damian142 0 Napisano Luty 17, 2012 (mam 19 lat ) Zacznę od początku . Mianowicie znam się moją przyjaciółka okolo 2.5 roku. ( czas calej naszej znajomosci) , zas przyjaźnimy sie od ponad roku . Przez ten okres czasu bardzo wiele sie zdarzyło i nadal dzieje. Na samym poczatku znajomości "świrowałem" do niej jednak nic z tego nie wyszlo;p potem przez jakies 3-4 miesiace wg nie rozmawialismy , kontakt sie urwal. Jednak po tym czasie postanowilem odnowić znajomość i zaczeliśmy pisać , rozmawiać , spotykać. Traktowałem ją już nie jako kandydatke na moja dziewczyne tylko jako przyjaciółke. Dodam że mimo to ona zawsze mi sie podobala pod kazdym wzgledem. Jest bardzo śliczna , oraz posiada nadzwyczajny charakter (czyt. miła uprzejma i blablabla , bym mógł pisać i pisać) . I zaczęły się wspólne wyjazdy ( kino zakupy jezioro itp itd ) Ona miala tylko jednego chłopaka w życiu , w którym sie zakochała .( tego jestem pewny) Jednak on ja tak zranił ze zerwali ze sobą. Zaczęliśmy się coraz to częściej spotykać u niej w domu , u mnie i oglądaliśmy filmy , śmialiśmy się i rozmawialiśmy o wszystkim . W ostatnie wakacje poznalem pewna dziewczyne , zaczelismy chodzic. Oczywiscie wszystko bylo omawiane z przyjaciólka . Ona była z tym tematem na bieżąco. Po 2-3 tygodniach moja przyjaciólka napisała mi wiadomość , ktora bardzo mnie poruszyla. Napisała tam mniej więcej , że czuje coś do mnie i ze zrozumiała to dopiero jak wszedłem w związek. Dopiero teraz poczuła , że może mnie stracić. Jednak potem po rozmowie z nią ustaliliśmy to że ja nie zakończe związku i narazie zostanie tak jak jest. Ja w stosunku do niej nie zmienilem zdania i dalej traktowałem ją jak przyjaciółke jednak miałem już swiadomość tego ze jednak na prawde mnie lubi ;D w pażdzierniku 2011 zerwałem z ta dziewczyną.( nie czułem nic do niej) Cały związek utrzymywałem kontakt z przyjaciółka . Nic sie w tych relacjach nie zmienilo . Tylko teraz mając więcej czasu mogłem pozwolić sobie na częstsze spotkania z nia . Znów zaczęly sie wyjazdy i spotkania. Nasza przyjaźń kwitła , ze tak powiem . ;P Pod koniec listopada doszło do mnie ze się w niej zakochałem. Ciągnęło mnie do niej znacznie wcześniej jednak myslałem , że to tylko zauroczenie. Jednak okazało się że to jest miłość . Nie wiedziałem jak mam to jej powiedzieć . Zastanawiałem się w jaki sposób to zrobić , wiec postanowiłem napisać to wszystko na kartce. Rozpisałem się w taki sposób aby jej nie wystraszyć i żeby dokładnie zrozumiała moja sytuacje. Napisałem jej że bardzo mi na niej zależy i że jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Odpisała mi bardzo długa wiadomość . Jednak wynikało z niej (w sumie nie zbyt jaśnie) że jak na razie nic z tego. Myślałem , że skoro jej powiedziałem o tym to zmieni w jakiś sposób nasze relacje. Okazało sie ze nie :) Mimo to dalej jesteśmy przyjaciółmi i jest dalej tak jak bylo . Jednak moje uczucie nie wygasło a wrecz bardziej sie zaogniło. Ostatnio mieliśmy urodziny . W sumie mamy je bardzo blisko siebie , bo tylko 3 dni roznicy . Tylko że ona jest rok młodsza. Długo zastanawiałem sie nad prezentem . A ze to sa okolice walentynek to połączyłem prezenty ;) Dodałem do tego 2 piosenki grane i spiewane na gitarze ( oczywiście przeze mnie;) Dodałem do tego kartke z kilkoma słowami ode mnie .. Dlaczego jest dla mnie taka ważna. Jak czytała to przy mnie to widziałem ze bardzo sie wzruszyla. A dzieki piosenkom jeszcze bardziej. Jednak jest to osoba bardzo atrakcyjna , wiec ma duże powodzenie. Ze wzgledu na to ze jestesmy przyjaciolmi wiem takze o kazdym chlopaku ktory do niej pisze. I z jednym pisze dosc czesto i wiem ze ona mu sie tez bardzo podoba. Jednak on mieszka bardzo daleko i przyjeżdża tu nie za często. Wiec ona twierdzi ze nie chce z nim byc. (niby) . Ogolnie ta sytuacja jest bardzo skomplikowana. Bo jak bym mial pisać kazdy szczegól to bym do rana tego nie skończył , a tu nie o to chodzi. Zastanawiam się czy mam dalej probować. Czy powiedzieć jej jeszcze raz co do niej czuje . Nie chcę jej stracić jednak pragnę chociaż spróbować z nią być. Wiele razy mówiła mi że jestem dla niej najważniejszy i że tylko ze mną może szczerze porozmawiać i wie że na mnie może liczyć. Jeszcze nigdy jej nie zawiodłem. Zawsze jej pomagam jak tylko potrafię . Dezeli ktoś doczytał to do końca i jest w stanie udzielić mi rady , to będę dozgonnie wdzięczny . Czy mam ryzykować i jeszcze raz próbować . Mówią , że czasem lepiej żałować tego co się zrobiło niż cierpieć , ze się tego nie dokonało . Proszę o rade. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach