Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość masakra?

boje sie jezdzic autem sama

Polecane posty

Gość masakra?

moj problem jest chyba dziwny,otoz mam prawko od sierpnia,chcialam bardzo byc niezalezna ,jedzic zawozic dzieci do szkoły,a gdy juz zdałam ,jezdzilam troche ale tylko z kims sama sie boje ,boje sie ze popelnie bład,ze wymusze pierszenstwo,ze zgasnie mi auto ze beda trabic ze nie dam rady spanikuje ,na prostych trasach daje rade,ale skrzyzowaniachce masakra , jezdzic lubie ale nie potrafie uwierzyc w to ze sie naucze ze pokonam strach .czy ktos tak miał ? udało mu sie? chyba jestem za nerwowa?a moze chce byc doskonała odrazu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co robiłaś prawko? :o poza tym to że ktoś obok ciebie siedzi nie sprawi że będziesz lepiej/gorzej jeździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mialam
balam sie po prostu. Jak mialam gdzies sama jechac to mialam takie nerwy i stres,....teraz uwielbiam jezdzic samochodem :) Po prostu musisz jezdzic najpierw sama na jakies bliskie odleglosci...pozniej coraz dalej....przez miasto, krzyzowki itp itd i nabierzes pewnosci siebie. Zajmie to troche czasu ale warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
Wyłączam radio, gdy wjeżdżam na rondo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irka12345
weż instruktora i wykup jeszcze kilka-kilkanascie godzin ja swoje pierwsze jazdy wspominam nie najlepiej - też się bałam z czasem przyszła wprawa dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
robiłam, bo na poczatku nie bałam sie. ja wiem ze ludzia co jezdza i sie nie boja to trudno zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylu
srasz na kijku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge z toba pojezdzic. do pracy mam na 9.00 mozesz po mnie wpadac codziennie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wxwwww
Właśnie powinnaś jeździć sama, gdy nie ma presji ze strony innej osoby, ani nie jesteś odpowiedzialna np za dzieci w samochodzie. Jeździj wieczorami, nie rób dłuższych przerw. Znam te uczucie. Jeszcze niedawno pisałam tutaj jak bardzo boję się prowadzić gdy wiozę np dziecko czy innych pasażerów. A, obtrąbiani są wszyscy, błędy zdarzają się każdemu, jak samochód zgaśnie, włączaj awaryjne i po prostu spokojnie odpalaj go z powrotem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29latkaPRAWIE
dokładnie rozumiem o czym piszesz. Dlatego ja, właśnie z tchórzostwa nigdy na kurs nie pójdę. Nie jestem tępakiem, przepisy znam, nawet prowadzić potrafię, ale prawa jazdy nie chcę a nawet nie potrafiłabym posiadać. Nawkręcałam sobie że za tyle żyć ludzkich byłabym odpowiedzialna i nie potrafię tego przełamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
Z mezem sie nie boje ,chociarz jak jade z nim to nawet on sie nie odzywa doradza mi czasem gdzie mam stanc itd..jestem taka zła na siebie i wsciekła ze nie moge normalnie jedzic ,ja boje sie ze sie pomyle ze zrobie wypadek ze nie puszcze kogos ze cos zapomne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wxwwww
Dużo pewności siebie dodaje poznanie tras w mieście, po których się jeździ. :) Nie chodzi o to żeby jeździć na pamięć (czyli zapamiętywać rozwiązania, schematy działania i potem już nie patrzeć na znaki) ale żeby wiedzieć mniej więcej czego się spodziewać, na co szczególnie uważać itp. Ja się długo bałam. Prawo jazdy mam od dwóch i pół roku, jeżdżę od roku i dopiero niedawno poczułam się dośc dobrze. Ale jeździłam trochę i na razie trzymam się pewnej zasady, nie jeżdżę z mężem (faceci zawsze będą mieli jakieś uwagi, no może z wyjątkiem tych którzy chcą na nas zrobić wrażenie). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
dylu co ty taki dowcipny nie bałes sie czegos w zyciu???>>??? tchorz ze mnie i jest mi wstyd!!!!!!!!!!!!masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfs
Ja mam odwrotnie, nie lubie jezdzic z pasazerami zwlaszcza z mezem, bo mnie poucza. Za to sama bardzo lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wxwwww
Boisz się że nie puścisz kogoś? Ty faktycznie chcesz być od razu perfekcyjna. :) Masz prawo nie znać pewnych niepisanych reguł, nie zauważyć że możesz kogoś puścić... A widzisz błędy innych? Ucz się też na cudzych błędach a tych jest sporo. :D A tak z ciekawości i a propos. Zdarzały ci się poważnebłędy? Mi tak. Raz jechałam ze znajomymi mając przed sobą sznur samochodów i lewoskręt. Samochody pojechały a ja za nimi, jak urzeczona. Fuks że samohód który jechał z naprzeciwka, na wprost, nie zderzył się ze mną. Zabiłabym kilka osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wxwwww
A naprawdę musisz wybierać się gdzieś w godzinach szczytu i na trudne i ruchliwe skrzyżowania? Przejedź się teraz i poznaj teren. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
wxwwww--- nie jeszcze nic mi sie nie zdarzyłoja jezdze przepisowo,jechałam nawe we białej mgle ale prosta droga i nie była aut oczywiesci z mezem ,jak narazie wiesz mi chyba brak pewnosci ze moge sie nauczyc nie mam wiary w sobie. to smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
wiedzisz ja jak jade to ide na łatwizne ,wole jechac prosta droga dalej ale nie skaplikowana,dzis maz kazał mi jechac na skrzyzowanie a tam swiatłą były zepsute ja juz widziałam je z kilometra panikujac kogo mam puscic ,co teraz jescze dobrze nie dojechałam,a co sie okazało ze nie jechało akurat rzadne auto,i cieszyłam ..musze cwiczyc najwyrazniej,ja mam takjak mi cos nie wychodzi rezyguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra?
CIEKAWE czy ktos jeszcze tak ma? i przeszedł to i teraz smiga jak szalony,faceci chyba sie nie boja raczej>??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam doskonale to uczucie, auto kupiłam trzy dni temu, jak jadę z kimś świetnie sobie radzę, sama już w pierwszy dzień zarysowałam auto i od tamtej pory mam blokadę psychiczną...z kimś wsiądę, pojadę, sama boję się że nawet nie wyjadę tylko znowu zarysuję..To chyba naturalne na początku, grunt to nie schizować, dobrze wiesz że za rok będziesz się z tego smiała ale początki zawsze są trudne, ja sama bym chciała tak pół roku do przodu przewinąć żeby tak nie przeżywać każdego wyjazdu...Nawet przed drogą z kimś mam myśli żeby testament spisać he he a wsiądę i jadę i dobrze mi to wychodzi ale ten strach jest potężny, emocje ludzkie są największą bolączką niestety ale tak to już w życiu jest, na wszystko jest czas i miejsce, uczymy się jeździć, mamy prawo do paniki i mamy prawo popełniać błędy, najtrudniej samemu sobie odpuścić-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od zawsze mialam odwrotnie wolalam sama jeździć, żeby nikt nie widział moich błedow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam dokładnie tak samo, wstydziłam jeździć się z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkk
Jak to mówią praktyka czyni mistrza, trzeba się odważyć i jeździć. Jeżeli czujecie się niepewnie za kółkiem, warto wybrać się na szkolenie z doskonalenia techniki jazdy albo treningi bezpiecznej jazdy np. z http://szkolajazdysubaru.pl . W sumie każdy, nawet doświadczony kierowca powinien odbyć taki kurs, wtedy na drodze jest bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaiwiatr
Tez chciałam nauczyć się jeździć. Na szczęście z mężem mamy duży dom oraz kierowcę do pomocy, bardzo przystojnego zresztą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćqqq
Ja po zrobieniu prawka nie jezdzilam samasama około roku. Panicznie sie balam tego samego co ty. Myslalam ze nigdy z tym sobie nie poradze. Zawsze szukalam wymowki zeby nie prowadzic. Ale sytuacja mnie do tego zmusila w pewnym momencie. Nie mialam wyjscia. Po tygodniu samodzielnej jazdy polubilam to i zalowazylam nawet ze wole prowadzic niz byc pasażerem. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola

