Mam 24 lata i grozi mi staropanieństwo:(

czuję, że zmarnowałam swoje życie.

ja podchodze pod 40 i juz przestalam sie tym martwic , a dlaczego jestes sama ? nikt Cię nie chce ?

Więcej informacji poproszę.

miałam wiele związków, poważnych i mniej poważnych. Myślę, że dwóch facetów z przeszłości było gotowych mi się oświadczyć, ale już po herbacie. Są szczęśliwi. Poza tym wciąż czuję coś do byłego, z którym nie jestem od ponad 3 lat. Wiem, żałosne. Nie dawno zdałam sobie sprawę, że to uczucie nie umarło, choć było przytłumione. On ma dziewczynę, nie opowiada o niej, pewnie ją kocha. Nie ma szans na cokolwiek, dał to odczuć.

To przecież sama sobie zrobiłaś. To co my do tego mamy ?

On chciałby mnie przlecieć, ale kocha ją. Po prostu czasem odzywa się, szuka kontaktu ze mną bo pociągam go wciąż seksualnie, ale faceci oddzielają miłość od pożądania. Ja na rolę kochanki nie mam ochoty.

a koleżanki wychodzą za mąż a mi wstyd za swoje głupie życiowe wybory i głupstwa jakie popełniłam. Musiałam się wygadać. Ok, możecie śmiać się ze mnie. PRZEGRAŁAM ŻYCIE Z KRETESEM.

Ty przynajmniej już masz jakieś doświadczenie związkowe, a ja żelazna dziewica i niewzruszona góra lodowa, z jednym pocałunkiem po pijaku na koncie, a wiek ten sam, to chyba ja mam większe szanse na bycie starą panienką:(

dziewczyno, takiego bagażu doświadczeń z mężczyznami żadnej nie życzę:/ co drugi był lepszy. Ten, o którym nie mogę zapomnieć, ma 26 lat, nie pracuje, nie może skończyć informatyki, nie jest super przystojny a ja wariuję. Toż to śmiechu warte

i pomyka w koszulach w kratę, jak typowy informatyk. Jestem jak idiotka z romansów, sentymentalna, wspominam, to co było, a minęło już tyle lat a związek też nie był jakiś wybitnie szczęśliwy bo on miał swoje wahania nastrojów i co chwila zmieniał zdanie. Jak mam uwolnić się od przeszłości? próbowałam nie raz, chyba przypadek beznadziejny:(

:)

wiem wiem zdrowa jestem itp ale nie o to chodzi...

przebiera się za bardzo

Ja nie przebieram, bo nie mam w kim. A, że nie jestem zbyt towarzyska to pewnie przyjdzie mi kupić kota, już mam na oku fajnego, puchatego, przytulnego, z pewnej rasy:)

Jesteś młodą kobietą, ale faktycznie możesz zostać starą panną jeśli będziesz tak myśleć. Nie nastawiaj się na to tylko ciesz się życiem. Wychodź do ludzi, nawiązuj znajomości, ciesz się życiem, a nie gadasz głupoty. Jeszcze całe życie przed Tobą. Ludzie niekoniecznie muszą się poznać w wieku lat 20-stu. Równie dobrze można później się zakochać i założyć rodzinę.

Nie zgodzę się, że faceci oddzielają miłość od pożądania. Tzn. rozumiem, że jak nie ma miłości to pożądanie i tak może się pojawić, ale jak ktoś szczerze kocha (nieważne czy facet czy kobieta) to pragnie tylko tej jednej osoby i nie chce posuwać innych. Bo jak potem można spojrzeć tej ukochanej osobie w oczy i powiedzieć jej: Jestem tylko Twój, kocham Cię???

leci na mnie, już sam fakt, że szuka kontaktu. Staram się jednak nie analizować czy on ją kocha. Kiedyś powiedział, że tak, ale pragnie mnie fizycznie.

