Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DlaŻycia

Czy rodzice mogą wyrzucić swoje dziecko z domu?

Polecane posty

Gość DlaŻycia

..oczywiście dziecko hipotetycznie ejst zameldowane, pełnoletnie. Ale życie mu się nie ułożyło, ma dziecko i jest rozwiedzione z ojcem dziecka. Nie ma możliwości na zarobek, bo takie czasy. Rodzice grożą doczepiając się do każdego szczegółu: jak zrobisz to, to wylecisz z domu, to Cię wyrzucimy. Co można zrobić w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop sa sa hop sa sa
mogą,mogą też zakopać je w parku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to kto?
a to ciekawe, niestety nie znam się na prawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinesia
dlaczego nie ma szansy na zarobienia na siebie i dziecko? dziecko powinno dostac alimenty od ojca, w najgorszym razie z funduszu alimentacyjnego dlaczego matka nie może zarobić na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze mogą ,jest dorosła
"samodzielna" -sama ma dziecko :O :O Jesli nie jest tam zameldowana to niestety mogą -więzy rodzinne nie mają tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
moja znajoma ma taką przesraną sytuację. Nie ma gdzie się wyprowadzić, a dziecko jest za małe, aby mogło pójść do przedszkola by działać coś dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
z tego co wiem jest zameldowana. A mieszka u nich, bo nie ma innego "wyjścia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka345..
jesli ma meldunek tmczasowy a nie staly to moga,majac meldunek staly nie sa wstanie nikogo wymeldowac chyba ze ta osoba nie przebywa pod tym adresem od 6 miesiecy.na meldunku tymczasowym rowniez moga miec problem w urzedzie bo jest male dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinesia
jak zrobisz to, to wylecisz z domu, to Cię wyrzucimy. Co można zrobić w takiej sytuacji? jeśli ona i dziecko sa zameldowani w tym mieszkaniu, to ma prawo wejść tam nawet z policją. tylko pytanie czy życie w takim układzie i w takiej atmosferze nie wykończy jej psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Polinesia - bo nie ma na to odpowiednich "warunków". Tzn. mieszkają w niewielkim miasteczku, gdzie nie ma pracy. Po prostu. A jest skazana na rodziców, bo oni stawiają warunki. Niestety, ale brzmi to wszystko fatalnie. Myślała, że ułożyła sobie życie, ale "trafiła" na takiego faceta, na jakiego trafiła. Rozwód. Alimenty na dziecko jakieś tam są. Dzieckiem musieliby się zająć dziadkowie- gdyby już dalej udało jej się znaleźć pracę. Ale oni robią problemy w każdej kategorii. Praca: za daleko,z a mało płatna, nie dla niej. Najbardziej by ich satysfakcjonowała praca za 2 tys. zł najlepiej na pół etatu i koło domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Polinesia, ona już dawno jest wykończona psychicznie przez tych ludzi. Ciągle wymuszają wszystko, wydzierają się, biją jeśli tylko im coś się nie spodoba. poza tym sama nie może nic zrobić, bo mieszkają w "wspólnocie" i oni muszą wiedzieć o wszystkim. Łącznie z tym, jak ona sama się dogaduje z ex w sprawie dziecka-widzeń, czasu , które dziecko spędza u niego itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
meldunek jest stały. Po ślubie nie została wymeldowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Ona sama nie może o sobie decydować. Nie może zrobić żadnego ruchu. Są osoby, które jej pomagają, ale bezskutecznie. Jej rodzice najzwyczajniej są ograniczeni umysłowo i puści nie można z nimi dojść do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się żyje na garnuszku rodziców to trzeba ich słuchać. Jak kogoś nie stać na własne mieszkanie to musi się podporządkować do warunków panujących w domu w jakim mieszka. Rodzice nie muszą całe życie trzymać na swoim utrzymaniu i w swoim domu dziecka. Od kiedy skończyło 18 lat jest samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinesia
no przestań znam sytuacje gdzie w małym miesteczku dom wynajmnowany jest za 400 zł plus opłaty ( fakt, ogrzewanie może kosztować) jakby chciała to by zwiała z dzieciakiem pod pachą alimenty ma, pracę z tego co piszesz też może znależć - jaka by nie była nie ma nic gorszego niż psychiczny terror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Polinesia, owszem to co napisałaś brzmi racjonalnie. Ale pracy w tym mieście po prostu nie ma. Skąd wziąć na utrzymanie mieszkania, jedzenie... ? A dochodzi kwestia pozostawienia dziecka komuś pod opieką. Wiem, że nie powinny padać takie pytania z mojej strony. Ale jest taka sytuacja, jaka jest. Alicja, oczywiście, że trzeba się podporządkowywać. Ja to rozumiem. Z tym, że psychika tej dziewczyny totalnie siada. Niekiedy nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Dziecko to jedyne co ma najlepszego w życiu, ale dla jego dobra nie powinno tak być dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Wydaje jej się, że ta sytuacja całkowicie jest bez wyjścia. Gdyby chociaż jej rodzice nie robili problemu, byłoby w porządku. Już kilka prac przeszło jej koło nosa, tylko dlatego, że musiałaby w weekendy brać auto rodziców i sama dojechać do tej pracy (jeśli dyżury byłyby akurat w sob/niedzielę). Przepadła jej fajna oferta pracy, 14 dni w tyg. po 14 godzin. Za tysiąc zł. No, ale przecież "nie ma jak dojechać i przyjechać w weekend". Mają samochód, mają wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdghfg
to ona nie ma alimentow? dziwne to dla mnie. nie mogą jej wyrzucic z tego co czytalam an forum prawnym... chyba ze sie nie doklada do zycia, jest agresywna, to wtedy podobno można wyrzucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdghfg
praca za 2 tysiaki na pol etatu? to ma szmata wymagania. ludzie na caly etat robią za 1200 zl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdghfg
Jak się żyje na garnuszku rodziców to trzeba ich słuchać. Jak kogoś nie stać na własne mieszkanie to musi się podporządkować do warunków panujących w domu w jakim mieszka. Rodzice nie muszą całe życie trzymać na swoim utrzymaniu i w swoim domu dziecka. Od kiedy skończyło 18 lat jest samodzielne. zgadzam sie z tym. co innego jak sie doklada do rachunkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinesia
Ona sama nie może o sobie decydować. Nie może zrobić żadnego ruchu. póki nikt jej sądownie nie ubezwłasnowolnił - może decydowac w każdym aspekcie swojego życia. ale jesli jest na to za słaba psychicznie - to sie wykończy w tym układzie. szkoda jej i szkoda dzieciaka... potrzebowała by jakieś pomocy z zewnątrz. Co ty mogłabys dla niej zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Problem polega na tym, że ona sama bardzo pali się do pracy, chciałaby zacząć wymarzone studia, wychowywać dziecko w spokoju i ułożyć sobie życie. Jest ograniczona. Na razie chcę się dowiedzieć, czy ma szansę jakoś z tym walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Pomagam jej, wspieram, doradzam. Nic innego nie mogę, nie jestem w stanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinesia
Rhovannion bzdura. nie wymeldujesz kogoś kto mieszka pod twoim dachem jeśli tam rzeczywiście mieszka a nie tylko jest zameldowany. zwłaszcza z małym dzieckiem zawsze może zawołac policję, pokazac dowód z zameldowaniem i rodzice mają obowiązek ją wpuscić ale ta zabawa jest dla ludzi o stalowych nerwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ueeeeehehheheehe
mogą skoro wyrzucili mnie - uczącą sie 18latkę to dorosłą kobietę z dzieckiem też mogą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bzdura, tylko fakty. Ja mieszkałam, byłam zameldowana, nie miałam 18 lat i mnie wyrzucili. Zmienili zamki i koniec. Da się, da się. Polskie prawo nie chroni ofiary w takim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DlaŻycia
Oni ja wyrzucali kilkakrotnie już. Z dzieckiem również. Ale później prosili, żeby wróciła. Nie miała gdzie sie zatrzymać. Wyrzucili ją gdy miała 18 lat- spóźniła się 20MINUT do domu. Była k. 22 a nie o 21:30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinesia
Rhovannion Nie bzdura, tylko fakty. Ja mieszkałam, byłam zameldowana, nie miałam 18 lat i mnie wyrzucili. Zmienili zamki i koniec. było wezwac policję. byłas dodatkowo nieletnia, więc oni byli twoimi opiekunami prawnymi - mieli OBOWIĄZEK zapewnić ci dach nad głową DlaŻycia Oni ja wyrzucali kilkakrotnie już. Ja tu widzę najlepsze rozwiązanie w postaci domu samotnej matki na początek ... to jakiś totalny absurd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, było. A potem by mnie znaleźli zjedzona przez szczury na śmietniku, bo by mnie ojciec zabił. Nie masz pojęcia o czym mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×