Miałam dokladnie to samo. Po kupnie samochodu nie jezdzilam sama prawie rok. Potem, gdy w koncu sie odwazylam to drzala mi noga na sprzegle z nerwow. Teraz wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwert

wam najlepiej nie dawac samochodu tylko rower albo z buta do pracy i pociagiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwert

bo jak stracisz orientacje zestresujesz sie zrobisz wypadek tylko zrobisz sobie krzywde i iinnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEN SAM PROBLEM

Ja miałam dokładnie ten sam problem. Prawko zdałam na początku stycznia, ale dopiero po 3 miesiącach odważyłam się pojechać autem sama. Byłam pewna, że już nigdy się nie odważę wsiąść sama za kółko ale udało mi się, a potem było już tylko z górki.
A więc oto mój sposób:
Na początku jeździłam z bratem, który ma prawko od paru lat i wiadomo czułam się pewniej bo w razie czego on by mi powiedział kto ma pierwszeństwo itd. później jednak zdarzyła się taka sytuacja ze musiałam odebrać brata z imprezy, która była jakieś 5km od mojego domu. Wzięłam sobie koleżankę do towarzystwa, ale koleżanka nie wiedziała kompletnie nic o prowadzeniu samochodu. Na szczęście była to 1 w nocy wiec praktycznie nic nie jeździło i jakoś dałam rade. Dzięki temu tez nabrałam pewności siebie, ze nie potrzebuje brata do każdej przejażdżki samochodem, ze równie dobrze radze sobie z kimś kto prawa jazdy nie ma. 
Jednak ciągle bałam się jeździć całkiem sama. Miałam wiele obaw, np. ze nie wyhamuje, ze ktoś mi wyjedzie, ze nie będę miała gdzie zaparkować... strasznie się bałam.  Ale postanowiłam wreszcie się przełamać i postanowiłam ze pojadę sama do sklepu. Nie była to daleka droga co prawda, dosłownie parę skrzyżowań, ale wsiadłam do auta i zadzwoniłam do mojego chłopaka. Czułam się pewniej kiedy z nim rozmawiałam, mniej się stresowałam. Udało się, dojechałam do sklepu i wróciłam do domu, wciąż z nim rozmawiając. Następnym razem już nie potrzebowałam z nim rozmawiać, po prostu włączyłam nagrywanie na telefonie i gadałam do telefonu, przez co czułam się dużo pewniej. Teraz nie boje się jeździć w ogóle...
Jeśli mam dać jeszcze jakąś złotą radę, to najważniejsze jest to, żeby stopniowo przyzwyczajać się do jeżdżenia. Najpierw z kimś kto ma prawo jazdy, później z kimś kto go nie ma, na początku po jakichś bocznych uliczkach gdzie nie ma ruchu, próbować samemu jeździć, zadzwonić sobie do kogoś i rozmawiać z nim przez telefon a jeżeli nie ma takiej możliwości to gadać samemu do siebie albo do telefonu. jak już nabierze się pewności siebie to idzie dużo dużo łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka99

Nie rozumiem ludzi, którzy robią prawko i potem boją się jezdzic.. rozumiem, ze 30h to mało, ale jak ktoś nie jest przystosowany to powinien sobie prawko z dokumencika kupic, a nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×