Jakby Twój facet mówił, że Cię kocha, ale pragnie innej fizycznie, wierzyłabyś w jego miłość??? Zastanów się. Jednak wracając do tematu, w tym wieku jeszcze nic nie jest przesądzone, o staropanieństwie będziesz mogła mówić, gdy będziesz po 30-stce.

cześć dziewczyny ja mam ten sam problem co wy miałem dziewczyne byłem z nią 3 lata i sie rozstaliśmy i teraz nie moge miejsca sobie znaleśc. Zapomniałem jak rozmawiać z kobetami nie mam żadnych znajomych wszystko wyjechało gdzieś. i jak tu znaleść dziewczyne prubuje już wszystkiego znalazłem sie na sympati na edarling na pznajmy sie i nic. to chyba przesto że mam 190cm wzrostu i 28lat.

tak sobie pomyslalem ze gdyby czytala to jakas dziewczyna która mieszka we wroclawiu albo 200 300kilometrów od fajnie było by ja poznać gdyby tylko chciała. a pozatym gdybyscie chcieli popisać ze mna i zaprzyjazinic sie to zapraszam moj e-mail lukaszmuszyniski@wp.pl

Nie musisz od razu szukac faceta na cale zycie i milosci. Po prostu znajdz kogos zeby nie byc sama.

Glupiastara mam dokladnie tak samo. Wiek ten sam i nigdy w zadnym zwiazku. Tyle ze jestem facetem i troche wiecej razy sie calowalem :)

No to możemy podać sobie dłoń SamotnyHGY:)

zmiencie tastawienie ktos z kims sie chodzi to nie musi byc kandydat na maluzonka poprsotu znajdzcie sobie kogos do zabawy do milego spedzania czasu

jednak fakt faktem, jest z nią. I nie zdradził jej. Zawsze myślałam, że faceci nawet jak kochają to mają w krwi zdradę:)

A czemu nie ma wokol Ciebie zadnych adoratorow ?

"Mam 24 lata i grozi mi" Zgłoś na policję!

Lubisz się użalać nad sobą i dołować. Po co? Powiedz mi, skoro uważasz, że przegrałaś życie w wieku 24 lat to co mają powiedzieć 30 lub 35 letnie panny? Skoro przegrałaś, to po co żyć dalej ... Posłuchaj, chcesz kogoś znaleść ale kochasz byłego. To jak chcesz otworzyć serce dla nowej miłość jak Ty przywiązana jesteś do byłego. To dlatego Ci nie wychodzi. Nie umiesz KOŃCZYĆ. Wszystko kiedyś się kończy. Ty czekasz że coś z przeszłości wróci, że on jednak Cię pokocha. Żyjesz PRZESZŁOŚCIĄ i dlatego jesteś nieszczęśliwa. Swoje życie zmieniasz TERAZ i jedyne co naprawdę ciekawego masz to przyszłość. Twoje szczęście jest w przyszłości. Po co więc ciągle wracasz do przeszłości ... po co?

W dzisiejszych czasach to raczej normalny objaw, kiedyś były inne czasy nie było tyle urządzeń do zabijania czasu jak internet czy telewizja, więc kiedyś nasi starzy mieli łatwiej. My faceci mamy podobnie, trzeba po prostu ruszyć dupe, ale komu się chce, mieć dziewczynę to też wyzwanie. U mnie problem jest wagi estetycznej, inaczej wyglądu, mam kompleksy i raczej ciężko mi przebywać z ludźmi, dziewczyny nigdy nie miałem choć mam wrażenie że jednak dziewczyna miałaby że mną dobrze.

Hehe- i pomyśleć, że 2 lata temu też miałam takie nastawienie :D A ja widze w tym duzy plus tzn w tym ze lepiej wyjsc za maz po 25 roku zycia niz np jak sie ma 21 lat. Im czlowiek starszy (przynajmniej to generlane wrazenie) tym wie wiecej czego chce i oczekuje. Wie czego szukac w drugiej osobie a nie leci sie wylacznie na ładne oczka.