnie. Czasem się pobiją czy pogryzą ale zazwyczaj się ładnie bawią. Siedzą w pokoju i bawią się lalkami albo klockami, nawet ich nie słychać. Czasem mają takie odchyły że wyją nie wiadomo o co. I zazwyczaj wtedy się wściekałam a teraz przestałam reagować widocznie muszą sobie popłakać, powrzeszczeć. Co najwyżej ich przytulam, ale już nie krzyczę. O wezwania do dyrekcji się nie boję bo w przedszkolu same pochwały zbierają. Nie są złe. Na prawdę widuję gorsze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo tak
Ja też widuję gorsze, duużo gorsze, np w marketach, dzieci robiące sceny przy kasach itp. Nieee, to moje nie... Też się bawią, w dom, w rodzinę itd, ale też często nie potrafią pogodzić się jedną zabawką. Wtedy zaczyna się bójka i moje "dochodzenie". I wtedy dopeiro zaczynają się nerwy. Odpuszczasz w takich chwilach? może ja też zacznę. Chyba za dużo od nich i od siebie wymagam. Kawa za kawą, żeby nie zasnąć na stojąco. Chcę mieć idealne dzieci, idealny dom, chcę być idealną matką, "kucharką", "sprzątaczką", "studentką". Gdy co kolwiek idzie nie tak strasznie się irytuję. Chyba problem faktycznie leży we mnie - to mój brak cierpliwości, ale jak sobie z tym radzić. Gdy wszystko w około wkurza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhrr mhrr
tez mamm ten problem...jestem 21 letnia mama 1,5 rocznych blizniakow...wchodza na glowe a ze siedze z nimi po calych dniach sama bo maz pracuje to odpuszcza pod presja wrzasku...kiedys probowalam walczyc z tym ich roztargnionym i wrecz dokuczliwym zachowaniem ale zwykle konczylo sie takim placzem ze ustepywalam...i tak jest do dzisiaj...jak mowie ze czegos nie mozna to 1,5 roczne dziecko mi sie smieje w twarz i w takich momentach nie wytrzymuje i zaczynam krzyczec a i klapsa dam, robie grozna mine ze patrza na mnie jakby nie wiedzialy kim jestem...staralam sie zaciskalam zeby i usmiechalam sie na sile ale takie tlumienie zlosci nie wychodzi na dobre bo predzej czy pozniej na kims sie wyladuje najczesciej na dzieciach bo sa pod reka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w podobnym wieku
Jak się pobiją to ich wołam obydwoje. Pytam o co poszło i chętnie tłumaczą jedno na drugie winę zrzuca. Nie wnikam kto co komu. Każe im się przeprosić, przytulić, dmucham i całuję to miejsce co boli i mówię ze dzieci się nie powinny być bo to bardzo brzydko i nie wolno nikogo bić bo to boli. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkropka
Jestem mamą dwóch córek ,3 i 5 lat.Czesto teraz mam tak że siebie nienawidzę za to jaka jestem.Czuje ze mnie wszystko przerasta, ciągłe tłumaczenie ,proszę sie dzielić,proszę sie nie bić, tego nie ruszaj , proszę zamkni ta szufladę. ... itp...Chodzę sprzątam wycieram i za chwilę jest to samo. Młodsza córka jest astmatykiem oskrzelowym i co katar to oskrzela,inchalacje i cała reszta. Teraz poszła do przedszkola i po 4 dniach choroba i siedzenie w domu. Przez to wszystko nie mam czasu dla siebie i czuje się przytloczona i zzflustrowana.Nie wiem z kad brać cierpliwość i chęci i motywację. Czasami tyle razy krzyczę na dziewczyny ze sama siebie mam ochotę ukarać, wsciekam sie na nie i na siebie. Jyz nie wiem co robić. :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupuję stopery do uszu by wyciszyć decybele i maksymalnie zminimalizować drażnienie systemu nerwowego w swoim organizmie. Potem sie im przyglądam i wyciągam konsekwencje z ich zachowania. Jedyną broń jaką na mnie mają to ich płacz-a ja mam tarczę na tę broń-STOPERY! To najszybszy sposób by nie ugiąć się i wychować młodych ludzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D przypomniał mi sie obrazek taki z życia. Wpadam do znajomych a w ogromnym salonie bawią się ich dzieci i krzyczą tak głośno że biegnę tam przestraszona że ich rodzice ich porzucili ... -dobiegam na miejsce patrzę a tam siedzi matka i coś czyta a ojciec tępo patrzy w jeden punkt, jakby o czymś myślał i był bardzo daleko stąd... Krzyczę do nich ale nikt mnie nie słyszy:O Więc próbuję machać rękoma żeby mnie zauważyli jednocześnie zbliżając się do nich... W końcu matka podnosi głowę znad książki wyjmuje stopery z uszu i krzyczy SPOKÓJ!!! Po czym ojciec wyjmuje swoje stopery i witają się ze mną razem z dziećmi:D MASAKRA!:D Autentyczna scena! Nie ściemniam!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bucha ha :D Dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×